Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Domdom89

kobieta, 35 lat,

168 cm, 83.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 sierpnia 2016 , Skomentuj

dzis dzien przerwy od silowni ucieszylam sie e wroce do domu wczesniej po pracy tylko musialam kupic kolezance z pracy prezent bo jutro ochodzi i tym sposobem wrocilam godzine pozniej niz zwykle z prezentem, zakupami w superdrugu i nowa bluzka... jak zyc?:PP

Noi mialam maly kryzys po obiedzie jesc mi sie dalej chcialo i zezarlam bulke taka typu drozdzowka maslana niewiem jak to zwac. Wyrzuty sumienia, kryzys, placz az do momentu 5 minut temu. No bo tak mysle czym ja durna sie tak przejmuje? No trudno zezarlam drozdzowke, swiat sie nie konczy, przytyc od 1 drozdzowki nie przytyje. Jak bede sie stosowac do swojej diety jak zwykle to wszystko na dobrej drodze. Poza tym przymierzajac te wszystkie 40 szmat w river island spalilam 2 razy tyle:p

Grunt to sie nie poddawac pomimo malych slabostek i od jutra NIE "zaczynam" ponownie tylko "kontynuuje" zdrowy tryb zycia :)

Walic drozdzowki!!!! :)

Sniadanie: standardowo owsianka

2 sniadanie pomidory z mozarella bazylia i oliwa z oliwek

Lunch: burger ze swinki robiony w moim magicznym air fryer z fasolka i ryzem

DROZDZOWKA

podwieczorek: nan bread z pasta z awokado i jajek

Kolacja: jogurt turecki z kakao i slodzikiem

3 sierpnia 2016 , Komentarze (3)

Helol

Dzis wyprobowalam trening Chodakowskiej- Rewolucja. (mysli)

Powiem szczerze, ze ciekawy program. Troche takie polaczenie ekstremalnego Skalpela z Killerem podzielony na 5 czesci wg cwiczonych partii ciala. Kazda partia 10 minut. Jak kto chce moze zrobic 1,2-5. (Ja zrobilam tylko 4, bo zaczynaly sie zajecia fitness i musialam zwolnic sale). Bardzo ciezko nie bylo, na pewno lzej niz Turbo Spalanie, ale niektore cwiczenia jak dla mnie troche inwazyjne. Tzn nie lubie za bardzo kombinowanych cwiczen typu wyskoki z wykrokow, squat i zejscie na kolana.... Boje sie, ze jakos zle skocze i sobie narobie tylko bidy w kolanach. Nigdy nie mialam jakis problemow z nimi, ale jakos wole nie ryzykowac jak nie musze. A nie musze(dziewczyna)

Wroce jednak do tego programu. Wyprobowalam tez ostatnio Bikini i powiem szczerze, ze srednio mi sie podobal. Wlasnie ze wzgledu na wiele inwazyjnych cwiczen. Byly na prawde ciezkie i trzeba na prawde sie pilnowac, zeby sobie krzywdy nie narobic tymi wyskokami itd. Takie dla osob, ktore czuja sie pewnie jezeli chodzi o wyskoki itd Z kolei jak chce sie je zastapic prostszymi wersjami to te cwiczenia nie maja zupelnie sensu, bo sa zbyt proste. Ciezko znalezc zloty srodek. Ale zrobie jeszcze raz, moze cos pozmieniam i jakos bedzie lo.:D

Ale i tak moim najukochanszym programem jest Turbo Spalanie lubie takie wlasnie proste intensywne na czas. Napocisz sie jak swinka, ale nie nadwyreza sie tak kolan i kregoslupa. A torpeda jest.(swinia)(kot)

Takie moje subiektywne opinie o!(impreza)

A ogolnie dzionek byl wporzo jadlam zdrowo choc na wieczor mi sie jakos jesc chce, ale pije sobie zielona herbatke ze swizeza mieta i wypilam szklanke mleka i git do rana przetrwam (frytki)

Sniadanie: owsianka

2. sniadanie: salatka rukola, pomidor, bleu ser, slonecznik, oliwki

lunch: makaron pelnoziarnisty z tunczykiem i cebulka

podwieczorek: grahamka z pasta jajeczno-awokado, szczypiorek

kolacja: pizza wrap z salami i warzywami

Buzioleeee

2 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

sa takie dni zapewne kazdy je ma, a moze nie tylko ja jestem jak to moj tatus mawia "do gownianej ksiegi wpisana". Takie dni,ze caly wszechswiat jest przeciwko tobie. I ja dzis troche jakby taki dzien mialam.(loser)

