Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Laseczka. 3 mies po porodzie i kilka kg do zrzucenia :) lubię dziarki i dobrą muzę. Podchodzę do życia na luzie i do tego co mówią ludzie :P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20711
Komentarzy: 276
Założony: 18 lutego 2019
Ostatni wpis: 10 czerwca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Alexitattoo99

kobieta, 25 lat, Sopot

150 cm, 48.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 marca 2019 , Komentarze (15)

juhuu... idę niedługo na konsultacje dot. mezoterapii brzuszka na rozstępy:D 2 dni temu przeszłam 10 km i wiecie co? Z każdym kolejnym kilometrem odczuwałam coraz mniejsze zmęczenie a wręcz nasycało mnie to energią wyżej nieokreśloną. Potem był dzień leniuchowania a dziś.. tak brzydka pogoda,że ledwo wybrałam się do lidla po mleko. Od jutra będę kontynuować ćwiczenia, nie wiem co z Chodakowska,gdyż obciąża mocno kolana a ja kiedyś wywaliłam się na lodowisku i od tego czasu wychodzi i wchodzi mi kość w zależności czy się schylę ha ha. 

Dziś mam znacznie lepszy nastrój. (cwaniak)Chce ćwiczyć dla siebie, w dodatku mój brzuch się polepsza z dnia na dzień. Narazie nie mierze się, zrobię to może za tydzień, dwa,gdyż nie chce się zniechęcać jeśli okazałoby się,że wstępne zmiany odnośnie mojego ciała są tylko w ujędrnieniu. Ale dzięki tej energii i endorfin wraz z nią płynących przede wszystkim ja czuje się lepiej i takie spacery wpływają na mnie pozytywnie. Po przejściu kilku kilometrów zaczynam czuć się lepiej, nieco odurzona energią i wiarą w siebie i swoje możliwości.

Tak! Czuje się świetnie wiedząc,że dałam radę przejść 10 km. 

Czuje się świetnie wiedząc,że robię cos dla siebie. Wszak nie jest to make up,który zakrywa niedoskonałości bo nie można tego zmyć po całym dniu. Wręcz przeciwnie, obmywając ciało, czuje się piękna. Dlaczego? Bo trening czy właśnie przebyte kilometry sprawiają,że czuje się pieknie bez względu na to czy jest środek w nocy a ja nie nałożyłam make up. Czuje się pieknie bo zrobiłam cos dla siebie, dodatkowo wiem,że dzięki temu moje ciało również pieknieje z dnia na dzień. 

Może i nie ma efektów jak po nałożeniu podkładu po zaledwie 2 minutach,ale za to wiem,że pracuje na swoje efekty a to buduje i nakręca.:D 

Dziś mój wpis odbiega od poprzednich,ale chce korzystać i wszczepić Wam kochane trochę pozytywnej energii ode mnie! (zakochany)

3 marca 2019 , Komentarze (44)

Cześć jestem grubą świnią bo ważę 53 kg przy 150cm wzrostu, urodziłam 3,5 mies temu i głównie mam problem z brzuchem. Zawsze byłam uważana za atrakcyjną i seksowną, chciałabym do tego wrócić,ale przeszkadza mi brzuch. 

Tak to prawda co napisałam wyżej , jestem 3 mies po porodzie,ale usłyszałam ze jestem gruba ...

Została mi tylko oponka, spodnie nosze nadal 32/34.. zrobiłam dziś 10 km spacer i chyba przerzucę się z autobusu na chodzenie na piechotę..: nie mam siły na te wasze porady by jesc więcej, mam ochotę wręcz jesc mniej po tym co usłyszałam, w dodatku mój maz przy tym kimś stwierdził,że inne chudną szybciej. Co ciekawe zna same takie które przytyły w ciąży 40 kg i od 10 lat nie zmieniły wagi -,- czuje się okropnie, moje zadowolenie z dzisiaj rana odnośnie tego,że widać ze nieco brzuch schudł zmalało do zera. Spróbuje zrobić dziś 25 min SKALPELA  którego nie skończyłam wczoraj wiec będę po połowie filmiku  robić Ewę codziennie + kilka km dziennie a najmniej 5(!). Jeśli  się da więcej to będę robic ile wlezie. :):D

Bym cos zjadła ale jadłam dziś pad thai i 2 jajka na pieczywie chrupkim kukurydzianym i obiad, mikro ziemniak z sosem i małe mięsko. Nie wiem czy wypada mi zjeść więcej:/ najwyżej napije się wody. A i wypiłam jeden cydr jabłkowy bo dzis miałam wypad z mężem sam na sam a nie karmie. To byłoby tyle na dzisiaj kochane.

