Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Choruje na anoreksje, bulimię i kompulsy od prawdopodobnie 12 roku życia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39250
Komentarzy: 217
Założony: 17 czerwca 2018
Ostatni wpis: 20 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PigulaOla

kobieta, 24 lat,

161 cm, 52.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 lipca 2018 , Komentarze (1)

Jutro rano będę miała ważenie. Strasznie się przed nim stresuje, bo bardzo bym chciała te 4 z przodu. Dzisiaj od rana wariuje. Nawet temat założyłam. Mam wrażenie, że nie zjadam wystarczająco dużo :/  Pielęgniarka twierdzi, że bez obaw będę miała te 4 z przodu, ale ona nie mówi tego szczerze moim zdaniem. Bardzo bym chciała już w domu być. Co to za wakacje w szpitalu :( 

A dzisiaj zjadłam tak:

-125g twarogu chudego, szklanka jagód 

-2 szklanki płatków kukurydzianych bez cukru 

-Gotowane ziemniaki, pieczony w folii indyk i gotowane marchewki

-paczka pieczywa chrupkiego (jadłam po trochu przez cały dzień)

-125g twarogu z pieczonym jabłkiem 

-3 ogórki i 4 parówki domowej roboty drobiowe 

- risotto z groszkiem 

16 lipca 2018 , Komentarze (1)

WIecie co mnie wkurza ? Że większość osób nie rozumie zaburzeń odżywiania, bo nie chce zrozumieć. Najzabawniejsze jest to, że mają najwięcej do powiedzenia na ten temat, a nie mają pojęcia o czym mówią. Ślepo oceniają. Gardzą osobami chorymi na ed. W sumie to nie mój problem, to o nich źle świadczy. Karma wraca. Ja mam taką zasadę, że jak nie mam pojęcia na jakiś temat to się nie wypowiadam. Nie oceniam, bo po cholere. Mam w sobie szacunek, honor i pokore :) 

I wiecie co mnie jeszcze wkurza ?

Jadłospis z wczoraj. Nadal lekkostrawnie i standardowo bez laktozy, glutenu:

-Szklanka mleka i 3/4 szklanki płatków kukurydzianych bez cukru

-Szklanka jagód

- 2 Miseczki ok.600ml rosołu z drobnym makaronem, pietruszką, marchewką, chudym mięsem

-Kawałek dorsza, 100g ryżu 

- 2 kalarepy i 3 ogórki

- pół melona

- 5 kromek chleba czerstwego z sałatą i szynką drobiową

-Znowu rosół 

-2 jabłka

Chyba będę musiała zacząć jeść regularnie, bo na razie to słabo wygląda :(

14 lipca 2018 , Skomentuj

Może w środe mnie wypuszczą z szpitala, albo i w wtorek. Miałam dostawać kroplówki z kcal, ale uznali, że to nie ma sensu, więc muszę dużo jeść. Przy szpitalnym jedzeniu to nie możliwe, ale całe szczęście mama katering z domu :D Szczerze mówiąc to jem kiedy mi pasuje i ile mi pasuje. Muszę jeść lekkostrawnie, więc jem. Dzisiaj bez spiny i zjadłam tak: 

-3 kromki chleba czerstwego bezglutenowego z masłem, sałatą i szynką drobiową

- banan

- kromka chleba czerstwego bezglutenowego z dżemem bez cukru

- miseczka ok.600ml zupy pomidorowej z ryżem i pietruszką

-5 drobiowych klopsów, szklanka gotowanych i zgniecionych ziemniaków, 3 marchewki

- 2 jajka na miękko, pomidor bez skóry i pestek, kromka chleba czerstwego bezglutenowego

-szklanka budyniu waniliowego bez cukru i laktozy

12 lipca 2018 , Komentarze (3)

Gdzieś kiedyś przeczytałam złe opinie na temat tego forum. Dzisiaj już wiem co autor mial na myśli. Nie wiedziałam, że jest aż tak źle. Zastanawiam się czy ludzie tutaj udają takich podłych, pozbawionych człowieczeństwa czy serio tacy są.