Nie wspomne o pracy, bo duzo by gadac powiem tylko,ze niewiem czy nam kot jakis w wentylator nasral czy jak ale cale biuro walilo tak, ze myslalam ze u szefowej w biurze sie pozygam. Dzien ogolnie z lekka lipny ale loj w koncu to praca a nie wczasy w ustce. Grunt ze zmeczona bylam mega. (ziew)

Dostalam okres ale nigdy w zyciu mi to nie przeszkodzilo w pojsciu na trening. A dzis mnie tak bolal brzuch, ze nie nadazalam otwierac tabletek i nic nie pomoglo. Ale se mysle nie o nie nie wylamie sie ide na silke nie ma bata. Na dworze leje ale ide. Zapomnialam tamponow mam same podpaski a mam dzis biegać ale walic to ide. Wzielam zly stanik do biegania ale nadal ide. I co? I poszlam! To nic ze podpaska mi sie przesuwala na wszystkiw strony swiata (sorry za obrazowanie ale co bede owojac w bawelne kazdy wie jak jest) i myslalam ze mnie cos trafi cycki to mi malo zębów nie powybijaly jak bieglam ale dalo sie? Dalo! 

Tak wiec moral z tego taki, ze nie ma wymowek, a ze to a ze tamto jak sie chce to mozna. I jak ktos zwala swoje niepowodzenia na inne sprawy to najprosciej w swiecie wali smuty. Oczywiscie sa sytuacje od nas nie zalezne ale wiekszosc zdecyddowanie da sie kontrolowac tylko i wylacznie naszym umyslem. Tak wiec koniec wywodow i jak kto czyta to cisnie na trening;p buziaczkii :*

A co do zarelka wszystko przepisowo ksiazkowo, jaka mi sie wlasnie smaza (owocemorza)

1 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

Dzem dobry odchudzacze i dietetorzy i trejnerzy ;)(smiech)

Humor dopisuje, bo woda do kapieli sie leje...

Moj dzionek byl wporzo...dieta spoczunio, wszystko przepisowo. Chociaz nie przeliczylam makro, bo zrobilam sobie szaszlyki na lunch i pojecia nie mam ile kurczaka do nich uzylam, ale podejrzewam, ze nie wiecej niz zwykle na obiad. Tzn na pewno nie wiecej, ale ile to niewiem... 

Na silowni zrobilam LBT chociaz zesmy troche poskakali i jakos dobrze sie dzis czulam, taka silna na prawde mimo, ze isc mi sie nie chcialo jak niewiem (deszcz padal a to zawsze mi odbiera wszelkie checi) i skakalam i burpeesy mnie nawet nie meczyly. Moze przedtreningowka na mnie tak zadzialala (swinia)

Po silowni czekaly na mnie w domciu jajeczka na toscikach mniammmmm, Kristof pod tym wzgledem jest nie dorownywalny (kujon)

Naszla mnie taka mysl... jutro planuje biegac na silce i tu patrz tytul wpisu jak tu sie nie nudzic??

Zawsze slucham muzyki, ale juz mnie meczy to troche i nudzi... Ogladanie ichnich telewizorow to wogole te same teledyski wkolko i typ pompujacy klate (mysli)

Raz sobie nagralam Family guya ale tez katorga...

Jedyne co na mnie dzialalo kiedykolwiek to rozmyslanie o wakacjach...co ja nie bede robic i jakich drinkow nie pic... Ale z wycieczka w gory tak nie mam... bo tam bede lazic po gorach (klaun) I te durne 15 minut mi sie dluzy gorzej niz w pracy...masakrejszyn... Jak kto to czyta i ma poodbny problem lub lepiej rozwiazanie to slucham i wyprobowuje!!!!

Ide sie pluskac

31 lipca 2016 , Komentarze (8)

Sobota:

Przyjechala mama Kristofa, zrobilam lunchyk rybe upieklam i zrobilam frytki takie pieknie zdrowe i surowek az 3 ;) niech zobaczy jak w Polsze sie je suroweczki, a nie te gowna tutaj tylko kawalek salaty i pomidora... masakra. :D

Wieczorem pojechalismy do studia Warner Bross, bo z okazji mych urodzin moj Kristof kupil mi bilety na Harry Potter tour. A ze ja dzicie wychowane na Potterze, to najlepszy prezent na swiecie. <3

I tym przechodze do mych ustepstw w diecie, bo pojechalismy tam a to na takim zadupiu, ze tam nie ma gdzie pojsc i zjesc. Albo pizza i kluchy, albo burgery ktorych ja nie znosze i Mc Donald. Wiec uznalam, ze idzmy do Maca wezme sobie jakiegos kurczaka burgera. Takze 400 kalorii na to gowno zmarnowalam, juz nie wspomne jakie to zdrowe i do kurczaka podobne. Przynajmniej salaty sie obzarlam, bo mi moj swoja oddal. No ale pora obiadowa byla trzeba bylo cos zjesc. Ale nie jestem z tego zadowolona, a najgorsze ze to byl taki niezamirzony cheat meal, na ktorego wcale nie mialam ochoty. No ale dobra weekend jakos to przezyje...

