Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wraz z Nowym Rokiem - NOWE POSTANOWIENIA. Tym razem musi się udać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24193
Komentarzy: 721
Założony: 3 stycznia 2016
Ostatni wpis: 18 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LenaMagdalena2016

kobieta, 35 lat, Pruszków

162 cm, 117.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lipca 2016 , Komentarze (36)

Vitalijki,

Dziś mijają równo trzy tygodnie odkąd trzymam dietę i ćwiczę z moim trenerem. Waga na dziś to 123,5 kg, a więc w przeciągu trzech tygodni schudłam dokładnie 6,1 kg. Do moich urodzin pozostały niecałe 3 tygodnie i 3,9 kg do zrzucenia - obym dała radę!

Po powrocie mojego trenera, który wyjeżdża w najbliższy wtorek, mamy zrobić ketozę, więc waga powinna polecieć….

Ja jestem zadowolona z tych 6 kg, choć powiem szczerze, że jak pomyślę, ile jeszcze przede mną to ogarnia mnie przerażenie…. :( Nie wiem czy tyle wytrwam…..

Trener powiedział mi szczerze- i za to Go szanuję-, że jak schudnę 10 kg to będzie TROCHĘ WIDAĆ, ale żeby tak naprawdę było coś widać to przy mojej masie musi to być MINIMUM 20 kg…. Też tak myślałam, a On tylko potwierdził moje przypuszczenia :) Czy dotrwam do tego czasu? Oby do 20 kg i jeszcze dłużej….

Ostatnio w sklepie SWISS trafiłam na promocję zegarka, który od dawana mi się podobał. Na żywo okazał się jeszcze ładniejszy i okazało się, że jest na niego -30 procent! Na mojej tłustej ręce nie prezentuje się jakoś wybitnie, ale na razie nic nie poradzę na to… Na żywo prezentuje się dużo lepiej :)

Takiego oto siniaka dorobiłam się upadając na cmentarzu….

I jeszcze jedno moje zdjęcie. Pamiętam jak kupowałam tę sukienkę z Mamą i jak ja się okrutnie rzucałam, że jak ja wyglądam, co się ze mnie zrobiło, że się nikomu nie pokażę… No szok co ja wyprawiałam. Wiem, ze na tym zdjęciu brakuje mi wiele do ideału, ale chciałabym teraz CHOCIAŻ tak wyglądać…. i poczuć się choć minimalnie atrakcyjnie :(

Trzymajcie za mnie kciuki, proszę.

18 lipca 2016 , Komentarze (15)

Kochane,

Po tym jak Wam wczoraj napisałam, że zmieniam pasek tylko o 200 g, waga mnie miło zaskoczyła i pokazała 124,4 kg :) , czyli 0,5 kg mniej ! Jak miło! Liczę, ze jutro będzie jeszcze lepiej, ponieważ dziś wieczorem mam trening, więc może ujrzę 123,9 kg? :) Bardzo bym chciała! Czuje się troszkę zmotywowana dzisiejszym wynikiem, ale paska jeszcze nie zmieniam z tej euforii żeby nie zapeszyć ;)

Co do Waszym komentarzy pod poprzednim wpisem, to macie Wszystkie racje… Nie ma co rzucać się na wielki spadki to organizm lepiej na to zareaguje, a i właśnie skóra lepiej się wchłonie…. Tylko wiecie, jak się waży prawie 130 kg to chciałoby się jak najszybciej to zrzucić, bo ciąży, oj ciąży mi ten balast i chciałabym po prostu poczuje się atrakcyjnie w końcu…. 

Co do skóry i jej wchłonięcia to BARDZO liczę, że u mnie się ona ładnie wciągnie. Skąd ta nadzieja? Miałam już duże, nawet bardzo duże skoki wagowe i zawsze ładnie wracała na swoje miejsce… Wiem, że byłam wtedy młodsza, ale liczę że to też dużo daje genetyka(tak twierdzi trener), więc mam nadzieję że mnie nie czeka widok tej skóry na brzuchu.. W najgorszym wypadku wycięcie skóry kosztuje 5 tys. zł i w tym jeszcze jest liposukcja ud. Skąd to wiem? Mój trener odchudził dziewczynę ze 120 kg. Obecnie waży 77 kg, ale w tym 8 kg tej skóry na brzuchu… Widziałam na zdjęciach i widziałam na żywo i powiem Wam, ze jest mi Jej okropnie żal, bo tyle pracy włożyła w walkę o siebie i ta skóra… Bardzo demotywujące :( Na szczęście już w połowie września ma operację i pozbędzie się tego balastu paskudnego. Musisz schudnąć do operacji jeszcze 7 kg, więc po operacji będzie ważyła 62 kg :) Brawo dla niej- też pragnę dotrwać do tego momentu….

