Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 127063
Komentarzy: 3363
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 24 stycznia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 84.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 33 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2022 , Komentarze (6)

Hej. Waga dziś 78 kg 🙄

postanowilam robić zdjęcia posiłków. 

Nie napiszę nic o swojej diecie. Czy planach. Będzie widać co jem.

sniadanie 2 kromki chleba razowego masło wędlina ser ketchup surówka z marchewki jabłka z majonezem

II śniadanie pół saszetki owocowej -syn nie zjadł. Jabłko banan kawa czarna 

Obiad. Kasza gryczana sos z pulpetami ogórek kiszony 

Kolacja żurek z jajkiem bez kiełbasy. 

byla jeszcze kawa z mlekiem przed kolacją. 

Co u mnie ? 

Jestem przerażona tym co sie dzieje na Ukrainie. Staram sie już nie oglądać wszystkiego w necie bo sceny są przerażające. 

24 lutego 2022 , Komentarze (3)

Hej. Od rana śledzę wiadomości. Przeraża mnie co sie dzieje. I to tak blisko nas. Ja mieszkam na wschodzie więc nie jest daleko do granicy... Ehh. Szkoda mi tych ludzi. Myślałam że od czasów drugiej wojny światowej nie będzie takich już wydarzeń a tu proszę. Znowu. Oby nie rozeszło sie dalej. I oby On Sie opamiętał. 

Co do mojej diety. W sumie. Ok. Dziś tłusty czwartek więc nie liczę kalorii. Zjadłam jednego paczka kupnego i kilka małych smażonych z serkiem homogenizowanym. 

Na obiad mam warzywa z patelni i jajko sadzone a na kolację nie wiem. Nie mam pomysłu. Może kanapka zwykła. 

Zaczełam liczyć kalorie. Nie przekraczam 2000 kcal póki co. Zobaczymy co z tego wyjdzie. 

na wadze wczoraj 77.5 kg. 💪 

21 lutego 2022 , Komentarze (3)

Hej. Po dzisiejszym ważeniu nie jest dobrze. +1kg ! W cm bez zmian... Wszystko tak samo jak tydzień temu w brzuchu +1.5 cm! 🤷🙄 Ale przyznaję się bez bicia że zaniedbałam picie wody. I zaniedbałam post przerywany.... Zrobiłam 3 treningi na steperze po 45 min. Nie ćwiczyłam z Moniką wcale. Więc trochę zawalilam. No nic idę dalej. Na ten tydzień cel. 

- 1 kg. 

5 treningów na steperze

1 trening z Moniką. 

2.5 l wody dziennie 

post 14/10. 

do dzieła 💪 

20 lutego 2022 , Komentarze (13)

Hej kilka dni mnie nie było. Tzn jestem czytam wpisy ale jakoś nie było weny żeby napisać co u mnie. Dobija mnie to siedzenie w domu. Pogoda wiadomo jaka jest. Strach wyjść z domu. Dzieciaki nadal chore. Młodszy w nocy okropnie kaszle aż wymiotuje... Masakra 🙄 starszy też jeszcze resztki kataru zostaje najbliższe dwa dni w domu. Do tego w piątek padł mi laptop. Mąż zawiózł go do naprawy ale nie wiadomo co z tego będzie. Może chociaż zdjęcia uda się uratować. Oby! Laptop na 6 lat więc stary  nie jest a dla dzieciaków na bajki wystarczający. Jak się nie uda naprawić to trzeba będzie kupić nowy. Oczywiście teściowa to skomentowała że w sumie po co kupować nowy... Ta baba mnie wykończy ! 

Co do męża był teraz kilka dni w domu. Jest poprawa. Nie siedzieliśmy z teściami w sumie wcale. Więc jest progress. 

Moja dieta. Hym. Ostatnie dwa dni troszkę sobie pozwoliłam na wieksza ilość węglowodanów. Nie nie popłynęłam z objadaniem się. Co to to nie. Ale były moje ukochane placki ziemniaczane i nie umiałam się oprzeć 🤣❤️ ćwiczę sobie na stepperze. Widzę już zmiany w nogach i pośladkach. Jutro ważenie i zmierzę się. Nie nastawiam się na super spadek. Przez te placki ..  ale może z cm coś zleci. Zobaczymy. 

15 lutego 2022 , Komentarze (16)

Hej. Dziś dzień taki sobie. Zaczęło mnie niebezpieczne ciągnąć do słodyczy. Zjadłam dwa ptasie mleczka... 

