Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

'Nie warto rezygnować ze swoich celów tylko dlatego, że osiągnięcie ich wymaga czasu. On i tak upłynie.'

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 120788
Komentarzy: 413
Założony: 4 listopada 2006
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ola1979

kobieta, 45 lat, Warszawa

160 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

19 grudnia 2007 , Skomentuj

    Dziś była wigilia w pracy najpierw się wachałam bo jeszcze jestem chora od soboty nawet nosa nie wytknełam z domu aż dziś, gdyby nie kronika którą trzymałam w szawce to pewnie bym sobie odpuściała a tak to pojechałam i już czuj że znowu mi nachodzi ból gardła ale nie żałuję była zabawnie a momentami komicznie troche zawioda organizacja ale jakoś poszło wkońcu jak opanować ponad 200 osób!!! Jednak w tamtym roku bardziej mi się podobało.
    Cały dzień nic nie jadłam żeby brzucho mi trochą opadło do mojej kreacji, a potem i tak  nic nie jadłam bo ja tylko w domu mogę a poza to nic mi nie chce wejść do ust ale coś tam skubnełam bo dziewczyny mnie pilnowały, za to teraz nadrabiam ciepłymi chrupkimi bułeczkami.
    Przejechałam się z mikołajem jednak prezentu nie dostałam, czyżbym była niegrzeczna chyba nie bo ruzgi też mi nie dał!
   

15 grudnia 2007 , Komentarze (2)

dopadła mnie może nie ptasia ale grypa, zwaliła mnie z nóg już od wtorku mnie łamało ale jakoś dawalam radę ale wczoraj juz nie dawałam rady zwolniłam się zpracy bo nawet głos mi odebrało! dziś wstalam z łóżka gdzieś przed 15 ale ledwo się trzymam na nogach, krew mi szła z nosa to znak że muszę być naprawdę osłabiona, zaraz kładę sie spowrotem. Dobrze że do pracy dopiero w piątek ale jeszcze wigilia w pracy w środę - może dam radę.
W czwartek za pomocą rafała wkręciłam wiolkę że pracujętylko do końca lutego a że mniałam podkładkę na papierze to łykneła to, wcześniej niedowieżała a teraz a i owszem a że ja jej nie chciałam nic powiedzieć no to poszła do kierownika i zrobiła aferę bo tak się zapotała że on nic nie zrozumiał. Mnie w nocy tylko sms'em powiadomiła o tym fakkcie i już nie odpowiada. Będzie chryja jak wrócę do pracy może zapomną do piątku, szczerze liczę na to, bo nie mam zamiaru nikomu się tłumaczyć z jej głupaty a że na żartach sie nie zna to już jej problem. 

10 grudnia 2007 , Skomentuj

    Jak sama byłam w dołku i inni chcieli mi pomagać a ja nie chciałam oni i tak przy mnie byli i robili wszystko by do mnie dotrzeć i mi pomóc, a teraz gdy mogłabym się dowdzięczyć komuś innemu to nie chcę o tym słuchać, nie chcę się spotkać, nie chcę, nie chcę i wymyślam różności żeby tylko się nie spotkać a tak naprawdę mogłabym w tym wszystkim znaleść chodźby godz. Nie wiem może to dlatego że sama tak dokońca z tego nie wyszłam i mogłabym tylko zaszkodzić a nie pomóc tak przynajmniej sobie to wszystko tłumaczę, bo przecież nigdy taka nie byłam nawet jak sobie nieraz obiecywałam że już nigdy więcej nikomu nie pomogę to i tak się łamnię bo nie mogę inaczej, A teraz czemu????? jestem taka. Musi mi wybaczyć Monisia chciałabym ale nie mogę bo tylko bym jej zaszkodziła a to przeciesz nie o to w tym wszystkim chodził.

Ps. jutro wybieram się na zakupkiiiiiiiiiii świąteczne muszę wkońcu pozbyć się tego partnera( talon świąteczny z pracy), a swoją drogą fajnie to nazwali, teraz wszyscy mamy tylko ubaw przy tym.

Sylwek się zbliża wielkimi krokami a ja nie mam nadal żadnych planów. Smutne to, ale muszę zaczekać do rady bo nadal jest nie rozwiązana kwestia świąt - wolne czy w pracy- ale jakby co to już nie dam się drugi raz wmanewrować w  dyżur noworoczny!!!!!!

9 grudnia 2007 , Skomentuj

    I chyba już jej nie wznowie bo szkoda na to tylko tracić czas i się umartwiać jak i tak nicz tego nie będzie bo zaraz wymięknę.
    W końcu udało mi się spotkać z Kasią, niby początkowo plany były inne ale się posypały i tak z biegu bez  wcześniejszego planowania  w końcu się dało- po 3 miesiącach ale  to i tak lepiej bo poprzednio  czekałyśmy pół roku i pewie gdyby nie mgr to byśmy się nie spotkały. Pogadałyśmy sobie oj pogadałyśmy, i tak Kasia która jest strasznym śpiochem poszła spać po 2  w nocy, musiałyśmy uczczcić nasze spotkanie ale nie mogłyśmy zabardzo szaleć bo ja następnego dnia szłam do pracy i tak potem piepszyłam od rzeczy np. że nowy tel mam w sieci tvn!!! i takie tam a że skład był morowy bo wszyscy nocowali i byli do ludzi więc co - druga imprezka i poszłam spać po 24 a wstać trzeba było przed 6 - a teraz już padam i ledwo patrzę na oczy, ale warto było - po rozmowie z Kasią niewiem dlaczego przeciesz nie powiedziałam jej wszystkiego co bym chciała- może za mało wypiłam- ale i tak dało pozytywny skutek; zasypiam bez jakiś schiz i czarnych scenariuszy, bez bolejącej głowy. Oby tylko się dłurzej to utrzymało a będzie ok.

5 grudnia 2007 , Komentarze (4)

To nie dla mnie!!!!!! Ja tylko sobie wmawiam że jestem na diecie a tak naprawdę to tylko jedna wielka ściema. 

4 grudnia 2007 , Skomentuj

I wszystko jasne. Poprostu szkoda gadać!!!!!!!!

3 grudnia 2007 , Komentarze (2)

A zaczeło się tak ładnie zgodnie z planem aż do momętu kiedy zaczełam przygotowywać dla babci na jutro na imieninki małe co nieco i wszystko się zawaliło i teraz siedzę i jęczę z bólu brzucha. Przeciesz ja ja dziecko nie znam umiaru i jem i jem.

DZIEń III
TORT TORT TORT
KREM KREM KREM
BAKALIE BAKALIE BAKALIE
....................................................
JAKIEś KURCZAKI, PIECZENIE, ROLADKI
ALE JA TYLKO PRóBOWAłAM I SAMKOWAłAM żEBY JUTRO WSZYSTKIM SMAKOWAłO !!!!!!!!!!!

TAK SOBIE TłUMACZę ALE TO MI NIE POMAGA

Jedno w tymwszystkim mnie pociesza że jutro pracuję i wszystko mnie ominie

2 grudnia 2007 , Komentarze (2)

Miałm dobre chęci a wyszło jak zawsze znaczy się złamałam ale jeszcze nie tak do końca. Wczoraj ciacho a dziś
DZIEń II
- surówka z kapusty kiszonej + jabłka
- płatki kukurydziane + mleko + rodzynki + wiórki kokosowe
- herbata
Spotkanie z Kasią po raz... enty przełorzone tym razem wyznaczyłyśmy termin na 15tego. Ciekawe co z tego wyjdzie??? Czas pokaże

1 grudnia 2007 , Komentarze (2)

    Otóż to tylko jak to zrobić żeby się nie złamać i wytrwać w swoim postanowieniu. Za pasem święta no i sylwek więc może trzeba będzie wyjść do ludzi ale jak z takim wyglądem więc może trzeba ruszyć się. I tak od dziś przez tydzień stosuję ostrą dietę a ściśle mówiąc głodówkę a potem stopniowo będę wprowadzać produkty niskokaloryczne nisotłuszczowe i wogółe nisko i mało wszystkiego.
No to zaczynamy
DZIEń 1
woda w postaci gorzkiej herbaty

30 listopada 2007 , Komentarze (3)

Właśnie dobiegł końca. Cóż zaulga !!!!!
W sobotę wieczorkiem komórka odmówiła mi posłuszeństwa i ani po dobroci ani po groźbie nie mogłam do niej przemówić aby się włączyła.I tym oto sposobem na tydz. zostałam odcięta od świata!!! a że już od kilku miesięcy chodziłam z zamiarem zmiany ale zawsze było coś no było mi szkoda bo przywiązałam się do poprzedniego telefoniku ale niestety nie dał mi wyboru, choć pewnie jakbym  sięuparła to wystarczyło  wymienić  baterię i wszystko by grało ale  ile można. I  tak z dniem dzisiejszym stałam się właścicielką nowiutkiej nokii 3110c.Jeszcz jej nie rozkminiłam co i jak do końca ale narazie mi się podoba no może poza jednym zapomniałam kupić kabelka usb do podłączenia do kompa i dupa co prawda mam takie mini usb od mp4 ale trochęboję się do niego podłączyć żeby czegoś na samym poczatku nie spiepszyć a ja to potrafię, tak jak wczoraj w pracy niedość że tydzień okropny bo dwie  jakże długie i nudne były rady to jeszcze te andrzejki gdzie dziewczyny mnie delikatnie mówiąc wkurwiły ale poczekam znajdę odpowiedni momęnt i im się odpłacę !!! to jeszcze zachciało mi się wczoraj zmieniać dekorację w salach i zrobiłam co tu ukrywać pierdolnik a tu zachciało się dyrekcji chodzić nie powiem żeby było lśniąco jak przyszłam no bo panny jechały na wycieczkę i swoje zostawiły ale jak będzie  po raz trzeci na czerwono to będzie obciachowo i to tym razem na mnie że nie dopilnowałam ich.
Chrzanić to.
 Dziś Adaś zaczyna latać i to jest najważniejsze !!!!!!!!!!!