Idę robic ostatnie 15 min skalpela a potem zrobię body wrapping i zostawię folie na cała noc. Nigdy tak nie robiłam ale może wtedy zobaczę efekty. 

Wiem ze niezbyt optymistycznie,ale naprawdę jestem uradowana,że mogłam komuś to wszystko napisać , jesteście kochane i gorąco was pozdawiam, Ty jak to czytasz,uśmiechnij się bo jesteś super babka! (zakochany)

2 marca 2019 , Komentarze (28)

hejka moje kochane (zakochany)dziś czuje się zupełnie inaczej. Do moich ćwiczeń zaangażowałam maluszka i wózek - wraz z nim pokonaliśmy aż 6 km :D ja się bardzo z tego cieszę bo wróciłam cała spocona jak szczur. To moje nowe  postanowienie by robic dziennie minimum 5 km na spacerze. Wiem,że dla niektórych z Was to byłoby mało,ale biorąc pod uwagę ze bywaly dni iż przeszłam aż 0,39 km ( hahah serio) a średnio od 1 do 3 km w ciągu ostatnich miesięcy,z małymi wyjątkami tak wiec postanowienie o tych 5 km wydaje się dużym krokiem w moją szczupłą przyszłość. 

Moim kolejnym zamierzeniem jest dorzucić co drugi dzień skalpel z Ewą Chodakowską, jestem już po 2 treningu i za każdym razem dochodzę do 35 minuty i padam z nóg.. niektóre ćwiczenia powtarzam max 5 razy.... Aż zaczęła mi lecieć krew z nosa dziś tak wiec póki co będę wykonywać polowe tego treningu w nadziei,że równie obiecująco będzie się moja sylwetka prezentować jak to Ewcia mówiła, po 30 treningu nie poznam samej siebie. Myśle ze jak dorzucę właśnie te dlugaśne spacery to waga się zacznie w końcu zgadzać:) tym bardziej ze -5 kg sprawiłoby ze wyglądałabym już spoko, a -10 chudziej niż w czasach,gdy uważałam ,że mam idealną sylwetkę.niestety nie karmie piersią i mój brzuszek poporodowy nie chce się schować,mam nadzieje,że te ćwiczenia go troszkę napną. Narazie się nie ważę ani mierzę,gdyż nie chce psuć sobie nastroju:/ Zrobię to po 10 „pół treningach „ze skalpelem, a nóż może za jakiś czas uda mi się dojść do końca filmiku. :D

Glutenu nie jem już jakieś 2 tygodnie, ‚moze 3. (swiety)Tak wiec mam nadzieje,że waga ruszy chociażby z tego tytułu. Ten czas tak szybko leci,że musiałabym sprawdzić w poprzednich postach pamiętnika,kiedy to było dokładniej.

Planuje kupić spalacz- tabletki  burn4all, wiecie cos o nich kochane? Niby są tanie a skład maja podobny do tych droższych. Brałabym je codziennie w nadziei ze na spacerach i treningach trochę podkręcą metabolizm. 

Body wrapping nadal stosuje i fajnie ujędrnia moje poporodowe ciałko. :) 

Staram się aby ilość spożywanych przeze mnie kalorii była w granicach 1500-1700 kcal nie więcej nie mniej. Wcześniej mialam problem i jadłam max 1300 kcal, ale za to nie chodziłam zbyt dużo, tak wiec może nie potrzebowałam. Ostatnio więcej się ruszam to i więcej jem, dziś aż 2200 po tym treningu Ewy i spacerze takim długim... pierwszy raz od dawna tak intensywny wysiłek miałam. Mam nadzieje,ze szybko schudnę:/ myślicie ze mój plan jest dobry? (szloch):D]:>Niestety czasem mam chwile bardzo pozytywne a czasem sobie myśle „ E nie uda ci się” a kurczę przecież przed ciąża miałam super wagę to czemu teraz nie miałoby mi się udać skoro w końcu ruszyłam poslady i włączyłam treningi Ewy + codzienny długi spacer,którego wcześniej nigdy nie było. Czekam na Wasze komentarze przy okazji opowiedzcie jak to u Was idzie walka:* odnośnie tej diety wegańskiej dałam sobie spokój, nie umiem Żyć bez mięsa (homar)

