Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć mam na imię Anetka. Postanowiłam się zabrać za siebie i osiągnąć wymarzoną wagę. Cel mam na max 15 maj 2016r. Wiem ze dam radę!!! Pozytywne myślenie hihi.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 52001
Komentarzy: 2858
Założony: 31 stycznia 2016
Ostatni wpis: 27 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Papatka-78

kobieta, 46 lat, Częstochowa

158 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lipca 2016 , Komentarze (20)

witajcie Kochani :)

Dzień u mnie do kitu..

Od rana wszystkie plany wzięły w łeb i im dalej tym gorzej. 

W pracy przegięłam jedzeniowo bo koleżanka kupiła pączki i się pocieszyłam jednym, wiem wiem opiernicz mi się należy. 

Wiecie co jest ciekawe???

Zawsze 13 dzień miesiąca był dla mnie bardzo pozytywny i wtedy załatwiałam wszystkie ważne i trudne sprawy, a od kilku lat jest inaczej, mimo że nastawiam się pozytywnie to zazwyczaj dzień mam bardzo do kitu. 

Wróciłam z pracy do domu i nie miałam na nic siły, zrobiłam sobie obiad i oglądałam film zamiast się pakować na wyjazd :( 

Masakra jaka niemoc mnie dopadła.

Także dobrze u mnie nie było ale wstał nowy dzień i będzie zdecydowanie lepiej :) 

Tego się będę trzymała :)

BUZIAKI KOCHANI :) 

milutkiego dnia :)

13 lipca 2016 , Komentarze (22)

witajcie

ihihih :)

no to napiszę o popołudniu wczorajszym. Po podpisaniu tego gówna wróciłam podłamana do domu .. wstawiłam sobie obiad i godzinkę odpoczywałam przy filmie. Następnie pokroiłam mięsko na gulsz,  podszykowałam trochę rzeczy do spakowania i przyszła znajoma, więc odpoczynek przy kawusi :) Przyniosła mi też biżuterię na którą zachorowałam i postanowiłam że muszą ją mieć :) niestety zdjęcia nie mogę wkleić bo coś mi kom świruje a do kompa nie mogę podłączyć komórki :( 

 Poszła przed 21 a ja w ciuchy do biegania i heja. Nie miałam czasu za dużo bo jeszcze wekowanie zostało ale postanowiłam 2 km przebiec :) oczywiście jak zaczęłam biec to co ??? to deszcz zaczął padać.. ale trudno stwierdziłam ze i tak się spocę to co mi tam deszcz może wielkiego zrobić ihihihih tym sposobem zrobiłam 2,48 km w 23 min :) swój rekord życiowy pokonałam :) gdyż pierwszy km zrobiłam poniżej 8 min :) wczoraj przy bieganiu bardzo bolały mnie łydki ale dałam rade :)   

Zrobionych kroków ponad 11400 :) także całkiem całkiem nieźle jest:)

Kochani to na tyle :) Buziaki i cudnego dnia :)

P.s. Moje cuda wklejone w galerii :) 

12 lipca 2016 , Komentarze (26)

witajcie Kochani 

Poniedziałek nadszedł niestety :( 

W pracy nadal szum i wahanie co zrobić czy podpisać dokument zmieniający podstawę na niższą czy nie. 

Po pracy p[pojechałam do domu i odpoczywałam totalnie. Jadłam niezbyt odpowiednio ale trudno ... jestem sama w domu więc mam błogi luksus. Poszłam spać po 22 i spałam jak niemowlę :)

wtorek 

w pracy ciężko okazało się że prawie cały mój dział podpisał to porozumienie zmieniające :( i zastanawiałam się czy walczyć dlaej prawie sama czy jednak pójść za grupą.. Szczerze powiedziawszy nasze związkii zawodowe są do bani i mam wrażenie że tylko robią dobrą minę do nas bo efekty zerowe. Niby coś robią  niby umawiają się z górą, ale za późno i nieudolnie... Także do kitu to wszystko.... 

Humor obecnie jaki mam każdy widzi szczerze to mam ochotę na flaszkę i słodycze....

