Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15424
Komentarzy: 62
Założony: 26 czerwca 2017
Ostatni wpis: 13 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
GrubyHipopotam

kobieta, 24 lat, Katowice

173 cm, 64.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 września 2017 , Komentarze (1)

Dzisiaj wpadłam żeby podzielić się swoim jadłospisem :)

Śniadanie: Bułeczki twarogowe domowej roboty z sałatą, rzodkiewką, szynką i ogórkiem.

Śniadanie 2: Jaglany serniczek jogurtowy z malinami.

Obiad: Ryba w sosie śmietanowo ziołowym, ziemniaki i fasolka szparagowa. 

Podwieczorek: Owsianka ze śliwkami i masłem orzechowym. 

Kolacja: Pasta z awokado (meksykańskie guacamole) i frytki z batatów w ziołach.

A wy co dzisiaj jedliście ?

22 września 2017 , Komentarze (6)

Dobrywieczór !

Lubię się budzić z uczuciem, że mogę wszystko, a nie z uczuciem bezradności. Lubię wstawać z łóżka i tryskać energią, a nie ledwo się z niego wyczołgiwać z brakiem nadziei i energii. Brakiem jakiejkolwiek siły i powodu do życia. Lubię patrzeć do lustra i widzieć najpiękniejszą, najlepszą, najszczęśliwszą i najbardziej zajebistą osobę na świecie, a nie widzieć najbrzydszą i najgorszą osobę na świecie. Lubie takie dni jak ten, chociaż nie ukrywam, ze to 1 dzień w moim życiu kiedy czuję, że mogę podnosić góry i widzę w lustrze naprawdę wartościowego człowieka. Żyć mi się chce i mam ochotę zrobić coś szalonego, więc zrobiłam dzisiaj 4 turbo spalania, skalpel i byłam na 2 godzinnym spacerze. Nie czuję się zmęczona. Poćwiczyłabym jeszcze.

Znalezione obrazy dla zapytania cytaty pozytywne

A co dzisiaj zjadłam ?

śniadanie: pancakes bananowo-kokosowe z kremem twarogowo truskawkowym polane gorzką czekoladą 86%

śniadanie 2: trochę bagietki pełnoziarnistej z jakąś pastą warzywną i warzywami

obiad: makaron pełnoziarnisty z warzywami i kotletami sojowymi, sezamem i toną przypraw

podwieczorek: zupa z jajkiem, kaszą manną i marchewką 

kolacja: ryż z kurczakiem i warzywami

18 września 2017 , Komentarze (2)

Dobry wieczór :) Cieszę się, że znowu mogę się do was odezwać.

Nie wiem co mam wam napisać, więc wpis ten będzie chaotyczny i prawdopodobnie i tak nic z niego nie będziecie wiedziały., ale czuję potrzebę, żeby coś napisać, więc on powstanie, ale od razu wam mówię, że łatwy nie będzie.

Nie było mnie tutaj  ponad 6 tygodni temu. Nie wiem czy ktoś to zauważył czy nie ...  Jeśli ktoś jednak zauważył i go to obchodzi to zniknęłam, bo nie dałam rady...Nie wytrzymałam po prostu. Poddałam się i w tamtej chwili nic nie miało znaczenia, wartości. Wszystko było mi naprawdę jedno.Czułam pustkę. Chyba w tamtym momencie umarłam od srodka i sama sobie zaczęłam gasić świeczkę. Prawie mi się udało. Podobno miałam trochę szczęścia w nieszczęściu, że ktoś mnie uratował... a później...  Trafiłam tam, gdzie wiedziałam, że w końcu trafię. To było przyjemne miejsce. Przynajmniej czas mi się na chwilę zatrzymał. Nie musiałam się niczym przejmować.  Żyłam sobie bardziej beztrosko niż małe dziecko... Gdy mnie już wypuścili mówili, że będzie lepiej. Może  mają rację.

Podsumowując moją wagę przy 173cm wzrostu to jak:

zaczęłam się odchudzać ważyłam: 92kg

gdy przerwałam odchudzanie: 81kg

po przeszło 6 tygodniach od przerwania: 77kg

Co teraz ? Na razie nie jestem w stanie podjąć się odchudzania, bo nie chcę się wplątać w zaburzenia odżywiania (To jest serio ostatnia rzecz jaką potrzebuję do szczęścia). Co wcale nie oznacza, że wrócę do jedzenia sprzed odchudzania i już nigdy nie wrócę do odchudzania, bo wrócę. Na razie będę się starła być osobą "fit", ale tym typem co robi to z głową. Czasem postaram się dać wam znać co tam u mnie i wkleję swój jadłospis. To z dzisiaj:

śniadanie: Kanapki żytnie z serkiem wiejskim i sałatka z awokado, ananasem, kukurydzą, rukolą, pomidorem.

śniadanie 2: kinder mleczna kanapka 

obiad:curry z ciecierzycy z kurczakiem

podwieczorek: winogrona 

kolacja: placki z kaszy jaglanej z warzywami

aktywność fizyczna: turbo spalanie 2 z centrum sportowca i byłam na długim spacerze 


NIE MA TEGO ZŁEGO CO BY NA DOBRE NIE WYSZŁO

6 sierpnia 2017 , Komentarze (2)

Ostatnio jest źle. Powiedziałabym, że nawet bardzo źle. Nie mam na nic chęci i siły. Po prostu psychicznie wysiadam, a odchudzanie nie ma nic w tym wspólnego chociaż to też zaczęłam zaniedbywać. Nie jadam śniadań, bo nie mam siły i chęci żeby wyjśc z łóżka. Wychodze z niego wręcz czołgając się, ale ważne, ze wychodzę i ide do pracy. Obiady zjadam w pracy, a kolacje u przyjaciółki lub też w pracy. Kalorii nie liczę i nie patrzę na to co jem, ale chyba nie ma tragedii. Nie patrzę nawet na wagę.Ogólnie to staram się przesiadywać całe dnie w pracy, bo już nie daję rady. 

każdy pot­rze­buje cze­goś, co po­może mu za­pom­nieć o bez­nadziej­ności życia, coś, w czym może się bez pa­mięci zat­ra­cić. jeśli człowiek te­go nie ma - po­mału zat­ra­ca się sam w sobie. 

