Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Alladynaa

kobieta, 40 lat, Katowice

165 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 stycznia 2020 , Komentarze (7)

Witajcie dziewczyny i chłopaki. Od tygodnia trwam dzielnie i wytrwale w swoich postanowieniach. Do pracy targami pudełka z jedzeniem i butle wody a wieczorem jeśli pogoda pozwoli maszeruje z kijkami. Rezultatów spektakularnych jednak nie widzę ale czuje satysfakcję że daje radę i jestem zdyscyplinowana. 

Dziś na zajęcia przyszła dziewczynka, malutka 5 letnia z FAS i mówi mi, że ją swędzi główka, że znam dziecko zajrzałam we włosy i ... widzę małe czarne kropki na włoskach - gnidy. Teraz  swędzi mnie dosłownie wszystko  brrrr. Kupiłam preparat w aptece zapobiegawczo ale farmaceutka twierdzi że panuje wszawica a środki są juz mało skuteczne.

Znalazłam w necie, na moją obecną beznadziejną sytuację życiową  -   chyba muszę powiesić taką kartkę: 

 Pewien człowiek, który nie radził sobie w życiu wybrał się po poradę do mnicha i zapytał:

- Co mam robić? Nie widzę wyjścia z moich problemów, żona ode mnie odchodzi, nie wiąże końca z końcem. Wciąż mam problemy finansowe, pracę też chyba stracę. Daj mi jakąś radę. Odpowiedz mi jak mam sobie w życiu poradzić?'
Wówczas mnich dał mu taką poradę:
- Napisz na kartce wielkimi literami takie zdanie: NIE ZAWSZE TAK BĘDZIE. Powieś tą kartkę w widocznym miejscu i co jakiś czas na nią spoglądaj.
Człowiek wrócił do domu i zrobił tak, jak mu mnich doradził. Minął tydzień, miesiąc i mężczyzna powrócił do mnicha mówiąc:
- Wiesz to działa! Po miesiącu spoglądania na te słowa, wiele spraw w moim życiu ułożyło się. Polepszyła się sytuacja z żoną, pozostałem w pracy i w sumie nie będzie tak źle. Mogę już zdjąć tę kartkę. Tak bardzo jestem Ci wdzięczny.
- Nie zdejmuj jej- odpowiedział mnich - niech ona pozostanie tam, gdzie jest, bo . . . .  NIE ZAWSZE TAK BĘDZIE.

24 stycznia 2020 , Komentarze (1)

Witajcie kochani 

Pierwszy dzień w pracy po urlopie  za mną,  myślałam, że będzie gorzej ale było nawet ok. Na szczęście jutro mam wolne uff.  Zrobiłam zakupy zgodnie z listą bo obiecałam sobie,  że będę sklep odwiedzać dwa razy w tygodniu może uda mi się zaoszczędzić trochę pieniędzy. Jak latam do sklepu co drugi dzień ( bo  czegoś zapomnę ) zawsze wrzucę coś nieplanowanego do koszyka,  a potem przy kasie zdziwienie 😨 ... ile?

Do pracy przytargałam swój catering, którym bardzo niechętnie 😃 ale podzielilam się z koleżanką. I tak obiadła mnie z jabłek, mandarynek i warzyw gotowanych z kurczakiem. Stwierdziła, że  też zacznie się odchudzać bo uchwyt taneczny ( czytaj: biodra) robi się coraz większy. 

Odwołanie za parking napisane i wysłane, czekam teraz na odpowiedź. 

 Dziś pobiłam rekord endMENDO aż przyznało mi puchar trasę 5, 5 km przeszłyśmy w niecałą godzinę. Zwykle zajmuje nam to 1 godzinę i 10 minut. Jestem mega zadowolona bo przez dwa tygodnie udało mi się zaliczyć albo kijki albo rower. 

22 stycznia 2020 , Komentarze (12)

Wczoraj zachciało mi się wyjechać na wieś i do mojej ulubionej cioci, przejeżdżając przez  miasto co się często-  chowa,   chciałam zrobić zakupy w jednym z sklepów niemieckiej marki... i wiecie co zobaczyłam za wycieraczką w samochodzie - wezwanie do zapłaty na ok 95 zł za to że nie wykupiłam biletu (zerowego) parkingowego. Jestem wściekła na siebie, na sklep, na wszystko. :< 

Waga po @ wróciła do swoich stabilnych 62 kg. Mam nadzieję, że w końcu kiedyś ruszy w dobrą stronę. Od niedzieli staram się na 99% pilnować posiłków i nie podjadać słodyczy.  

