Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dobiegam 50tki i nie czuję tego wieku Abrahama....Raczej potrzebę nadania memu ciału formy i wyglądu zgodnego z moim wewnętrznym "młodym" ja :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31653
Komentarzy: 910
Założony: 13 maja 2016
Ostatni wpis: 21 października 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oracus

kobieta, 57 lat, Gliwice

163 cm, 58.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 stycznia 2018 , Skomentuj

Sobota :) Dzień pochmurny i błotny taki....bleeeee. Waga spadła jak zwykle w weekend więcej niż zwykle, bo pomiar robiony znacznie później, ale pewnie  w poniedziałek znowu się wyrówna.

Spacerek z piesełkiem był, zaraz siłownia, jakieś sprzątanko, potem odwiedziny u koleżanki i luzik... :)

Miłej soboty (pa)

26 stycznia 2018 , Komentarze (6)

Piąteczek :) 

Dziś mijają 3 tygodnie WO, tak więc podsumowując, spektakularnej zmiany wagi nie ma (choć jak wiadomo to skutki uboczne), powiedziałabym nawet, że spadek przebiega b.wolno i naturalnie, po 3 tygodniach jakieś 3,5 kg.

Ponieważ weekend się zbliża to wzrasta nadzieja na większy wysiłek fizyczny, sprzątanie, siłownia, spacery.

A na razie słoneczko za oknem i praca.... Miłego piąteczku  (pa)

25 stycznia 2018 , Komentarze (5)

Czwarteczek :) Już blisko weekend, to będzie trochę ruchu... Nadal brak mobilizacji by wieczorem wyskoczyć na siłownię...Dieta ok. Nic nie boli. 

Idzie ocieplenie...może to mnie zmobilizuje do ruchu....

Miłego czwartku (pa)

24 stycznia 2018 , Komentarze (4)

Środa :) Dziś waga pokazała wzrost 0,3kg... ale jak mówiłam to stresy i takie tam, raz brzuszek pełny, raz pusty....Po ubraniach już widać, że tak nie cisną i się nie wylewa...brzuszek jeszcze jest, ale już nie 5 miesiąc ciąży...;)

Tak więc idziemy dalej, miłej środy dla Wa (pa)

23 stycznia 2018 , Komentarze (10)

Wtoreczek :) Mam nadzieję, że będzie mniej nerwowy niż wczoraj...Ten spadek to chyba naprawdę z nerwów....bo dziwnie duży...

A z dobrych informacji to jeszcze tylko 4 dni i  ferie, więc odpadnie chociaż nerwówka szkolna.

A zatem spokojnego wtoreczku Wam i sobie życzę (pa)

22 stycznia 2018 , Komentarze (2)

Niedziela dość przyjemna, siłownia zaliczona i spacerek po śniegu z piesełkiem też :D

Dzisiaj już poniedziałek, mam trochę spraw do pozałatwiania, mam nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie...

Dzień rozpoczęty jak zwykle ciepła wodą z cytryną i zakwasem z buraków :)

Miłego poniedziałku (pa)

20 stycznia 2018 , Komentarze (6)

Sobota! Na wadze 5 tka, ale pomiar jak zwykle w weekend późniejszy toteż niekoniecznie miarodajny...zobaczymy w poniedziałek. Dziś w planach spacer, siłownia i ogarnianko mieszkania, ze szczególnym naciskiem na szafy...(wymiotuje)

Miłej soboty (pa)

19 stycznia 2018 , Komentarze (2)

Piąteczek :D Nareszcie prawie weekend (impreza)

Wczoraj strasznie wiało, ale dziś na szczęście już spokój, śnieg wywiało kompletnie, jedynie jakieś zlodowaciałe pozostałości zalegają na chodnikach....

Dieta wczoraj ok, ale ćwiczeń nadal brak i dzisiaj się nie zapowiada , bo mam rodzinną imprezkę wieczorem....No cóż może jutro....Waga jak widać zaparła się i trzyma się twardo 6tki...(szloch) Olewam ją.

Bilans wagowy po 2 tygodniach WO - 2,3 kg.

Miłego dnia (pa)

18 stycznia 2018 , Komentarze (3)

Czwarteczek :) Zimno, biało - pięknie :). Byłoby jeszcze piękniej, bo wg trendu waga powinna dzisiaj zejść poniżej 60 kilo....Ale nie, moja waga wie, że powinna...a ona lubi się drażnić....Żeby nie było za łatwo dowaliła jeszcze dodatkowe 0,4kilo, a co....:(.

Ale my się wagą nie przejmujemy....to tylko wartość dodana.

Czwarteczek mimo to jest bardzo przyjemny i pogodny, takoż życzę Wam samych miłych chwil dzisiaj (pa)

17 stycznia 2018 , Komentarze (4)

Środa - słoneczna i mroźna :) tak jak lubię :D Wczoraj po tym rachitycznych opadach, tak się to białe rozszalało, że nieźle musiałam się nawalczyć z odśnieżaniem autka (kujon) i to był niestety mój jedyny wysiłek fizyczny....Niestety poza tym jedynie wożę swoje 4litery z fotela w pracy na kanapę w domu...No dobra wczoraj wieczorem miałam gości więc trochę ogarniania domu było i pichcenia....ech....

Tak więc w ten piękny dzionek życzę Wam wytrwałości i pogody ducha (pa)