Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuje mnie strasznie dużo rzeczy. Uwielbiam czytać, oglądać filmy (najlepiej w kinie), bardzo lubię podróżować, zwiedzać ciekawe miejsca(moim marzeniem jest podróż do Włoch), lubię robić zdjęcia. Ostatnio moją pasją jest projektowanie wnętrz, odnawianie starych mebli itp.(jest to jednak tylko moje hobby, a szkoda). Bardzo ważne miejsce w moim życiu zajmuje muzyka. Nie mam ulubionego gatunku, a i lista wykonawców byłaby bardzo długa. Jestem bardzo tolerancyjna i szanuję ludzi, którzy mają inne poglądy. Ten wpis jest stary, a u mnie niewiele się zmieniło. Może poza jednym, mam nowe hobby - uwielbiam szydełkowanie. ??

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 285597
Komentarzy: 3667
Założony: 11 sierpnia 2006
Ostatni wpis: 27 maja 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tibitha

kobieta, 48 lat, Warszawa

170 cm, 104.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Cel I : 101,2 kg (lekka otyłość) Cel II : 86,8 kg (nadwaga) Cel III : 72,2 kg (waga prawidłowa) do końca 2019 roku :D

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 sierpnia 2016 , Komentarze (50)

Dzisiaj mija pół roku odkąd zaczęłam się odchudzać, a właściwie świadomie odżywiać się i ćwiczyć. 6 miesięcy temu na wadze było 153,5 kg obecnie 114,8 kg, schudłam 38,7 kg. Kurcze zrobiłam to, naprawdę schudłam prawie 40 kg. Przy mojej słabej woli i ogromnym lenistwie to niezły wynik. Przede mną jeszcze drugie tyle, ale mimo, że wiem, że teraz będzie trudniej będę kontynuować swoją walkę. Dzięki wsparciu moich bliskich i Waszemu na pewno nie zaszłabym tak daleko. Dziękuję wszystkim z całego serca za wszystkie komentarze i te pozytywne i negatywne, które mobilizowały mnie do pracy nad sobą. Liczę, że nadal będziecie mnie tak mocno wspierać jak do tej pory. Pozdrawiam serdecznie Angela <3

28 sierpnia 2016 , Komentarze (11)

Wczoraj niestety nie pojechałam do mostu Marii Skłodowskiej-Curie, ale znowu zaliczyłam most Gdański. Czując mały niedosyt od mostu Gdańskiego pojechałam jeszcze do mostu Śląsko-Dąbrowskiego. 30 km zaliczone i dodatkowo jeszcze 35 minut na bieżni. A zapomniałam napisać, że jeszcze wniosłam rower po schodach na wiadukt,  więc trening siłowy można powiedzieć, że też zaliczyłam. Dzisiaj wynik bardziej skromny, bo tylko 11 km na liczniku. Miałam jeszcze pojeździć wieczorem, ale jutro rano wyjeżdżam i będę musiała wcześnie wstać,  więc zrezygnowałam,  żeby nie zaspać. A tak wogóle to mam tydzień urlopu. Bardzo się cieszę, bo zapowiada się super pogoda. Chociaż urlop to zazwyczaj czas relaksu,  to ja nie zamierzam zrezygnować z roweru, ani z innych form aktywności. Będę dawać znać co u mnie słychać. Buziaki ;)

26 sierpnia 2016 , Komentarze (12)

Szczęka boli coraz mniej, więc i humor lepszy. Dzisiaj również rower poszedł w odstawkę, ale żeby nie stracić kondycji rano zrobiłam sobie serię różnych ćwiczeń. Pomyłam okna, więc kilka dodatkowo spalonych kalorii wpadło. Staram się ostatnio żyć według zasady co masz zrobić jutro, zrób dziś, a co masz zjeść dziś zjedz jutro. Nie zawsze udaje się jej przestrzegać, ale próbować warto. Jutro planuję pojeździć rowerem, mam ochotę wybrać się do mostu Marii Skłodowskiej-Curie. Trasa ma 30km, więc jest w zakresie moich możliwości, ale pewnie zajmie mi trochę więcej czasu jej przejechanie. Częściowo będzie to nowy teren, więc nie będzie można się za bardzo rozpędzić. Pogoda zapowiada się piękna, ale i tak chyba wyjadę wcześnie rano, żeby uniknąć ścisku na ścieżkach rowerowych. Lubię delektować się przejażdżką niż przez cały czas uważać, żeby ktoś nie wjechał we mnie albo ja w kogoś,  a i ruch motoryzacyjny na ulicach mniejszy to i mniejszą dawkę spalin sobie zafunduję. 

