Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dobiegam 50tki i nie czuję tego wieku Abrahama....Raczej potrzebę nadania memu ciału formy i wyglądu zgodnego z moim wewnętrznym "młodym" ja :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31665
Komentarzy: 910
Założony: 13 maja 2016
Ostatni wpis: 21 października 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oracus

kobieta, 57 lat, Gliwice

163 cm, 58.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 marca 2017 , Komentarze (5)

Dzisiaj słoneczko się pokazało i choć zimno jest od razu na duszy lepiej :DSamopoczucie świetne, nic nie boli, post nie sprawia problemów, a smakołyki zajadane przez męża i dzieci jakoś nie nęcą...(kujon) Znaczy jest dobrze. Na razie @ nie nadeszła....może się przesunie , zawsze miałam długie ok 30-31 dniowe przerwy....poczekam, chociaż wkurza mnie to , bo chciałam sobie wykupić masaże na ciało w pakiecie 10-11 zabiegów i trzeba je robić w odstępach 2-3 dniowych, wiec stwierdziłam, ze po @ ....a tej ni widu ni słychu....:<

No to zajadając jabłuszko biorę się do roboty a Wam życzę słonecznego dzionka (pa)

15 marca 2017 , Komentarze (5)

Tiaaaa, no może nie pada, ale mży.....słońca nie ma , zimno, buuuuuu.

Samopoczucie dobre, choć bez tej iskry słonecznej, post niezaburzony, @nie ma jeszcze ;(. Dla wszystkich chcących iść na WO, ale obawiających się, że nie podołają...- ten post jest na prawdę łatwy...:D, oczywiście po przejściu pierwszego etapu 5-7 dni...leci jak z górki.

Idę po ciepłą herbatkę....(zimno)

14 marca 2017 , Komentarze (11)

Szyby mi w aucie zamarzły....:? co to, ja w wiosennej fruwajce, a tu takie coś...??? Zima idź ty już sobie precz, bo ja się rozpędzić z energią nie mogę....

Samopoczucie bardzo dobre, żadnych kryzysów (tfu,tfu,tfu) głodu nie ma ...czekam na @....mam nadzieję, że się nie poprzestawia...(mysli)

No i słoneczko jest :D, tak,tak ,tak duuuużo słoneczka sobie i Wam życzę (pa)

13 marca 2017 , Komentarze (1)

Czuć wiosnę, mimo, że raczej zimno na dworze..... Budzę się bardzo wcześnie, wyspana, wspaniałe uczucie. Gdyby nie poranny obrządek może by się udało siłownię ranną wcisnąć tak na 30 minut...tylko córkę musiałabym na nogi o 6tej postawić....to dość karkołomny cel...ale.....zobaczymy...Rano aż mi się chce  :)

Nic to do boju, tygodniu nadchodzę :)

Pozdrowienia dla wszystkich (pa)

12 marca 2017 , Komentarze (3)

Słonko sobie poszło drzemać za chmury.... No trudno, obraziło się czy coś, może mu przejdzie :). Spacer na pewno będzie, bo nie pada, siłownia mam nadzieję też :). 

Pozdrawiam wszystkich i życzę wspaniałego wypoczynku niedzielnego :)

11 marca 2017 , Komentarze (7)

Sobota, swieci słoneczko :) Jest dobrze. Dzisiaj idę na siłownie, bardzo się cieszę , bo z łazeniem tam mam problem,...., wymowkowy :( No i jakieś ogarnianko mieszkania....Także ruch będzie. 

Trzymajcie się ciepło i słonecznie :)

10 marca 2017 , Komentarze (10)

No i "pykły" 3 tygodnie...łaaaał...normalnie nie wierzę :) Na poście najgorzej jest na początku....potem wyłącza się ośrodek głodu i jest "normalnie". Jedynie pamięć smaków przywołuje obrazy pyszności, ale nie wiąże się to ze skręcaniem w jelitach, czy kapaniem ślinki...po prostu wiesz, ze to było dobre i że tego spróbujesz "po", chociaż z wieloma produktami żywieniowymi mam nadzieję rozstać się na zawsze :)i przede wszystkim jeść już zawsze zdrowo (errata: przewiduję odstępstwa - wyskoki jednodniowe ;))

Podsumowując z rzeczy "naocznych" do efektów po 3 tygodniach zaliczam:

  • -4,5kg (spadek od wczoraj 0,5 trochę podejrzany...ale skoro podsumowanie...niech tam :D)
  • luzy w ciuchach
  • brak notorycznej senności (mimo nie picia kawy)
  • przestał mnie boleć kręgosłup (juuuuupiiii)
  • nie mam pewnych przykrych objawów związanych z nadżerką

No to tyle, jakiejś mega energii do "przenoszenia gór" nie mam, ale też się "nie pokładam". Inne rzeczy muszą wykazać badania, a to za jakiś czas.

Trwam nadal , nie wiem czy aż 42 dni, jeśli będę musiała przerwać to za jakieś 2 tygodnie więc jeszcze trochę przede mną, no chyba , że mój organizm powie stop.

Takoż, mimo pochmurnego dnia, życzę wspaniałego piąteczku i cudownego weekendu (pa)

9 marca 2017 , Komentarze (10)

No to już prawie połowa za mną..... Dzisiaj pochmurno, zimno i pada...buuuuuu ;( , ja się pytam gdzie jest słoneczko? Bez słoneczka ja nie mam energii i nie chce mi się..... Nie chodzę na siłownie, a sobie obiecałam...jedynie w weekend się zmuszam raz lub dwa razy.... Bez ćwiczeń moje ciało będzie flakowate... Kopa w d**** potrzebuję (mysli)

Waga 0,3 w dół , albo woda odpuszcza , albo wczorajsze bieganie po sklepach...pewnie to drugie.

Pozdrawiam (pa)

8 marca 2017 , Komentarze (11)

Dzień 19-ty, wczoraj miałam jakieś takie znudzenie i zniechęcenie do postu... nie mam głodu, czy nawet apetytu , ale jakiś smutek mnie ogarnął za...czymś innym.... Czuję, że zbliża się @ i może być tylko gorzej z odczuciami....zobaczymy....Waga od wczoraj -0,1 czyli nadal powyżej 63...a było już 62,8.... Myślę, że to woda, bo czuję się opuchnięta....

Pożyjemy , zobaczymy, jeśli dostanę @ to prawdopodobnie jeszcze tylko góra 2 tygodnie postu , bo będę musiała wybrać się na zabieg do szpitala (no chyba, że cud postu i się wyleczyło...), chyba, że przełożę to na przyszły miesiąc i dokończę post...tyle, że w maju mam wesele w rodzinie i wolałabym być na "chodzie"... Jestem smutas i maruda bleeeeee.

Pozdrawiam niewesoło ;(

7 marca 2017 , Komentarze (1)

Nadal zimno....brrrr.......Waga się zbiesiła...musiał mój organizm wodę zatrzymać bo 0,6 w górę przy takim żywieniu to przesada.... Może też "nierówno" jem ? W pracy raczej troszkę jabłko, pół grejpfruta, marchewka sok pomidorowy...A po pracy ok 17 tej dopiero jakiś "bigosik" zupki kremy i inne.... Ilości chyba zbyt duże zbyt późno.... Muszę przemyśleć....

Pozdrowionka i powodzenia :D