Hej.
zjedzone dziś 1750 kcal
woda 3 l
trening - stepper 50 min spalone 380 kcal
kroki 13 tys - 680 kcal
dzień na plus 💪
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (115)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 161266 |
Komentarzy: | 3586 |
Założony: | 27 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 5 czerwca 2025 |
kobieta, 34 lat, Lublin
161 cm, 86.30 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Hej.
zjedzone dziś 1750 kcal
woda 3 l
trening - stepper 50 min spalone 380 kcal
kroki 13 tys - 680 kcal
dzień na plus 💪
Hej. Nie było mnie kilka dni tzn jestem tu ale nie miałam jakoś ochoty weny pisać. Chociaż u mnie dobrze. Był kilka dni mąż. Trochę z dzieciakami posiedział łagodził awantury. Ja nie mam tyle cierpliwości do nich co on 🤦 jeżeli chodzi o dietę jest ok. Nie jem w nocy już ponad tydzień 😍 do tego małżonek mówi że schudłam bo brzuch mniejszy bo pupa jędrniejsza. Uszczęśliwiona tymi słowami wskoczyłam dziś na wagę a tam +2 kg 🤦 no i tak to ma się wszystko spinać ? Ehh no nic. Za kilka dni zrobię pomiary. Póki co wróciłam do ćwiczeń w domu. Pilnuje wody. Nie jem na noc i w nocy. Średnio robię 13 tys kroków. Idę dalej 💪 walczymy ;)
Hej. Weekend dobiega końca. Był miły mimo że synuś ma swój bunt i trzeba z nim jak z jajkiem 🤦 z mężem trochę gadałam wytłumaczyłam to i owo i o dziwo trochę zrozumiał i obiecał spuścić z tonu... Zobaczymy. Wczoraj po południu pojechałam sama do miasta na małe zakupy. Mąż z dziećmi został. Nic szczególnego nie musiałam kupić ale musiałam się wyrwać. Bez pośpiechu itp. wypiłam kawkę było mi dobrze. Dziś luźny dzień. Cały w domu. Na obiad do teściów także nie musiałam nawet gotować. Mąż z dzieciakami sporo siedział także ja miałam czas dla siebie. Wieczorem zrobiłam trening :)
Jeżeli chodzi o dietę to dobrze. Posiłki ok bez podjadania Dziś wyszło 1700 kcal.
kroki 9 tys dziś mało ale to nic wczoraj miałam ponad 14 tys.
woda 2.5 l
Dobrej nocki
Hej. Dziś od rana dzień na pełnych obrotach. Noc była też masakra bo młodszy syn pół nocy jęczał że chce iść na dwór... A od 5 rano płakał bo chce iść na huśtawkę... Przechodzi to samo co starszy syn jakieś 2 lata temu... Bunt... Ehh. Ciężkie dni będą teraz. Dziś też o wszystko krzyk. Płacz bo nie to nie tamto bo odkurzyłam dywan a on chce śmieci i tak w kółko. Także ciężko dziś było. Ale rano zawiozłam ich do przedszkola, potem zakupy w biegu zjadłam bułkę chałkę kawałek i banana poszłam w pole potem szybka kawka i koszenie trawy. Znowu w biegu zjadłam kromkę chleba z masłem i banan i po dzieciaki. Potem obiad pierogi z mięsem i popołudnie już ciągle awantury z synem.... Kolacja dwie kanapki z pasztetem. Wszystko policzone i wyszło 1700 kcal.
Woda 2.5 l
kroki 16 tys.
Jeżeli chodzi o męża to jest on ciężkim przypadkiem. Macie dużo racji. Powiedziałam mu żeby nie winił mnie za wszystko bo sam też mogły się bardziej zaangażować. Ale jakoś nie zareagował.
Wróciłam do tabletek od psychiatry....
Musze się wybrać do ginekologa bo dziś dostałam okresu w 23 dniu cyklu a moje cykle trwały średnio 28-30 dni. Więc coś się nie dzieje dobrze... I stąd moja waga tak się wahała w tamtym tyg.
Hej. Zacznę od wczorajszego dnia. Zaczął się nawet dobrze. Święto wolne mąż w domu. W południe wybraliśmy się z dzieciakami do kina na ulubiona bajkę Kicia Kocia 🤣 było miło. Dzieciaki zadowolone. Potem awantura z mężem bo syn się awanturzył i oczywiście to moja wina bo się źle nimi zajmuje itp... bo bajki itp. było mi mega przykro bo już się zaczął czepiać że nie sprzątnięte jak by chciał bo ja zmęczona bo to bo tamto. Mamy cichy dzień dziś. Wczoraj też nie gadałam z nim. Jest mi przykro. Znowu to samo. On by chciał żeby dzieci były idealne grzeczne ciche jak on jest w domu żeby się jaśnie pan nie musiał denerwować. A że ja mam nerwy w strzępach to jego nie obchodzi...
