Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Alladynaa

kobieta, 40 lat, Katowice

165 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 sierpnia 2020 , Komentarze (10)

Czekam na deszcz... tak dziś chyba spędzę popołudnie. Dopadła mnie zupełna niemoc, totalne lenistwo,  ogarnęłam jedynie dom i to dziś na tyle. Już o 5 rano  odstawiłam rodziców na kolonie ;) więc dzień dziś wyjątkowo długi. 

No to teraz coś o diecie hmmm .... to co udało mi się schudnąć już zaprzepaściłam ale co się dziwić- lody, po 22 chlebek, chipsy no czego chcesz dziewczyno. Mistrzyni wymówek to własnie ja -  ciągle od jutra od 1- 10 -15  i tak w koło. Jestem wkurzona na siebie mega. Nie wiem jaki znaleźć sposób by znowu wskoczyć na dobre tory,  może wstawianie zdjęć posiłków mnie zmobilizuje ? nie wiem.  

 Wczoraj sąsiad poczęstował mnie 2 kg aronii - dziś się przed nim schowałam bo jak znowu wpadnie na głupi pomysł,  by mi coś przynieść to się zastrzelę (spi)

Corona wirus dotarł i na na naszą mała wioskę tzn. obecnie rodzina objęta jest kwarantanną podobno jena z osób byłą na imprezie gdzie była osoba zarażona, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Zrobiła się jak to w takim mały środowisku wielka poruchawka, każdy zastanawia się czy miał kontakt z tymi osobami z tej rodziny.  

No i kapie deszcz czyli plan zrealizowany 

Psica Charcica znalazła nowe hobby, kopie olbrzymie doły zwłaszcza tam gdzie czuje kreta. 

15 sierpnia 2020 , Komentarze (23)

  No własnie jak w tytule zostałam głaskaczem psa sąsiada, który wyjechał na urlop prawie tydzień temu. Biedna psinka siedzi przy bramie i czeka i  strasznie tęskni za swoim panem, więc kilka razy dziennie idę na wolontariat ;)

Wkurzyłam się na babkę z olxa,  zamawiałam książkę i prosiłam by przesłała na moją odpowiedzialność ją zwykłym listem koszt ok 7 zł a ta wysłała poleconym za 15 zł. Morał taki,  chciwy dwa razy traci (loser) trzeba było kupić nową książkę - głupia ja. 

Dzisiaj jechałam przez moją  uroczą wieś i tak mnie naszło, że kiedyś praktycznie przed każdym domem była ławka, gdzie wieczorami zbierali się ludzie  rozmawiali, śpiewali i  plotkowali. A teraz każdy zamknięty w swoim domu. Zresztą wsie teraz są bardzo zadbane (i to bardzo dobrze), wszędzie trawniki,  wypielęgnowane ogrody. 

Waga 62 kg zupełnie poleciałam z jedzeniem, zwłaszcza z słodkim ale przyszła @ więc czuję się usprawiedliwiona.   

No dobrze lecę sprawdzić czy drzwi wejściowe są zamknięte.

 Kurczę czy tylko ja w tym domu zamykam drzwi na noc, czy to tylko  moja funkcja klucznika ?

9 sierpnia 2020 , Komentarze (13)

Od tego picia wody to chyba mi się żaba zalęgnie w środku (kreci). Słoneczko chyba dziś jest łaskawe dla wszystkich i powiem Wam, że ja lubię takie wysokie temperatury-  no  bo jak lato to lato. 

Przez ostatnich kilka dni śmieję się, że żyję ja amisz a konkretnie chodzi o jedzenie. Postanowiłam sobie, że będę starała się jeść tylko to co "da" nasz ogródek i tak od 3 dni jem barszczyk ukraiński na wywarze z warzyw, dziś dodatkowo ziemniaki odsmażane  z maślanką  a na kolację zrobię leczo, śniadanie to zazwyczaj pomidory i jajko gotowane. Kurde trzeba kupić krowę :D  wtedy będę amisz 100%  

Macie też tak, tak że po zjedzeniu kolacji macie okropną chęć na słodkie ? 

