Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć mam na imię Anetka. Postanowiłam się zabrać za siebie i osiągnąć wymarzoną wagę. Cel mam na max 15 maj 2016r. Wiem ze dam radę!!! Pozytywne myślenie hihi.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 51934
Komentarzy: 2858
Założony: 31 stycznia 2016
Ostatni wpis: 27 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Papatka-78

kobieta, 46 lat, Częstochowa

158 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 czerwca 2016 , Komentarze (9)

cześć Kochani :)

dzien dziś kiepski, ale himor się jakoś utrzymywał. Rano praca rwa kulszowa dokucza coraz bardziej poszłam do lekarza i dostałam zwolnienie wzięłam tylko dwa dni. Odpocznę wygrzeję się i będzie dobrze. Po pracy biegiem z synem do lekarza - kręgosłup nadal w kiepskiej formie niestety :( do tego po skakaniu na trampolinie boli go coś w odcinku piersiowym i kazała iść do ortopedy sprawdzić czy czasem nie ma złamania trzonu oczywiście jedno miejsce wolne jest na piatek między 10a a12 także na zakończenie roku nie pójdzie :( no ale zdrowie zdecydowanie ważniejsze:) 

Gdy wreszcie dotarliśmy do domu ja pojechałam na spotkanie i potem z Młodym do rodziców :) no i wątróbka z cebulką i karty karty karty aż do 1,00 hiihihi fajnie było:)

co do dietkowania to średnie bez przegięć wielkich ale tez bez szału takie między 3 a 4 :)

Maratha przepraszam :( 

takze dzień generalnie uważam za udany:)

kochani myślę ze poczytam Was dopiero w poniedziałek bo do końca tygodnia mam szaleństwo :)

Buziaki i cudnego wieczoru

22 czerwca 2016 , Komentarze (17)

witajcie Kochani 

Micha nadal nie ogarnięta dzis urodziny bratanka więc znów będą słodycze. na obiad zamiast kaszy zjadłam kiełbasę z chlebem razowym ale tak mi się chciałoooo. Potem pojechałam na te urodziny był tort pieczony przez moją koleżankę oj był mniam ale całego kawałka nie zjadłam było piwko do meczu polska -ukraina i wygraliśmy !!! huuuurraaa także dietkowanie nadal bardzo kiepskie :) ale postanowiłam że od pn na 100% i koniec z wymówkami itd . buuuziaaaki dla Was na cudny dzień 

21 czerwca 2016 , Komentarze (13)

witajcie Kochani :)

lepiej dziś nie pisać jak minął dzień ale może Wy mnie ogarniecie???

w pracy ciężko humor kiepski zmęczona rozdrażniona, jakaś nie w sosie i jeszcze ból plecow doskwiera coraz bardziej :( przyniosłam ciasto które dostałam na imprezie makowczyka więc zjadłyśmy z dziewczynami potem chciało mi się cukierków więc kilka wpadło. humor do kitu coś mnie żre od środka coś jakaś nieszczęśliwość mnie dopadła i trzyma. Powód??? nie do końca znany :( jakoś mi nie jest dobrze... wróciłam do domu no i kicha zjadłam trochę żurku swojego dania dziobnęłam dwa widelce i wpakowałam się do łóżka by plecy odpoczęły. No i się zaczęło chandra złapała i ta małpa namówiła mnie na słodycze zeżarłam paczkę pieników trochę ciastek i budyń czekoladowy aż wstyd się przyznać aż wstyd ale wezmę wasz opierdzial na klatę stwierdziłam że nie będę omijała i wybielała się. Jest mi źle a jak źle to słodycze mają mi pomoc oczywiście bzdura totalna ale dupa mnie nie słucha :( oki no to się chyba wyżaliłam wywaliłam i cóż  wtorek nadszedł i póki co dobrze nie jest ale się ogarnę obiecuję WAM!!!!! milutkiego dnia 

20 czerwca 2016 , Komentarze (18)

witjacie Kochani 

dziś poniedziałeczek niestety... 