Znalezione obrazy dla zapytania smutna dziewczyna tumblr

Tak wyglądał mój dzisiejszy jadłospis.

Obiad: 3 średnie ziemniaki, trochę buraczków, trochę mizerii i kotlet drobiowy w panierce 

Kolacja: Sałatka (kapusta, marchew, sezam, słonecznik, kawałki piersi z kurczaka w przyprawach, pomidor, oliwia) i nie mam pojęcia ile jej zjadłam.

28 lipca 2017 , Komentarze (3)

Ostatnio mnie tutaj jakoś mało, ale jeszcze się nie poddałam. Nadal walczę. Tylko po prostu nie mam czasu i ochoty żeby dodawać codziennie wpisy, ale nie martwcie się (O ile to ktoś czyta). Nie kończę z pamiętnikiem. Po prostu będę się pojawiała, ale rzadziej. Obiecuję wam (o ile mam komu), że będe się pojawiała tutaj chociaż raz w tygodniu. A co zmieniło się u mnie w tym tygodniu ? W tym tygodniu zgubiłam tylko nie cały 1kg. Obawiam się, że muszę zacząć bardziej obcinać kcal. Czyli po prostu będę jadła maksymalnie 2300, a minimum 2000kcal. No chyba, że będę bardzo aktywna fizycznie to sobie pozwolę na więcej, ale nie przekraczając 2500kcal. Co się jeszcze zmieniło ? W końcu nie chodzę głodna. Moją receptą na to są 3 duże  posiłki dziennie  i bardzo duże śniadania na słodko. Podobno to jest dziwne, bo powinnam być bardziej głodna, ale mnie to syci. Niedługo pojawi się wpis, w którym napiszę co się u mnie pozmieniało odkąd zaczęłam się odchudzać. Planuję go dodać jak schudnę połowę tego co chciałam schudnąć, więc poczekacie jeszcze jakieś moje -2kg.

•••

20 lipca 2017 , Komentarze (3)

Ostatnio jest bardzo pod górkę, ale jak widzicie nie poddaję się i nie mam zamiaru chociaż mam 98298 powodów do rezygnacji. Postanowiłam sobie coś i będę się tego trzymać chodź bym miała stać na głowie. Wierzę, że kiedyś w końcu się ułoży i będzie dobrze. No, a na razie muszę po prostu wytrwać w tym wszystkim co na pewno łatwe nie będzie, ale byłam tego świadoma jak robiłam ten 1 krok. Dzisiaj był dzień ważenia i strasznie się tego bałam, ale jakimś magicznym cudem 2kg poszły w dół. Nie wiem jak to zrobiłam... Ale to cieszy. 

...

Śniadanie:4 parówki sojowe, 200g serka wiejskiego, bułka z ziarnami, 2 pomidory średnie, awokado 1007kcal

Obiad: Pomidorowa potrawka z fasolką i kaszą jęczmienną 966kcal

Kolacja:Lody pistacjowo-bananowe domowej roboty z miodem 330kcal

Wysiłek fizyczny to posprzątanie całego domu, spacer do sklepu i spowrotem , ok.10km na rowerze.

RAZEM:2303kcal

20 lipca 2017 , Skomentuj

Śniadanie: Kanapki z szynką, sałatą, pomidorem, ogórkiem, jajkiem na twardo. 797kcal

Obiad: 3 naleśniki żytnie z bananowym twarogiem 1212kcal 

Kolacja: BRAK

Praca fizyczna 8 godzin, ok.2 godziny pieszo 

RAZEM: 2009KCAL

20 lipca 2017 , Komentarze (1)

Bez względu na to, co robisz ludzie i tak będą Cię oceniać. Dlatego wyluzuj, rób swoje i tak wszystkim nie dogodzisz.

Podobny obraz

Śniadanie: Szklanka płatków owsianych, szklanka mleka 3,2%, garść nerkowców, szklanka borówek) 887kcal

Obiad: Saszetka ryżu brązowego, tuńczyk w oleju i pieczone warzywa 578kcal

Kolacja: 100g makaronu ciemnego, brokuł, 12 koktajlowych pomidorków, oliwa z oliwek, przyprawy, parmezan. 856kcal

Standardowo ok.2 godziny pieszo i 6 godzin pracy

RAZEM: 2321KCAL

20 lipca 2017 , Komentarze (2)

Nawet tego nie oceniajcie. Nie chciałam tego wstawiać, ale nie będę was oszukiwać, że zawsze jest kolorowo, bo nie jest. Dobra, może i nie miałam wpływu na to co zjadłam, ale to nic nie zmienia. Pewnie znajdzie się ktoś co mnie znowu zjedzie, ale niech te słowa zatrzyma dla siebie, bo prawdopodobnie nic nie wie. Powiem tylko tytle, że rodziny się nie wybiera i wolałabym się urodzić jeszcze raz, ale przecież mogło być gorzej ... Nawet nie liczyłam kcal...

Podobny obraz

  1. seven daysy, herbata z cukrem 
  2. cukierki
  3. duże porcje frytek z keczupem i kurczakiem w panierce (kupne)
  4. chipsy, lody
  5. zupka chińska
  6. 3 kanapki z maka 
  7. czekolada 

Do picia były oranżady