Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzałam się na Vitalii od 13 maja 2006 i osiągnęłam cel. Niestety kolejne lata to stały przyrost wagi, aż do stanu wyjściowego. Od 31.08.2015 odchudzam się znów - do skutku!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 48111
Komentarzy: 259
Założony: 13 maja 2006
Ostatni wpis: 31 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rozkojarzona

kobieta, 41 lat, Warszawa

170 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 czerwca 2006 , Skomentuj

jak na razie 1200, bieg:), czerwona herbatka, woda niegazowana wcale:)
jak sobię pomyślę, że w zeszłym roku jak miałam ciężkie egzaminy to przez tydzień przed wcale nie jadłam dużo objętościowo... z tym, że moja dieta składała się z sernika na śniadanie, szarlotki na obiad i kremówki na kolację a to wszystko popijane słodkim napojem...taaakkk, ja naprawdę lubię słodycze...no to sobie powspominałam:) w tym roku widzę znaczącą poprawę chociaż nadal zjadam codziennie coś słodkiego - no ale co dwa kawałki czekolady to nie pół tabliczki... co jedno normalne prince polo, to nie prince polo xxl...a właśnie ...prince polo...eee! nie! trza twardym być!!

14 czerwca 2006 , Komentarze (1)

Ciśnienie rośnie, kobylasty egzamin nadchodzi, a ja się mieszczę w limicie kalorycznym, a ostatnio nawet w spodniach co sobie je w zeszłe wakacje kupiłam:))

11 czerwca 2006 , Komentarze (3)

No tak. Kolejny tydzien -0,3, ale minus:)No i nie ma co biadolić bo cel (3kg na miesiąc) osiągnięte:)

10 czerwca 2006 , Komentarze (1)

dziś to na pewno się zmeszczę w 1200, czerona herbatka x 2, jedna herbatka figura i uwaga! 0 czarnych!
Trochę się martwię. Jutro Dzień Ważenia, a moje niezobowiazujące ważenie sobotnie wskazuje, że nie bedzie się z czego cieszyć. Mam nadzieje, że mój organizm przestawia się na bardziej oszczedną aprowizacje, dlatego waga stoi ale potem to już skoczy w dół. No nic, czekam cierpliwie, a jak nic się nie zmieni to będe zmuszona bardziej drastycznie potraktować swoje ciałko i samo sobie będzie winne.

9 czerwca 2006 , Skomentuj

za dzień 26 zjadłam 1400 kcal...
ja nie wiem co się stało ale byłam GŁODNA!! od samego rana i tylko z trudem się powstrzymałam żeby nie wpaść w niekntrolowane pochłanianie. Dobrze, że się tylko na 1400 skończyło... ale swoją drogą to nie rozumiem co jest grane. Zjadam posiłki małe, o stałych godzinach, codziennie ilość kalorii przyjmowanych mam rozłożoną podobnie - do obiadu 500, obiad 300 i do 1200 po południu, góra do 19 - a jednego dnia nie jestem głodna, a innego mnie skręca. Dodam jeszcze, że nie ćwiczę jakoś intensywnie więc to tez nie to. Urwanie głowy!

Dzień 27: dziś jak na razie jestem średnio głodna i bardzo średnio chętna do ruchu jakiegokolwiek, ale pracuję nad sobą:)

7 czerwca 2006 , Komentarze (2)

1200 kcal, jedyny ruch to ruch gałek ocznych przy czytaniu i obecnie wykonywane klikanie;mniej czarnych herbat, więcej czerwonych

Podobnież od 24 dnia diety traci się 75% tłuszczu. Przyznam,że ta świadomość znacznie poprawia mi samopoczucie. Jak sobie pomyslę, że teraz sobie siedze, piszę z prędkością 80 kcal na godzinę i spalam, spalam i jeszcze raz spalam, to mi się cieplej od tego spalania robi na duszy.

6 czerwca 2006 , Komentarze (1)

z tego miejsca chciałam podziękować kawuce za pokazanie mi kolorowych literek
Dziś 1250 kcal, bieg, WYSTĘPKI: 6 czarnych herbat + kawa, PRZESTĘPSTWA: szarlotka 120g
Muszę biegać wcześniej a to dlatego,że ludzie od 7 zaczynają wyprowadzać psy. Alternatywnym rozwiązaniem jest bieganie szybciej, żeby przed tymi psami uciekać...Dziś np się odwracam i widzę szczęki zbliżające się w moim kierunku, dopiero po chwili zauważyłam, że do szczęk przymocowany jest buldog. Na szczęście właścicielka szczęk i buldoga uspokoiła mnie stwierdzeniem, że piesek nie gryzie, a biegł w moim kierunku nie w celach konsumpcyjnych lecz towarzyskich. Strach pomyśleć co będzie jak schudnę i zostaną ze mnnie same kości.

6 czerwca 2006 , Komentarze (1)

czy ten tekst jest zielony

5 czerwca 2006 , Komentarze (2)

Obudziłam się to padało...na śniadanie zjadłam to co zwykle...potem się uczyłam...potem poszłam na basen...a teraz udaję,że się uczę...a do tego wszystkiego 100g truskawek ma 65 kcal.

4 czerwca 2006 , Komentarze (2)

obiegłam cały i obecnie chwilowo cierpię na brak celu;)jutro się nad tym zastanowię:)natomiast motyl dziś, mimo Dnia Ważenia, się leni i raczył ruszyć odwłok w prawo tylko o 0,3 kg. No cóż, w zeszłym tygodniu zaszalał to teraz sobie odpuszcza ehhh...