Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 126558
Komentarzy: 3363
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 24 stycznia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 84.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 33 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 maja 2017 , Komentarze (5)

Hej, nie było mnie tu długo, dietę trochę zaniedbałam, bo na początku maja dowiedziałam się że jestem w ciąży, jednak moja radość nie trwała długo bo po nieco ponad tygodniu od pozytywnego testu i wyniku krwi poroniłam :( prawdopodobnie od ropy na dziąśle którą miałam bo pękł mi ząb... 

teraz już fizycznie jest ok, oczyściło się samo, obeszło się bez szpitala i zabiegu, psychicznie gorzej ale staram się nie załamywać. za to chcę wrócić do ćwiczeń i diety. póki co moja dieta trochę przypomina jedzenie niemowlaka bo w piątek usunęłam zęba i mam szwy... jem samo płynne i miękkie. i mało chyba dietetyczne bo jogurty nie są naturalne... ale jakieś kcal muszę jeść. w piątek już mi zdejmie szwy i będę mogła jeść normalnie, zdrowo i dietetycznie. 

rano zjadłam płatki ryżowe 3 łyżki i szkl mleka 

do pracy mam maślankę naturalną 

i zrobiłam sobie naleśniki z serkiem naturalnym do smarowania szt 4. 

wiem wiem, mało dietetycznie ale są to miękkie potrawy. 

jutro wybieram się na rower bo jest ładna pogoda :) 

20 kwietnia 2017 , Komentarze (9)

Hej, wczoraj trochę było inaczej niż planowałam. Na wczesną kolację zjadłam udko pieczone, ziemniaki z wody + ogórki korniszony. + kawałek sernika :( Ale za to 40 min jechałam na rowerku i zrobiłam przysiady :)

A dziś :

  • I dwie kromki żytniego chleba z formy + masło + pasztet swój + ketchup 385 kcal 
  • II banan + jabłko 280 kcal 
  • III zupa pomidorowa z przecieru + makaron (biały) 240 kcal 

Jeszcze będą dwa posiłki tak myślę. I dziś rowerek też będzie! 

19 kwietnia 2017 , Komentarze (5)

No wczoraj delikatnie po świętach jeszcze ciasto a dziś już zaczynam powrót na 100% do diety! 

  • I jajecznica 2 jajka, szczypior, masło, 1 kromka żytniego 300 kcal
  • kawa inka z mlekiem 50 kcal 
  • II 2 kromki żytniego masło, sałata, filet z indyka, łyżeczka sosu tatarskiego 257 kcal
  • III zupa kartoflanka  ok 200 kcal 

A na kolację nie wiem pewnie jakaś kanapka może z serem białym? :) 

Muszę uzupełnić dziś lodówkę, jakieś warzywa, owoce :) 

I dziś planuję rowerek i przysiady :) 

18 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Witam po świętach! :) 

O dziwo chyba nie popłynęłam aż tak bardzo. 

W piątek miałam wolne, spędziłam cały dzień w kuchni robiąc ciasta, robiłam masę budyniową więc trochę próbując zjadłam. Nie pamiętam już co jadłam, nie zapisywałam. W sobotę był normalny dzień, śniadanie, obiad, kawa, kolacja, kawałek ciasta, msza, sprzątanie itp. + rowerek 40 min 

Niedziela to już rodzinne biesiadowanie. Rano kościół, potem śniadanie barszcz z jajkiem, kiełbasą i chleb, 2 łyżki sałatki z majonezem i kawałek babki. Podróż do rodziny 2 godz, a tam udko z kury, sałatka grecka i z ananasem jedna, dwa kawałki ciasta, biała kiełbasa. Kolacja to sałatka, chleb, mięsko pieczone i wino 2 lampki. 

Poniedziałek śniadanie znowu sałatka, mięso, chleb, masło. Kawa ciasto 2 kawałki. Spacer 60 min na dworze. potem obiad udko pieczone z ryżem i szczypiorem i tyle bo potem bolał mnie brzuch. 