Zaraz koniec pracy i do domu dziś mam zaplanowaną masę roboty muszę przygotować weki na wyjazd już mam kupione 2.5 kg  mięsa i będę wekowała gulasz także pracowicie się zapowiada popołudnie. Mam nadzieję że zmotywuję się do pobiegania po wstawieniu mięska. Trzymajcie kciuki. 

aaa właśnie.. zapomniałam Wam napisać!! 

Mam taki fajny mały sklepik warzywny gdzie zawsze robię zakupy. Pani mi kibicuje w odchudzaniu :) byłam tam na zakupach wzięłam masę warzyw i znów ta cholerna krajanka leżała i mówię do niej że:

- jeszcze poproszę 5 krajanek tak na smaczka 

- no chce Pani taki piękny efekt zepsuć??? Tyle Pani pięknie walczy i złamać się chce Pani krajanką??? 

- no dobra to tylko 1 szt bo tak uwielbiam... 

- no nie... jednej to się nie opłaca, bezsensu zupełnie, przez jedną krajankę złamać silną wolę, nie nie. 

i w ten oto sposób wyszłam ze sklepu bez słodyczy hahahaha. Nie ma to jak pomoc Pani ze sklepu ihihih 

i tym pozytywnym akcentem kończę:) 

No dobra Kochani życzę Wam cudnego popołudnia buziaki 

11 lipca 2016 , Komentarze (24)

witajcie Kochani :)

Na początku życzę Wam miłego poniedziałeczku:)

Piątek :)

Od rana w pracy bardzo nerwowo było spotkanie z dyrektorem znów o podpisywaniu i zmianach, które nas czekają. Także atmosfera w pracy nie ciekawa. Wyszłam o 12 i biegiem pojechałam po teściów do rodziców i w drogę :)

wreszcie wyjazd nad jeziorko chociaż w weekend odpocznę:)

jak zawsze przy przyczepach namiotach mnóstwo roboty więc piąteczke na tym zszedł :) w piąteczek zrobiłam prawie 9000 kroków więc jest ok :) Jedzeniowo całkiem całkiem oprócz kolacji bo biały chlebek z wędlinką.  

a sobota już odpoczywanko :)

wstałam rano śniadanko razowiec z paprykarzem mniam :) kawusia pogadanki w słoneczku i poszłam - pobiegłam na spacer teściowa tuptała a ja biegałam przy niej :) hahah zrobiłam 4 km :) także zadowolona z siebie byłam potem obiadek zjadłam odrobinę pomidorowej z białym ryżem i kawalątek schabu z ziemniakami i zrobiłam duszoną paprykę z pieczarkami i cebulką :)  Następnie postanowiłam znów trochę pobiegać i kolejne 2 km zrobione :) kroków zrobiłam tego dnia 14900 :) i 15 min pływania :) Takze pod względem ruchowym jest ok:) 

Niedziela 

Pogoda cudna od rana :) kawusia milusio i postanowiłam iść pobiegać po śniadanku :) 

cel szczytny bo 6 km :) zrobiłam to w godzinkę może szału nie ma ale jestem z siebie bardzo dumna :) 

Następnie już tylk odpoczywanie pływanie w jeziorku i spędzaniu miło czasu :)

Obiadek :) było leczo mojego wykonania więc mniam:) 

wróciłam z rodzicami na 20 zjadłam oczywiście wątróbeczkę z cebulką i wypiłam piwko do meczu. 

Szkoda mi francuzów mimo że uważam ze portugalia była lepsza :) 

No i spać :)

Kochani waga rano pokazała leciutki wzrost bo tylko o 0,4 :) po wątróbce ihhiih i piweczku ihihih 

także jestem zadowolona :) teraz czas na gubienie i ruch :) 

Buziaki i cudnego dnia :) a ja biegiem do roboty 

8 lipca 2016 , Komentarze (18)

witajcie Kochani:)

dziś dzień w pracy ciężki s[potkanie z HR i przekonywanie by podpisać nowe angaże :( jeszcze większa zamotka mózgowa i nadal nie wiemy co zrobić. Kurcze ale czasy chore nastały :( o ale zobaczymy jutro, gdy przyjedzie prezesostwo co oni maja do powiedzenia:)

Po pracy wróciłam do domu zjadłam obiad i wypiłam trochę soku z kiszonej kapusty i trochę jej zjadłam no i się zaczęło rewolucja jak diabli... 