Wracając do amiszów -  nie dałabym rady bez internetu i może trochę bez telewizji, choć ją już bardzo rzadko oglądam 8). Wracając do internetu ostatnio oglądam hole zakupowe, oglądacie też ? czy tylko ja tak zwariowałam.  Nie powiem,  za poleceniem dziewczyn kupiłam parę ciuchów czy rzeczy z Ikei lub Pepco. 

A Wy co oglądacie najczęściej na yt ? zainspirujcie mnie  

Myślicie czasem o przyszłości ? takiej bardzo odległej, co będzie za 10 -15 lat. Bo mnie ostatnio bardzo często nachodzą takie rozmyślania. Jak to powiedziała moja koleżanka - tą fajniejszą część życia mamy już za sobą. Oczywiście nie musi tak być,  trzeba tylko umieć czerpać radość z życia. A co jeśli nie potrafimy być szczęśliwym ? kiedy nas już nic nie cieszy? hmmm...  a w nosie będzie co będzie, niepotrzebnie Wam truje- lecę na rower.  

No i na koniec mój  apel do komarów: gryźcie ( jak już musicie)  mnie wszędzie tylko nie po kostkach. Dziękuje. 

6 sierpnia 2020 , Komentarze (31)

Jak w tytule, nic dodać nic ująć jestem ch..... pani domu. Miesiąc temu robiłam nalewkę z orzechów włoskich taką okropnistą w smaku ale dość pomocną w problemach żołądkowych. Po miesiącu trzeba orzechy odcedzić no i odcedziłam ale ... prosto do zlewu 😬. Zupełnie nie myślałam co robię, a w dodatku zagadałam  się z mamą i poszszszszło. 

Za mną juz prawie miesiąc urlopu, nie licząc krótkiego wyjazdu w góry praktycznie cały czas robię jakieś przetwory. Ku wielkiej mojej radości skończyły się ogórki i fasolka myślę sobie, że przetwórnię domową czas zamknąć a tu NIE bo zaczęły się malinki 😠 

 Życie na wsi jest piękne 😂  

Dziś urodziny mamuśki, miał być tort szwardzwaldzki,  ale dzięki sąsiadowi,  który podarował nam piękne papierówki zrobiłam szarlotkę królewską i już kawałek mam za sobą 😋. 

To z dietą... od jutra ...

Wczoraj moja sąsiadka ta wszystko wiedząca, wypaplała że jedzie po buty bo jest wyprzedaż i może nas zabrać. I tak oto jestem szczęśliwą posiadaczką zimowych butów latem 😃.  

3 sierpnia 2020 , Komentarze (13)

Przykro .. no przykro i tyle.

Przykro - bo dzień już bardzo krótki, jest po 21 a za oknem już ciemno znaczy, że lato już od nas odchodzi powoli. Nikt nie ubolewa, że  kończy się zima czy jesień za to każdy żałuje lata. 

Przykro - bo waga z fajnych 61,5 podskoczyła ( jak do tego doszło nie wiem(muzyka)(muzyka) ) do 62 - 63 kg. Wszystkiemu winny jak zwykle weekend. A i środek tygodnia też nie będzie lepszy,  bo zbliżają się urodziny mamy i planuje zrobić tort szwarcwaldzki.  Jak zwykle nowy miesiąc i nowe postanowienia - nie będę jeść słodyczy i będę katować się Kołakowską --- i co ? mamy 3 sierpień i znów mówię sobie --- od jutra!! 

