dzień dziewiąty
Nie mam dziś weny do pisania więc dieta nadal przestrzegana , głód jeszcze troszke dokucza ale da sie wytrzymać .
dzień ósmy
Tak więc zaczynam drugi tydzień nie jest łatwo nadal czuję głód cos bym przekąsiła szczególnie gdy zbliżam się do @ więc muszę się pilnować podwójnie ale jak narazie daję radę oby było tak dalej.Narazie nie zaczełam ćwiczyć jakoś nie mogę się zmobilizować może dlatego ,że nie mam jakiś czwiczeń ustalonych muszę jednaj coś na necie poszukać może wtedy waga pójdzie bardziej w doł.
dzień siódmy
Dziś po sześciu dniach diety rano było ważenie nie bardzo jestem zadowolona bo tylko 1 kg schudłam ,a liczyłam na wiecej i już na poczatku jestem zniechecona ale nic próbuję dalej może za tydzień bedzie lepiej .Jesli chodzi o dietę to dziś za bardzo nie przestrzegałam bo byliśmy u teściowej na obiedzie ale na pocieszenie powiem ,że zjadłam o połowę mniejszą porcję niż zwykle wiec chyba to nie zaważy na wadze za tydzień . Do wieczora nie zamierzam nic już jeść tylko woda chociaż robię sie już głodna :( niedobrze bo je sie ,że zgrzeszę ale musze dać radę dla pięknej figury.
Dzień szósty
Jutro pierwsze ważenie troszkę się boję czy waga spadła mam nadzieję jednak,że tak .Dziś dzień minął mi nawet fajnie byłam w Poznaniu na zakupach niestety nic nie kupiłam .Dietkowo chyba nie najgorzej rano zjadłam dwa razowce z serkiem żółtym i pomidorem oraz herbata, na obiad sałatka z kurczaka z mcdonalda niestety nie wiem ile ma kalori ale myślę ,że chyba nie aż tak dużo na kolację chyba nic już nie zjem żeby jutrzejszy pomiar wagi był bardziej zadowalajacy.
Dzień piąty
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych chociaż nadal czuję sie głodna chociaż nie tak bardzo jak na początku tygodnia ale jestem z siebie dumna ,że nie ulegam pokusą , a powiem Wam,że pokus jest dużo jak się mieszka z mężem i dwójką dzieci to naprawdę nie jest łatwo jak się widzi jak domownicy wcinają pyszności które dla mnie są zakazane ale moja motywacja nadal jest wysoka wiec z dnia na dzień będzie łatwiej .Dziś żeby troszkę sobie poprawić humor to poszłam do fryzjera i troszke się podbudowałam jest to zdecydowanie lepsze niż czekolada czy frytki. Pojutsze pierwsze wazenie mam nadzieję ,że cos poleciało w dół bo jak nie to załapie doła i wtedy koniec z moja dietą i postanowieniami. Na śniadanko zjadałm tradycyjnie dwie kromki razowca z wedliną i pomidorkiem, na obiad sałatka z kurczaka ( sałata,kurczak,pomidory ,sos na jogurcie naturalnym,grzanki)i kupiłam sobie wode do picia chociaż nie lubię ale z cytryna żywiec zdrój ta jest dobra i popijam sobie małymi łykami zdziwiona tylko jestem ,że 250ml ma 58,1 kcal.
udało się :)
Jestem z siebie dumna właśnie przed chwilą nie uległam pokusie jedzeniowej .Moja córka zamówiła pizzę , a ja nie zjadłam ani kawałeczka chociaż pokusa była duża mnie aż ściskało w żołądku tak smakowicie wyglądała i pachniała oby tak dalej :)
dzień czwarty
Mija czwarty dzień mojej diety dziś już nie jestem taką optymistką co do odchudzania chyba łapię pierwszy kryzys jeszcze nie wiem czy mi coś ubyło bo się nie ważyłam postanowiłam ,że będe to robić raz w tygodniu zawszę w niedzielę ale coś czuje ,że waga stoi obym się myliła.Na śniadanko zaliczyłam herbatę z cytryną dwie kromki razowca dwa plastry schabu krotoszyńskiego i poł pomidora , na obiad niestety mało dietetycznie bo rosół (ale zjadłam niewiele więc może nie będzie tak źle )do wieczora pewnie zaliczę jeszcze kawkę postaram się już dziś nic nie jeść to za ten rosół.
:)
Na podwieczorek zjadłam sałatkę z pomidora i ogórka z cebulką (była dzis wyjątkowo pyszna ) pewnie dlatego ,że dawno nie jadłam.Trzeci dzień jakos minął bez wiekszego głodu oby tak dalej .
dzień trzeci
Dziś na sniadanko dwie kromki razowca z polędwicą i pomidorkem ,herbata z cytrynką ,na obiad ziemniaki i dwa gołąbki (pychotka mniam mniam ) nie wiem co jeszcze zjem na podwieczorek chetnie zjadłabym jakis sprawdzony przepis od was dziewczyny muszę poszperać troszkę w waszych wpisach może coś ciekawego znajdę.Dzis pogoda troszkę lepsza niż wczoraj ale strasznie wieje więc byle do wiosny :) pozdrawiam ciepło.
dzień drugi
Hej kolejny dzień za mną śniadanko tradycyjnie dwie kromki chleba razowego z żółtym serem obiad ziemniaczki kapusta kwaszona i piers z kurczaka popołudniu jogurt ze zbozami jak narazie głodu nie czuję aż tak bardzo da się wytrzymać oby było tak dalej .Zamierzam zważyć sie w niedzielę rano po całotygodniowym odchudzaniu mam nadzieje ,że waga spadnie , bo jeżeli nie drgnie to sie zniechęcę , a tego bym nie chciała.