Jestem dziś zdechły azor po tym weekendzie.. 

dojechaliśmy w góry do Laskowej dość późno bo po 18 było. oj pięknie tam pogoda cudna słonko świeci. przywitaliśmy się i pogadaliśmy i wieczorkiem wielki grill wielkie ognisko super posiedzieliśmy pośpiewaliśmy pośmialiśmy się :) 

Spać poszłam po 2 w nocy :) Fajnie 

Rano wcześnie wstałam bo gorąco w namiocie jak diabli słońce cudnie świeci więc trochę się poopalałam :) oj pięknie pięknie :)

Zjadłam śniadanko kawka ciasto i siedzenie gadanie fajnie :) 

pogoda cudnaaaaaa

wieczorem zjechało się jeszcze trochę osób i obchodziliśmy 40 -stkę kolegi znów stoły pełne jedzonka i granie na gitarze śpiewy, ognisko  i alkohol -  piłam niewiele jadłam w miarę ale na wagę nie odważę się wejść ihihih 

no i nadeszła niedziela znów pogoda cudna znów rozmowy śmiechy i opalanie :) Fajnie było ale się skończyło i wracać trzeba było :) 

Wyjechaliśmy wcześnie bo po 11 bo jeszcze zakupy czekały i gotowanie posiłków na pniedziałek. W aucie natychmiast zasnęłam także pół drogi przespałam:) potem zakupy dom i oglądanie meczu siatkówki i zasnęłam na nim potem już zwlekłam się i zrobiłam tylko śniadanie, mąż zrobił mi lunch a na drugie śniadanie kupiłam sobie jagody uuuuwwwiiieeelllbbbiiiaaammm jagody. obiadek ugotuje mi syn mam nadzieję ihihih 

no i po 20 poszłam spać nieprzytomna byłam. 

także weekend pełen atrakcji wesoły i odpoczęłam psychicznie bardzo :)

Kochani cudnego poniedziałku Wam życzę :) buziaki

17 czerwca 2016 , Komentarze (16)

dzień dobry Kochani 

Dziś piąteczek wpis robię teraz bo przez weekend mnie nie będzie wyjeżdzam na cały weekend na kolegi 40-stkę. 

dziś rano waga po wczorajszym nieciekawym popołudniu 65,6 ale wprowadziłam wagę na pasek z czwartku:) 

Dziś masę komplementów w pracy usłyszałam, że co dzień piękniej wygladam :) oj miło coś takiego usłyszeć aż się żyć chce:)

dzień w pracy jak zawsze fajny :)

zaraz zmykam do domu pakowanie i w drogę. 

Kochani dla Was cudnego weekendu z odpoczynkiem ładowaniem akumulatorów i czym tam sobie jeszcze chcecie :)

Buziaki 

17 czerwca 2016 , Komentarze (10)

witajcie Kochani :)

Jeśli spodziewacie się pozytywnego wpisu to lepiej nie czytajcie :( jakby miało Wam to obniżyć humor, gdyż tego bym nie chciała...

Wczoraj miałam imieninki dzień zaczął się cudownie humor super pięknie się ubrałam w nową kiecuszkę i wyglądałam suuuper. Nowy makijaż z nowymi cieniami i super :) Dużo cudnych komplementów dostałam jak pięknie wyglądam, życzenia mi złożono, część osób mówi, że widać jak super schudłam i fajnie wyglądam :) także na reszcie widać efekty i komplementy się sypią :) supppper bardzo mnie to uskrzydliło :) niestety mam problem z kom by wam wkleić zdjęcie na vitalii coś mi nie wchodzi nie wiem czemu :( 

Później pojechałam do koleżanki dostarczyć jej kosmetyk trochę pogadałyśmy i na masaż bo coś mi się nie podoba :( Pani Tereska mnie poustawiała i powiedziała że coś jej się korzonki nei podobają więc lepiej coś już zacząć brać by czasem nie złapały, no i nereczka jedna nie koniecznie :( ale zwalczymy to z tym nie ma problemu :) oj jak mnie zobaczyła (a ostatnio u niejj byłam chyba w styczniu lub najpóźniej początek marca)  to mówi jej Pani Anetko jak Pani zeszczuplała no super :) no to od razu łopatki w tył pierś do przodu i uśmiech na usta ihhiihhi znowu skrzydełka zaczęły trzepotać :) 

No i powrót do domu... najpierw tel od mechanika że akumulator zgon że alternator spalony i koszt 1000 zł masakra kurde .... No ale co zrobić??? trzeba to trzeba i pieniądze się musza znaleźć. 

wchodzę do domu kuchnia syf od wczoraj stoją gary męża nie ma, dziecko gra, nic nie zrobione humor siadł na maxa łzy popłynęły. Rozpakowałam zmywarkę, zapakowałam ponownie, ugotowałam sobie jedzenie, pozmywałam, pokrzątałam się. Od teściów na stole cudny bukiet róż i ciasto z kartką. hm... ucieszyłam się, gdyż imprezę imieninową ze względu na dzisiejszy wyjazd przełożyłam na przyszły tydzień :) No wiecie teściowa wie że jestem na diecie i upieczenie ciasta dla mnie mimo że jest baaardzo miłe bo jest pyszne to tak chyba nie do końca trafiony prezent, no ale bardzo miły niewątpliwie. 