Potem w tym Harrypotterlandzie wypilam butterbeer niewiem jak to sie po polsku zwie, tjak kto czytal to wie, ze w Hogsmeade pili to. I jeszcze moj mi z okazji, ze to byl prezent urodzinowy loda do biletow dodal. :?(lody) tez jakis ichni smak scotchbutter czy cus. I znowu o ile to butterbeer mi smakowalo (wzielismy jedno na spole bo ceny kosmos) to te lody byly takie slodkie, ze myslalam ze sie pozygam wiec w sumie zjadlam pare lopatek i oddalam mojemu drogiemu ;) Tak wiec mimo, ze troche pojadlam smieci to jestem z siebie dumna, ze wogole mnie to nie bralo, nie mialam nawet ochoty. W kazdym razie jutro wracam z mila checia do czystej michy :)

Takze, tak u nas weekendy wygladaja pokusy i smieci do jedzenia, ale chociaz na silce bylam rano :) Pumpy, ze pot sie lal po scianach ;P

Niedziela:

Bez szalu, przestawialam meble wiec pomimo dnia wolnego od silki to rece pocwiczylam i to niezle ;P

Nie zjadalm sniadania, bo zapomnialam hahah zabralam sie z rana za przestawianie, zeby jak najszybciej skonczyc i mi umklo. Ale jajeczniczke na drugie obalilam. Potem na lunch pizze na wrapie i znowu zaraz musze jesc, ale mi sie nie chce. Mialam robic placki z cukini, ale po tym przestawianiu juz mi sie nie chce isc do kuchni.

Ale, zeby schudnac trzeba jesc. I skocze zaraz na spacer ;)

29 lipca 2016 , Komentarze (2)

Tak dzis jak codzien na sniadanko owsianka, chociaz na wodzie zaczelam ja gotowac, bo zawsze robilam na mleku. 

Drugie sniadanko chlebek ktory sama upieklam wlasnymi rekami i nogami we wlasnym piekarniku. Polecam banal... Maka lubella 4 ziarna i jechalam przepis z opakowania i na prawde prosto sie robi a bez tego gowna w srodku co to dodaja do chleba ( chyba ze gowno dali do maki no ale sorry sama maki mielic nie bede)(smiech)

 a noi ten chlebek kromki sztuk dwie z maslem orzechowym. 100% 

Lunch kurczak pierś w sumie dwie ale takie male na to prosze panstwa pesto pomidory i mozarella i piekarnik i sztos. Do tego troche burgul czy jak sie to zwie i surowka z rzodkiewki znowu bo mi chlop nakupowal rzodkiewki, bo mowi ze lubie to mi kupił. To mu mowie ze lubie ale przecie nie bede zrec przez miesiac codziennie rzodkiewki. Tez tak macie z tymi chlopami? Haha (tajemnica)

Obiad przed silka tylko proteinowy szejk i...

Tu pojawia sie moj szef. Bo pracuje w firmie ktora zajmuje sie importem piwa z afryki i ja pracuje se w exporcie. A ze on piatek uwaza za dzien swiety to zawsze co piatek robimy degustacje. Bo jak on mowi trzeba wiedziec co sie sprzedaje. Oczywiscie to taka wymowka zeby sie tylko napic browarka;) tak wiec nie ma oczywiscie u niego nie wiec wypilam mala szklanke piwa. To on mi wymyslil (bo ja polka to alkoholiczka;p) ze mam wyprobowac nasz specjal tj nigeryjskiego guinnessa z naszym napojem energetyzujacym o smaku mojito. I powiem,ze bylo zajebiste, polecam;) i jak piwo afrylanskie mi idzie srednio tak powa mojito polecam! Jest pucha. Noo tak wypilam w sumie szklanke piwa.

