Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

'Nie warto rezygnować ze swoich celów tylko dlatego, że osiągnięcie ich wymaga czasu. On i tak upłynie.'

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 120774
Komentarzy: 413
Założony: 4 listopada 2006
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ola1979

kobieta, 45 lat, Warszawa

160 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

22 listopada 2007 , Komentarze (2)

    Bo od kiedy zrobiło się pochmurno, padało, wiało i szybko robiło się ciemno to ja na nic nie miałam ochoty. Jak tylko miałam dzień wolny to spałam do 10 a potem snułam się po domu jak cień z kąta w kąt, większość czasu sępdzając przed tą maszyną , nie odzywając się do nikogo. A dziś proszę wyjżało słonko i wszystko się zmieniło. Wstałam rano wziełam sie za pożądki na podwórku, pozgrabiałam zaległe liście, upożądkowałam wszystko. Pojechałam sobie na wycieczkę rowerową do lasu. Nazbierałam szyszek sosnowych i teraz będę z dzieciakami w pracy robiła śliczne choineczki. Przewiało mnie trochę ale to nic i tak było super, jak to w lesie a ja ubustwiam las, wtedy odpoczywam.
    Jutro po tygodniu zbijania bąków wracam do pracy.Ciekawe jakie owości na nie tym razem czekają.???????

17 listopada 2007 , Skomentuj

Właśnie tak. Poszłam  wczoraj się spytać kirownika jak ze świętami bo mam propozycję wyjazdu i jakby co chciałabym pracować zaraz na początku bądzź na końcu a on mi na to że słyszał że ja już nie chcę pracować i jestem tu jeszcze tylko do końca roku a od pierwszego stycznia rezygnuje z pracy i wybieram sie do anglii. Zatkoało mnie bo, chciaćto bym chciała zmienić pracę na lepiej płatną ale nie mogę ze względu na sprawy rodzinne. Więcej bym mu powiedział gdyby całą ta rozmowa nie toczyła się na korytażu.
A swoją drogą pomijając żecz jasna zarobki gdzie ja znajdę lepszą pracę. Nikt nie da mi tyle choćby wolnego. Wczoraj byłam w pracy a teraz idę dopiero za tydz., i tyle się dzieje jak wczoraj jak to przy piątku dzieciaki się rozjechali została jak zwykle garstka więc i nam zaczyna odbijać, zachciało się nam pizzy, kebaba i zanim się zebraliśmy ustaliliśmy co i jak nie wliczając już tego kto ma zadzwonić do pabu bo to było chyba najcięższe wkońcu uadło się znaleść chętnego do zadzwonienia i jak już czekaliśmy to okazało się że musimy naszą imprezkę odwołać bo zmieniły się plany i zadługo by czekać. I tyle się najedliśmy ale nic impreza za tydz. może się szybciej zorganizujemy i uad sie mam coś zjeść.
A ze smutniejszych spraw, Aga ma raka- chłoniaka, w czwartek miała pierwszą chemię.Oby z tego wyszła.

12 listopada 2007 , Komentarze (3)

Co prawda to dopiero pierwsz śnieg i pewnie do jutra śladu po nim nie zostanie jak nie będzie przymrozku w nocy, ale już jest ślicznie biało wkoło a wystarczy że od rana poprószyło i wszystko przykryło, drzew tak super otulone. Jak dobrze że nie muszę nigdzie z domu się ruszać na krok. Lubie zimę nawet bardzo ale tylko przez okno. Chodź mam zamiar wyskoczyć nakilka dni dozakopca ale z tym to jeszcze  trochę poczekam jak lepiej popada  tak gdzieś po 15 grudnia jak ruszy kolejka na kasprowy. A póki co zajadam sobie oscypki które przywiozła mi znajoma jej ostatniego wypadu. Mniam mniam, pycha.


10 listopada 2007 , Komentarze (1)

    Wróciłam.
Miałam wrócić wczoraj bo umuwiłam się z Waldim on co śmieszne gnał z wawy a ja byłam na miejscu, (więc tylko się przejechał, wkońcu to lubi bo to częśćjego pracy ) ale Mrcia jak za dawnych czasów Bacia przekupiła mnie i została a ona wymyśłiła i wcisnała mu kit że jestem w szpitalu zresztą jak kilka dni wcześniej Komorowskiej która odwineła kota ogonemi chciała żebym przyszła za nią teraz , Marta rozwiązała problem napisała jej że jestem tydz. w anglii i nie mogę, ale gdybym wiedziała że Kasia znowu mnie wystawi to zostałabym jeszcze do środy ale tylko ze względu na nią wróciłam bo juz tyle razy przekładałyśmy nasze spotkanie że dziś miało być już na bank a tu wyszło ja zawsze, czyli nic.
    Przez te kilka dni odpoczełam i zapomniałam o wszystkim.
MArta przyjechała załatwiać wesele.  6 września przyszłego roku  ma być ten bal.  Poznałam teściów  MArci bardzo sympatyczni ludzie, bo załapałam się na obiadek rodzinny.
Kolejna impreza a raczej pierwsza bo 30 sierpnia 2008 wesele Michała. Zaczyna jednym słowem próć się worek.
    Odwiedziłyśmy Julkę, jest śliczna i taka spokojna na to wszystko co użądzili jej lekaże. Dostała furę ubraek od Beci przyszłej chrzesnej.
    Zrobiłyśmy małą imprezkę wspominaliśmy dawne czasy np. jak ja wyprowadziłam Martę na cmentarz i ja tam zostawiłam i sam wróciłam do domu ja miałam 5 a ona 3 lata, spanie na sianie, zabawy przeróżne o dla śmiechu czytałyśmy stare pamiętniki a tam wszystko stare bilety autobusowe, papierki po cukierkach....
     A propo anglii to chyba mnie minie, JAworski chyba coś namieszał.
    Wróciłam a tu po staremu awantura za awanturą, jak zawsze wszystkiego się odechciewa.

