Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Podchodzę do życia z dużym dystansem i spokojem. Z ogromną łagodnością patrzę na siebie i swoje ciało. Robię to co dla mnie dobre. Powoli i bez napięcia. Krok po kroku. A reszta świata niech się pier&#*i :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21170
Komentarzy: 383
Założony: 27 czerwca 2017
Ostatni wpis: 5 listopada 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Zooma

kobieta, 38 lat, Wrocław

163 cm, 97.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lipca 2017 , Skomentuj

Dziś dzień ważenia i nie mogę ogarnąć. Zważyłam się zaraz po wstaniu z łóżka, bo już się nie mogłam doczekać i waga pokazała 69,7 kg (spadek o 0,9 kg). Po porannej kawie zważyłam się znowu i waga pokazała 70,3 kg. Hmmm... Poszłam do pokoju przebrać się, stanęłam ponownie na wadze i wynik 70,5 kg. Więcej wolałam się już nie ważyć, bo za chwilę okaże się, że przytyłam. Nie wiem co się dzieje z moim urządzeniem. Postanowiłam przy najbliższych zakupach nabyć świeże baterie i to może pomoże. Na potrzeby dzisiejszego ważenia wyciągam średnią z dwóch pomiarów. Wyniki:

Waga: 70,0 kg
Tłuszcz: 32,7%
Woda: 47,2%
Mięśnie: 37,1%

Wszystko wpisuję w excelową tabelkę, żeby monitorować efekty.
Bolą mnie trochę nogi i pośladki po wczorajszym indoor cyclingu. Ale daję radę.
***
Aktywność na jutro: hmmm... proponuję marsz rano 30', KFO 25' i rozciąganie 10'

13 lipca 2017 , Skomentuj

Poćwiczyć się wczoraj nie udało - zabrakło motywacji, gdy o 20 rozpadał się deszcz. Za to wpadły dwa drinki z colą. Wszystko to zrujnowało moją punktację w ZRP za miniony dzień. Ech...
Niemniej dziś już jestem poprawna. Na śniadanie kanapki hiszpańskie (czyli zapiekane kanapki z pomidorami), na drugie śniadanie sok pomarańczowy z brzoskwiniami i malinami, a na obiad jajka sadzone na pomidorach i ziemniaczki z surówką. Obiad wybrałam pod kątem partnera, żeby zjadł coś co lubi.

  
*** 
Plan ćwiczeń na jutro: joga o 17:30 :)
***
Indoor cycling był świetny. Poszliśmy na zajęcia dla początkujących, ale okazało się, że zostały one zamienione na mix-class (o czym dowiedziałam się dopiero na koniec). Niemniej prowadzący bardzo sympatyczny, energetyczny i motywujący. Poinstruował nas na początku, żeby robić ćwiczenia w swoim tempie i na miarę własnych możliwości. Moje możliwości skończyły się po pierwszej serii, kiedy to tylko jechałam, ewentualnie czasem stałam, bez pompek, przysiadów i zwiększania tempa. W połowie zajęć miałam kryzys i myślałam, że zemdleję. Ale dotrwałam do końca cały czas pedałując, co liczę sobie za mój mały sukces. Może fajerwerki nie wystrzeliły, ale ja jestem przeszczęśliwa, bo mam poczucie, że zrobiłam coś dla siebie.

12 lipca 2017 , Skomentuj

Wczoraj ostatecznie nie było drinka, czyli zdrowo i bez zbędnego cukru. Nie miałam wielkiej ochoty, a dla umiarkowanej nie warto było faszerować się cukrem :)
Za to z planem ćwiczeń przesadziłam solidnie. Dziś tylko joga, bez KFO. Ten zrobię jutro razem z marszem. Inaczej wyszłyby mi dwie godziny aktywności - bez ortodoksji z tym poprawianiem kondycji :)
Na śniadanie kanapki z twarogiem i dżemem. Na drugie śniadanie przesadziłam, bo i kanapka z parówką sojową i płatki z mlekiem. Ale za to bez kolacji dziś. Z obiadem niestety oszustwo, bo z braku czasu były naleśniki z Paryżanki z grillowanymi warzywami i, żeby było dietetycznie, bez sera. 

Z aktywności dzisiejszej nic nie wyszło: na jogę nie zdążyłam pojechać, KFO leży odłogiem. Może pójdę jeszcze pomaszerować. Plan na jutro: Indor Cycling o 19:15.

11 lipca 2017 , Skomentuj

Dziś za oknem pochmurnie, ale humor mam wspaniały. Od rana zaliczone 45' marszu i rozciąganie z KFO (treningi KFO robię wg planu na czerwoną odznakę). Na śniadanie miałam w planie kanapki z twarogiem i dżemem, ale postanowiłam zamienić je na kanapki z hummusem, za którym już bardzo tęskniłam. W panelu diety nie mogłam utworzyć własnej potrawy, ponieważ nie było w spisie hummusu. Vitaliusz, z którego chciałam skorzystać miał co prawda trzy rodzaje hummusu, ale żaden nie pasował do posiadanego przeze mnie. W związku z tym zabrałam się za własnoręczne przeliczanie kalorii. Po dłuższej chwili wyszło mi tak:

chleb 2x kromka = 176 kcal
masło 2x łyżeczka = 73 kcal
pomidor 100g = 15 kcal
hummus 25g = 74 kcal

