Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą żoną i matką trójki wspaniałych dzieci. Uwielbiam rękodzielnictwo i gotować. Niestety lubię też smacznie zjeść. Mąż ciągle mówi mi że dla niego jestem piękna i wcale nie jestem gruba i nie ma potrzeby abym się odchudzała. Kocham go za to, ale ostatnio zauważyłam że nawet ciężko założyć mi skarpetki. Trzeba powiedzieć sobie dość!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16487
Komentarzy: 361
Założony: 29 grudnia 2016
Ostatni wpis: 15 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grzymalka2016

kobieta, 43 lat, Tuszyn

164 cm, 81.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Poniedziałek za mną. Czuję się jak bym dopiero zaczynała przygodę z odchudzaniem, jest mi ciężko. Wczoraj po powrocie z pracy byłam strasznie głodna, a obiad musiałam dopiero ugotować, więc otworzyłam lodówkę, patrzyłam na to co mam i niestety nic nie pasowało do dietetycznego stylu życia (boczek, salami, parówki, ryba wędzona). Musiałam coś zjeść, aby dotrzymać do obiadu - padło na rybę wędzoną. I tak wczoraj zjadłam:

Na śniadanie 3 małe kromki chleba żytniego z serkiem ziołowym i 1/2 pomidorka, potek przekąska - jabłko, II śniadanie - resztka z weekendu sałatki z tortellini z ogórkiem i pomidorkiem z dodatkiem dwóch chlebków ryżowych, po powrocie z pracy do domu -dwie małe kromki chleba żytniego z rybą wędzoną a do tego ogórek kiszony i jeszcze zapchaj dziura czyli parówka no i na obiadokolację gotowane mięsko z kurczaka w sosie warzywno koperkowy z ryżem i surówką z marchewki i jabłka.

Ćwiczeń niestety zero :(

No to tak w sumie wyglądał mój dzień. Trudno jest ale mam nadzieję, że chociaż po trochu będę chudnąć.

2 kwietnia 2017 , Komentarze (10)

Wczoraj podjęłam decyzję, że mimo wszystko, mimo problemów finansowych postaram się w pewien sposób trzymać się zasad diety i tak wczoraj na śniadanie zjałdam mieszankę płatków owsianych z otrębami z mlekiem, 1 jabłko, sałatkę z tortellini ogórkiem i pomidorem, no i wczoraj było otwarcie sezonu grillowego - tutaj mimo tego że zjadłam 1/2 kiełbaski (ok. 50g) pół kaszanki (ok. 50g) i jednego szaszłyka z piersi kurczaka (powiem szczerze że tych kawałków kurczaka było tylko 3, a reszta to była cukinia, cebula i pieczarki). Do wszystkiego zjadłam tylko jedną kromkę chleba żytniego. Grill był moim ostatnim posiłkiem i było to ok. 18-tej. Potem zajęłam ręce moimi robótkami :)

A oto co powstało wczoraj:

Filcowa chmurka do powieszenia na ścianie

oraz ząbek wróżki zębuszki (pamiętam jak moje starsze dzieci swoje mleczaki wkładali pod poduszki i potem musiałam szukać pod tą poduchą tych malutkich ząbków, aby zostawić pieniążka od wróżki zębuszki :), szkoda że wtedy nie miałam takiego ząbka. Jest na nim kieszonka do której dziecko wkłada ząbek i kładzie maskotkę obok siebie, a "wróża zębuszka" w zamian za ząbka do kieszonki wkłada pieniążka

Mam nadzieję, że komuś się spodobają.

1 kwietnia 2017 , Komentarze (2)

Jednak wracam do Was. Uświadomiłam sobie że nie chcę stracić tego co uzyskałam do tej pory. Od 6 marca dzisiaj po raz pierwszy weszłam na wagę i się zmierzyłam i tak:

Waga o 1.2 kg więcej 

Talia o 4 cm więcej

Brzuch o 2 cm więcej

Biodra o 1 cm więcej

Nawet nie jest bardzo źle, myślałam że będzie gorzej. Postaram się jakoś trzymać dietetycznych zasad, mimo problemów finansowych. No i oczywiście będę częściej tu zaglądać. :-)

31 marca 2017 , Komentarze (8)

Przeczytałam dzisiaj wiadomość od anetki i uświadomiłam sobie, że niektóre z Was mogą się zastanawiać co się ze mną dzieje. A więc tak: na diecie niestety za bardzo teraz być nie mogę, bo mamy niewielkie kłopoty finansowe (mąż stracił pracę :( ), a wiadomo, bycie na diecie wiąże się ze wzmożonymi wydatkami, trudno mi teraz związać koniec z końcem. Ale... WRÓCĘ!!!! Na wagę dawno nie wchodziłam i aż się boję. Może w kwetniu będzie lepiej. Na razie, póki co wróciłam do rękodzielnictwa, a przy okazji może uda mi się coś dorobić. Robię różne dekoracje z filcu do pokoi dzieci, a oto najnowsze:

i jeszcze ukłon w stronę płci męskiej:

.