20 stycznia 2020 , Komentarze (3)

Tydzień urlopu zleciał a ja nic nie zrobiłam konkretnego.  Jest mi dobrze odpoczywam i  wiecie: włosów układać nie trzeba, cera odpocznie od podkładów i innych mazideł, nogi nie golone hi hi. 

Rozmawiałam wczoraj z moją koleżanką telefonistką - rozmowa spokojna, której trochę się bałam ale nie było źle. Czy coś  zrozumiała - okaże się w praniu. 

Dopada mnie kryzys wagowy, co prawda kilogram na plusie spowodowany @ ale to żadne wytłumaczenie. Czytam wasze pamiętniki i część z Was odnotowuje spadki małe i duże a ja kręcę się w kółko i nie potrafię ruszyć. Wczoraj założyłam sukienkę i czułam że zaczynam ją coraz bardziej wypełniać swoim ciałkiem - dobiło mnie to konkretnie... 

18 stycznia 2020 , Komentarze (13)

Witajcie kochani. 

Wczorajszy dzień spędzony w towarzystwie siostrzeńców braci B ( bliźniaków) zostałam ograna we wszystkie możliwe gry planszowe, memory i karty. No i było sporo grzechów... panowie zażyczyli sobie frytki i kurczaczki niczym z McDonalda ciocia chciała się podlizać i zamówienie wykonała,  a potem co chłopcy nie zjedli  ciocia dokończyła za nich.Dziś jestem już bardzo zdyscyplinowana. Rano zaliczyłam spacer z kijkami i tak od poniedziałku do dziś przeszłam razem 29 km jak na początek to chyba nieźle. 

Coraz częściej myślę o wykupieniu diety na  vitalii lub  bebio  muszę poczytać która fajniejsza i mało skomplikowana w przygotowaniu posiłków.

Właśnie zdenerwowałam się na moją koleżankę  telefonistkę. Mam z nią  taki problem:  (bardzo ją lubię i cenię jest to bardzo dobra osoba,)   od jakiegoś czasu zaczyna mnie nękać telefonami. Opowiada mi o swoich problemach w pracy, rodzinie no ogólnie o wszystkim, czasem słyszę te historie któryś raz  z kolei. Rozmowy  a raczej monolog   trwa ok 20 - 30 minut nie potrafię skutecznie uciąć tego trajkotania. Oczywiście rozmawiałam z nią o tym efekt -  żaden. Czasem po prostu nie odbieram jest mi głupio ale nie odbieram i mam wtedy np 12 nieodebranych połączeń. Muszę coś z tym zrobić,  ale obawiam się że ona może  się wtedy pogniewać.

Na moje problemy skórne (czytaj: z młodości został mi tylko trądzik) będę próbować tego oto specyfiku za 5 zł. Podobno duża dawka witaminy A. 

16 stycznia 2020 , Komentarze (3)

Zdenerwowałam się okropnie na moją wagę, postanowiłam przez cały tydzień na nią nie chodzić i dziś mnie podkusiło - kurde kilogram na plusie. Ok myślę sobie pewnie ją źle postawiłam nie na tą płytkę ( bo ważę się na jednej - dziwne wiem :)) i też nic .... Z rozpaczy przeleciałam po paru płytkach by moja waga pokazała moje stabilne 62 kg i nic (szloch). Brak mi słów. 

Wczoraj miałam  1 rocznicę na Vitalii kiedy się zalogowałam i zrobiłam pierwszy wpis. Na szczęście teraz jestem na innym etapie iż rok temu. 

Znalazłam dziś wspaniały olejek zapachowy do kominka - spróbujcie jest cudowny. A pachnąca saszetka powala, muszę poszukać takich perfum jaśmin i  drzewo sandałowe. 