28 lutego 2019 , Komentarze (23)

tak,wiem.. początki są trudne i potrafią dobić każdego. Dlatego tak mało dziewczyn w siebie wierzy, tak mało ludzi robi to co kocha... bo ciężko im zacząć. Pierwszy krok najtrudniejszy i dlatego tak ciężko się na niego zdobyć. Kiedy już się przełamie barierę będzie lepiej,prawda? Niestety zrozumiałam w tymże dniu,że nie potrafię do końca zrezygnować z mięsa a najbardziej z krewetek ,gdyż żaden smak warzyw mi ich nie zastąpi ,ALE przez tydzień będę kontynuować dietę wegańską i później wdrażać ją w życie. Czyli, zrezygnuje z częstego jedzenia mięsa ( lepiej jesc rzadziej niż np jak bywało wcześniej,że na mięsie opierało się moje całe menu czyż nie?) tak wiec to mój główny plan. 

Druga strona tego medalu prezentuje się tak,iż jedząc dziś np samą mieszankę warzyw chińskich zjadłam jak królik a już byłam najedzona i nie miałam ochoty jesc więcej. Kanapki z pastą z suszonych pomidorów ze słonecznikiem- pycha.

Odnośnie mojej wagi to ciąg dalszy szalonych zawirowań, niezbyt ok się czuje z tym,że nic nie spada, cm tez niezbyt,ale nie mogę się poddać bo nie chce tak wyglądać. Zacznę od dziś ćwiczyć z chodakowska, pomimo to,że mam lekki rozstep brzucha. Bo wiem,że sport to zdrowie a widziałam masę kobiet ćwiczących z Ewcią,które schudły w 30 dni po kilka kg a w cm nawet i 10 w pasie... aż słabo w to wierzyć,chociaż cóż. Kroków 5300 zrobiłam, nie jest to sukces z poprzednich dni,ale na ruszenie mojej dupci i metabolizmu i tak powinno pomoc, wszak do wakacji jeszcze trochę czasu. 

Aaa i w dodatku jestem bezglutenowa nadal i trzymam już to 2 tygodnie tak wiec waga powinna puścić :) 

P.S ćwiczyłam z Ewą i po zrobieniu ćwiczeń a dokładniej 1/3 skalpela i to z mniejsza ilością powtórzeń byłam tak spocona ze przerwałam i rano dokończę... chyba ważne żeby się ruszać co nie? I tak powinno to sprawić ze się ruszam bo dziennie z siebie dam ile wytrzymam co nie? I tak metabolizm ponoć się rozbuja, ważne żeby ruszać się?

26 lutego 2019 , Komentarze (13)

przeżywam chyba pierwsze załamanie odnośnie mojej diety jak i figury. Zrezygnowałam z glutenu jakieś 1,5 tyg temu a waga ani nie drgnęła, cwicze, staram się więcej chodzić i nic. Może minimalnie buzia mniej opuchnięta... czekam aż mój organizm się oczyści z glutenu,ale aż zaczynam wątpić :/ 

Odnośnie tego co dziś robiłam to chodziłam dość sporo 6,6 km co daje 10,500 kroków, jestem z siebie dumna bo zrobiłam cos co jeszcze wczoraj wydawało mi się nierealne, ha ciężko mi było 5 tys zrobić :D może faktycznie oczyszczanie z glutenu bardziej mnie budzi i nie jestem taka ospała... kto wie. Może jednak moja egzystencja nie idzie  a marne, może do lata figura będzie sexy:) sama nie wiem... ciężko mi w to uwierzyć i potrzebuje motywacji. Za dużo ćwiczyć nie mogę bo po ciąży rozstep mięśni ( sama sprawdzałam) ale pomimo to nadal staram się ćwiczyć dość regularnie aby nabyć pewną rutynę. No i co do diety pozostaje mi tylko czekać.. co do brzucha tez ... czekać aż się wchłonie i zacznie waga spadać na diecie bezglutenowej .: czekać ... czekać ... wymiary i poziom tłuszczu ten sam... aczkolwiek 2 cm w udach znów mi wróciło wiec body wrapping chyba tylko tymczasowo usuwa wodę ALE co do brzucha i rozstępów mocno pomogło i wyblakło;) pare dni ćwiczyć nie mogę bo dziara musi się wygoić 

25 lutego 2019 , Komentarze (18)

(zakochany)Hej wszystkim:) przychodzę do Was dziubaski]:> z aktualizacją jak i nowymi wywodami odnośnie walki ze złem (zbędnymi 8-10 kg po ciąży).