Na tym zdjęciu byłam już ,,utyta" i rozpaczałam strasznie jak to ja wyglądam… Teraz wiele, oj WIELE oddałabym żeby tak wyglądać :( 

17 lipca 2016 , Komentarze (8)

Dziewczyny, 

Dziś zmiana paska zaledwie o 200 g :( Chciałam do swoich urodzin schudnąć jeszcze 5 kg, a urodziny mam 10 sierpnia… Mój 2 tygodniowy bilans to minus 4,7 kg. Jestem średnio zadowolona, chciałabym to jakoś przyspieszyć, ale trener cały czas mi powtarza, że im wolniej się chudnie, tym zdrowiej i że kg nie wrócą tak szybko… Jednak sama wiecie jak to jest - chciałoby się jak najszybciej ten balast zrzucić… 

Nie wiem czy w takim tempie uda mi się do końca roku zrzucić 25 kg….. Jak sądzicie? 

9 lipca 2016 , Komentarze (8)

Dziś zanotowałam kolejny małe spadek, mianowicie 125,2 kg, a więc o 300 g mniej, ale oczywiście nie zmieniam na razie paska. Jutro mam trening, a może i jeszcze dodatkowy dziś, więc myślę, że w poniedziałek waga będzie ciekawsza :) 

Mój kłosik, uwielbiam warkocze :)

Trzymajcie mocno kciuki!! 

8 lipca 2016 , Komentarze (14)

Drogie Dziewczyny,

W końcu jakieś pozytywne zmiany odnośnie moje wagi. Poznałam cudownego trenera personalnego, z którym ćwiczę 3-4 razy w tygodniu i który ułożył mi dietę. Stosując się do Jego zaleceń udało mi się w ciągu tygodnia schudnąć 4,1 kg. Startowałam z Nim z 129,6 kg, a dziś - równo po tygodniu - waga pokazała 125,5 kg. Jestem tak zadowolona!

Co najważniejsze, chodzę STRASZNIE najedzona, czasem muszę zjeść z rozsądku, ale wiem, że warto trzymać się diety, bo widzę efekty. Jem, a chudnę. Jestem bardzo zmotywowana i liczę, że przy pomocy mojego trenera uda mi się wrócić do moich 60 kg. Droga jest potwornie daleka, ale każdy kilogram przybliża mnie do mojej dawnej wagi…. 

Aktualizuję pasek :)

Trzymajcie proszę za mnie mocno kciuki, aby nie zabrakło mi sił i motywacji!!  Pierwsze porównanie planuję dodać po utracie 20 kg - mam nadzieję, że dotrwam do tego momentu….

Buziaki! 

21 czerwca 2016 , Komentarze (10)

Drogie Vitalijki,

Nie było mnie tutaj jakiś czas. Osiągnięć jeśli chodzi o dietę jak na lekarstwo, a tak naprawdę zero…

Od około 3 tygodni chodzę na taki program Pogromcy Tłuszczu. Trening trwa 50 min, później jeszcze 30 min bieżnia. 

Będę zdawała tu relacje i wracam, bo BARDZO, ALE TO BARDZO potrzebuje Waszej motywacji…

Uaktualniam pasek :)

Wczorajsza waga: 128,2 kg. Ruch: Pogromcy Tłuszczu(50 min) + bieżnia 30 min.

Dziś rowerek 30 min, a przejechane 7,3 km. Lepsze to jak nic, prawda? :)

Podobno to zdjęcie jest beznadziejne, ale mnie się podoba ;)

Trzymajcie za mnie kciuki i proszę Was BARDZO o słowa wsparcia!

P.S Dziewczyny, zamówiłam w tabletkach jagody goji - Któraś stosowała? Co o nich sądziecie?

8 marca 2016 , Komentarze (13)

Dziewcznynki,

Oto i przepis na dietetyczny sernik na zimno na bazie jogurtu naturalnego ;) U mnie w przepisie są truskawki, ale możecie go wykonać z Waszym ulubionym owocem! Ja będę go teraz robiła z bananami :)

Składniki:

1 kg truskawek

2 x 500 g jogurtu naturalnego(wybierzmy ten odtluszczony, wtedy będzie jeszcze mniej kalorii)

ok. 30 g żelatyny

stewia zamiast cukru(ilość według uznania, ja daje około 2-3 łyżek)

100 g okrągłych biszkoptów

1 galaretka owocowa w proszku(bez cukru)

Przygotowanie:

Połowę truskawek miksujemy z jogurtem naturalnym. Słodzimy stewią. Żelatynę rozpuszczamy w połowie szklanki gorącej wody, a po wystudzeniu dodajemy do zmiksowanego jogurtu z truskawkami i stewią. Dokładnie mieszamy lub ponownie krótko miksujemy. Masę przelewamy do tortownicy o średnicy 25 cm. Na górze układamy biszkopty i delikatnie zanurzamy je w masie,aby się trzymały. Wkładamy do lodówki do stężenia. W międzyczasie przygotowujemy galaretkę, czekamy aż przestygnie. Kroimy truskawki i układamy na serniku, na biszkoptach. Zalewamy całość galaretką(ja zawsze czekam, aż moja zacznie lekko gęstnieć, wtedy mam pewność, że nic mi nie wypłynie do góry :) ) i znów do lodówki na ok. 2 godzinki. 