Także życzeń nie dostałam ani od męża, który wrócił późno, a dziecko też nie pamiętało. Po posprzątaniu wpakowałam się do wanny włączyłam pozytywną płytę Pani Ireny Santor tą najnowszą (jest cudna) i leżałam w wannie próbując się nie załamać psychicznie. no powiem Wam, że ciężko było trochę sobie popłakałam i ulżyło. 

Później spacer z psem do bankomatu po kasę na auto i meczyk. 

Ze względu na kiepski humor zjadam 3 kawałki ciasta wypiłam piwko do meczu i odrobinę chipsów :( Waga w piątek rano wzrosła trochę, ale zapisałam czwartkową więc musicie mi wybaczyć :(

Także taki to dzień.... Całkowicie pół na pół. Od euforii do rozpaczy. 

Kochani buziaki dla Was i cudnego dnia samych pozytywów i samych radości :) Dziękuję że jesteście :)    

16 czerwca 2016 , Komentarze (17)

witajcie Kochani :)

Na wstępie chciałabym Wam bardzo podziękować za to że jesteście, że wspieracie że piszecie i podnosicie na duchu. Gdyby nie WY z pewnością już dawno bym porzuciła zdrowe odżywianie i stanęła na wadze lub wręcz znów przytyła. Kochani jesteście wspaniałymi ludźmi pełnymi ciepła, pomocy i dobrych słów i ZA TO WAM BARDZO DZIĘKUJĘ!!!! DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE I CIEPŁE SŁOWA. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM RAZEM I KAŻDEMU Z OSOBNA :)

JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ !!!! 

Dzień jak co dzień u mnie hahahah czyli wariactwo na maksa :) dietkowo prawie całkowicie ok :) obiad tylko za późno ale podjechałam do teściów po pracy pogadać, więc z automatu późno w domu i już surówki do mięska nie zrobiłam tylko podjadłam trochę bigosu męża :) Potem chwilka odpoczynku przy książce koło 20 min i do mamusi po dziecko tam pogadałyśmy i do babci na kawę. Oj dawno nie byłam i miałam mocne wyrzuty sumienia, że tak ją zaniedbuję :( ale czas jest czasem, niestety nie rozciąga się :) u babci zamiast kolacji podjadłam pyyysznych truskawek. potem do domu szykowanie posiłku na dzień jutrzejszy :) Waga o poranku w czwartek 65,2 ihihh takze ślicznie posłuszna mam nadzieję że do piątkowego ważenia spadnie jeszcze o chociaż 0,2 i będzie już 65 ihihhi także zadowolona bardzo :) 

Trzymajcie kciuki za jutrzejsze ważenie :) 

A teraz buziaki dla WAS i milusiego dnia Kochani :) 

p.s. autko jeszcze u mechanika:(

15 czerwca 2016 , Komentarze (16)

witajcie Kochani 

oj u mnie się działo oj działo :)

Praca jak zawsze ok:) potem dom biegiem do kuchni szybkie gotowanie na następny dzień biegiem zmywanie i pomysł by odwiedzić babcię, potem na rehabilitację z synem, a potem do znajomej trochę spraw pozałatwiać :) i wielki zonk!!! Pogotowałam pozmywałam i z synem do auta i zdziwienie, że nie otwiera się ... no to kluczykiem wsiadam przekręcam, a tu kompletna cisza nic się nie zapala, auto martwe totalnie. No to tel do męża by wracał i dał auto  tel do tatusia co się mogło stać i tel do mechanika:) Wszystko na wariata :) tatuś przyjechał i stwierdził, że jest jakieś kosmiczne zwarcie i trzeba odłączyć akumulator i cóż mechanik :( no to dzwonienie po pomoc drogową, gdyż na szczęście mam w pakiecie holowanie :) i pomysł by pożyczyć od mamusi auto:) No to jadę z tatą do nich, a tu już tel, że Pan z holowaniem będzie za 15 min, więc gaz do dechy mamusi autkiem i do domu :) zawiozłam auto do mechanika podzwoniłam i jedno z głowy. Następnie  do znajomej i tam 3 godz wykład :) mary kay :) no sporo się dowiedziałam i czas zacząć ostro działać :) 

