Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

46 lat weteran odchudzania. Musze schudnąć dla siebie , dla wyglądu, i dla zdrowia

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24086
Komentarzy: 135
Założony: 18 września 2007
Ostatni wpis: 23 lutego 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wiszmana

kobieta, 61 lat, Warszawa

164 cm, 117.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 stycznia 2008 , Komentarze (1)

2 kg do góry, na pasku tego nie zaznaczę bo już wczoraj rozpoczęłam dietowanie i mam nadzieję że waga będzie mi spadała, a od soboty -siłownia!

31 grudnia 2007 , Komentarze (1)

Ostatni dzień Roku spędziłam bardzo pracowicie, zaprosiłam znajomych i musiałam co nieco przygotowac. Mąż w pracy , będzie po 20 a ja szalałam w kuchni. Wszystko jest już przygotowane,  zdążyłam nawet do fryzjera, odstałam kolejkę na myjni a teraz mam trochę czasu dla siebie.
Nastrój mam dobry mimo szarpiącego sumienia, ale nic to! Jutro Nowy Rok, idę do pracy na noc to napewno zdążę odpocząc.

                            NA NOWY ROK
          ŻYCZĘ WSZYSTKIM  WYTRWAŁOŚCI 
                   W  DĄŻENIACH  DO  CELU
        SAMYCH SUKCESÓW  W  ŻYCU  OSOBISTYM 
           JAK ZAWODOWYM,  DUŻO  ZDROWIA  
               DLA  WAS  I  WASZYCH  RODZIN

27 grudnia 2007 , Komentarze (3)

Jeszcze tylko Sylwester i zaczynam wojnę z sadłem od nowa. Dośc tej rozpusty. Wydaje mi się że raczej panowałam  nad  łakomstwem w święta, gorzej było dziś, zaczęłam od wiejskiej kiełbaski, dojadałam wigilijne uszka i pierożki, ciastem też nie pogardziłam.
Sumienie mnie ruszyło i na kolację już tylko jabłuszko. 
Po nowym roku idę wykupic  karnet na siłownię ,bo coś w domu ta gimnastyka mi nie wychodzi.

24 grudnia 2007 , Skomentuj

Zdrowych, radosnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia i dużo wytrwałości na nadchodzący Nowy Rok życzę wszystkim  Vitalijkom

20 grudnia 2007 , Komentarze (2)

I WIEM DLACZEGO! Rozleniwiłam się strasznie i nie myślę o diecie, a wieczorami dopada mnie wilczy głód, wszystko dlatego że wracam późno do domu zmęczona i głodna. Dalsze odchudzanie zostawiam na po świętach. Ciekawe ile mnie przybędzie.
Wróciłam ze wsi od mojego taty. Dobrze że dziadek radzi sobie i czuje się świetnie.Pojadę do niego w święta, na szczęście drugi dzień świąt mam wolny i po świętach też. Smutne mamy te święta, jest nas coraz mniej tata sam, teściowa sama i jakoś trudno nam się z tym wszystkim pogodzic bo nie możemy byc wszyscy razem.
Idę do kuchni coś zacząc robic  bo czas ucieka.  Pozdrawiam

18 grudnia 2007 , Skomentuj

Nareszcie mam swoje auto!! Hura!!
Ale co ja się z nim mam to już zgroza! Wczoraj był tak dzień kiedy nie powinnam wychodzic z domu. Nosiło mnie od rana, nie wiedziałam co ze sobą zrobic to wymyśliłam wypad po prezenty-efekt?
1)złapałam gumę ale tak że nie można jej załatac-trzeba było kupic dwie jednakowe opony!
2)kupiłam niepotrzebną mi do niczego śmietanę która pękła i upackała całe zakupy!
3)na dołku odpadł mi kołpak z koła i przepadł!
4)na następnym straciłam lampę  przeciwmgielną - do domu wróciłam bez prezentów. Dzisiaj bardzo ciężki dzień w pracy, właśnie wróciłam i chyba zaraz idę spac. A jutro jadę do mojego taty na wieś. Może da się namówic na przyjazd do mnie.
A u mnie w domu huk roboty! na przygotowanie świąt zostaje mi tylko sobotnie popołudnie i niedzielny poranek, ale myślę że jak zwykle wyrobię się i wszystko będzie OK! Ateraz wszystkim życzę dobrej nocy! pa pa

14 grudnia 2007 , Komentarze (1)

Oj długo mnie nie było w moim pamiętniku Vitali, cóż, dopadła mnie jesienna melancholia. Święta zbliżają się wielkimi krokami a mnie się nic nie chce! 
 Dalej mam samochód w warsztacie, to już miesiąc , powoli tracę cierpiliwośc ale jest nadzieja że już jutro będzie zrobiony. OBIECALI!!!
Już najwyższy czas wybrac się po zakupy gdzieś dalej niż osiedlowy sklepik.
Ostatnio pozwoliłam sobie na trochę rozpusty i czuję że chyba mnie  przybyło aż boję się stanąc na wagę.
Tak sobie myślę że, ślimak na pasku był mocno trafiony ale  mam nadzieję  że napewno przyjdzie taki piękny dzień i będę mogła wkleic np. motylka?  Ale jeszcze wiele przede mną. Najpierw zapłacę za samochód a później jak zasobnośc portwela pozwoli pójdę na siłownię i będę zbijac kilogramy aż miło!!  No i od razu jest mi lepiej. Pozdrowionka dla wszystkich!!

28 listopada 2007 , Komentarze (1)

Jest znacznie lepiej z moim samopoczuciem, ale dieta legła w gruzach!!
A wszystko przez makaron!
No bo jak można nie zjeść spagetti? (mało  zjeść- nażreć się do syta!!!)
Mogę sobie odmówić chleba, bułeczek, wędlinek a nawet słodyczy i ciasta, ale z kluchami przegrywam!! A dzisiaj sumienie mnie męczy bo czsu nie cofnę. Ale nic to, walka z samą sobą jest najgorsza w odchdzaniu i takie chwile słabości jak wczoraj czasami mi się zdarzają.
Na dzisia przewidziałam restrykcje kaloryczne i długi spacer. Mam nadzieję że moje autko będzie jutro do odebrania, bo czas na uzupełnienie zapasów w lodówce i nie tylko. Ja się odchudzam ale moi dwumetrowce czyszczą lodówkę aż strach!
Pozdrawiam cielutko wszystkich!

26 listopada 2007 , Komentarze (3)

Jestem chora, boli mnie głowa i gardło.
Zero fantazji, nawet pisac mi sie nie chce. Dobrze że do pracy dopiero w czwartek, jak to miło miec planowe wolne.
Pozdrawiam!

22 listopada 2007 , Komentarze (5)

No i bardzo dobrze!!
Długie spacery po zakupy i do pracy bardzo mi służą. Dziś nawet jedna z koleżanek zauważyła że tak jakby troche schudłam, ładne mi trochę -13 kilogramów.
To że waga mi spada bardzo mnie motywuje, aż chce się żyć!