Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Osoba zapracowana, pracuje na pól etatu w biurze i dorabiam na ćwierć etatu w barze, w soboty pomagam w rodzinnym zakładzie fryzjerski, a wieczory spędzam na silowni. Czasu wolnego mam wiec niewiele, to co zostaje wykorzystuje na gotowanie, porządki (choć straszna ze mnie balaganiara) i sen (straszny ze mnie spioch). Chce udowodnić sobie i innym ze nawet mając tak niewiele czasu zawsze jest czas na sport, zdrowe odżywianie i da się jeszcze wcisnąć życie towarzyskie i obowiązki domowe. Niestety będę to mówić z perspektywy samotnej dziewczyny (niestety bez chłopaka czy męża i bez dzieci), mieszkającej na przedmieściach z rodzicami. Wiec na razie w moim napięty grafiku nie będę upychac życia rodzinnego.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20343
Komentarzy: 105
Założony: 29 lutego 2016
Ostatni wpis: 15 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
FlorentynaKonstancja

kobieta, 31 lat, Poznań

168 cm, 60.70 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2016 , Skomentuj

Po świętach wielkanocnych czas na lekki deser - dieteyczne tiramisu na domowym biszkopcie i greckim jogurcie 0 % tłuszczu. 

1 kawałek - 208 kcal :D

Przepis

Biszkopt z 3 jaj, 50 g mąki pszennej, 25 g mąki ziemniaczanej i 1 łyżka cukru pudru. Wystudzony biszkopt namoczyć w mocnej ostudzonej kawie z łyżką amaretto. Jogurt wymieszać z 1 łyżką cukru pudru i łyżką amaretto. Na biszkopt nałożyć jogurt i schłodzić przez noc w lodówce. Przed podaniem posypać kakao.


Nie jest zbyt słodkie, ale idealne na spotkanie z przyjaciółką. Idealny do kawy lub kieliszka amaretto.


Przyznam, że przy okazji robienia tiramisu po raz pierwszy w życiu piekłam biszkopt. I jako, że prawdziwy biszkopt robi się bez proszku do pieczenia to postanowiłam też spróbować. I nawet nieźle wyszło tylko, że niestety nie wyrasta tak jak na proszku, dlatego tiramisu jest tylko jednowarstwowe.


Moje dzisiejsze menu

śniadanie - kanapka z domowym dżemem i kakałko

II śniadanie - 3 kulki rafaello i kawa rozpuszczalna z mlekiem

obiad - tortilla z warzywami

kolacja - kawałek dietetycznego tiramisu

przekąska - kanapka z masłem i ogórkiem

RAZEM - 1200 kcal


I jak zawsze zapraszam to zagadki z kalorycznością batoników

http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudz...


2 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Dzień zapowiadał się dobrze, śniadanie, spacer z przyjaciółką. Jednak moja rodzina postanowiła to popsuć. Najpierw babcia wyśmiała mój pomysł na ciasto i założyła, że skoro nie robie starymi metodami (czyli tak jak ona) to na pewno mi nie wyjdze. Dlaczego od razu zakładać, że jakieś kombinacje w kuchni muszą się skończyć fiaskiem i trzeba gotować jak nasze matki?! Dobra, fakt, że mój pierwszy w życiu biszkopt wogóle nie wyrósł i tak, zostałam jeszcze bardziej wyśmiana. Ale za drugim razem jak się zebrałam w sobie to wyszedł całkiem niezły. Nawiasem mówiąc robię dietetyczne tiramisu (o tym wiecej jutro). Na tym jednak się nie zakończyło....


Od tygodnia próbowałam się doprosić ojca żeby napompował mi opony w rowerze. Robi się coraz cieplej i może już w poniedziałek chciałabym nim pojechać do pracy. Dziś ojciec w końcu kupił popkę, ale stwierdził że jest zbyt zmęczony żeby to dziś robić i miał do mnie jeszcze pretensje, że jak ja śmiem cokolwiek od niego wymagać. Mam już tego dość, bo tak jest za każdym razem. Nie wiem wogóle po co ja sobie robie nadzieje, że będzie inaczej. Załamana, zasmucona :(