Ogólnie się trzymam. Tylko jakoś tak to siedzenie w domu już mnie dobija. Na dwór nie wychodzimy bo dzieciaki chore. Kaszel i katary. Ehh. A dziś pogoda była super. 8 stopni słońce ☀️ wiosna ! 

Wczoraj miałam ćwiczyć na stepperze ale odpuściłam. Jeden dzień na regenerację. Dziś jak już moje dzieciaki pójdą spać to biorę się za to. 

Dzieciaki też nieznośne. Nudzi im się w domu. Dziś wywaliły wszystkie zabawki na podłogę. Puzzle klocki. Armagedon! 🤣 Jutro będzie wielkie segregowanie bo dziś powrzucalam jak leci do pudełek. Nie miałam siły tego wszystkiego dzielić. 

W domu spokój. Teściowa nie przychodzi. Uff. Dotarło coś. Chyba. Z mężem stagnacja. Rozmawiamy normalnie. Chyba wraca w czwartek. Zobaczymy jak będzie dalej. 

14 lutego 2022 , Komentarze (12)

Hej. Dziś zrobiłam pomiary cm i zważyłam się. Prawdę mówiąc myślałam że będzie lepiej ale nie załamuje się idę dalej. 

Wcześniejszych pomiarów nie mam. Tzn mam z 22 stycznia 

Wiec jakieś spadki są. 

Przez ostatni tydzień mocno się pilnowałam. Jadłam 2-3 posiłki. Głównie białko tłuszcz i warzywa. Nie jem wcale pieczywa. Węglowodany mocno obcięłam. I prawdę mówiąc spodziewałam się większego spadku wagi. 🙄 Przez tydzień ćwiczyłam na stepperze 6 razy 30-40 min. Spalałam średnio 300 kcal. I od kilku dni trzymam post przerywany 16/8.  No nic. Idę dalej. Robię dalej swoje. Będę ćwiczyć. Jeść z głową. I może waga ruszy. Jestem świeżo po okresie. Do tego mam katar i kaszle więc może i woda stanęła ? Zobaczymy za tydzień. 

Plan na ten tydzień. 

5 treningów na stepperze po 45 min. 

2 treningi z Moniką -tabaty. 

Ogarnąć ćwiczenia na ręce bo mam hantle i chce zacząć z nich korzystać w końcu. 

A i ostatnie jedzenie w nocy zaliczyłam z środy na czwartek a od tamtej pory jestem czysta ❤️ 

Miłego dnia 😘

12 lutego 2022 , Komentarze (20)

Hej. Mija dziś dwa tygodnie jak wróciłam do domu i ograniczam węglowodany. Jak się czuje ? Dobrze. Widzę lekkie zmiany. Ale ważenie i pomiary w poniedziałek. Co u mnie ? Powoli stabilizacja. Mąż wrócił na weekend. I wiecie co. Chyba wziął sobie do serca nasze ostatnie przejścia. Nie wiem na ile ta zmiana ale widzę progres. Bo czas wolny spędza ze mną i dziećmi. Teście nie przychodzą. Teściowa była dziś na kawie. Posiedziała pół godz i poszła. Wcześniej była w środę. Także ok.  Nie mam jej codziennie w domu i czuję się swobodniej. Lepiej. Mąż też skupił się bardziej na nas. I jest lepiej. Wiem że przed nami długa droga ale wiem że damy radę. 

Jeżeli chodzi o dietę. Ostatnio wychodzi mi 2-3 posiłki i od 16 mam już post do 8-9 rano. Brzuch spłaszczył się. Może tym razem się uda. 

Za namową koleżanki skonsultowałam się z psychologiem. Nie radziłam sobie z emocjami. Za dużo nerwów krzyku na dzieci objadanie itp. była to teleporada ale mi na rękę bo nie chciałam dzieci znowu zostawiać a już czułam że sobie nie radzę. Dostałam tabletki. Jedna dziennie. I biorę już kilka dni. Jest lepiej. Jestem spokojniejsza. Nie wybucham tak na dzieciaki. W sumie wcale nie krzyczę na nie. Jakoś wewnętrznie się wyciszam. Na ulotce było napisane że może być osłabiony apetyt po tych tabletkach. Faktycznie nie chce mi się jeść ostatnio. Jem w sumie bo muszę. Zobaczymy jak będzie dalej. Pani doktor mówiła że są bardzo delikatne nie uzależniają i powinny mi pomóc się wyciszyć trochę i odpocząć od napięcia. 