Jadłospis na dziś:

Śniadanie:

50g chleba 

115 g twarożku 

Ogórek 

3 rzodkiewki 

Rukola 

Szczypiorek 

5g masła 

Winogrona 

Obiad: 

Zupa krem z kalafiora z pestkami dyni i bazylią

50g kaszy gryczanej 

Pomidor

Rukola

Łyżka oliwy

55g fety 

Jogurt naturalny 

Gruszka 

Kolacja :

1/2 awokado 

Jajko na twardo 

40g wędliny chudej

Pomidor

Ogórek małosolny 

Szczypiorek 

Łyżka octu balsamico 

Łyżeczka musztardy 

Łyżka oleju 

Rukola 

115g twarożku 

Banan

Aktywność fizyczna : 40-minutowy trening I stopnia z książki Konrada Gacy (spalone 485 kcal), 5 minut wchodzenia i schodzenia ze schodów (spalone 242kcal) i 50 minut zumby dla początkujących (spalone 775 kcal). Razem spalone 1502 kcal. 

P. S. Tytuł wpisu może być trochę mylący, ale to dlatego,  że zumbę ćwiczyłam m.in. 

przy "Happy"  Pharrella Whiliamsa. Bardzo lubię tego artystę i tę piosenkę, sprawia, że człowiek od razu robi się szczęśliwszy :D

25 sierpnia 2016 , Komentarze (13)

Od wczoraj wyrzyna mi się tzw. ząb mądrości. Wcale nie żartuję, już myślałam, że mam to za sobą,  a tu taka niespodzianka. Boli mnie cała szczęka,  dlatego trudno mi jest gryźć,  więc nie jem zbyt dużo. Podejrzewam, że czeka mnie powtórka z rozrywki i wyjdzie cały, tak jak poprzednio tylko, że z drugiej strony. Z tego względu, że spałam dzisiaj tylko 3 godziny to aktywność fizyczna była zerowa, a zresztą doszłam do wniosku, że czasem trzeba się zregenerować. Jakiś pech mnie prześladuje czy co? Co tydzień inna "atrakcja",  człowiek nie ma czasu się ponudzić. Z drugiej strony dobrze, że stało się to teraz, a nie za miesiąc,  bo przed weselem musiałabym jeszcze biegać do dentysty. Jestem dzisiaj bardzo zmęczona, oczy mi się same zamykają,  więc życzę Wam spokojnej nocy i idę spać. Buziaki. 

24 sierpnia 2016 , Komentarze (9)

Jadłospis na dziś :

Śniadanie :

30g płatków owsianych 

Szklanka mleka 

5 orzechów brazylijskich

Jabłko

Obiad :

225g kalafiora 

Marchewka 

Łodyga selera naciowego 

Cebula 

150g pieczarek 

115g fileta z kurczaka surowego 

8 czarnych oliwek 

Chili 

Ząbek czosnku 

Łyżka koncentratu pomidorowego 

30g sera chedar 

Szczypiorek 

Arbuz 

Kolacja :

Pomidor

Łodyga selera naciowego 

55g kukurydzy konserwowej 

Szczypiorek 

Jajko na twardo 

Ogórek 

3 łyżki kaszy gryczanej ugotowanej 

Łyżeczka musztardy 

Łyżka twarożku 

Łyżka octu jabłkowego 

115g twarożku Vitello 

2 brzoskwinie 

Aktywność fizyczna: 26,71 km na rowerze (spalone 1950 kcal) 

23 sierpnia 2016 , Komentarze (7)

Wczoraj przyznaję trochę przesadziłam, jak na pierwszy raz mogłam zrobić trochę mniej kilometrów. Wydawało mi się, że jak przejeżdżam 30, a nawet 40 kilometrów na rowerze to i na piechotę dam radę od razu przejść więcej kilometrów. Niestety byłam w błędzie, bo przez cały dzień, a także i pół nocy (udało mi się zasnąć dopiero koło pierwszej, gdzie normalnie o 23.00 to już dawno śpię) czułam każdy mięsień w swoim ciele, szczególnie dokuczały mi uda i łydki, a na dokładkę obtarłam 4 palec u obydwu stóp. Po północy przypomniałam sobie, że mam żel do zmęczonych nóg z arniką i kasztanowcem, chyba dzięki, któremu wogóle udało mi się zasnąć. Mój brat poradził mi, żebym nawet po krótkim spacerze dobrze się rozciągnęła, a nie będę musiała mu stękać do słuchawki, że mnie wszystko boli. Dzisiaj posłuchałam jego rady i mięśnie prawie wcale nie dokuczają. Rano zrobiłam 7 km na piechotę, dobrze, że zrobiło się cieplej i nie pada, bo o założeniu krytego obuwia nie ma na razie mowy. Mimo, że spacer dał mi mocno w kość, to wprowadzę go na stałe do swojego planu ćwiczeniowego, ale będę chodzić w czasie bardziej sprzyjających warunków atmosferycznych. Z bardziej pozytywnych spraw, to znowu mam sprawny rower, więc jutro od rana ruszam w trasę. 

