Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuję się jazdą konną, kinem, muzyką, filmem, strzelectwem sportowym i mnóstwem innych rzeczy :) Do odchudzania zachęciło mnie to co zobaczyłam na wadze... W życiu jeszcze nie ważyłam ponad 70 kilo, no chyba że w ciąży, ale to całkiem co innego :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16936
Komentarzy: 80
Założony: 29 marca 2007
Ostatni wpis: 6 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ShirKhan

kobieta, 43 lat, Wiśniowa Góra

170 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do końca sierpnia schudnę poniżej 70 kg :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 czerwca 2008 , Skomentuj

Jutro zjem miseczkę płatków Nestle fitness oraz jajeczniczkę z dwoma plasterkami boczku. Na obiadek planuję kotleciki mielone pieczone, nie smażone, a więc bez tłuszczu :) Mąż dostanie z chlebkiem, a ja tylko z pomidorkiem :)

Ponieważ jutro babci imieniny, więc postaram się dużo nie podjadać u niej :)

23 czerwca 2008 , Komentarze (1)

W zasadzie niewiele się zmieniło, a jeśli już to na gorsze, bo poprzybywało mi w obwodach i dwa kilo znów do góry.... No ale chodzę teraz na aerobik i trochę jeżdżę na rowerze, więc może coś się ruszy :) Na razie w ciągu tygodnia zrzuciłam 1 kg i mam nadzieję, że ta tendencja utrzyma sie przez najbliższy miesiąć :)

7 marca 2008 , Komentarze (1)

Skacze ta waga jak głupia.... aż sama się gubię w tym wszystkim....
Ale znów jest 72 równiutkie :)

6 marca 2008 , Komentarze (2)

Jestem głupia i nie da się tego ukryć.... sama sobie życie utrudniam, bo mi sie zachciało.... Tylko czemu mój mózg działa tak dziwnie?? Dlaczego usiłuję sobie wmówić, że jeśli zjem to czy tamto to na pewno nie utyję, mimo że doskonale wiem, że utyję??
Zachciało mi sie ciasta, spaghetti i McDonalda, na to mam plus kilo z groszami na wadze i znów BMI w nadwadze, i moge miec pretensje wyłącznie do siebie, bo do tego nie ćwiczyłam w ogóle i nie brałam TL II. W perspektywie mam 4 dni ćwiczeń, a potem mocne ograniczenie aktywnosci co najmniej na dwa tygodnie, ale zamiast schudnąc ile sie da wczesniej i sie nie martwić to ja co zrobiłam?? PRZYTYŁAM.... i chyba moge sie pożegnac z tym, żeby do końca marca ważyc mniej niż 70 kg (chociaz zobaczymy... może sie jednak uda...)
Niech mi ktos da solidnego kopa w d..ę, bo mi się należy.... :(

29 lutego 2008 , Komentarze (1)

A mąż waży już poniżej 105 kg :) to już ponad 6 kg w dół :)
Jestem z niego bardzo dumna :)

29 lutego 2008 , Skomentuj

Taki piękny dzień :) U mnie znów trochę mniej na wadze, a dlatego tylko trochę, bo wczoraj nie poćwiczyłam :( lenia miałam okropnego i trochę źle się czułam...

Dzis jedziemy do moich rodziców, tym razem bez szaleństw imprezowych, idziemy tylko do PKiN na występ Michaela Flatleya,  na show Lord Of The Dance :) Strasznie sie cieszę, że wreszcie zobaczę to na żywo :)

W domu może będę miała wiecej siły, to troche poćwiczę, choć jeszcze ciągle bolą mnie różne partie mięśni po porzednich ćwiczeniach, które znalazłam na YouTube :)

28 lutego 2008 , Skomentuj

Wczoraj z okazji pracowych imienin męża pożarłam trzy kawałki ciasta i popiłam winem :( Ale wieczorem uczciwie poćwiczyłam i proszę - jest troszkę mniej :) Wiec w zasadzie bilans dnia na plusie (w sensie efektów ) :)

A poza tym zmierzyłam się i widac postepy również w cm :)

27 lutego 2008 , Komentarze (1)

No to po raz pierwszy od kiedy odchudzam się po okresie ciąży i karmienia piersią zeszłam poniżej magicznej bariery 72 kg :) Tak niskiej wagi nie widziałam już bardzo dawno :)
Strasznie się cieszę :)

26 lutego 2008 , Komentarze (1)

Mam prawidłowe BMI!!!!!!!!!

Nareszcie :) po prawie dwóch latach wróciłam do jakiej takiej normy :)
Ostatni raz ważyłam tyle w 5 m-cu ciąży :)
Pierwszy krok wykonany, teraz kolejne :)

Wczoraj zjadłam niewiele, bo rano płatki na mleku, potem gruszkę i pomarańczę, kilka paluszków słonych, a potem kilka kęsów obiadu męża :) Nie miałam czasu ani apetytu, żeby jeść więcej :) Ciekawe, czy to już efekt skurczenia żołądka, czy Therm Line II :)

Najważniejsze, że do przodu!! Następny krok to osiągnięcie do końca marca 70 kg (jeśli uda się wczesniej, to tym lepiej :)

Dziś wielka próba charakteru, bo piekę mężowi ciasta na pracowe imieninki. Murzynka już zrobiłam, tylko poleję polewą jak ostygnie, przede mną jeszcze do upieczenia tort makowy i zrobienie kremu do niego oraz przygotowanie sernika na zimno... Tyle pyszności, a ja nawet nie spróbuję :)

25 lutego 2008 , Komentarze (1)

urodziny taty i imieniny męża - bardzo się starałam, a i tak lipa wyszła....
No nic, teraz się zawezmę i do końca tygodnia na pewno zobaczę prawidłowe BMI na mojej linijce :)
Przez tydzień ostre 1000 kcal i 30 minut cwiczeń dziennie :)