Uwielbiam takie "dudłanie". Pomysłów mam wiele. Pomagają mi nie myśleć o problemach.

Całuję Was mocno i cały czas trzymam kciuki za Wasze zmagania.

6 marca 2017 , Komentarze (5)

Właśnie wróciłyśmy od lekarza i okazało się że córcia ma szmery w oskrzelach, więc kolejny tydzień zwolnienia lekarskiego :-( Powiem szczerze że już nie mam siły. Doktorowa przepisała mi jakąś szczepionkę doustną uodparniającą, nie wiem może pomoże.:'( A do pracy to aż się boję dzwonić, jest mi strasznie głupio.

6 marca 2017 , Komentarze (7)

NO i co, i moje postanowienia wielkopostne szlag trafił. Nie dość że w niedzielę zjadłam 1/2 pączka po córci oraz dwie kanapki z pszennego chleba z niezbyt chudą kiełbaską, to jeszcze w dniu dzisiejszym nie wytrzymałam i weszłam na wagę, a jak już weszłam na wagę, to stwierdziłam, że się jeszcze zmierzę i tak od 26 lutego:

Wagowo: 

spadek o 1,6 kg - do magicznej liczby 79,9 pozostało tylko 3,1 kg :)

Pomiarowo:

Biust: - 1,5 cm

talia:  - 1 cm

Brzuch: - 2 cm

Biodra: - 1 cm

Udo: bez zmian

Czyli postęp jest :D

Dzisiaj żadnych fotek nie wstawię, bo w weekend jakoś nie miałam czasu ich robić, także nowe foto menu dopiero jutro.

Pomiary pomiarami, a ja oprócz tego mam strasznie moralnego kaca :?.

Cały zeszły tydzień siadziałam z córką na zwolnieniu lekarskim, bo miała jelitówkę dzisiaj powinna iść do żłobka, ale jest tak zakatarzona i ma taki duszący kaszel, że zgodnie z sumieniem matki do żłobka nie poszła, ale znów mam moralnego kaca jeśli chodzi o pracę, wiem że jak mnie nie ma to ktoś musi za mnie robić, głupio mi przed kierowniczką, chociaż mówi że rozumie i żadnych wyrzutów mi nie robi (ale pewnie swoje myśli). Na szczęście pracuję w budżetówce, więc raczej nie ma problemu ze zwolnieniem, tylko że moja córka co pójdzie do żłobka to max. po 3 tygodniach jest chora, a mąż pracuje u prywaciarza więc na zwolnienie na opiekę nie może sobie pozwolić. Powiem szczerze, że nie wiem już co mam z nią robić, jak ją uodpornić. Nie mam też nikogo kto mógłby się w czasie choroby nią zająć. Moja mama pracuje, a teściowa mieszka 300 km ode mnie, więc ja muszę chodzić na zwolnienia, ale strasznie źle się z tym czuję :?

4 marca 2017 , Komentarze (3)

Przyszła sobota, czyli dzień ważenia, ale zgodnie z moim postanowieniem nie ważę się do 15 kwietnia. Na razie nie jest trudno, ale też wiem że czym dłużej tym będzie trudniej mi wytrzymać.

A oto moje wczorajsze jedzonko

Śniadanie

3 łyżki miksu śniadaniowego z łyżką rodzynek, szkl. Mleka i mandarynką

Przekąska

Pudding bananowy

Lunch

Jajka sadzone na grzankach

Przekąska

Sałatka z serka wiejskiego, groszku konserwowego i ogórka zielonego z kromką chleba żytniego (niestety brak foto)

Obiadokolacja

Dorsz pieczony z ziemniakami i surówką z kapusty kiszonej

Zero słodyczy, zero podjadania :-)

3 marca 2017 , Komentarze (18)

Tak siedzę i myślę nad tytułem posta, zaczynałam się zastanawiać który to dzień diety, w sumie nie wiem jak liczyć, bo odchudzam się od 30 grudnia 2016, ale miałam w lutym 2 tygodnie z wpadkami, gdyby na to nie patrzeć to już minęły 2 miesiące. Gdybym trzymała się rygorystycznie swoich założeń to teraz byłoby pewnie 10 kg mniej, a tak jest tylko 7. No ale trzeba twardym być, nie miękkim :-) i cieszyć się z tego co się osiągnęło.