Przykro - bo trochę wkurzyłam się na mojego ojca, potrzebowałam jego pomocy - doradczej w sprawie remontu łazienki, chodziło o zakup - zestawu podtynkowego pod ubikację i wymierzenia łazienki by zakupić płytki. Powiedział, że nie pojedzie i woli zostać w domu. Wkurzyłam się okropnie i pojechałam sama i...... kurde kupiłam a czy dobre to się okaże. Jutro jadę kupić płytki,  już nie będę się prosić nikogo.  

Przykro - bo znowu jakiś dusiołek nie pozwala spokojnie przespać nocy. 

Cieszę się -  bo psica nauczyła się dawać łapę i siadać na komendę to naprawdę wyczyn dla takiego ADHD teraz będziemy uczyć się turlania. 

Cieszę się - bo przyszła moja kurtka bomberka, którą znalazłam w fajnej cenie. 

Wczoraj jadąc rowerkiem spotkałam naszego wikarego, stres okropnisty bo o czym mam z nim rozmawiać :?szła najpierw pogoda, potem seria pytań - skąd?, co robię? od kiedy tu mieszkam? na mszy czemu nie widzę? itp. W sumie to bardzo się uśmiałam jak już wyczułam, że księżulek ma poczucie humoru. Ale to co mi zapadło w pamięci to pytanie - Gdybyś się obudził tylko z tym, za co wczoraj podziękowałeś Bogu.......... no.

Wiem, że wiele z Was ma zerowy stosunek do religii, Boga,  ale ja wierzę w Niego i mówcie sobie co chcecie.  

29 lipca 2020 , Komentarze (15)

Jest moc ale  jeśli chodzi o prace domowo/ remontowe tzn. pomalowałam w końcu jeden pokój, wyprałam dywan, umyłam okno i zawiesiłam firany. Ogarnęłam też kwiaty cześć rozsadziłam i z kilkoma się pożegnałam. Pokój wygląda bardzo przytulnie.

Jeśli chodzi o wagę to stanęła na 61.5 kg i to mi się bardzo podoba. Pewnie  gdybym ograniczyła pieczywo to waga by ruszyła jeszcze w dół,  ale niestety czasem muszę dopchać chlebkiem. 

 Dziś na obiad kuchnia wydawała 😃 tzw. pieczonki tylko, że robione w garnku na piecu, były pyszne tak się najadłam, że już miałam księdza z ostatnim namarszczeniem wzywać 😃😃😃😃Jutro zamierzam zrobić botwinke. 

 Zaczynam bardzo poważnie myśleć o przeprowadzce na wieś na stałe. Rozmawiałam z koleżanką od września mogłabym zacząć pracę u niej. Chyba się zdecyduje. 

26 lipca 2020 , Komentarze (9)

No poległam co tu dużo mówić.. od jutra spinam pośladki i postaram się zgubić to co przez weekend nazbierałam. Winny oczywiście mój ulubiony kuzyn, który przyjechał i kusił -  piwkiem, grillowanymi kiełbaskami  a do tego jeszcze mama zrobiła ciasto z owocami i moja asertywność legła :PP. Pod wieczór pomyślałam, że zagłuszę sumienie i popedałuje trochę, pojechałam do lasu i zaczęło padać. Wróciłam totalnie mokra, ale kit z tym deszcz mnie ostatnio lubi  - choć on na mnie leci (smiech)

Wczoraj przy grillu komary nie pozwalały spokojnie posiedzieć, ale trochę je przechytrzyliśmy  a to za sprawą  kawy, którą podpala się a wytworzony dym ma je odstraszyć. Powiem Wam, że trochę podziałało a śmialiśmy się że  dymu było tyle co przy wyborze papieża (smiech)

Od jutra mam ambitny plan pomalowania pokoju muszę tylko skoczyć do sklepu po białą  farbę na sufit,  ściany pomaluję na coś a`la kawa z mlekiem. Potem zabiorę się za kolejne pokoje a we wrześniu ma przyjść pan do generalnego remontu łazienki. Czeka mnie wybór płytek choć generalnie jestem już zdecydowana na biel, szarość i drewno. 