8:50. Od ponad tygodnia stosuje dietę bezglutenową,gdyż puchnę od jego nadmiaru co znacząco w ciągu ostatnich miesięcy wpłynęło na komfort mojej egzystencji. Bóle brzucha zniknęły, odczuwam,że z każdym kolejnym dniem czuje się coraz lżej na żołądku. Waga nie drgnęła, wręcz się powiększyła nieco co trochę mnie denerwuje aczkolwiek wiadomo,że trzeba dać czas organizmowi na oczyszczenie się.Swoją drogą jaki stosunek macie do smoothie szpinakowego itd? Faktycznie oczyszcza organizm czy to pic na wodę? :| Body wrapping stosowałam często i rozstępy nieco uległy zmniejszeniu   oraz nieznacznym rozjaśnieniu o jakieś 50% i jak wcześniej pisałam kilka cm w udach i talii na minusie pomimo,że waga niezbyt mnie uszczęśliwia. Muszę się pochwalić ,że wczoraj zrobiłam prawilną dziarke kolejną i już mam większość rękawa. Jednak szyi nie dziabałam i zostawiam ją na koniec :D 

Jeśli chodzi o ilość kroków to  wczoraj jakieś 8,500 tys zrobiłam. Wiem ze nie za dużo ale jak na mnie to świetny wynik uwierzcie :D. Mam zamiar dziś zrobić z jakieś 8tys i się tego trzymać( dam znać w kolejnej aktualizacji tego posta czy się powiodło)  , może szybciej mi rozrusza metabolizm niż ćwiczenia ,aczkolwiek nadal będę trenować tylko z 2-3 razy w tygodniu max. aby wypracować sobie pewną rutynę bo nic nie daje,że będę ćwiczyć 10 dni codziennie a potem znów odpuszczę nadmiernie wykończona . Czekam z niecierpliwością na efekty dot. diety bezglutenowej,ale zdaje sobie z tego sprawę,że musze jeszcze trochę uzbroić się w cierpliwość a mój sen się ziści.. :DKonsumpcja śniadania przebiegła pomyślnie co u mnie jest rzadkością chociaż były to a’la zapiekanki z chleba bezglutenowego z masełkiem i serem typu cheddar a na to jajka sadzone(kanapka) hihi. Kawa budzi niczym koka,ale była to niestety zwykła mokka ( rym jak z dupy dym ,ale trzeba troche humoru )

Wieczorem zdam aktualizacje odnośnie moich postanowień i obietnic złożonych wyżej, pójdę zaraz z wózkiem na nieco dłuższy spacer i opowiem grzecznie ile kroków zrobiłam :D może zmierzę wymiary... ale muszę przyznać,że trochę się boje tego uczynić...... jeśli się pogorszą wyniki lub wcale nie zmienią to chyba będzie koniec mego istnienia .. haha 

11:00 wróciłam ze spaceru, zrobiłam jedynie 2,800 kroków co daje nam 1,7 km,ale mały troszkę płakał,gdyż pogoda wyraźnie mu doskwierała, mi zresztą też. Stwierdziłam,że jednak dopiero jutro sprawdzę swoje wymiary, oczywiście dam Wam znać czy cos ubyło (cwaniak) chociaż trochę nie chce mi się w to wierzyć, no ale sprawdzić muszę :D 

Kolejny fakt jest taki,że zatrzymuje mi się woda w organizmie. Idę jutro na badania dotyczące hashimoto i zobaczymy jak tam moja malutka tarczyca się ma, czy już wjadą jakieś tabsy czy jeszcze nie :D ściągnęłam aplikacje do mierzenia ile wody wypijam,gdyż nigdy się nad tym nie zastanawiałam, co prawda potrafiłam wypić nawet z 4 szklanki pod rząd,gdy chciało mi się pic,ale nadal efekty nie są zadowalające mam nadzieje,że to się raptem zmieni tak wiec obserwujcie mojego bloga jeśli interesuje Was kolejna cześć moich losów. Czy u Was picie większej ilości wody spowodowało spadek wagi po jakimś czasie? Trzymajcie się kotki

Dzisiaj na obiad będę szamać pizzę bezglutenowa(pizza), na kolacje jakiś kawałeczek kurczaczka (kurczak) a na podwieczorek  kromka chleba (chleb)bezglutenowego oczywiście. Jem jak kot,wręcz za mało wiec nie bójcie się o mój dzisiejszy jadłospis,może i dzień nie minie pod znakiem liścia sałaty,ale nadal zmieszczę się w kaloriach. 