A dziś:

  • kanapka z pasztetem swojskim i serkiem. 
  • kawa z mlekiem 
  • sernik 
  • wafle z masą kakaową
  • sałatka z makaronem ryżowym 
  • udko z ryżem 
  • i mam jeszcze kanapkę z chlebem i szynką. 

Dziś pracuję 10 godz 

Jutro wracam do domu i będę robić pranie + rowerek 45 min i jakieś przysiady planuję. Ciasta już nie jem, to co zostało trudno najwyżej się wywali, ale nie będę się tym opychać bo moje 3 kg szybko przybędą znowu :( Nie lubię tego czasu PO świętach, bo zostaje jedzenia i tak człowiek je żeby się nie zmarnowało a dupsko rośnie... 

Dziś jeszcze zjadłam do południa, a teraz popijam sobie czerwoną herbatkę na lekkie oczyszczenie :) 

Całe święta miałam zaparcie :( więc i tak czuję się ociężała trochę.

A jak u Was święta i diety? 

13 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Hej, dziś trochę zaszalałam! Naszło mnie na słodkie i nie mogłam się oprzeć. 

I parówka drobiowa + kromka żytniego + masło + ketchup 291 kcal 

II banan, kit kat, ryż bell riso = 573 kcal 

III kanapka z żytnim, drobiową wędliną, serem żółtym, serkiem i rzodkiewką 246 kcal

Suma : 1111 kcal, 32 białko, 48 tłuszcz, 137 węglowodany

a przedemną jeszcze obiad i kolacja... ehh no ale trudno musiałam! 

Za to obiecuję 60 min na rowerku. a jutro wielki piątek więc post ścisły. 

Kochane, przed świętami już nie będę miała kiedy pisać więc życzę Wam Wesołych Świąt Wielkanocnych! 

12 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Witam, wczoraj dobiłam w sumie do 1554 kcal, 77 białko, 64 tłuszcz, 179 węglowodany. Na kolację była zupa jarzynowa i dwie kromki żytniego (50 gr) z serem żółtym. 

45 min jechałam na rowerku stacjonarnym. 

A na dziś:

  • I dwie kromki żytniego 50 gr, masło 6 g, ketchup 12 g, pasztet drobiowy 64 g kawa z mlekiem = 309 kcal 
  • II duże jabłko 400 gr + sok tłoczony 330 mln  = 316 kcal 
  • III ryż 100 gr( po ugotowaniu)  + dwa pulpety drobiowe + warzywa na patelnię smażone na oleju kokosowym = 350 kcal 
  • IV kanapka żytniego 50 gr, masło 8 gr, polędwica sopocka 30 gr, rzodkiewka = 223 kcal 

I będzie jeszcze kolacja, ale nie wiem co :)

Suma z tego co jest : 1198 kcal, 41 białko, 41 tłuszcz, 169 węglowodany.

Jak w tytule, boję się świąt, dwa tyg już się trzymam, patrzę co jem, ważę prawie każdy kęs żeby nie popłynąć z kaloriami a jak przyjdą święta to nie będę siedziała z waga przy stole... kocham ciasta, lubię sałatki z majonezem... ehh jakoś trzeba będzie przeżyć te dwa dni! 

11 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Witam, dziś poszedł w ruch z rana centymetr. Wyniki są następujące.

29.03 

  • talia 77 cm 
  • brzuch (pępek)93 cm 
  • biodra 105 cm 
  • udo 63 cm 
  • łydka 40 cm

dziś 11. 04

  • talia 74 cm (-3 cm)
  • brzuch 92 cm (-1 cm)
  • biodra 105  cm -
  • udo 62 cm (- 1 cm)
  • łydka 39 cm  (- 1 cm)

Najbardziej cieczy mnie talia, a martwią biodra no ale w sumie wcale nie ćwiczyłam, teraz zaczynam przysiady rowerek a jak będzie ciepło będę biegać. U mnie na wsi jest gdzie :) 

Wczoraj na rowerku jechałam 30 min spaliłam 250 kcal + 30 min gimnastyka, przysiady wykopy, brzuszki i na ręce z butelkami. 

