Wczoraj zdjedzone trzy posiki bez podjadania.
śniadanie: 2 tosty z pomidorem i mozarellą, jabłko
obiad: duża porcja-kasza gryczna, sos mięsno -warzywny, kapusta z marchewką
kolacja: 2 lody świderki, jabłko
Oraz woda w przerwach. Same świderki i jabłko nie wywołały wilczego głodu, to te winogrona, których jak widać muszę unikać, gdyż źle się to kończy. Kuchnia w miare ogarnięta, lodówka przetrata, paczka z biedy po taniości zamówiona. Dziś dużo chodzenia będzie, rynek w tę i nazad i jeszcze do biedronki. Upał straszny, wczoraj ledwo zipałam, w pracy brak klimy czy nawet wentylacji. Tylko mały witarak smutno miesza ten zaduch i gorąc. Wieczorm miałam duża migrenę. z tego powodu szybko zasnęłam, bo o 19.