Sypnęło białym puchem. Za oknem pięknie biało, może w tym roku święta będą białe z lekkim mrozem. Przyjemne wrażenia dla oka i miłe wspomnienia że śnieżnymi świętami. Zdrowie się ustabilizowało. W badaniach został wykluczony zawał serca. Zrobiłam badanie kręgosłupa ale wynik dopiero 13 grudnia. Chodzę na zajęcia rehabilitacyjno- ruchowe, ok 2 godzin dziennie beż limitu czasowego. Mam ćwiczenia z odciążeniem na stawy rąk i kolan. Ćwiczenia na barki i kregoslup. Przejeżdżam też na rowerku stacjonarnym ok 12 km w rytmie nie obciążającym kolana . Spałam ok 250 kal. Może to mało ale zawsze jest ruch. Waga spada. Już jest mnie 5 kg mniej. Dieta WO jest trochę zimną dieta , ale daje radę. Jeszcze w tym tygodniu beż grama oleju i oliwki w sałatkach. Od 11 grudnia bardziej urozmaice posiłki wprowadzając nabiał, jajka i ryby. Oczywiście powoli by nie zaprzepaścić tego co udało się uzyskać na wadze. Zapisałam się do kosmetyczki na grudzień, niestety terminy w ostatnim tygodniu przed świętami zajęte. Zrobię hybrydy wcześniej. Jadę też na zabiegi na twarz do lekarza medyceny estetycznej. To prezent świąteczny. Chcę zrobić uzupełnienie policzkow i zlikwidować zmarszczki mimiczne na czole botoksem. Nie ubieram w tym roku choinki w domu, będą tylko ozdoby z figurek oraz oświetlenie ledowe z ozdobami drobnymi z drzewa i słomy na galazkach wierzby w wazonie. Kupiłam mężowi sweter z reniferem sama też mam świąteczny i poprosiłam całą pozostała moja gromadkę o taki zakup i zrobimy sobie w jednym dniu swiateczne przebranie. Prezentów nie kupujemy w tym roku dla dzieci i wnuków tylko zasponsorowalismy im pobyt 4 dniowy w SPA że świątecznym klimatem. Seniorzy spędzają w tym roku święta z rodziną partnera teściowej. Pozdrawiam i miłego tygodnia.