Ostatnie 5 dni do kitu jesli chodzi o diete Wiecie jak to jest po imprezie. Trzeba wyjesc wszystko, bo szkoda wyrzucic, ale cwiczylam chociaz 2 razy na te 5 dni.
W poniedzialek wzielam sobie wolne i pojechalam z dziewczynami na zakupy. Bylam tam przez caly dzien, wiec nie obylo sie bez obiadu na miescie i napewno nie byl on niskokaloryczny, ale ja bylam taka glodna. 3 godz, pozneij byla kawusia, ale ja juz bez ciasta. Natomiast wiczorem byly 3 bulki z pestkami dyni Byly przepyszne i niemoglam sie opanowac A jesli chodzi o zakupy, udane, a nawet bardzo. Doszlo mi z 6 ciuszkow, kupilam prezenty. Ogolnie jestem zadowolona
We wtorek na szczescie byla dietka i cwiczenia tez zaliczone. Takze z wczorajszego dnia jestem dumna
Dzisiaj popoludniu jade na kawusie z ciastem do znajomych z pracy. Czyli z dieta znowu na bakier
Ale za to od jutra, zaczynam diete kapusciana. Niewiem jak dlugo wytrzymam, ale postaram sie chociaz do konca tygodnia. Mam nadzieje, ze mi sie uda. Zreszta MUSI!!! mi sie udac, bo ja tez mam sliczne ciuszki na swieta, a na sylwestra sukienke, troche za mocno dopasowana szczegolnie na brzuszki.
JA TEZ CHCE ŁADNIE WYGLĄDAC
Życzę miłego dzionka Buziaki