Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem gruby a chcę być chudy i zdrowy

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9199
Komentarzy: 213
Założony: 11 września 2020
Ostatni wpis: 9 listopada 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SzeregowyJajec

mężczyzna, 44 lat, Modliborzyce

171 cm, 86.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 listopada 2020 , Komentarze (14)

Podsumowanie tygodnia:
waga: 86,4kg (-0,1)
BMI: 29,5
dieta: tak na 60% słabo
ruch: 4h37min bieg; średnio 19.300 kroków dziennie
sen: śr 6,33min
tętno spoczynkowe: śr 58

 

W takim tygodniu gdzie mam na poranną zmianę do pracy a po pracy remont w domu, utrzymanie wagi na stałym poziomie jest sukcesem. Jednak po całym dniu roboty nagradzanie się pizzą na kolację nie jest właściwą drogą do utraty wagi. Wracam do reżimu dietetycznego i całkowitego liczenia kalorii. Do końca roku musi być 7 z przodu.

8 listopada 2020 , Komentarze (9)

Mało czasu na pisanie. Tydzień minął jutro ważenie, dobrze jak nie będzie więcej niż tydzień temu. Praca zmianowa, remont w domu i kilka innych pandemicznych przeciwności. Dieta tak na 60% dwa razy nawet się pizza wkradła. Chyba mi nie służy takie popuszczanie i wracam do trybu na 100%. 

Załączam aktywności z weekendu. Dystans ten sam a jednak zupełnie inne treningi

2 listopada 2020 , Komentarze (3)

W telegraficznym skrócie:

Podsumowanie tygodnia:
waga: 86,5kg (-0,1)

Generalnie same problemy i przeciwności, to tego jeszcze wkradła się krótka kwarantanna. Także w tym tygodniu na początku były jakieś dwa truchtanka. Z dietą różnie. Udało się nie przytyć więc uznaję to za sukces. Od dziś jestem wolny, w pracy armagedon, po pracy wycieczka do Ikei. Może się uda pobiegać a może się nie uda. Masakra, pozdrawiam

27 października 2020 , Komentarze (8)

Podsumowanie tygodnia:
waga: 86,6kg (-0,3)
BMI: 29,7
dieta: -800kcal;
ruch: 4h bieg; średnio 20.800 kroków dziennie
sen: śr 6,26min
tętno spoczynkowe: śr 60

Sukcesy: 

Porażki: Mała impreza w weekend

Po poprzednim trudnym tygodniu dieta w trakcie tygodnia lepiej i 4 bieganka weszły. Niestety w weekend malowanie i skręcanie szafy więc nie udało sie pobiegać. W sobotę trza było wypić kilka kieliszków nalewki w ramach wdzięczności za pomoc. Finalnie po dwóch ostatnich tygodniach ubyło 0.3kg. Może to niewiele ale zawsze coś do przodu.

22 października 2020 , Komentarze (11)

Jako że ostatnio sporo chleba pochłaniam, a kupowanie dobrego chleba to jednak jakiś wydatek jest, to zapadła decyzja, że będzie pieczony w domu. Zakwas podebrany od znajomych i karmiony dwa tygodnie, że mało słoika nie rozsadził. Mąka pół na pół żytnia pełne ziarno z pszenną 1000. Szkoda że nie mogę przesłać wam zapachu 🤪😆😋🍞. Także dziś chleb w roli głównej. 

Zamiast biegania dziś wnoszenie paczek z meblami na 4 piętro. 

21 października 2020 , Komentarze (25)

Dyszkę w 55min to już chyba można nazwać bieganie a nie truchtanie, chociaż ciągle to słabo. Wieczorkiem spacer z piesełem. Dieta ok ale nie policzona i chyba trochę za mało kcal bo mnie ssa (tajemnica). A tu zostało przygotowane jedzenie na najbliższy tydzień i aż się prosi żeby popróbować czy aby nie mdłe.

Musli z 1kg owsa, i po 250g migdałów nerkowców słonecznika i dyni. 

Gar fasolki po bretońsku w wersji bezmięsnej oczywiście

2kg humusu

Tylko jeść i trenować. 

Acha kombinujemy z kumplem jak tu się wedrzeć na basen. Nawet mamy chytry plan i być może załatwi się poparcie kogoś znaczącego. Zobaczymy

20 października 2020 , Komentarze (6)

Cieszę się że zawodowcy mogą trenować, że dzieci na sekcjach mogą trenować, że aqua baby działają ale JA TEŻ CHCĘ PŁYWAĆ!!! 

Właśnie jestem po truchtanku. Kaloryczność dzienną muszę obniżyć o jakieś 300kcal skoro nie ma pływania. 

Pozdrawiam talerzem mieszanki warzyw z humusem. 

20 października 2020 , Komentarze (4)

W dwóch słowach: czarna dziura. Tydzień bez liczenia kalorii i bez sportu. Widmo nadciągającej pandemii wywróciło sprawy zawodowe do góry nogami. Totalny galimatias, ale już wszystko wróciło do normy. Nawet nie staję na wagę ale myślę że z kilo wody naciągnąłem. Od dziś powrót na właściwe tory.

12 października 2020 , Komentarze (3)

Podsumowanie tygodnia:
waga: 86,9kg (-0,7)
BMI: 29,7
dieta: -800kcal;
ruch: 6h trucht; 5h pływanie, średnio 22.350 kroków dziennie
sen: śr 6,50min
tętno spoczynkowe: śr 57

Sukcesy: ruch zgodnie z założeniami, przejście w fazę nadwagi wg BMI,

Porażki: jedno niekontrolowane obżarstwo pizzowe wybiegające poza dietę i kaloryczność

No więc podsumowując tydzień to aktywności udaje się cały czas utrzymać na zadowalającym poziomie: 5x basen 5x trucht. Spadek wagi akceptowalny. Sen też na poziomie. Po 6 tygodniach diety jednowieczorowe odstępstwo ma raczej więcej korzyści niż skutków negatywnych.

Ze sukcesów to właśnie przeszedłem z fazy Ist otyłości w fazę nadwagi. Teraz czeka mnie długa orka 13 kg by znaleźć się w fazie wagi prawidłowej. Do roboty!

11 października 2020 , Komentarze (11)

Byłem wczoraj na spotkaniu towarzyskim, kumpel sam upiekł pizzę, 4 blachy. No nie szło się powstrzymać. Jadłem tylko z tuńczykiem i warzywami, żadnych kiełbas i boczków ale 4 kawałki weszły. Kalorycznie myślę że z lekką górką. Bardzo przyjemny czit day po półtora miesiąca sztywnego trzymania wytycznych. No i 30ml nalewki w celach degustacyjnych. 

Za karę rano truchtanie po lesie i kąpanie w jeziorze. Jutro ważenie