Wtorek, waga 0,4 w górę , czyli jak zwykle taniec zwyżkowy do piątku mnie czeka :(
Rano mróz brrrrrrrr, choć piękne obrazki mi pomalował na szybach w aucie....aż szkoda było skrobać takie cuda
Tak sobie myślę, że jak nie wejdzie mi w nawyk ruch codzienny i ćwiczenia przynajmniej co 2 dzień to na wyjściu szybko poszybuję wagowo w górę, bo mój organizm nie jest skory do łatwej współpracy.....ale tak mi się nie chce.....
No nic to , dzisiaj po pracy muszę coś pozałatwiać, więc trochę pochodzę , a nie tylko przeniosę się z fotela na kanapę,...jak zwykle...Jutro przyjdzie Pan do pralki, mam nadzieję, że ją jakoś zreanimuje , a jak nie lub będzie za drogo to trzeba coś będzie kupić na kredyt....buuuuuu
Miłego dnia