 Niektórzy ranią innych nie świadomie , ale próbują pomoc. Inni ranią specjalnie. Może z nudów. Może muszą się wyżyć. Na pewno bez powodu ludzie nie są podli, a tych powodów może być miliony. Apeluje do wszystkich żeby zastanowili się kilka razy za nim cos napiszą. Ja wiem. To jest internet, ale to wcale nie oznacza, ze po drugiej stronie ekranu nie ma człowieka. Wy macie dobra zabawę jadąc po nim, a on nie wytrzymuje psychicznie. Ciekawe czy ktoś zdaje sobie z tego sprawę. Jeśli tak to pamiętajcie, że normalni ludzie nie  niszczą innych ludzi. Ciekawe co byście zrobili gdybyście się dowiedzieli, że osoba, którą 20min temu zostaliście i popluliście właśnie popełniła samobójstwo. Wiele osób mających zaburzony obraz siebie, depresje, zaburzenia odżywiania itd.... Mają tutaj konto i zakładają tematy. Zostają zmieszani z blotem ("inni maja gorzej", "jestes egoistka", "po prostu schudnij", "ogarnij sie", "po prosstu zacznij jesc", "nie przejmuj sie", "uodpornij sie", "po prostu polub siebie", chciałabym mieć takie problemy" itd...). Większość osób nawet nie zdaje sobie sprawę, że w ten sposób nie pomaga. pogarsza tylko sprawe. Czemu ? Dużo tłumaczenia, ale jeśli ktoś nie chce zrozumieć to chodź bym na głowie stała żeby wytłumaczyć to i tak nie zrozumie.Wiecie dlaczego jest tyle samobójców ? Przez brak zrozumienia. Przez takie głupie teksty. Na tym forum jest dużo speców od zaburzeń odżywiania, ale prawda jest taka, ze ich wiedza jest bardzo niska na ten temat. Zaburzenia psychiczne sa bardzo złożone i ciezkie do zrozumienia. Niektórzy musza je przeżyć na własnej skórze żeby zrozumieć czego nikomu nie zycze. Choroby psychiczne dzialaja na podobnej zasadzie jak fizyczne. Może ten film otworzy wam oczy, ale jeśli ktoś jest ignorantem to i tak mu chyba nie pomoże

Pamiętajcie, że każdy człowiek jest inny. Każdy ma inną historię. Każdy ma jakieś problemy. Jedni większe, inni mniejsze. Jedni są słabsi psychicznie, inni mocniejsi.

Obawiam się, że to i tak nie dojdzie do osób, do których to głównie skierowałam. Mam wrażenie, że i tak będą wiedziały swoje. Dalej będą ignorantami, ale mimo to wstawiam.

Bardzo zgeneralizowalam, ale ten post jest skierowanie głównie do tych, którzy trolują lub po prostu juz sa tacy złośliwi. No i tez ku przestrodze dla wszystkich. Cale szczęście jest tutaj dużo wspaniałych osób, które zawsze służą pomoca i ogólnie można porozmawiać jak człowiek z człowiekiem

9 lipca 2018 , Komentarze (4)

Dzisiaj już lepiej się czuję, więc piszę ten wpis. Nadal mam biegunkę i wymioty, ale już nie tak często i nie takie mocne. Apetyt powoli wraca. Prawdopodobnie gdy wyjdę już z szpitala to będę musiała przez jakiś czas jeść lekkostrawnie. Strasznie pogorszyły mi się wyniki badań. W skrócie mówiąc mam mocną anemię i straszne niedobory. Mam coś z nerkami, ale powinno za niedługo to się unormować. Gorzej z anemią. Jadłospisów na razie nie będzie. Jak wrócę do domu to zacznę wstawiać. Pewnie szybko nie wrócę, bo z 42,3kg zrobiło się 3 z przodu. Zabawne jest to, że gdy chciałam schudnąć to było cięzko, a gdy chcę przytyć to waga bez problemu leci. Jak już przejdą mi wymioty i biegunka to prawdopodobnie będę dostawała kroplówki z kcal. Jak wbije 4 z przodu to pójdę do domu. Oczywiście o ile inne czynniki zdrowotne pozwolą, ale nie jest aż tak źle.

8 lipca 2018 , Komentarze (1)

Wczoraj po południu musiała przyjechać po mnie karetka. Nie wiem na jak długo tam zostanę, bo chcą zrobić mi dużo badań.  Tyle ile ja dostałam kroplówek to już dawno nie miałam. Jak poczuję się lepiej to może coś więcej napisze.