Smacznego :)

Wg moich wyliczeń, jednak porcja sernika do zaledwie 95 kcal!!!! Idealna przekąska :)

P.S Przygotowałam pierwszy raz ten sernik na powitanie Mojego Narzeczonego po wyjściu ze szpitala, gdy okazało się, że ma cukrzycę, a chciałam, aby miał coś na pocieszenie :) Cukier mierzony po zjedzeniu sernika w normie :)

7 marca 2016 , Komentarze (15)

Kochane,

Z racji tego, że kilka z Was zapytało mnie jak zrobić ciasto z Nutellą, podaję przepis :)

Dodam tylko, że ciasto jest banalnie proste i baaardzo szybkie w przygotowaniu - mnie zajęło góra 15 min :)

Składniki na spód:

200 g herbatników (ja kupiłam Bontiki z Biedronki)

100 g masła

1 łyża Nutelli.

Masa:

500 g serka mascarpone

400 g nutelli.

Sposób przyrządzenia:

Herbatniki kruszymy aż będą PRAWIE sypkie, ale musi coś pod ząbkiem chrupać, więc bez przesady ;) (blenderem, wałkiem do ciasta czy tłuczkiem do ziemniaków w wyższej misce jak ja :D). Masło wraz z łyżką nutellli wstawiamy na 1 minutę do mikrofalówki aby się rozpuściło. Jeśli Ktoś nie ma mikrofali tak jak ja, to wkłada masło z nutellą do garnuszka i na wolnym ogniu rozpuszcza :) Herbatniki mieszamy dokładnie z tym, co rozpuściliśmy i wykładamy naszą masą na blaszkę. Pamiętajcie, że ważne jest aby wyłożyć także troszkę na boki - nasza masa z mascarpone będzie miała się gdzie schować. Później już tylko mieszamy mascarpone z nutellą(trzepaczką lub mikserem) i wykładamy na herbatnikowy spód. Chłodzimy przez 2 godziny w lodówce i możemy jeść :) 

Niestety, ale to ciasto nie jest dietetyczne :( 

Jeśli będziecie zainteresowane, dajcie proszę znać w komentarzach, a podam Wam przepis na pyszny sernik na zimno - DIETETYCZNY!!! :) Przygotowuję go na bazie jogurtu naturalnego, bez dodatku cukrów :)

6 marca 2016 , Komentarze (37)

Kochane!

Mam wspaniały humor, ponieważ postanowiłam rozpocząć już sezon rowerowy ! Jestem z siebie taka dumna :) Dopiero w piątek wsiadłam pierwszy raz na Śnieżka- tak nazywam mój rower ;) Pierwszego dnia przejechałam 3,5 km. W sobotę było to 4,5 km, a dziś- mimo, iż u Nas paskudna pogoda, deszczowo, to zmusiłam się i przejechałam 7,2 km! Tak się cieszę :) Postanowiłam Sobie stopniować dystans, aby nie przesadzić i nie narazić się na zakwasy, dlatego zaczęłam od małego dystansu :) Jutro albo rower albo pójdę na bieżnię na siłownie - ważne, aby się poruszać. Postanowiłam Sobie, ze CODZIENNIE będę wykonywała jakieś ćwiczenia. Nawet krótko, ale jednak :)

Co do diety to nie było różowo, ale postanowiłam jednak że będę na tej od mojej Pani Dietetyk i w piątek pędzę na kolejną wizytę. Najważniejsze to mieć plan i się go trzymać, a ja jestem taka zadowolona, że w końcu coś mi idzie :) Mam mnóstwo motywacji i zapału i oby trwał on jak najdłużej :) Jutro się zważę.

Kilka zdjęć :)

Mój Śnieżek :)

Ciasto bez pieczenia z Nutellą - jego zrobienie zajmuje 15 minut :) 

Kocham kwiaty. Nowy nabytek- agawa.

Sobotni warkoczyk :)

Gerberki do wazonu.

I ze mną ;)

I jeszcze hiacynty z moim garbatym nochalem ;p

Żółte tulipanki są najtrwalsze :)

2 marca 2016 , Komentarze (13)

Dziewczyny, 

Jest promocja, akurat mój rozmiar i zastanawiam się czy kupować na przyszły sezon? Ma Któraś z Was buty tej marki? Jeśli tak, proszę Was o wrażenia…. 

Dziś na 20 idę do endokrynologa. Jak tylko wrócę zdam Wam relację co i  jak!

Właśnie zjadłam obiad: makaron razowy 50g, a do polania sos: pieczarki, cukinia, soczewica, przyprawy, cebula, szczypiorek, łyżeczka oliwy, koncentrat pomidorowy i jogurt naturalny Activia. Pyszne :) Takie oszukane spaghetti :) Jestem pełna i nie myślę o podjadaniu :)

Buziaki!