Oj wariacki dzień bardzo. Stwierdziłam że mam cudowny samochód, że zepsuł się pod domkiem i dopiero teraz. Aż mnie ciarki przeszły jak pomyślałam, że mógł klęknąć na wyjeździe i co wtedy???? hahahahh wspaniałe auto :) Zresztą przyznam się Wam, że zawsze miałam takie samochody, które do domu zawsze dojeżdżały i dopiero się psuły:) 

No to tyle z ciekawostek co do dietkowania :) to było ładnie co prawda nie zjadłam kolacji bo nie miałam czasu na to, a potem jak przyszłam to chłopaki zrobili sobie ziemniaczki pieczone z czosnkiem to trochę wsunęłam bo głodna byłam bardzo :) także nie jest źle :) waga już prawie paskowa :) jutro powinno być poniżej paska, więc muszę być baaardzo grzeczna dziś ihihih i jutro koniecznie :):)  w piąteczek ważenie :) 

Buziaki dla Was i cudnego dnia Kochani :) no i trzymajcie kciuki by mnie autko nie zeżarło finansowo :)  

14 czerwca 2016 , Komentarze (15)

witajcie Kochani :)

Poniedziałeczek niestety nadszedł waga??? hm.. nieciekawa :( no ale jeszcze będzie pięknie :) i tego się trzymam :) jelitka coś się pozapychały i trzeba je przepchnąć a tu Karchera brak ihhhihi no ale w pracy dietkowanie średnie było niby dietetycznie ale nie według planu gdyż rozpiskę dostałam w niedzielę wieczorem dopiero i już ani produktów ani czasu :) dlatego też na śniadanko były dwie razowe z papryczką potem było siadłe mleczko z truskawkami oczywiście bez cukru :) następnie dwa małe kotleciki z kaszy gryczanej:) i papryczka na obiad dietetyczny gołąbek z ryżu brązowego i mielonego indyka w sosie pomidorowym własnej produkcji bez zatrzepywania mąką :) i na kolację już sałatka vitalijkowa :) 

po pracy gotowanie na wtoreczke i poszłam na zumbę po 17 ale powiem Wam że ruszałam się jak stary słoń nic mi nie szło nie miałam werwy i jakoś kiepsko było dla mnie wyjątkowo więc po 45 min pojechałam do domu kolano jeszcze zaczęło dokuczać więc odpuściłam też aqua aerobik : ( takze niezadowolona za to wzięłam psa i poszliśmy na ponad 20 min spacer. a potem kąpiel i spać koło 22.00:) 

Także jak widzicie szału nie ma wcale u mnie :( ale będzie lepiej :) wiem to !! 

milusiego cudnego spokojnego i radosnego dnia dla Was

13 czerwca 2016 , Komentarze (12)

witajcie Kochani :)

wpis na szybciutko bo zaległości spore :) Jak dobrze wiecie byłam na wyjeździe więc jedzeniowo średnio ale przegięć mało:) w miarę hihihi śniadanka delikatne dość bez obżarstwa jeśli chodzi o obiadki to oczywiście knajpowe ale starałam się delikatnie jeść i w miarę dietetycznie wpadło trochę paluszków i jedno ciasteczko z kawiarni haha które jadłam 2 dni :) mimo że dobre było. Wpadło też piwko i trochę wódki ;0 z sokiem rozrobionym z mineralną. Także od czwartku popołudnia do niedzieli do południa przybrałam 1 kg takze chyba nie jest źle hahah tego się mogłam zresztą spodziewać. Wyjazd udany :) odpoczęłam połaziłam trochę pozwiedzałam i było bardzo fajnie :) Także zadowolona :) no i akumulatorki są naładowane świeżą energią :) co do niedzieli to obiad zrobiłam botwinkę była mniam :) no i znajomi zaprosili na kawkę :) no i wpadła kiełbaska z grilla i chlebek pieczony niestety normalny :( miałam nadzieję że jadę tylko na kawę a tu niespodzianka :) no ale WYGRALIŚMY MECZ HAHAHA kibicowałam bardzo :)

4

Oki Kochani :) jutro opisze poniedziałek a teraz musze lecieć buzaiki