Po podsumowaniu zgadzało się oczywiście z kalorycznością śniadania zaplanowaną przez dietę Vitalia. Doszłam przy okazji tego zadania do wniosku, że przeliczanie każdego posiłku w ten sposób, na każdy dzień, szybko wyeliminowałoby mnie z diety. To jest jednak dużo pracy. Zapewne po jakimś czasie dochodzi się do wprawy i tzw. "wagi w oczach", a tabeli kaloryczności w głowie, ale mnie do tego jeszcze daleko. Wydaje mi się, że na tę chwilę mojego życia Vitalia jest dla mnie jedyną szansą, aby trzymać dietę.

  

***
Plan ćwiczeń na jutro: KFO rano i joga o 18:30.
***

Wczoraj nie udało mi się zdobyć maksimum punktów w ZRP. Za to dziś dzień zaczął się świetnie i myślę, że mam sporą szansę, aby zakończyć go z dziesięcioma punktami. Fajna taka zabawa (slonce)
***
Ależ mnie rozłożyło jakieś przeziębienie, czy coś podobnego. Głowa boli. I mam dylemat: zdobyć 10 punktów ZRP dziś, zgodnie z porannym założeniem, czy wypić drinka z colą, a więc stracić 2 punkty za słodycze. Oto jest pytanie!

10 lipca 2017 , Skomentuj

Przystąpiłam do Zdrowej Rywalizacji Punktowej i dziś jest dzień pierwszy. Mam w planach maksimum punktów. 
***
Wczoraj kolejny "cheat-day", albowiem nadal cały dzień spędziłam na nauce. Z sukcesów dietowych wczoraj zanotowałam: niezjedzenie gofra, na które to gofry pojechaliśmy w ramach przerwy, a zamiast tego wypicie kawy mrożonej bez dodatków;  kupienie tylko tabliczki mlecznej czekolady dla wspomożenia mózgu <3 zamiast ukochanej Milki Oreo, albo innych Góralek; wypicie jednego kieliszka wina zamiast piwa smakowego. Da się? Da się :)
***
Dziś na śniadanie mam trochę więcej czasu, a zatem na stole lądują zapiekane kanapki z bobem i fetą. Przyznaję się w tym miejscu - jem bób po raz pierwszy w życiu.

***
Aktywność na jutro: marsz 45' i KFO :)

8 lipca 2017 , Skomentuj

Dzisiejszy dzień będzie trochę stracony pod względem diety i ćwiczeń. Przygotowuję się do testu kwalifikacyjnego na darmowy kurs programowania i całą swoją energię i czas wkładam w to. Na śniadanie miałam szybkie kanapki z tego co było w domu, czyli ser camembert - nawet nie ważyłam wszystkiego. Na drugie śniadanie truskawki. Na obiad kupne naleśniki z lokalnej naleśnikarni - wersja wytrawna ze szpinakiem, pomidorami suszonymi i serem feta, ale wciąż nie potrafię określić kaloryczności. Na kolację jeszcze nie mam pomysłu. W przerwie grzeszny rogal.

7 lipca 2017 , Skomentuj

Jakiż cudowny poranek. Zacznę od tego, że wczoraj udało mi się posprzątać sypialnię (wszystko co sobie zaplanowałam) tak, że teraz można poczuć się w niej przytulnie i nie trzeba spać w salonie. Dziś od rana wykonałam godzinę ćwiczeń - 50 minut marszu i 10 minut rozciągania. Po pierwszym ważeniu na diecie odnotowałam spadek o 0,6 kg :). Na śniadanie moja ukochana jajecznica z kurkami, a na drugie śniadanie niemniej ukochane truskawki. A to dopiero 8:00 rano :)

Pomiary z dzisiaj:
waga: 70,6 kg
mięśnie: 37,1%
woda: 47,1%
tłuszcz: 32,8%

Zrzut ekranu z mojego pierwszego podsumowania po cotygodniowym ważeniu:

***
Plan ćwiczeń na jutro: marsz 25' i joga na trawie w parku o 10:00.

6 lipca 2017 , Skomentuj

Śniadanie: kanapki z camembertem. Na drugie śniadanie banany z jogurtem posypane cynamonem - aż sama sobie zaczynam zazdrościć :)

5 lipca 2017 , Skomentuj

Dzień zaczyna się wspaniale, albowiem na śniadanie dieta serwuje jajecznicę z kurkami. Jestem zachwycona, bo uwielbiam kurki. W Warzywniaku jest mnóstwo owoców, mam plan, żeby jak najwięcej wcisnąć ich do diety, dopóki sezon w pełni.

Wcisnęłam ile się dało: pół kilograma truskawek, dwadzieścia dekagramów wiśni i dwadzieścia pięć dekagramów malin. Jeszcze tylko trzeba ruszyć po to wszystko do sklepu. 
***
Truskawek nie było, ale dostałam za to borówki. Najadłam się po uszy i do tego wszystko zgodnie z dietą.

***
Plan ćwiczeń na jutro: marsz 30' i KFO.