Trudno (alkohol)

Kolacja jajka na toscie i tak

Silka bieganko i nogi znow niewiem czemu tak wyszlo;p

Jutro body pump

Pozdroooo

28 lipca 2016 , Skomentuj

A wiec, ze w pracy mi sie nudzilo pogrzebalam trocher. A nawet nie troche ale bardzo I co? Znalazlam stronke  z kalkulatorem obliczania zapotrzebowania kalorycznego I makroskladnikow.(tajemnica)(owoce)

1.       Obliczylam dzienne zapotrzebowanie kaloryczne CPM 2552 kcal, kazali odjac z 500 kcal I trzymac sie tego. Wiec juz sobie odjelam do 2000. Czyli, zeby schudnac mam jesc 2000 kcal. Na pierwszy rzut oka jakos to mi sie duzo wydaje, ale liczylam z 5 razy ;P Poza tym zanim mi ktos zarzuci, ze powinnam obiciac to chce chudnac zdrowo, nie na raz, ale racjonalnie. Tak udalo mi sie do tej pory i zdecydowanie tego sie trzymam.<3

2.       Obliczylam makro bialko (losos)30%, wegle(chleb) 40% I tluszcze (frytki)30%

Fajna rzecz, warto sobie to policzyc tak mysle.

A ze sie dalej nudzilam opracowalam caly swoj jadlospis na dzisiejszy dzien I obliczylam jak to wychodzi porownujac do moich obliczen i:

 

1989 kcal zezarlam, czyli wporzo. Troche przekroczylam tluszcze, no ale jakos to przezyje ;P zwlaszcza, ze jadlam zdrowe tluszcze. Musze za to jesc wiecej bialka. Noi juz niewiem skad to bialko brac, bo zawsze jem mieso na lunch I jajka na kolacje, nie bede przeciez zrec caly dzien miecha…noi tu mam problem, moze poprostu dodac jedna piers kurczaka i obciac wegle tj. kasze itd.(salatka)

Na silke dzis nie ide, bo wczoraj uznalam, ze za czesto cwicze. Tzn cwicze intensywnie I robie 6 treningow w tyg, a wiec mysle, ze zredukuje do 5, bo wczoraj jakos slabo sie czulam. Nie mialam sily, a wole cwiczyc rzadziej, ale jak walnac porzadny  trening tak na 150% tak, zeby pot sie lal po oczach. Taki lubie coz poradze. Jak juz ruszam dupsko na silke to jade na calosc.

Mialam isc na spacer do lasu, ale padalo i mi sie nie chce po prostu ;P Toz nie ide.

Ale robimy challenge 22 pompki w 22 dni. Zrobilam wczoraj 14 (serio) plus dokonczylam z kolan, wiec bije dzis rekord ;P

Ale az sie dziwinie czuje bez treningu haha. Spadam na jajeczka na toscikuuu (zupa)

27 lipca 2016 , Komentarze (2)

a wiec spoko spoko dzieje sie. Zarelko ok

Śniadanie jak zawsze owsianka

Drugie śniadanie: owoce truskawki maliny jagody i to musze zmienic... Micha owocow na drugi posilek? Chyba niezbyt? 

Lunch kirczak w przyprawach i surowka z rzodkiewki z jogurtem, wegle ominelam z czystego lenistwa nie chcialo mi sie nic gotowac haha

Podwieczorek: 2 tosty z pasta z jajek i awokado i pasta z oliwek

Silka: bieg 2k- szczyt możliwości jak dla mnie plus silowy nogi lalo sie ze mnie strzasnie w sensie pot

Kolacja: moj specjal pizza (bo mi jajek zbraklo) pita pesto i wszelkie warzywe jakie mialam na chacie i ser mozarella 

Niewiem czy to najlepsze zestawienie ale zawsze bylo ok ppza tym nic nie podzeralam wiec spoko tak musle;p

25 lipca 2016 , Skomentuj

dzien 1

No morze nie taki 1 Bo walka trwa od jakiegos czasu. Zaczelo sie OD 01\01\16 I dalam rade z 85 Na 76. Teraz dupka mi podrosla do 78 ale przyznaje sie bez bicia zem zarla. I jakos motywacji mi zabraklo po urlopie. Ale kolejny urlopik przede mNa Zakopane I lazenie po gorach... O losie... I juz mniejsza o to odchudzanie ale jak ja Na giewont wleze? Take cel Sam w sobie wytrenowac sie do 2 wrzesnia. 

CO do dzis to jadlam OK w miare. Jutro opisze mniej wiecej moja diete I wpisze do kalendarza chody co by oficjalnie rozpoczac akcje treningowa;) treningowa przebieglam 1.5 km ledwie zipiac po tym przypadkiem hiit. Przypadkiem! Bo poszlam Na lbt czyt. Brzuch uda posladki ( zajecia fitness) a Tam kobita Nam taki wycisk dala ze boj sie panie. Ale endorfiny uderzyly I jest sztos. Pozdrawia! Jak kto czyta niech da znac!