Dzisjesze menu

śniadanie - bułka z żółtym serem

II śniadanie - 2 ptasie mleczka i szkalna maślanki straciatella

obiad - tortilla z warzywami na patelnie

podwieczorek - 5kulek rafaello i kawa

kolacja - 1/2 bułki

Razem - jakieś 1500 kcal

1 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Przez chorobę nie byłam od 10 dni na siłowni - rozpaczam i tęsknie. Z dietę też ciężko, bo z chorym żołądkiem ciężko zaplanować menu bo nie wiem jak zareaguje i wogóle mam chcice na wszystko, a większości rzeczy czuje, że nie powinnam jeść bo podrażnie żołodek. Życie po jelitówce też jest nieciekawe. A odchudzanie się bez konkretnego planu jeszcze bardziej pogarsza sytuacje, bo zaczynam jeść to na co mam ochotę czyli dużee ilości cukrów prostych. Muszę się ogarnąć, tylko nie wiem od czego zacząć. Pomocy !!!


Dzisiejsze opłakane menu

śniadanie - kanapka z masłem i dżemem oraz kakao

obiad - 2 naleśniki z jogurtem i powidłami

przekąska - 1 rafaello i 250 ml maślanki straciatella

podwieczorek - 250 ml straciatella i 2 ptsie mleczka

kolacja - 1/2 bułki z pastą sojową


Razem 1700 kcal :( Mam nadzieje że jutro waga nie pokaże więcej niż 61 kg, bo się załamie :(


Doradźcie proszę coś z lekko strawnym menu po jelitówce :(


Link do zagadki z kalorycznością batoników

http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudz...

1 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Koleżanki z pracy jadly dziś batonik na pol,ale w dość nietypowy sposób. Jedna z nich się odchudza, a druga jest szczupła i żyje tylko na slodyczach. Kolezanka,ktora jest na diecie miała mega ochotę na słodkie dzis,wiec ta druga zaproponowała jej jedzenie batonik na pól "ja zjem jedna połowę, a druga polawe ja zjem za ciebie" wyglądało to dość komiczne. Tym bardziej ze dziewczyna będąca na diecie wybierala batonika,a potem stała obok jedzacej i wyobrażają sobie smak batonika, a ta która go jadła opisywał swoje wrażenia :)


Ją osobiście mam ostatnio ochotę na wszystko:lososia,makaron,nalesniki.... a to wszystko przez chorobę. Wszystkie witaminy się ze mnie wyplukaly i mój organizm chce teraz wszystkiego

31 marca 2016 , Komentarze (2)

Wykonczona po zakupach,ale prócz bielizny udało mi się tez kupić coś fajnego na odchudzanie, tak zamiast słodyczy. Znalazłam kawę o zapachu snickersa :)

Dzisiejsze menu

śniadanie - skibka chleba z masłem

obiad - naleśniki z twarożkiem i pomarańczą

kolacja - jogurt naturalny z płatkami i bananem

przekąska - 2 wafle ryżowe z żółtym serem

Razem - około 1300 kcal + podjedzony kawałek sernika czekoladowego = 1500 kcal


I jak zawsze zapraszam do zagadki z kalorycznością batoników

http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudz...


31 marca 2016 , Komentarze (1)

Od pewnego czasu chodziłam w moich starych sportowych stanikach,bo wszystkie innege mnie uciskaly lub się przemieszczaly gdy podnosilam ramię. A znalesc stanik idealny dla mnie to nie lada wyzwanie, bo mam mały obwód i duża miseczkę - 70 D. Ale często się też zdarza,ze staniki z obwodem 70 cm są mi za duze,a te z 65 cm za małe. Nie mówiąc już o tym, że taka kombinacje nie wszędzie można dostać. Tylko w profesjonalnych skelpach. Dziś wiec nieźle się na przymierzalam w czasie zakupów w out let Luboń factory. Dużym problemem dla mnie jest to ze o ile cos się nie przemieszcza to mnie uciska. Udało mi się kupić wiec taki bez fiszbinowy.