Jadłospis na dziś :

Śniadanie :

50g chleba 

Serek Bieluch 

Szczypiorek 

Ogórek małosolny 

2 brzoskwinie 

Obiad: 

Papryka czerwona 

Papryka żółta

Cebula 

140g bobu mrożonego 

55g fety 

Łyżka koncentratu pomidorowego 

Szczypiorek 

Tymianek 

7 śliwek węgierek 

Kolacja :

Garść sałaty 

2 pomidory 

Ogórek 

85g szynki 

30g sera chedar 

2 łyżki jogurtu naturalnego 

Łyżeczka musztardy 

Łyżka octu jabłkowego 

Bazylia 

Szczypiorek 

2 brzoskwinie 

Aktywność fizyczna: 7 km na piechotę (spalone 1549 kcal),  sprzątanie (spalone 357 kcal) 

22 sierpnia 2016 , Komentarze (15)

Nawet brzydka pogoda i zepsuty rower nie jest w stanie powstrzymać mnie od tego, żeby usiąść z założonymi rękami. Obudziłam się jak zwykle o 5.30 i wymyśliłam, że jeśli nie mogę jeździć to się przejdę. Trzeba być konsekwentnym i regularnie się ruszać, a na pewno dojdzie się do upragnionego celu. Kiedy wychodziłam padała mżawka, więc stwierdziłam, że nie jest tak źle, niestety kiedy wracałam rozpadało się na dobre. Niezbyt miło się chodzi, gdy woda chlupie w adidasach. Najważniejsze, że się nie poddałam i zrobiłam 12 km spacer. Jestem z siebie dumna. Zapomniałam dodać, że drogę powrotną przeszłam z dodatkowym obciążeniem, bo zrobiłam zakupy w Lidlu. 

Jadłospis na dziś :

Śniadanie :

50g chleba pełnoziarnistego 

Pomidor

Ogórek 

Szczypiorek 

Łyżeczka masła 

115g twarogu 

Arbuz 

Obiad :

50g soczewicy 

50g kaszy gryczanej 

Cebula 

Papryka czerwona 

Szczypiorek 

Pomidor

Czosnek 

Łyżka koncentratu pomidorowego 

Łyżka śmietany 

55g fety 

2 brzoskwinie 

Kolacja :

1/2 awokado 

2 jajka 

Garść rukoli 

2 pomidory 

Ogórek małosolny 

Łyżka octu balsamico 

Łyżeczka musztardy 

Szczypiorek 

Jogurt naturalny 

Borówki 

Aktywność fizyczna: szybkie chodzenie - 12 km.

21 sierpnia 2016 , Komentarze (9)

Wstałam dzisiaj rano zadowolona, bo kolana już nie bolą. Niestety humor mi się popsuł, gdy tylko zobaczyłam sflaczałą oponę w tylnym kole. Po prostu super. A miałam w planach sprawdzenie nowej trasy. Będę musiała podejść do serwisu rowerowego, dobrze, że jest blisko.  Mam tylko nadzieję, że nie mają urlopu, bo będę wtedy targać rower do serwisu w Decathlonie. 

Jadłospis na dziś 

Śniadanie :

30g płatków owsianych 

Szklanka mleka 

10 migdałów 

Arbuz

Obiad :

115g mięsa 

Cebula 

Papryka czerwona 

150g Pieczarek 

225g brokułów 

225g cukini 

Ząbek czosnku 

Łyżka koncentratu pomidorowego 

Szczypiorek 

Jogurt naturalny mały 

2 brzoskwinie 

Kolacja :

30g makaronu pełnoziarnistego 

85g łososia wędzonego 

Garść rukoli 

55g fety półtłustej 

Szczypiorek 

Marchewka 

Ząbek czosnku 

Łyżka śmietany 

7 śliwek 

Aktywność fizyczna: krótki spacer do i z kościoła, a jak naprawią mi rower to jeszcze przejażdżka.

20 sierpnia 2016 , Komentarze (14)

zresztą nic w tym dziwnego. Dzisiaj zrobiłam przeszło 39 km na rowerze i chyba przesadziłam. W poprzednim tygodniu nie jeździłam tyle co zawsze, a ostatnie dwa dni wogóle. Mam nadzieję że to tylko chwilowe problemy i jak się rozkręcę to wszystko wróci do normy. Ciepła kąpiel i okłady na pewno nie zaszkodzą. 

Jadłospis na dziś :

Śniadanie :

50g chleba pełnoziarnistego

Pomidor

115g twarogu półtłustego 

Ogórek małosolny

6 śliwek 

Obiad :

115g łososia 

Cebula 

225g brokułów 

150g pieczarek 

Szczypiorek 

1/2 awokado 

Łyżka octu balsamico 

115g twarożku 

Gruszka 

Kolacja :

115g ziemniaków 

Cebula szalotka 

Ząbek czosnku 

Rukola 

Jabłko

85g szynki 

Ogórek małosolny 

Szczypiorek 

Łyżka twarożku 

Łyżeczka musztardy 

Aktywność: 39,29 km na rowerze 

17 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

Właśnie wracam do Warszawy. Szybko minęło te kilka dni. Mimo, że dietetycznie i aktywnie spędziłam ten wolny czas to waga się nie zmieniła. Znowu zastój, ale się nie martwię, bo wiem, że muszę po prostu spokojnie poczekać, a w końcu zacznie spadać.  Od jutra stały rozkład, już się nie mogę doczekać. Co prawda jeździłam na rowerze,  ale nie tyle co zawsze,  a do tego inny sprzęt, więc i inny komfort jazdy.