Dziś rozmawiamy tyle o ile. W sumie wcale. Nie mam zamiaru się do niego przymilać. Przesadził. W aucie też ciągle mnie upominał - ja kierowałam. Nie lubię jeździć z nim i kierować... Okropnie się czepia o wszystko. Jakbym miała prawko od wczoraj.... 🤦
Dieta ok.
woda 2 l
kroki 14 tys.
Hej. Jak w tytule. Kręcę się w koło. Co spadnie to wróci. Ten tydzień był dobrym tygodniem trzymałam michę piłam wodę. Robiłam średnio 12-13 tys kroków dziennie i co i efekt taki że w sumie jest to samo.
Powoli mam dość....
bez odbioru.
Hej. Waga dziś 83.1 kg....
Dzis dzień zaczął się koło 5 rano. Mąż mnie obudził. Ehh ta męska chcica z rana 🤣 no ale ok było miło :) potem wskoczyłam na matę i zrobiłam trening 35 min cardio Moniki. Pot się lał :)
Standard dzieciaki ogarnąć śniadanie i w sumie cały dzień na dworze. Taka ładna pogoda była. Efekt tego taki że na liczniku 15 tys kroków 💪
Kalorie dnia tak
a tak wyglądało moje śniadanie
Woda 3 l :)
Kaszel mnie męczy. I ogólnie czuje się taka trochę chora ale jakoś przetrwałam dzień. Po południu z dzieciakami byłam chwilę w domu to zamknęłam oczy na pół godziny i w takim pół śnie sobie odpoczęłam. Młodszy syn nawet mnie kocem przykrył 😍 zrobiło mi się trochę lepiej. Oby szybko puściło.
Pozdrawiam :)
Hej. Waga z dziś 82.3 kg.
Dziś dzień dość intensywny. Rano ogarnęłam dzieciaki męża i pojechaliśmy do mojej mamy na mszę za Tate. Potem do niej na kawę ciacho i obiad. Wróciliśmy do domu. Zahaczyłam o Lidla bo ziemia do kwiatów mi potrzebna. I jak to z dzieciakami zakupy to masakra.... Nic nie wzięte i 130 zł poszło 🤦 no nic. Powrót do domu i zrobiliśmy grilla. Zjadłam jedna kiełbaskę Śląska. Potem z dzieciakami. I kolacja. Teraz już usypiają.
moje menu.
1. Kromka chleba z masłem kawa z mlekiem
2. Kawa z mlekiem kanapka z mielonka kawałek rolady
3. Zupa pomidorowa. Pieczeń z pieczarkami ziemniaki surówka z kapusty pekińskiej
4. Kiełbaska Śląska sałata
5. Owsianka - płatki owsiane jogurt naturalny kakao miód migdały.
na oko liczyłam wyszło około 1700 kcal.
woda 2 l ale coś jeszcze nadrobię.
kroki 8 tys. Dziś mało.
Mialam robić trening ale zrobiłam inhalacje bo po wczorajszym rowerze dusi mnie kaszel bolą mnie płuca i zaczyna mi wyciszać głos.... Ehh leki uda w ruch i oby mi przeszło szybko.
Pozdrawiam.
Hej. Sobota minęła mi bardzo dobrze. Jak już pisałam dzień zaczęłam od krótkiego treningu 💪 potem ogarnęłam dzieciaki trochę salon i śniadanko - owsianka z jogurtem naturalnym i bananem. Potem sprzątanie prasowanie obiad i na dworek z dzieciakami. Kawka na tarasie 😍 ogólnie przyjemny dzień. Później obiad - tosty na ciepło z szynką i serem. I znowu na dwór. Wrócił mąż z trasy i poprosiłam go żeby mi wyjął mój rower z garażu napompował koła bo chce w końcu pojechać i tak zrobił. Dzieciaki zostawiłam z tatusiem a ja pojechałam na wycieczkę. Nie była długa bo 40 min ale jak na pierwszy raz od 6 lat i tak nie źle 🤣 wróciłam taka spocona bo u mnie górki pagórki a przerzutki mam uszkodzone i tylko na "5" jechałam. Ale dałam radę. Wzięłam prysznic kolacja - dwa naleśniki z serem i usypiam dzieciaki. Czuję się świetnie. Będę częściej dopominać się o czas tylko dla siebie. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję.
a kalorie tak się prezentują
Woda 3 l
kroki 12 tys
Zaczęłam liczyć bo trochę odbiegłam od diety vitalii.
Jutro jadę do mamy bo jest msza za Tate... Także ani nie będę liczyć kalorii. Nie mam zamiaru się napchać wiadomo jak jem w towarzystwie...
pozdrawiam.