Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wesoła, uśmiechnięta i wredna kobieta powróciła ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8991
Komentarzy: 379
Założony: 12 stycznia 2016
Ostatni wpis: 12 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Niesia92

kobieta, 35 lat, Zielona Góra

169 cm, 84.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2016 , Komentarze (11)

Tak jak piszę w tytule, dalej się trzymam, mam jeszcze większą motywację. 

Zmieniam pracę, zmieniam swoje życie i ciało. :) nowa praca całkiem spoko, trochę nowych rzeczy do ogarnięcia, ale mam spoko nauczyciela, więc daje radę. :) poza tym chyba czas ruszyć z miejsca :)

Mamy trochę z moim N. sprzeczki organizacyjne. Już nie jestem w domu tyle ile byłam, potrzebuję samochodu i rozumiecie... :p ale próbuje wytrwale próbować się dogadać:P

A jadłam dziś:

śniadanie: bułka z jajecznicą z dwóch jaj

II śniadanie: danio waniliowe

obiad: pół woreczka kaszy jęczmiennej z pomidorami duszonymi, dwa pulpety (mięso mielone z indyka), surówka z ogórków

podwieczorek: dwie mandarynki

kolacja: bułka z filetami z makreli w sosie pomidorowym i ogórkiem

Idę Was czytać! Buziaki:*

1 lutego 2016 , Komentarze (11)

Waga zmieniona. Dziś 86,1, tylko (aż) 0,8 kg mniej, ale z doświadczenia wiem, że lepiej chudnąć powoli, a sukcesywnie.

Dziś trochę w starej pracy, trochę w nowej, jednak nie jest tak źle, potem powrót godzina rozmów z moją najlepszą przyjaciółką - mamą :) potem obiad jutrzejszy i rogaliki dla N, o sprzątaniu nie wspomnę. Padam na pyszczek.

Dobrze, że @ się kończy, jutro wracam do ćwiczeń.

A jadłam dziś:

Śniadanie: pół bułki z serkiem wiejskim ze szczypiorkiem

II Śniadanie: Danio waliniowe

Obiad: pół woreczka kaszy, pierś pieczona + sałatka z ogórków

podwieczorek: banan

kolacja: bułka z masełkiem i makrelą wędzoną

A no i to zrobiłam Lubemu:

Idę troszkę poczytać i uciekam spać, buziaki:*

31 stycznia 2016 , Komentarze (17)

Tak jak w tytule. Nie zrobiłam dziś nic pożytecznego. Dobrze, że kończy się @ to będę mogła poćwiczyć, bo przez moje problemy ginekologiczne podczas @ nie mogę.

Stresuje się dalej, gdzieś uciekła moja pewność siebie, którą miałam jeszcze nie tak dawno. Co ma być to będzie. Jutro oficjalne ważenie, a ja mam jakieś wstrętne zaparacia, ale mimo wszystko mam nadzieję na spadek. 

A tak jadłam dziś: 

Śniadanie: pół bułki z makrelą + ryba po grecku

Obiad: pół woreczka ryżu + pół piersi z kurczaka pieczonej w piekarniku + mizeria na jogurcie

Podwieczorek: kiwi + mandarynka

kolacja: bułka z makrelą + mizeria z obiadu

Coś ostatnio nie mam ochoty na szynkę. Kiedyś nie wyobrażałam sobie kanapki bez mięsa, a teraz widzę po sobie, że wolę rybę lub twaróg/serek wiejski.

Mojemu N. zrobiłam dziś gofry, nie tknęłam ani jednego, a zapach kusił, oj kusił :) 

Buziaki:*

30 stycznia 2016 , Komentarze (17)

Więc tak: weszłam dziś kontrolnie na wagę, pokazała 86,2, ale że ważenie jest w poniedziałek to wtedy zmienię pasek. 

Co do tytułu... Zmieniam pracę. Pracowałam na pół etaty jako pomoc biurowa, a nagle staje się kierownikiem stacji benzynowej. Z jednej strony "wow, fajnie, porządna praca", a z drugiej tak strasznie się boję, stresuję, że nie dam sobie rady. 

Dietowo wczoraj trochę za mało, ale to wszystko ze stresu. Dziś wrzucę fotomenu. Mam jakieś takie obawy, że szybko schudnę w tej pracy, ale może powinnam rzucić się na głęboką wodę i zmienić spojrzenie na świat i przestać się w końcu wszystkim przejmować. 

a teraz tak:

śniadanie: bułka z paprykarzem

II śniadanie: jogurt pitny na mieście - zakupy z babcią

obiad: ryż z kurczakiem i warzywami w pomidorach

podwieczorek: 2 x kiwi (zapomniałam zrobić zdjęcia

kolacja: bułka z makrelą wędzoną i ogórkiem

Ostatnio uwielbiam owocowe herbatki. 

Lecę Was czytać :*

28 stycznia 2016 , Komentarze (15)

Dziś znienacka zaskoczyła mnie @, nie spodziewałam się, ale no cóż, taki nasz los. 

Weszłam dziś kontrolnie na wagę a tam liczby poniedziałkowe, nie powiem, trochę mnie to wkurzyło, ale tłumaczę to @, albo może za dużo jem ;( dlatego dziś wstawiam fotomenu.