zostałam przez to przykuta do domu i na żaden spacer nie poszłam tylko pakowałam chłopaków i siebie biegając do toalety :(

i tak to mój genialny plan na dłuuuugi spacer został zresetowany i przełożony na jutro, także kroczków jeszcze mniej niż wczoraj  bo ok 4200 może nawet 4500 gdyż w domu go już zdjęłam :)

Powiem Wam że kicha straszna i niezadowolona jestem bardzo :(

No ajuż piąteczek wita mnie uśmiechem słońca i to jest cudowne :) 

Buziaki Kochani dla Was i cudnego piąteczku :)   

7 lipca 2016 , Komentarze (14)

witajcie Kochani :) 

dzień jak co dzień rano praca wstałam nieprzytomna ledwo żywa zawlekłam zwłoki do pracy tam znów rozmowy o porozumieniach :( mam tego już dość czy podpisać czy nie. Chcą nam obciąć podstawę  pensji a dawać do wyrównania premią. Jednak powiem Wam, że bardzo się tego obawiam gdyż premię zawsze można zmniejszyć lub zabrać a podstawa jest podstawą jakby nie patrzeć :( 

Do piątku już nie daleko i mamy podjąć decyzję. Ja postanowiłam nie podpisywac i zobaczymy c będzie dalej :(

z pracy pojechałam na chwilkę do znajomej no i zeszła ponad godzinka, przyszłam cholernie zmęczona zrobiłam obiad zjadłam i położyłam się na odcinek filmu i zaczęłam zasypiać. Także wyłączyłam tv pomyślałam że godzinkę się prześpię. No i zasnęłam przed 18,00 a mąż z pracy wrócił 20,15 i mnie obudził. chwila myśli i pojechałam do rodziców pograć z synem i nimi w karty i obejrzeć mecz. Następnie wróciłam do domu i poszłam spać. 

I w ten oto sposób ze spacerku dziś nici u nas zbieralo się na burzę. Kroków dziś nie za dużo niestety ponieważ tylko ok 5500.

OKi Kochani co do dietkowania to całkiem w miarę ok idzie i trzymajcie za mnie dalej kciuki :0

Dziękuję Wam za wsparcie i zawsze miłe słowa jakie kierujecie pod moim adresem.

Buziaki i miłego wieczorku :)

6 lipca 2016 , Komentarze (25)

witajcie Kochani :)

Dzien dziś dietkowo średnio, przez @ ma takie parcie na słodkie, że dopadłam lizaka hahah serduszko walentynkowe hiihih i zjadłam ok połowy :) ale chyba lepszy lizak niż baton:) także w pracy się nasyciłam słodkim. Potem dom i chciałam iść na spacer no i pada więc zabrałam się za gotowanie na następny dzień posiłków następnie do babci na urodziny 87 :) 

Posiedzieliśmy zjadłam kawałek ciasta 2 łyżeczki pysznych lodów i trochę czereśni :) 

Także znów dietetycznie za bardzo nie było :) 

Wróciłam do domu wskoczyłam w ciuchy sportowe i na spacerek. Wyszłam z klatki zaczęło padać kurcze nie miałam wczoraj szczęścia do pogody :( ale myślę sobie dam radę przecież nie dużo pada. Także przeszłam aż 0,5km hahah i stwierdziłam że pada coraz mocniej więc czas wracać i powiem Wam, że to była bardzo dobra decyzja :) chwilę po wejściu do domu zaczęło tak lać tak grzmieć że masakra :) Zabrałam się za dalszą część gotowania i poszłam spać :) krków w dniu dzisiejszym zrobionych ponad 7280. Także szału nie ma :(

Ostatnio nie mam coś energii nie wiem co się ze mną dzieje.. Jakaś zmęczona jestem jakaś smutna i czuję się nieszczęśliwa. Mam nadzieję, ze to chwilowe i ze przejdzie. 