Dziś menu:

  • I kromka żytniego z dynią z masłem, serkiem, polędwicą z indyka i pomidorem 218 kcal 
  • II serek wiejski 182 kcal + jabłko duże 370 gr 160 kcal 
  • III 3 pierogi ruskie 304 kcal 
  • IV kromka żytniego z dynią z serkiem, polędwicą z indyka i rzodkiewką 205 kcal 

suma: 1076 kcal, 55 gr białko, 38 gr tłuszcz, 135 gr węglowodany

I będzie jeszcze kolacja ale późna bo ja dziś mam dentystę i wrócę późno ale chyba jakąś zupkę zjem żeby było lekko. i rowerek 30 min :) 

10 kwietnia 2017 , Komentarze (1)

Dziś trochę lepiej z nerwami już mniej ich ale żołądek boli :( 

  • rano zjadłam kanapki dwie z chudą wędliną i masłem i pomidorem 
  • w pracy jabłko i banan + kawa z mlekiem
  • czeka na mnie zupa kalafiorowa 

a dalej nie wiem. 

waga z dziś 70,2 kg. 

spadek prawie 2 kg, czyli jest dobrze  :)

edit 19:30

dziś zjadłam jeszcze rosół z makaronem miseczka 

a teraz na kolację kromka żytniego z serkiem do smarowania i pasztetem z gęsi + 4 rzodkiewki. 

zaraz siadam na 60 min na rowerek i będą przysiady

9 kwietnia 2017 , Skomentuj

Witam, nie było mnie tu w weekend bo nie miałam kiedy siąść do komputera. Jak w tytule weekend w plecy ale nie z powodu objadania się. W piątek na kolację jedynie wypiłam dwie lampki wina i zjadłam biały chleb. Za to w sobotę prawie nic nie jadłam Rano śniadanie kromka żytniego wędlina masło ser żółty. Potem byłam pracować na powietrzu, i tak się zeszło do 16! Był grill, wiedziałam że będzie więc sobie kupiłam kiełbasę która miała dobry skład bo była z piersi kurcząt  zjadłam dwa kawałki + biały chleb. Wieczorem była awantura a ja jak mam nerwy to nie jem i na kolację połykałam łzy. Dziś nie lepiej, rano kanapka z polędwicą i masłem, potem kawa, w sumie obiad zjadłam zupa kalafiorowa i na drugie mięso duszone z ziemniakami i sałatą. potem kawa  teraz nie mam apetytu aby jeść, nawet woda mi w gardle staje... 

wiem że się nie popisałam ale jak się wali w życiu to ostatnie o czym myślę to jedzenie... 

7 kwietnia 2017 , Komentarze (8)

Wczorajszy bilans uległ troszkę zmianie bo na kolację była zupa grzybowa :) + lampka wina wytrawnego czerwonego ( piję na poprawę endometrium ;) ) 

A dziś:

  • I 1 parówka z szynki 40 gr + 1./2 kromki chleba żytniego, 7 gr masła, ketchup,
  • II (będzie) kawa z mlekiem, serek wiejski + 20 gr migdałów 
  • III (będzie) sałatka- feta 60 gr, groszek zielony 30 g, kukurydza  36 gr, nasiona słonecznika 12 gr, siemię lnianę 10 gr, oliwa z oliwek łyżeczka. mix sałat, 1 pomidor, 1/2 ogórka 
  • IV (będzie ) zupa ogórkowa. 
  • + lampka wina czerwonego wytrawnego 

Suma: 1136 kcal, 54 gr białka, 64 gr tłuszczu, 58 gr węglowodanów. 

Czyli idę za Waszą radą, zwracam uwagę na tłuszcze bo w nich rozpuszczają się witaminy i dobrze funkcjonują hormony. Kupiłam migdały i sobie jem do posiłku :) kupię jeszcze orzechy bo są też dobre na endometrium :) 

Dziś planuję rowerek 60 min :)