Mimo focha umówiłam się z koleżanką na kijki. Miłego wieczoru 

15 stycznia 2020 , Komentarze (3)

Fryzjer zaliczony i powiem szczerze jestem bardzo zadowolona, moje trzy włosy nabrały innego koloru i teraz mam coś al`a platynowy blond. A najgorsze jest to, że zdradziłam moją dotychczasową fryzjerkę do której chodziłam chyba z 15 lat. I teraz żałuje, że nie zmieniłam jej wcześniej chyba tylko dlatego, że się do niej przyzwyczaiłam i ją lubię. Jednak koloryzacja  w wykonaniu nowej fryzjerki i cały  efekt końcowy zupełnie inny. Różnica została w domu zauważona (kujon)

Niestety nie udało mi się wczoraj  spotkać z koleżanką,  bo się biedna rozchorowała  i z wyprzedaży nici. Ponownie umówiłyśmy się na poniedziałek. 

Dietę trzymam raz lepiej raz gorzej, gubi mnie to 

uwielbiam połączenie mięty i czekolady.  Tak sobie podjadałam  przez ostatnie dwa dni aż zobaczyłam puste pudełeczko... ;( ale to nic na kijkach spalę tą minutową przyjemność. 

Miłego popołudnia <3

13 stycznia 2020 , Komentarze (5)

Pierwszy dzień urlopu i zupełnie nie wiedziałam jak go zagospodarować. Standardowo było sprzątanie, pranie i gotowanie. To tyle z obowiązków, były też i przyjemności. ... w południe wybrałam się na rower ale tylko zrobiłam 10 km a niedawno wróciłam z kijkowania. Więc aktywność dziś na 100%

Wczoraj wieczorem zrobiłam prosty trening dla początkujących z Kołakowską, ćwiczyłam 20 minut pot lał się że ho ho koszulka mokra. Dziś ledwo wstałam z łóżka tak bolały mnie uda i łydki. 

W menu: śniadanie -  siemie lniane do picia  na dzień dobry a potem śledzik raz, pieczywo 

Obiad: tortilla moja ulubiona domowej roboty 

Kolacja: Ser  wędzony, sałata lodowa, pomidor, papryka i oliwki 

Dodatkowo: pomarańcze 2 szt i jogurt naturalny 

Na środę umówiłam się do fryzjera  chciałabym lekko podkręcić włosy ale nie wiem czy nie stchórze i znowu wyjdę od fryzjera jak zawsze .....  Kiedyś po powrocie z salonu fryzjerskiego wpadam do domu i czekam na reakcję mojej mamy a tu cisza ... wtedy odzywa się ojciec i mówi " co zamknięty dziś fryzjer,  niepotrzebnie pojechałaś ...." Taką mi zrobiła metamorfozę, że nie zauważyli. No szał.

 Jutro  spotykam się  z koleżanką mamy zamiar skoczyć na  zakupy może uda się jeszcze coś upolować z wyprzedaży. 

12 stycznia 2020 , Komentarze (7)

Kochani taki mi dziś fajny dzień  na wyjeździe wypadł. Super spacer ok 15 km. Słońce, las i fajna rodzinka.  

A zapomnialam był też tort urodzinowy cioci no bo jak urodziny bez tortu. Więcej grzechów nie pamiętam..... 

11 stycznia 2020 , Komentarze (5)

Chcesz rozśmieszyć Pana Boga powiedz mu o swoich planach, może w moim przypadku to niedosłownie ale .... pomyślałam sobie i mam.Wczoraj po przebudzeniu powiedziałam do siebie, że chyba wychodzę z dołka psychicznego, zaczyna mnie coraz więcej rzeczy cieszyć. Zaczynam planować co zrobię w najbliższych dniach. I co... popołudniu pierdol...ło  wszystko -  dostałam smsa który zburzył cały mój spokój. Wiadomość od osoby którą chcę wymazać z pamięci. A najdziwniejsze było to, że mój organizm już od rana wysyłał mi jakieś sygnały, byłam poddenerwowana, czułam jak w środku wszystko mi drga. Zastanawiałam się co jest?  

Po wyskoku z tortillą czyli  od czwartku nie potrafię się zebrać a to dlatego,że nie bardzo chciało mi się przygotowywać posiłki do pracy, a jak wracałam do domu to byłam tak głodna, że rzucałam się na chleb.... no i pozamiatane. Ruszam od poniedziałku.

Udanego wspaniałego weekendu dla wszystkich.