Edit: zaczęłam pic yerbe i mam więcej siły, ponoć ma właściwości oczyszczające organizm i sprawia,że człowiek po niej jest bardziej syty. Zrobiłam ostatecznie 5 tys kroków ha ha 

23 lutego 2019 , Komentarze (11)

W ciąży musiałam jesc gluten ,gdyż miałam wrażenie,że mały potrzebuje tego typu jedzenie. Po ciąży,jelita znów zaczely znów zle reagować, przytyłam 10 kg po ciąży, domniemam,że to od glutenu i spuchniecie twarzy sięgnęło zenitu. 

Od tygodnia znów jestem bezglutenowa, mam nieco więcej siły choc nadal mam ochotę spać 15 godzin dziennie, prawdopodobnie dołączyło do mnie hashimoto co nie ułatwia.

Waga ani nie drgnęła,ale dopiero tydzień minął odkąd wdrażylam nową dietę. Najważniejsze,że okropne bole brzucha ustały i tego się trzymajmy. Cwicze co 2 dzień,Kontynuuje body wrapping i zauważyłam ze rozstępy się zmniejszają. A za tydzień wybieram się na mezoterpie igłowa brzucha i prawdopodobnie lipolize podbródka gdyż przed ciąża to z buzia miałam największy problem gdy już poziom swojej wagi miałam wyrównany .co tydzień będę sprawdzać swoje wymiary oraz wagę. Uważam ze częściej mijałoby się z celem

19 lutego 2019 , Komentarze (11)

Ostatnio był spadek nastroju, dziś znów zaczynam wierzyć we własne możliwości. Będę się mierzyć i zobaczę czy po 1,5 tyg cos drgnęło:P mam rozstep mięśni  prostych po porodzie prawdopodobnie jakieś półtorej palca, ale nie potwierdzone przez lekarza. Prawdodpobnie powinno się samo wchłonąć, toz dopiero 3 miesiące od cesarki. 

Edit: sprawdziłam swoje wymiary. W stosunku do tych z 4 lutego te z 19 lutego pokazują ze poziom tłuszczu spadł z 34,5 na 32,8. Brzuch ciążowy ani nie drgnął za to talia -5 cm. Udo -3 cm. Biodra +1 cm wiec ćwiczenia na pupę cos dają. 

Brzuch mam wrażenie ze wręcz jest większy o 1 cm.. dobrze,że chociaż inne wymiary zmniejszają się, jednak nie jest tak zle. Motywacja sięgnęła zenitu. Muszę wyglądać świetnie do lata, koniec kropka :D niestety mam przykrą pamiątkę w postaci rozstępów na brzuchu ,ale już umowilam się na mezoterapie igłowa. 

A i stosowałam również body wrapping z koncentratem bingo spa. Ciekawe czy to on nie zmniejszyl cm w talii ? Choć myśle ze i ćwiczenia jak i owijanie folia miało w tym swoje udziały . 

18 lutego 2019 , Komentarze (3)

Jestem nowa na forum aczkolwiek od dawna przeglądam:) przed ciążą miałam sliczna figurę, teraz brzuch został jak w 6 mies, reszta dość ok choć kilka kg przydałoby się zgubić. Obecnie 53 kg, najlepiej się czuje w 44-48 i do tego będę dążyć. Zauważyłam u siebie lekki rozstęp mięśni prostych, ale nie poddaje się. Cwicze codziennie ze swoim zestawem ćwiczeń,który stworzyłam plus zaczynam z chodakowska także. Co 2 dzień stosuje body wrapping z koncentratem z bingo spa i pierwsze efekty ujędrnienia zauważalne. Zobaczymy jak to będzie dalej. Mam nadzieje ze brzuch zacznie się sukcesywnie zmniejszać. Wyczytałam ze nawet do pół roku mięśnie mogą dochodzić do siebie + postaram się ten proces wspomóc ćwiczeniami. na wizycie popołogowej przez usg dopochwowe byłam badana, pani nie zauważyła żadnych nieprawidłowości. Zobaczymy jak będzie dalej:)