Wkurzyłam się ostatnio okropnie na dostawcę internetu, przysłali nową umowę z 100% podwyżką abonamentu z ok 38 zł  na 67 zł chamstwo i tyle.

A na koniec Hit dnia dzisiejszego - proszę mojego kuzyna by przyniósł z ogródka  koperek do ziemniaków - wraca z pęczkiem i mówi dlaczego on kwitnie na bordowo :? gamoń oberwał te kwiatki .... trochę podobne do kopru !!!

24 lipca 2020 , Komentarze (25)

Kochani urlop trwa w najlepsze. Udało mi się wyjechać w góry na taki babski wypad. Było wszystko lody, gofry i pizze, drinki. Powiedziałam sobie że odwieszam dietę i byłam gotowa na jakieś 2 kg dodatkowo. W efekcie uzbierał się tylko jeden 😃. Starsze panie poczłapały na Morskie Oko potem na Gubalowkę, zrobiłam tyle kilometrów aż endomodo mi przysłało gratulacje hi hi. Powiem Wam, że odpoczęłam choć wyjazd bardzo krótki i nogi bolą. 

12 lipca 2020 , Komentarze (15)

Witajcie kochani. 

Psiurek wrócił do żywych, dopiero w piątek odzyskał siły, przez cały czas miał podawane kroplówki i zastrzyki, wyglądało to koszmarnie przez cały czas leżał, wymiotował z pyska leciała mu ślina,  szczerze to myślałam, że już z tego nie wyjdzie. Uryczałam się jak głupia zwłaszcza wieczorem, kiedy  zaczęły szczekać psy sąsiadów, gdy ktoś przechodził ulicą, standardowo -  najpierw szczekał  jeden, potem drugi i tu powinien do akcji dołączyć mój i ..... cisza. 

Taki zwykły kundel a taka wielka radość <3

Od piątku zaczęłam urlop. Najwyższa kazała wybrać stary urlop do końca lipca a ja go trochę miałam -  uzbierało się aż 23 dni i tak oto do pracy wracam 28 sierpnia 8) dobrałam jeszcze trochę urlopu  z nowego. Planów wyjazdowych póki co nie mam i nic się nie zapowiada, będę siedzieć na wsi -  więc będzie RODOS :D

Dietowo:  na wadze 62- 61 kg, a to przez tygodniowy detoks czyli dużo warzyw i owoców  a zero chleba. Kiedyś nie wyobrażałam sobie, żeby nie zjeść chleba na kolację,  myślałam że będę głodna a tu jednak -  da się.  Brakuje mi ruchu tzn. pani Kołakowskiej jakoś nie potrafię się zmobilizować do ćwiczeń, może w urlopie ponownie uda mi się załapać tego bakcyla. 

Kupiłam lakier hybrydowy w Biedronie kolor hmmm chyba przesadziłam :? 

w rosmanie  znalazłam taki zestaw do manicure z sześcioma różnymi  końcówkami, zasilany na baterie. Liczyłam,że uda mi się tym usunąć  lakier hybrydowy ( głupia ja ) -  szło dość mozolnie ale za to fajnie poleruje paznokcie i usuwa skórki.     

                                                                                            

 Dobrze kochane moje życzę Wam wspaniałego tygodnia i miłego wieczoru ( wolnego od komarów :))

4 lipca 2020 , Komentarze (20)

Jak znaleźć radość z życia? No powiedzcie mi jak ? Przez ten tydzień nazbierało się tyle przykrych rzeczy i sytuacji, że rozłożyły mnie psychicznie  totalnie. A najbardziej martwi mnie moja psinka, która wczoraj  podobno załapała jakiegoś wirusa. Jest bardzo słaba, dostała już 4 kroplówkę,  zastrzyki  i nie wiadomo co będzie ;(

Powiedzcie dlaczego tracę wszystko co kocham, czy mi się już nie należy nic od życia