30 marca 2016 , Komentarze (2)

Powoli wracam do zdrowia i powoli wraca też apetyt. Dziś miałam mega smaka na czekoladę i nie chodziło o coś po prostu słodkiego, tylko o czekoladę w czystej postaci. Skusiłam się więc na kilka kostek gorzkiej czekolady i tak jak zwykle mi nie smakuje (nie lubie gorzkiej, dużo bardziej lubię mleczną) to dziś wchodziła mi jak nigdy, dobrze że było tylko 8 kostek. Czuje też, a wręcz się obawiam że jak wrócę do pełni zdrowia to rzucę się na jedzenie - jakieś rady?


Dzisiejsze menu

śniadanie - skibka chleba z masłem

II śniadanie - szklanka maślanki

przekąska - 4 kostki czekolady

obiad - 250 g ryżu

podwieczorek - 4 kostki czekolady

kolacja - skibka chleba z masłem

Razem - niespełna 1200 kcal


I zapraszam do zagadki z kalorycznością batoników

http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudz...

29 marca 2016 , Skomentuj

Oficjalnie nadal chora, żołądek nie daje za wygraną. I oczywiście wszystko było ok jak siedziałam w domu, a jak tylko wyszłam do kosmetyczki (nie mogłam po raz drugi odwołać wizyty) to mnie zemdliło. Siedziałam tam półtorej godziny zwijając się na wszystkie strony i usiłując powstrzymać wymioty. Tak, mam totalnie dość. Obecnie zgodziła bym się na każde nawet najgorsze badanie jakie zaproponował by lekarz byle by w końcu przestało mnie boleć - powiedziała po 3 h zwijania się z bólu. Dobrze chociaż, że mam to L4. Zmęczona :( aż mam wory pod oczami :( No i narazie nici z siłowni, a naprawdę za nią tęsknie, ale chwilowo nie mam na nią nawet siły. A co do diety - cóż zdrowe odżywianie zawieszone, wjeżdżają sucharki i ... w sumie tylko to. Wogóle lekarz powiedział mi że mam stosować lekką dietę i - uwaga tu będzie cytat - "najlepiej jeść jak najmniej". Ha ha :D No ja wiem, że jestem na diecie, ale nie żeby od razu post na wodzie.


Dzisiejsze menu

śniadanie - duża skibka chleba z masłem i rzerzuchą

II śniadanie - szklanka maślanki z siemiem lnianym i 2 wafle ryżowe

obiad - krupnik

kolacja - 2 wafle ryżowe


P.s. Zachęcam do zagadki z kalorycznością batoników

http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudz...

29 marca 2016 , Komentarze (1)

Dziś w pracy myślałam, że zjadę - tak mnie znów skręcał żoładek, a każdy ruch ręki na klawiaturze powodował coraz większe mdłości. Na szczęście przełożona widziała, że kiepsko wyglądam i mogłam wyjść z pracy wcześniej. Poprosiła mnie jedynie żebym zawiozła umowę do podpisania do nowej przychodni (która jest też moją przychodnią). Tam udało mi się wkręcić do lekarza, który zastępuje moją nieobecną rodzinną. Świetny facet. Najpierw na mnie spojrzał i stwierdził, że naprawdę źle wyglądam. Potem zdziwił się, że lekarz w szpitalu nie zrobił mi żadnych konkretnych badań ani nie dał porządnych tabletek. Trzy razy mi się pytał co brałam, bo nie mógł uwierzyć że dostałam tylko nospę forte i ulgix. Stwierdził też, że moje bóle z pewnością nie są od diety, tym bardziej od krewetek ani od body maxa. Tylko jest to coś wirusowego i dał mi solidne tabletki przeciwwirusowe, a jak to nie pomoże to mam przyjść za 3 dni na morfologię krwi. No i dostałam L4 do końca tygodnia, czyli coś czego najbardziej potrzebowała, bo po tygodniu sensjacji żołądkowych naprawdę jestem wykończona. Jedyny minus jest taki, że nadal nie mogę iść na siłownie :(

29 marca 2016 , Skomentuj

Waga bez zmian - czyli jest dobrze - 60.7 kg. Żadne ciasteczka ani czekoladowe jajeczka nie weszły ze mną na wagę. Ale od dziś czas już zadbać z powrotem o spadek wagi - basenowo :D Tylko szkoda, że wiecznie przynajmniej polowa torów jest zarezerwowana i jest niezły ścisk - nie ma jak gminna pływalnia.


 Zapraszam do rozwiązania zagadki o kaloryczność batoników

http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudz...