Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dobiegam 50tki i nie czuję tego wieku Abrahama....Raczej potrzebę nadania memu ciału formy i wyglądu zgodnego z moim wewnętrznym "młodym" ja :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31634
Komentarzy: 910
Założony: 13 maja 2016
Ostatni wpis: 21 października 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oracus

kobieta, 57 lat, Gliwice

163 cm, 58.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2018 , Komentarze (8)

Piąteczek :D Finał  WO(puchar)

Podsumowanie po 6 tygodniach:

  • spadek 5,8 kg
  • poprawa kondycji skóry...trochę się wygładziła, zniknęły mi drobne blizny
  • wyregulowały się @ (szok jak w zegarku)
  • nie wiem czy zniknęła/zmalała torbiel i guz to wykażą badania....

Jestem bardzo zadowolona :D Ten post był dla mnie łatwiejszy niż poprzedni i przeszedł też znacznie łagodniej na początku.

Teraz (od jutra) zdrowe żywienie :D 

Miłego piąteczku (pa)

15 lutego 2018 , Komentarze (11)

Czwartek :) Dzisiaj idę do fryzjera...czy będę "nowa ja"...no nie wiem....ostatnio droczyłam się z moim "mistrzem", że będzie powrót do blondu...ale teraz....chyba nie...raczej nie.....no nie wiem.... :x Na pewno poproszę go o dopracowanie grzywki, którą sama sobie "stworzyłam" w tzw międzyczasie....:PP

Waga......wróciła 6tka z dużym ogonem, ale to chyba przed @ nabieranie wody....

Dzisiaj już prawie, prawie koniec WO...Kasza na chlebek się moczy, buraczki się kiszą, ciecierzyca tęsknie wzdycha z półek...także czekamy :D

Miłego czwarteczku (pa)

14 lutego 2018 , Komentarze (1)

No cóż ... nie jestem walentynką mojej "szklanej"...dziś pokazała 0,7kg więcej...tak na dobry początek dnia :< A wczoraj zaliczyłam nawet siłownie, mąż zaczął chodzić i się na "doczepkę" załapałam...:D

Nic to...środę czas zacząć i walczyć dalej Miłej środy (pa)

13 lutego 2018 , Komentarze (10)

Wtoreczek:D  13-tego....mam nadzieję, że nie pechowy... Wczoraj był taki normalny kibelek i jak widać waga w dół....I staram się mniej soli używać , z naciskiem na "staram" :PP

Jeszcze tylko 4 dni...o jacie...Chyba muszę sobie już nastawić kaszę gryczaną na chlebek mój ulubiony z kaszy wody i soli, żeby mieć co jeść i cieciorki nakupić i fasoli i ...całe mnóstwo innych pyszności... I muszę zakwas nastawić , bo mam lenia i piję kupny....(szloch)

Z tymi dylematami na przyszłość, jakże bliską....życzę Wam miłego dnia (pa)

P.S. Przydałoby się jeszcze na masaże zapisać podciśnieniowe...fanie to ujędrniało....ale trochę drogie...ale myślę, myślę....

12 lutego 2018 , Komentarze (14)

Jak zapowiedziała piękna_i_młoda- zobaczyłam 6tkę (pa). Znając moje tygodniowe wzloty i upadki, to wiem, że wynik może się zmieniać...,ale nie kraczmy....Szczerze to chciałabym utrwalić wagę na poziomie 53-55 kg....Ale to już na zdrowym żywieniu...Na WO zostało mi już tylko 5 dni (impreza), chociaż wcale się nie cieszę, bo taki post jest b.wygodny...nie trzeba się przejmować tym co zjesz, trochę warzyw i już....Potem zaczną się schody by odbudować zdrowo organizm....

Ale ponieważ dzisiaj początek tygodnia to staram się uzbroić w optymizm i ...zabieram się do roboty (kujon)

Miłego poniedziałku (pa)

11 lutego 2018 , Komentarze (2)

Niedziela :D Mroźno, słonecznie, poranny spacerek z piesełkiem po lesie był bardzo przyjemny :D

Waga spadła, ale w stosunku do zeszlego tygodnia to 0,2 kg....

Zaraz ponastawiam obiadek I chyba jeszcze się machnę na siłownię (mysli)

Miłej niedzieli (pa)

10 lutego 2018 , Komentarze (5)

Waga mimo weekendu i późniejszej pory ważenia nie odpuszcza....Ważę 0,7 kg więcej niż tydzień temu....:< To bardzo dziwne.... Mam wrażenie, że b.duży na to wpływ ma ilość używanej soli....Poprzednim razem używałam jej dužo mniej....teraz muszę ciągle dosalać bo tak mi tylko smakuje....czas zamienić sól na zioła....Też je oczywiście używam, ale słony smak jest moim "umami" (kujon) i już....

Mimo wczorajszych tłuczeniowych perturbacji dałam radę pospacerować rano z piesełkiem i chyba dam radę z siłownią (takie są plany).

Także miłej soboty (pa)

9 lutego 2018 , Komentarze (5)

Piąteczek :) Kilka małych "peszków" z rana ...waga prawie kilo w górę pffffff :?, a potem w pracy "wyglebiłam" się na kafelki, tłukąc kolana i łokieć...(szloch)....Także tak , halo , słyszy mnie ktoś tam gdzieś...może już starczy....W końcu piątek i powinno być miło....

Wam życzę spadków wyłącznie wagi i obwodów :) Miłego dnia (pa)

Edit: Zapomniałam dodać posumowanie po 5 tygodniach, wynik wagowy -4,4 kg (po tygodniu spadek 0,3) (kujon)(mysli)

8 lutego 2018 , Komentarze (5)

Czwartek :D Nawet - tłusty czwartek :pU mnie dziś po rytualnej wodzie z cytrynką (chociaż dzisiaj była z octem jabłkowym (tajemnica)) i kiszonce (dzisiaj woda z kiszonej kapusty - barszczyk się skończył...) , zajadam słodycze...:D...tj jabłko i pomelo...mniam, mniam, mniam :D Jakoś na samą myśl o tłustym pączku boli mnie żołądek...:PP Normalnie zjadałam w taki dzień ze 4-5....i więcej, co prawda tylko raz w roku, ale zawsze....Dobrze pamiętam jego smak i to mi wystarcza, a ciężkość w żołądku po jego zjedzeniu nie była przyjemna... Tak więc nie ubolewam wcale nad tą "stratą" i rozpoczynam ten dzień z lekkością i uśmiechem :D

Miłego dnia (pa)

7 lutego 2018 , Komentarze (2)

Środa :) Zimno, bezśnieżnie, słońce  lekko się przebija ...nie jest źle.

Dieta idzie dobrze, waga spada tak sobie, ale mam nadzieję, że dużo się naprawiło....

Zaczęłam już myśleć o wychodzeniu...., to już za chwilę....przeglądam mnóstwo blogów wegańskich, przepisów na zdrowe słodycze...w tym na moją piętę achillesową - lody (kujon) 

Ale tymczasem zostało jeszcze 9 dni i zamierzam się trzymać. Miłej środy (pa)