Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Alladynaa

kobieta, 40 lat, Katowice

165 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2020 , Komentarze (10)

Jutro dzień kobiet, miał być teatr, winko, lody, kawka. Ale się chyba stach przed wirusem zwyciężył i w efekcie jutro spotkanie u mnie. Więc dzisiejszy dzień minął  na miotle i w kuchni.  Jutro będzie jedzeniowa rozpusta,  a co tam!!!!  kiedy w lodówce salatka pieczarkowa, strogonow, tortilla z serem i  łososiem. Jutro zrobię jeszcze jajka faszerowane i fit salatkę z wędzonym serem i pieczonym burakiem.

Z dobrych rzeczy - anulowali mi tę karę za brak biletu parkingowego, wiec 95 zł mogę przeznaczyć na dietę z vitalii. 

Dacie wiarę 

5 marca 2020 , Skomentuj

Czy Wy też tak macie, że wydaje się Wam że jesteście w pracy przez cały czas? Ja ostatnio mam takie wrażenie, że tylko prześpię się w domu i znów jestem w pracy. Dziś jak wyjdę na 10 to wrócę o 20, zaplanowano nam szkolenie - mam jedynie nadzieję,  że nie będzie nudno.

Jak likwidować uchwyt taneczny  ? ( czytaj biodra). No powiedzcie jak ? Trzeba by bylo zacząć ćwiczyć a ja dywanówek nie lubię. No i znajdź tu złoty środek zmierzla babo. Może by tak polubić te bioderka 😆 no bo jak nie możesz wroga pokonać to zaprzyjaźnij się z nim.

Ok dość głupawki. Idę przygotowywać mój katering na cały dzień. 

Miłego słonecznego dnia. 

2 marca 2020 , Komentarze (4)

No i najadlam się przed snem 😠 ale jestem mądra. Nie chciało mi się przygotować kolacji jak zawsze tj. sałata, pomidor, ogórek i ser  twaróg wędzony, zjadłam dwie kromki chleba z pomidorem ok 19 i o 21.30 zaczęło mnie ssać więc. ... witaj chlebku z dżemem. 

Od tygodnia stosuje melatonine, szału nie ma,  budzę się w nocy jak zawsze ok 3. To chyba nad tle nerwowym. Muszę zrobić podstawowe badania tylko może przeczekam ten okres przeziębień i wirusów i wtedy poproszę lekarza rodzinnego o skierowanie do labolatorium.

Zgodnie z postanowieniem telewizja ograniczona, kijki zaliczone i  dietowo było też  ok do tego nieszczęsnego chlebka. Dziś zrobiłam porządek w moich kosmetykach i obiecałam sobie że, nie kupię już nic dopóki nie wykorzystam tego co mam. 

29 lutego 2020 , Komentarze (8)

Koniec miesiąca wiele z Was robi podsumowania, cieszy się z spadków kilogramów i centymetrów. Ja też się cieszę, moja waga utrzymuje się na poziomie 61,5 kg ale to nic najważniejsze że czuję przypływ dobrej energii, nie rozdrapuję już tego co było poddaję się temu co będzie. Dni coraz dłuższe, ptaszki śpiewają, moje roślinki rosną ech czuję wiosnę. 

Od środy popielcowej nie jem znowu słodkiego,  postanowiłam też  ograniczyć oglądanie telewizji na rzecz czytania książek.  Wstyd się przyznać ale jest  1:0 dla telewizora. 

Ostatnio w pracy bardzo nerwowa atmosfera, moja koleżanka która awansowała dwa miesiące temu tak nabrała wiatru w żagle, że jej nie poznaje. Kiedyś  potrafiła spojrzeć na pewne sprawy obiektywnie i sprawiedliwie. Teraz u boku szefowej wszystko to zatraciła, przytakuje, wtóruje ,  słodzi aż  się ulewa, czekam aż będzie torebkę za szefową nosić - taka jest oddana. Jestem tak rozczarowana jej zachowaniem ale cóż ... 

Kochani życzę Wam wspaniałego weekendu. Uciekam do pracy😊

21 lutego 2020 , Komentarze (1)

Mało piszę tu o odchudzaniu no bo generalnie kręcę się w kółko raz jest spadek raz wzrost w efekcie waga 62 - 61.5. Po wczorajszym paczkowaniu nawet na wagę nie wchodzę, musiałam chyba odreagować sytuację z moim szwagrem. Mój jedyny szwagier uważa, że moi rodzice i ja powinniśmy ciągle wspierać go finansowo. Ja ciągle słyszałam że robię liche prezenty i daje mało pieniędzy jego dzieciom. Wiem ze rodzice wspomagają ich finansowo ale to w jego ocenie MAŁO. Ja nie rozmawiam z nim chyba z 1, 5 roku, nie czuje potrzeby. Z dziećmi widzę się jak przyjeżdżają do rodziców. Ostatnio nawet rozważałam to by się z nim pogodzić,  ale po tej sytuacji jak nakrzyczał  na dzieci ( że niby późno i powinny już iść spać)     gdy zobaczył że rozmawiamy   przez kamerkę ochota mi przeszła. Przepraszam za ten chaotyczny wpis ale emocje znów szaleją. 