A oto co wchłonęłam wczoraj:

Śniadanie

Powtórka z środy, czyli 2 kanapki z rybą wędzoną, ogórkiem kiszonym i ketchupem.

Przekąska

Tradycyjnie u mnie owocowo :-) sałatka z mandarynki, połowy banana i połowy jabłka z łyżeczką miodu. Miód dodałam tylko dlatego, że ostatnio bardzo mam na niego ochotę, a staram się słuchać mojego organizmu.

Lunch

Ryż smażony z warzywami (zdjęcie trochę nie weszło bo danie było jeszcze gorące)

Tego ryżu zrobiłam dwie porcje, miało być na dzisiaj, ale syn gdy przyszedł ze szkoły pochłonął mój dzisiejszy lunch :-) :-)

Przekąska

Zupa krem z warzyw z grzankami z jednej kromki chleba żytniego (trochę nie bardzo wychodzą mi te zdjęcia)

Obiadokolacja

Powtórka z środy, czyli dwa kotlety z kaszy jaglanej z marchewką i curry z surówką

Do jutra :-)

2 marca 2017 , Komentarze (24)

Wczoraj postanowiłam zadbać o moją skórę, vitalijki polecały mi termoaktywne serum z firmy Bingo Spa, ale gdy poszłam do drogerii w mojej mieścince, toniestety kosmetyków z tej serii nie było. Tak się niefortunnie złożyło, że niecierpliwa ze mnie bestia i nie chciałam zamawiać przez Internet i czekać na przesyłkę, więc zakupiłam termoaktywne serum z firmy Eveline. No i zobaczymy. Dzisiaj rano zastosowałam je po raz pierwszy i tak:

- zapach jak dla mnie przyjemny

- bardzo dobrze i szybko się wchłania

- już w trakcie smarowania odczuwałam ciepło, ale zanim skończyłam to uczucie minęło, może trochę za mało go nałożyłam ? 

A oto ten specyfik

Dieta utrzymana, dzisiaj rano trochę pobiegałam, tak ze 20 minut, a oto moje wczorajsze menu:

Śniadanie

2 kanapeczki z rybą wędzoną, ogórkiem kiszony i odrobiną ketchupu

Przekąska

Pudding bananowy z nasionami chia

Lunch

Powtórka z wczoraj, czyli cukinia faszerowana :-)

Przekąska

Sałatka z serka wiejskiego, jajka i ogórka zielonego z jedną rzodkiewką

Obiadokolacja

Kotlety z kaszy jaglanej, marchewki i curry + surówka z kapusty pekińskiej z ogórkiem kiszonym i groszkiem

No, to koniec.

1 marca 2017 , Komentarze (10)

Hejka. Dzisiaj środa popielcowa, zaczyna się Wielki Post, a oto moje postanowienia na ten okres:

1. Zero słodyczy (ale nie dotyczy to owoców i np. bananowego koktajlu w ramach przekąski)

2. Zero pomiarów, zarówno wagowych, jak i cm (mam nadzieję, że po tym okresie będę mile zaskoczona, fajnie zobaczyć jakiś większy spadek i może w końcu zobaczę moją upragnioną 7 z przoodu)

Także kolejny pomiar 15 kwietnia 2017r.

A oto moje wczorajsze menu:

Śniadanie

3 kanapeczkinz chleba razowego z polędwicą, pomidorem i kiełkami

Przekąska

Tradycyjnie owoce: jabłko i mandarynka

Lunch:

Faszerowana cukinia z serem blue. Mega dobre :-) :-) :-) :-) :-)

Dzisiaj powtórka, już nie mogę się doczekać :-)

Przekąska

Sałatka z serka wiejskiego lekkiego, jajka i ogórka zielonego z malutką kromką chleba razowego (niestety już nie zrobiłam foto)

Obiadokolacja

Udko z kurczaka w sosie z wczorajszego obiadu + godzinę później tak dla towarzystwa z rodziną zjadłam 1 kromkę chleba razowego z polędwiczką z pomidorem, cebulką i rzodkiewką. (też brak foto).

Miłego dnia :-)