Mój N mnie nie motywuje... Jemu chyba bez różnicy jak wyglądam. Kiedyś odstroiłam się na zakupy jak stróż w Boże Ciało, dopasowane spodnie, elegancka bluzka, pełny makijaż (zazwyczaj maluje tylko oczy), a tu podkład, puder, szminka, nie usłyszałam nawet komplementu. No cóż, prosić się nie będę. Wróciliśmy do domu, przebrałam się w dresy do sprzątania, a ten: Ooooo w dresy wskoczyłaś. Ślicznie wyglądasz.

Nosz do cholerki! On ma gdzieś jak wyglądam. Z jedne strony powinnam się cieszyć, a z drugiej...

Humor dziś średni, jakaś taka rozlazła jestem, chce mi się płakać, ale wszystko zganiam na tą nieszczęsną @!

A teraz menu

Śniadanie: bułka z paprykarzem (zapomniałam zrobić fotki)

Obiad: kasza, łosoś, pomidor

Podwieczorek: 2 x kiwi i 2 x mandarynka

Kolacja: ryba po grecku + kromka chleba z szynką

Buziaki:*

26 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Dietetycznie oczywiście wzorowo, chociaż kusi mnie lampka wina na lepsze trawienie :D

Humor dziś przedni, nie będę przejmować się rzeczami, na które nie mam wpływu. Robiłam dziś osobny obiad dla mamy i mojego N. Schabowe! Nie tknęłam ani kawałka. Jesteście ze mnie dumne?:D

A ja dziś według swojego menu:

  • Śniadanie: dwie kromki chleba żytniego z masłem i kawałkami pieczonej piersi z kurczaka
  • 2 śniadanie: serek homogenizowany
  • obiad: pół woreczka kaszy gryczanej, pół piersi pieczonej, ogórki korniszony
  • podwieczorek: jabłko z cynamonem
  • kolacja: twaróg chudy z jogurtem naturalnym i cebulą + kromka chleba żytniego.

Oj ślub motywuje, a ja tak bardzo boję się, że zapomnę o czymś ważnym. Może jakieś rady? na co uważać? o czym pamiętać? 

Zapomniałam dodać, że ćwiczeń brak, ale za to rąbałam drewno przez 1,5 godziny :) lubię pracować fizycznie w domu:P N krzyczy: Kobieto, wstyd mi robisz! :D ale co on tam wie;P

Buziaki:*

25 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Pasek zmieniony. Spadek nieduży, ale każdy cieszy. Dziś waga 86,9. Ile razy się odchudzałam tyle razy miałam problem z przekroczeniem granicy 80 kg. Gdy się do takowej zbliżałam to zawsze coś we mnie pękało. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej. 

Wszystko się dzieje jakoś nie tak, chyba to ze mną jest jakiś problem. Każdy ma jakieś pretensje, każdemu coś nie pasuje. Mam ochotę spakować się i uciec gdzieś daleko. Sama. Łapie jakiegoś doła, miałam się zmusić do robienia zdjęć posiłkom, ale jakoś nie mogę....

Menu z dziś:

  • Śniadanie: dwie kromki chleba żytniego z szynką
  • 2 śniadanie: serek homogenizowany
  • obiad: pół woreczka kaszy gryczanej, połowa piersi z kurczaka pieczonej w piekarniku + ogromna ilość buraczków z cebulką
  • podwieczorek: 3 mandarynki
  • kolacja: dwie kromki chleba żytniego z szynką i ketschupem + surówka z obiadu.

Buziaki:*

24 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Potrzebowałam czegoś więcej żeby waga spadła. :) jutro oficjalne ważenie więc pasek zmienię jutro :)

Chyba zaczynam poznawać swój organizm. Cieszę się.

Jadłospis dzisiejszy:

  • Śniadanie: dwie kromki chleba z filetem z makreli w sosie pomidorowym plus sałatka z ogórków
  • obiad: ryż z warzywami w sosie pomidorowym + udko z kurczaka
  • podwieczorek: dwie mandarynki
  • kolacja: dwie kromki chleba z szynką i ogórkiem.

Buziaki :*

23 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Czwartek dietowo, piątek dietowo, dziś nie.

Dalej jestem chora, waga w miejscu lub leciutko w górę. Dziś jem więcej, staram się obudzić metabolizm.

Wpadły winogrona (sporo), dodatkowy ryż z warzywami, 8 delicji, sok z kartonu i sałatka owocowa. Może coś ruszy.

Buziak

20 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Wstaję rano i czuję, że coś jest nie tak, wszystko mnie boli, jakaś taka słaba jestem. Na początku myślałam, że to zakwasy, ale coś mnie podkusiło by zmierzyć temperaturę. No i 38,1... N od razu dostał ochrzan, że jakim prawem przekazuje mi swoje prywatne wirusy, których ja nie chce!

Poszłam do pracy, przyszłam, obiad był ugotowany (chyba nagroda za przekazanie wirusów, położyłam się i niedawno wstałam.... Napisze szybko menu i uciekam dalej leniuchować, bo moja energia się kończy.

  • śniadanie: dwie kromki chleba żytniego z masełkiem i paprykarzem
  • 2 śniadanie: serek homogenizowany
  • obiad: pół woreczka kaszy gryczanej, połowa piersi z kurczaka z patelni grilowej i ogromna ilość sałatki mojej ulubionej: sałata lodowa, pomidor, ogórek, papryka, kukurydza, fasola, ser feta.
  • podwieczorek: 2 mandarynki
  • kolacja; dwie kromki chleba żytniego z szynką z kurczaka + sałatka z obiadu.

Buziaki:*