16 lutego 2020 , Komentarze (2)

Po wczorajszym vipowskim spotkaniu, wszyscy wyszli bardzo zadowoleni. Nasi sponsorzy zadeklarowali pomoc finansową więc możemy planować i planować. Szefostwo  zauważyło też naszą pracę i nawet otrzymaliśmy pochwałę a to rzadkość u nas. 

I właśnie gdy emocje juz opadły,  to normalnie rzuciłam się na jedzenie. 2 kawałki ciasta, kluchy i rolada było pyyyszne ale co się dziwić jak przez prawie dzień nic nie jadłam ze stresu. Dziś wolna niedziela i wolny poniedziałek. Jutro zamierzam rozprawić się z moimi roślinami, parę muszę przesadzić do większych doniczek inne chyba już pożegnać bo strasznie zmarniały i śmiecą.

Kochani cudownej spokojnej niedzieli i udanego tygodnia. Lecę rolować moja tortille 🙈

14 lutego 2020 , Komentarze (1)

Biedne te moje dziewczyny w pracy oj biedne, że mają taką zolze za koleżankę 😕.  Właśnie uświadomiłam sobie, że  jak nic będę się smażyć w piekle 😈 ale dziś nastały tzw trudne dni i kurde naprawdę byłam francowata. Ale też z pewnymi rzeczami czara goryczy się przelała.W pracy jutro uroczyste spotkanie z sponsorami i innymi lokalnymi tzw. VIP - ami. I co ?  każdy ma wyrąbane na to, nie mój dyżur,  nie moja sprawa. Jeden ogląda się na drugiego, zupełny brak organizacji. Koleżanka na którą zawsze mogę liczyć niestety jest na chorobowym. Mam dość!!  a najbardziej wkurza mnie to że osoby, które nic nie robią dostają od szefostwa największe pochwały. No cóż tzw. czopki zawsze mają się lepiej. 

PMS to jedno, przesilenie to drugie i pogoda to  trzecie, to tak wymyśliłam  sobie na usprawiedliwienie. 

Kochani udanego wieczoru ❤

10 lutego 2020 , Komentarze (5)

Waga 61,5 kg to mały sukces ale zbliża się @ więc chwilowo  na wagę wchodzić nie będę. W dalszym ciągu męczy mnie kaszel i zatoki. Wczoraj domowym sposobem próbowałam sobie przepłukać moje zatoki ulgę poczułam tylko na chwilę. 

Znowu nie przesypiam nocy spokojnie, budzę się kilka razy i nie potrafię zasnąć aż jestem zmuszona włączyć telewizor żeby coś buczało. Dziś muszę wziąć coś na spanie bo w ciągu dnia nie potrafię normalnie funkcjonować po takiej nieprzespanej nocy. 

5 lutego 2020 , Komentarze (4)

Dopadło mnie jakieś dziadostwo, w poniedziałek bolały mnie od rana stawy wieczorem temperatura i dreszcze. Wczoraj bolało mnie gardło a dziś mam kaszel obstawiam, że jutro będę mieć katar. Wszystkie dolegliwości po jednym dniu ustępowały. Apetytu nie mam czyli waga w dół. 

2 lutego 2020 , Skomentuj

Dzień dobry w to wietrzne niedzielne popołudnie. Kochani ja również ku mojemu zdziwieniu zanotowałam mały spadeczek, dziś rano na wadze zobaczyłam - 1kg. Cieszy mnie to bardzo,  mam nadzieję że to tak na stałe. Pewnie gdybym regularnie ćwiczyła efekt byłby większy. Chodzę jedynie z kijkami w styczniu zrobiłam 73 km. Pogoda i czas niestety nie pozwala na więcej.

W piątek umówiłam się z koleżanką na kawę i plotki,  i poszłam "po bandzie" a co!  był deser lodowy z owocami i śmietaną a potem jeszcze tortilla. Zarzutów sumienia zero! 

Zaszalałyśmy jednak w galerii no bo  jak coś krzyczy z wystawy - 70 %  to żal nie wstąpić i a nóż coś się znajdzie.  

Odpoczywajcie sobie ja lecę zrobić coś na obiad,  dziś w menu papryka nadziewana kaszą i pieczarkami będzie to mój debiut paprykaowy. A !! jeszcze Wam coś pokaże,  co przez przypadek wyrosło mi w doniczce.

Jak nic będę mieć swoje pomidory w lutym 😁