5 listopada 2007 , Skomentuj

Dziś dopiero poniedziałek a ja już prawie jedną nogą zaczynam weekend.
Oby tylko przetrwać jutrzejszy dzień w pracy 10,5 godz.+ środa 2 i wolne mam.
A to będzie  weekendzik który będzie trwał tydz.!!!!!!!!
I tak zamierzam wkońcu odwiedzić rodzinkę której po różnych perypetiach nie widziałam ponad 3 miesiące. Ale pewnie gdyby nie Martuś to jeszcze by się zeszło zanim do nich zawitała a tak dobrze się złożyło ona akurat przyleciała do kraju i ja mam wolne. Załatwia wesele( sala, menu, zespół....)W piątek muszę jednak się ulotnić bo umówiona jestem z Waldim a na sobotę z Kasią a do tego przyjeżdzają dziadki i lepiej żeby mnie tam nie zastali. Mam nadzieję że poruszymy mój temat tz. direction londyn. Choć sama nie będę nalegać, zobaczymy jak sie potoczy bo wydaje mi się że chyba się wycofają z tej oferty bo już dziś jak dzwoniła to nawet nie napąkneła o tym ani słowa.
No i wkońcu zobaczę Iulkę.

A moja dieta..... gdzieś jest tylko jeszcze jej nie zlokalizowałam, chyba muszę uruchomić Zumii do tego!!! A tak naprawsę kiedy waldi powiedział jak to dobrze że nie jesteś wieszakiem to nie mam motywacji a tak samej to mi sie nie chce muszę mieć jakiegoś kopa choć przydałoby sie dla siebie samej te 5 kg zrzucić.


4 listopada 2007 , Komentarze (1)

a właściwie to mój pamiętnik. Tak dokładnie rok temu odkryłam tą stronę i zaczełam najpierw dla bajeru bo chciałąm zobaczyć jak to działa ale były to tylko zapiski dla mnie iek do nich nie miał dostępu potem po kilku miesiącach odważyłam sie ale tak delikatnie bo tylko na jeden dzień w miesiącu był dostępny dla wszystkich a potem tak jakoś poszło i zostało do dziś choć już miałam chęć kilka razy go znowu mieć tylko dla siebie ale tak jakoś się składa zę póki co jest otwarty.



1 listopada 2007 , Skomentuj



Oni już nigdy nie wrócą.
Odeszli na zawsze.

29 października 2007 , Komentarze (1)

    Dawno mnie tu nie było, ale nie dlatego że nie było o czym bo było tylko jakoś tak się układało.
     A więc olałam sobie imprezy w pracy na całego a było ich chyba z 5 w jednym tygodniu, na żadnej nie byłam, pamiętam tylko że jeszcze chcieli mnie na ostatnią wkręcić podstępem ale się nie dałam a jak wróciłam do pracy to połowa zdychała ale nie czepiali się a tego najbardziej sie obawiałam.
    Pozatym miałam fazę na zawieranie nowych znajomości ale jak zawsze szybko mi przeszła. Wszystko było by fajnie gdyby nie chcieli do mnie dzwonić i się ze mną zpotykać i tak przestałam odbierać tel, odpisywać na sms'y i  znowu mam święty spokuj i ciszę. Żeby było zabawnie to nie dość że nieodbierałam tel to jeszcze wieczorem wyłączałam domowy żeby przypadkiem komuś do głowy nie przyszło i na niego zadzwonić. I tak kupmela chciała sie ze mną zamienić na dyżury dzwoniła i dzwoniła przez dwa dni i nic aż wkońcu dorwała mój domowy i się dogadałyśmy, teraz jak co to sms i załatwione bo jego jeszcze odczytam a czy odpisze to już inna bajka.
    Odwiedziłam też p. G. żeby nie było że jej unikam, ale się ze mną nie ugadała bo nie miałam ochoty na zwierzenia ale za to za dwa dni powiedziała prawie wszystko łącznie z tym że szykuję się do złożenia wypowiedzenia z pracy.
    Z kierownikiem też miałam rozmowę, zaciągnął mnie do siebie ale nic mu nie powiedziałam choć już już prawie to ze mnie wychodziło ale  udało mi się powstrzymać.
    A co do Anglii, to cisza wielka cisza pożna powiedzić, a ja sama nie będę naciskać nie to nie wkońcu to była ich inicjatywa a nie moja więc jak będą chciały to będą pamiętać.
    W domu bez zmian awantura cisza awantura cisza i tak na okrągło, matki znowu nie ma dostałą trochę forsy więc już poszła bo jej przeszkadzała.
    Z Kasią też się wszystko urwało ale to już w tamtym roku się zaczeło, to ja po pół roku ciszy wyciągnełam rekę i jakoś trochę się ruszyło ale to tylko dlatego ze ja jej wtedy byłam potrzebna jak teraz Izie, a traz do czego ja jej jestem potrzebna do niczego, więc nie pisze nie odzywa się a i jak ja napiszę to nie odpisuje.Nie będę naciskać nie to nie, zaczekam.
    No i jesteśmy po wyborach, wynik  mnie zatysfakcjonuje w  65% . No bo zadowolona jestem że wygrało PO chciaż te czekanie na wyniki mnie dobijało i z minuty na minutę i odbierało wiarę w to że może coś się zmienić ale się udało. Ale z tego ze rudy po raz drugi został osłem to już wcale mi się nie podoba, wolałabym naszego starostę ale coż były dla nas tylko dwa mandaty w naszym okręgu i nie mogliśmy liczyć na cód. A jesteśmy w koalicji i to w tym wszystkim jest najlepsze, terza zobaczymy co dalej. Czy będziemy mogli zaśpiewać "Kocham cię jak Irlandię" czy nie ?