6 lipca 2018 , Komentarze (3)

Wczoraj już gdy się rano obudziłam to słabo się czułam. Cały czas bolał mnie mocno brzuch, głowa i byłam mocno zmęczona. Apetytru brak. Gdy coś zjadłam to jeszcze gorzej było. Wieczorem miałam biegunkę i wymiotowałam. Pół nocy też. Oczywiście moja kochana mama i jej mąż (piszę zawsze rodzice, ale jej facet to nie mój ojciec) myśleli, że znowu coś wzięłam. No, bo w sumie to było dzień przed planowanym kilka dni wcześniej basenem, więc miałam ich zdaniem motyw.Powiedzieli parę słów za dużo. Jak zawsze.  Zagrozili psychiatrykiem. Prze ze mnie nie pojechali na planowany basen. Mogli przecież jechać. Nie zabroniłam im. Tak, że wspierają mnie najbardziej na świecie. Nie dziwię się im, że tak reagują. Za to mój chłopak wierzy mi. Tak, że nie jest tak źle. Dzisiaj od rana nie mam siły na nic. Mam mroczki przed oczami. Kręci mi się w głowie. Rano zjadłam bułkę i wypiłam herbatę - było ok. Później sucharki i za kilka minut znowu powtórka z wieczora i  nocy. Już jestem tak wymęczona i wyczerpana, że nie wiem czy nie skończę w szpitalu :( Ledwo stoję na nogach. Szumi mi w uszach i piszczy w głowie. Już prawie straciłam przytomnośc 2 razy. Piszę do was żeby jakoś odreagować, ale to chyba na nic, Piję dużo wody, bo mam strasznie suche usta. Tak jak zalecałyście wzięłam elektrolity i ogólnie jakieś specjalne leki. Chyba nie pomogło, albo właśnie dzięki temu się jeszcze jakoś trzymam. Mimo wszystko dziękuję :)

5 lipca 2018 , Komentarze (3)

Wczorajszy dzień był ciężki psychicznie. Nawet nie wiecie jak bardzo musiałam ze sobą walczyć żeby coś zjeść i żeby we mnie zostało, ale mogę być z siebie dumna, bo tym razem ja wygrałam. Za to dzisiaj strasznie mnie głowa boli, wymiotować mi się chce i apetytu brak :/

Śniadanie: 5 grzanek z hummusem i papryką nie całą

Śniadanie 2 (po treningowe): miseczka ok.600ml budyniu waniliowego bez cukru z odżywką białkową, szklanka jagód

Lunch: Gotowana marchew, kalafior i brokuł (nie znam ilości). Domowy sos czosnkowy.

Obiad: szklanka makaronu, 4 gotowane pulpety z indyka i szklanka fasolki szparagowej gotowanej

Podwieczorek: szklanka czereśni, baton dobra kaloria i nektarynka

Kolacja: saszetka kaszy gryczanej, kawałek pieczonego morszczuka, 3 łyżki słonecznika, oliwa z oliwek  i kukurydza

4 lipca 2018 , Skomentuj

Wczoraj wkurzyłam się na mamę, bo uznała, że powinnam ubrać jednoczęściowy strój na basen. No, bo wiecie co powiedzą inni. Na podstawie waszych odpowiedzi doszłam do wniosku, że nie robi różnicy czy ubiorę 1 czy 2 częściowy strój i tak będzie widać, że mam za niskie BMI. Ludzie zawsze będą gadać, ale to już o nich źle świadczy. Nie o mnie. Jest mi strasznie przykro z tego powodu co powiedziała mi mama. Tym bardziej, że wie, że siebie nie akceptuję.

Śniadanie: 5 grzanek z hummusem i 3 kiszone ogórki 

Śniadanie 2: Miseczka ok.600ml puddingu chia z malinami 

Lunch: 2 kalarepy i kabanos domowej roboty

Obiad: 2 szklanki mięsa z królika, szklanka gotowanych i pognieconych ziemniaków, 2 pomidory w śmietanie

Podwieczorek: 3 kostki gorzkiej czekolady i pół mango

Kolacja: Saszetka brązowego ryżu, awokado, słonecznik i tuńczyk puszka

Dzień zaliczony

3 lipca 2018 , Komentarze (2)

Wczoraj było trochę cieplej i słoneczniej niż w ostatnim czasie, więc po południu wybrałam się z chłopakiem i znajomymi na dwór żeby pokopać w piłkę. Cud, że mnie nie połamali xD Rano byłam na siłowni.

Śniadanie: 2 szklanki galaretki z jajkiem, marchewką i groszkiem. 2 kabanosy domowej roboty. 4 grzanki z hummusem.

Śniadanie 2 (po treningowe): 5 gofrów białkowych z twarogiem i jagodami.

Lunch: 100g nerkowców i szklanka soku bez cukru

Obiad: miseczka ok. 600ml spaghetti bolenese 

kolcaja: Saszetka brązowego ryżu, puszka tuńczyka i 2 szklanki pokrojonej fasolki szparagowej gotowanej. 

Po kolacji jakiś czas: 2 garści suszonej żurawiny, szklanka malin, baton dobra kaloria cynamonowo jakiś tam, 5 kostek prawdziwej gorzkiej czekolady