Trzymajcie się cieplutko buziaki dla Was na ten pochmurny dzień 

5 lipca 2016 , Komentarze (22)

witajcie Kochani 

Lipiec leci a waga stoi:( 

Zdecydowanie to moja wina i nie ma się czym zasłonić no może @ trochę :) 

Dzisiaj z grzecznością było średnio jedzeniowo jadłam według rozpiski jednak wpadły 4 cukierki, byłam jak alkoholik na głodzie. spacerek zrobiony przeszłam 3 km w 36 min więc jest dobrze:) potem obiadek i pojechałam na szkolenie MK. Nie wzięłam sobie przekąski bo stwierdziłam że przecież nie będzie dłużej niż 2 h trwało, a tu wielka niespodzianka pojechałam na 17 wyszłam po 21. Wpadłam do domu tak kosmicznie głodna, że zjadłam kromkę razowego ze szczypiorkiem i pomidorem i poszłam spać. 

Wczoraj oprócz marszu przez 37 min i przejścia 3 km zrobiłam w sumie przez cały dzień prawie 10000 kroków. Plan był na jeszcze jeden spacerek wieczorny, ale ze względu na późną porę musiałam odpuścić. 

Także Kochani trzymajcie za mnie kciuki bym się bardzije ogarnęła i waga zaczęła lecieć w dół w końcu :(

Buziaki i milusiego dnia dla WAS

4 lipca 2016 , Komentarze (15)

witajcie Kochani :) 

Niedziela :) Dziś trochę pospałam bo wstałam o 9,40 :) jednak zmęczenie daje trochę znać wzięłam psiaka na spacer i zrobiłam 4340 kroków co się przekłada na 2,43 km :) za szybko nie było bo @ króluje u mnie ale dałam radę :) potem zakupy szybkie i do domu. Zjadłam śniadanie, i zabrałam się za pakowanie dziecka i siebie na urlop :) juz neidługo jak się cieszę :) potem gotowanie posiłków na jutro. @ u mnie rządzi na maksa i cały czas chce mi się coś mniam. Masakra  po prostu... Także trochę pracy w domu miałam później wskoczyłam do łóżeczka na godzinkę by odpocząć i postanowiłam znów zrobić dłuższy spacerek do znajomej :) plan był na powrót piechotą także jednak moje chłopaki wymyslili wyjazd na kebaba a ja bez kluczy więc po mnie przyjechali wzieliśmy na wynos i do domu :) ja nie chciałam, chociaż miałam ochotę jednak nie ma się czym chwalić bo zjadłam w zamian pół bułki jasnej z kiełbasą a drugie pół z miodem hahahha masakra... potem jeszcze kisiel wpadł i trochę czekolady i orzechy także tragicznie ale trudno... ona w końcu minie :) 

w sumie w niedzielę zrobiłam ponad 10000 kroków i to mnie cieszy :) niedziela aktywna i sporo zrobione :) 

Buziaki Kochani i cudnego tygodnia

3 lipca 2016 , Komentarze (16)

witajcie Kochani :)

Sobota nadeszła w końcu :) 

Dziś wstałam niestety za wcześnie bo po 6,30 i postanowiłam iść pobiegać :) Psiak szczęśliwy :) 

zrobiłam 4852 kroki czyli przebiegłam 2,71 km według krokomierza:) Runstatic się wyłączył potem dodałam aktywność 46 min i pokazał mi że zrobiłam 0,16 km hahaha. Także do kitu :( 

Następnie do domu kąpiel i pojechaliśmy z przyjaciółmi na Górę Zborów :) oj pięknie tam :) połaziliśmy potem oczywiście obowiązkowe lody i gofr z jagódkami w Żarkach. Pogoda cudna gorąco i pięknie :) następnie pojechaliśmy na obiad i do domu i okazało się że @ przyszła :) mnie tak głowa bolała że postanowiłam iść spać :) spałam prawie 2 godziny:) głowa dalej rozrywana więc soldapeina, którą poleciła mi jedna z vitalijek :) dziękuję :) i pojechałam do rodziców z Młodym pograć w karty i pogadać :) 

Oj fajnie było obejrzałam mecz jednym okiem hahahah ale karne były no powiem Wam że totalny szok !!! hahah 

Dziś krokomierz pokazał 16000 :) i baaardzo mnie to cieszy :) czyli zrobiłam prawie 9 km :) zadowolona z siebie jestem bardzo :) 

No to Kochani udanej niedzieli Wam życzę :)