10 października 2007 , Komentarze (2)

Niewiele zabrakło abym wszystko z siebie wyrzuciła. Wczoraj wpadłąm na kierownika i ten zabrał mnie do siebie do gabinetu na rozmowę ale się nie złamałam choć w głębi duszy gdy mnie przytulił o mało co nie poleciały mi łzy i nie pękłam. Dziś odwiedziłam też grażynkę bo jeszcze do początku roku nie byłam u niej a też już zaczynała się czepiać więc wolałam iść i na jakiś czas znowu będę miała spokój.
W związku ze zbliżejącym sie dniem nauczyciela robiłam z dziewczynami książkię z życzeniami.  Najpierw wszystko ukrywałyyśmy bo miała to być niespodzianka ale smród z lakierów kleju, zapałaek jaki wychodził z sali  wszystkich do nas przyciągał ale my skutecznie wyganialiśmy ale dziś rano dziewczyny nie wytrzymał i co niektórym pokazały. I tak niechcieli uwierzyć że sami to zrobiliśmy.A my jak już sie wprawiłyśmy to ruszyłyśmy z produkcją hurtową dopóki materiału starczyło. Wyszło nam wsumie 5 takich książek, że dopiero po 21 usiadłam wypić cherbatę. I nawet już zamówienia mamy na nastrępne. A tak nam wyszło:
 


Szkoda że nie będę mogła zobaczyć reakcji co niektórych ale nie wybieram się na imprezkę a co najgorsza nakładają się nam prawie jedna na drugą ale to są moje dni wolne więc wolę je wykożystać na swój sposób, zresztą nieprzepadam za takimi masowymi imprezami. Początek za niecałą godz. ale o tej to kierownik przyszedł mi powiedzieć wczoraj osobiście, powiedziałam że sie postaram, jutro imieniny dyrektorki, rok temu nie byłam to i teraz też nic się nie stanie. W piątek od rana u nas święto a popołudniu przeprowadza do  szkoły ( mojej starej gdzie robiłam maturę) i tu żałuję bo to moja stara buda i chętnie bym spotkała sie z nauczycielami z tamtąd.To imprezka powiatowa. A w sobotę nasza integracyjna zamknięta w fajnej karczmie. Rzecz jasna wszędzie się zapisałam żeby nie było ale i tak jak zawsze zrobie swoje a że pracuję dopiero w niedzielę a to będzie już po wszystkim to mogę im wyciąć taki numer. Jeszcze tylo powyłączam telefony i będzie spoko, tylko że dziś to jest  niedaleko od mojego domu i mogą po mnie przyjść ale może się uda i niezauważą mojej nieobecności.

4 października 2007 , Komentarze (1)

Juz nie pamiętam kiedy ostatnio wchodziłam na wagą ale musiało to być dawno bo już zdążyła osiąść kurzem. Dziś mnie coś ruszyło i gorzej chyba być nie moż nie pamiętam kiedy tyle ważyłam. Od jutra ścisły post o nie nie mogę przecież ważyć 69kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A to wszystko przez to że w domu chodzę w dresach a w pracy normalnie o mnie dzeiwczyny dbają  wystarczy że każda zrobi mi jedną kanapkę i już a jeszcze te obiady.
KONIECCCCCCCCCCCCCCCCC
BO BęDę NIEDłUGO WYGLąDAłA JAK PROSIAK!!!!!!!!!
STOP