Zaluje że tak późno się na to zdecydowałam. Ale lepiej późno niż wcale. 

Ćwiczę na stepperze. 30-40 min dziennie. Dziś przerwa. Schodzę z niego cała mokra. Jest fajny ! 

miłego wieczoru :) ❤️

10 lutego 2022 , Komentarze (3)

Hej. Dziś trochę za dużo węgli tak mi się wydaje.

Śniadanie skyr do picia waniliowy jeden naleśnik solo z patelni średnicy 18 cm (także mały ) rogalik croissant maślany. 

Obiad. Kotlet drobiowy buraczki zasmażane. Ser żółty. Jeden naleśnik. 

na kolacje mam wyjęty kefir duży 500 mln. 

Dziś zaliczyłam stepper 30 min. Spaliłam 260 kcal zrobiłam 1700 kroków. 

Znowu coś nas bierze. Dzieciaki woda z nosa. Ja kicham jak kot. Młodszy stan pod gorączkowy w południe. Także coś wisi w powietrzu. 

9 lutego 2022 , Komentarze (9)

Napiszę oficjalnie. Gdy mały śpi w dzień a ja jadę po starszego do przedszkola to teściowa ma włączona elektroniczna nianie i "czuwa" czy młody się nie budzi. Także dziecko nie zostaje samo bez opieki. 

Co do relacji. Hym są poprawne ale już chłodniejsze. I to nie jest tak że mam do niej coś i jej podrzucam dzieci. Dziś rano chciała żeby mały został z nią ale ja go wzięłam. Nie chce jej prosić o opiekę gdy wiem że sama sobie Poradzę. A zaprowadziłam ich po obiedzie do dziadków bo mąż mi zarzucił że dzieci wcale tam nie chodzą- to akurat prawda. Więc teraz będą chodzić tam częściej a ja wykorzystam czas dla siebie. Podjęliśmy decyzję o pracy nad sobą nad związkiem. OBOJE. 


9 lutego 2022 , Komentarze (12)

Hej. Dziś iście wiosenny dzień. Plus 8 stopni lekkie słońce no super. Gdyby nie to błoto brrrr. 

Dzis miałam intensywny dzień. Zawiozłam rano syna do przedszkola. Dziś miał bal karnawałowy. Zadowolony przebrał się za strażaka Sama. :) Wróciłam. Szybka decyzja że jadę z młodszym do miasta. Miałam jedną sprawę do załatwienia. Zachaczyłam o Lidl. Zrobiłam zakupy. Znowu 160 zł. Na podstawowe produkty. W tym jedynie 40 zł pieluchy a tak to samo jedzenie. A żel pod prysznic i kostki do WC. Masakra co się dzieje z cenami ehh. No nic. Do końca tygodnia powinno to wystarczyć. Tak myślę. Wróciłam do domu przed 11. Zjadłam śniadanie. Rano wypiłam kawę czarna. Odstawiam mleko do kawy. Przynajmniej rano. Na śniadanie zjadłam jajecznicę z wędlina żółtym serem papryka. Byłam taka syta i pełna że nie miałam ochoty na obiad. Ogarnęłam trochę dom położyłam małego spać i pojechałam po syna. Wróciliśmy. Poszłam ogarnęłam samochód w środku bo strasznie już było brudno. Wstał młodszy. Obiad zjadły. Zaprowadziłam ich do dziadków. A co! Niech częściej tam chodzą. Niech się bawią z dziadkami a nie teściowa mi będzie wpadać na 10 min że niby do wnuków hahaha 🤣. Zjadłam obiad - pierś z kury kotlet brokuły gotowane. Zrobiłam kawę. Sprzątnęłam zabawki w salonie odkurzyłam cały dom i zmyłam na dole podłogi plus schody i zadzwonił teść że dzieciaki szaleją. Więc wzięłam kawę i poszłam tam. Powiedziałam chwilę i zabrałam ich do domu. Kolacji już nie jem. Nie jestem głodna. Dzieciaki oglądały bajki. Starszy spadł z taboretu i rozciął sobie brodę. Ehh... Na szczęście nie jest to duże i plastry powinny pomóc. 

Dzis odpuszczam trening na stepperze. Ręka po szczepieniu boli promieniuje aż pod pachę. Zresztą taki miałam zabiegany dzień że już nie mam siły. Szybko chyba pójdę spać dziś.