jestem facetem ktory uwielbia jesc do syta a nawet mozna powiedziec..obzerac sie!! smakuje mu wszystko co niezdrowe a niesmakuje zdrowe, walczy z waga a zwlaszcza z brzuszkiem od niepamietnych czasow i ma przy tym kupe radosci:)
wczoraj przyszla paczka z parowarem (eldom sm12) niestety juz bylo za pozno na testowanie bo licznik kalorii byl juz przy gornej granicy..za to dzisiaj go przetestuje porzadnie;) zjadlem bycze sniadanie(4 skiby z wedzona rybka + spora porcja salatki niesetety z majonezem) i reszte dnia musze sie oszczedzac zeby nie przekroczyc..waga lekko drgnela i pokazuje 81.9 za rowno po calym dniu jak i po sniadaniu wiec na czczo bylo by z 81.5 !! mialem isc dzis biegac ale mi sie nie chcialo bo jest mokro..zauwazylem ze po zielonej herbacie chce mi sie tanczyc:)mam mnostwo nauki i malo checi :( chyba sobie obejrze film a potem juz na 100% sie ucze;)
no naszczescie poprzednia notka to byl falszywy alarm...to nie byly rozstepy tylko pręgi.. prawdopodobnie po neoprenowym pasie w ktorym sobie wczesniej biegalem:) bardzo dlugo sie trzymaly dlatego je pomylilem z rozstepami:) coz za ulga:) tak pozatym to od jutra bedzie ciezko z dieta bo o 5 rano mam pobudke:( rozreguluje mi sie caly rytm..i jeszcze bede w terenie gdzie nie bede sobie gotowal wszystkiego co mi pasuje:/ zobaczymy co to bedzie..ide spac!
no to sie wqrfilem! nie dosc ze od 3 dni waga uparcie ani drgnie..to jeszcze pojawily sie 2 paskudne rozstepy na moim ukochanym brzuszku!! co za gowno! jakim prawem?? bog uszyl dla mnie za ciasna skore :( cale plecy mam poorane oraz rece ponizej pachy..tylek..a teraz jeszcze moj ukochany brzuszek? to nie fair:( to przeciez paskudnie wyglada..nie lepiej niz blizna:/ i co mam na to poradzic? i to nie jest od odchudzania ani od cwiczenia..bo odchudzam sie nie po raz pierwszy..po prostu mam sklonnosc:( porazka...obiecywalem sobie ze nie bede sie przejmowal rzeczami na ktore nie mam wplywu..ale takie cos naprawde wqrwia..zawsze pod gorke i wiatr w oczy ehh....:[ :[ :[
wlasnie sie zwazylem i......82.5!!!! kiedy sie wazylem i mialem 86 to chyba musialem byc bardzo nazarty i napity bo taki szybki duzy spadek jest conajmniej podejrzany:) no wiec zaczalem prawdziwa diete od piatku a jest niedziala..oby tak dalej!!
nie moglem wczoraj zasnac mysle ze to przez nadmiar zielonej herbaty:/ poszedlem spac kolo 5...w zwiazku z tym nie udalo mi sie wyregulowac snu i znow spalem do 11;30:) na sniadanie zjadlem pyszna wedzona rybke prawie bez osci z buleczka i mleczko z otrebami zytnimi:) mam nowinke!! wczoraj nie wytrzymalem i sie zwazylem:) i co? waga pokazala 84.2!! z jednej strony to swietnie ale z drugiej chudniecie w takim tempie(2 kg w 2 dni) jest niezdrowe i latwo wyst. efekt jojo..mam nadzieje ze mnie to nie spotka i ze nie zahamuje to procesu:) w sumie nie zaczalem jakiejs wielkiej glodowki jak widac jem tak w miare:) odchudzanie ma tez swoje wady:( wczoraj moglem isc do knajpy zobaczyc starych znajomych ale nie poszedlem bo nie moge piwa ani wogole nic a bez tego nie lubie:P ps. czemu nikt nie komentuje? czyta to ktos wogole?
wstalem dopiero po 12 i zaburzylem sobie rytm jedzenia bo juz prawie obiad byl gotowy a ja dopiero sniadanie:( no nic najwyzej odpuszcze sobie 2 sniadanie i kolacje:) ktos mi zezarl razowe bulki i jadlem chrupkie pieczywo pszenne-graham..nie wiem czy to dobre ale pewnie lepsze niz bialy chleb:/ +bialy serek pomidor rzodkiewka salata i szklanka mleka..wycenilem na 300kcal ale nie wiem:(..zaraz po tym zielona herbatka..nie wiem czy tak mozna mieszac??..przed sniadankiem poszedlem sobie pobiegac kondycja u mnie lezy.. nie wiem tez czy nie mam cos z sercem albo plucami:/ bylem tez w 3 aptekach po witaminki w 1 nie bylo 2 byla zamknieta a w 3 bylo cos strasznie drogo albo mi sie ceny pomieszaly:P wzialem prysznica i zauwazylem ze mam duzo energii i dobry humor bo nawet sobie zaczalem potancowywac:P planuje kupic cos do gotowania tylko nie wiem czy parowar czy szybkowar:( i czy juz dolozyc i kupic renomowanej firmy czy moze nie ma roznicy wielkiej w porownaniu do tych najtanszych? ktos wie? z gory dzieki za odp:) pozdrawiam
no to praktycznie 1 moj dzien w tym sezonie:) wydaje mi sie ze zjadlem bardzo duzo..za duzo..a w porownaniu z tym co bylo wczesniej to przeciez pikus:) jestem oczywiscie glodny ale jakos ozywiony chyba wciaz podjarany wizja kaloryferka na brzuszku:) oby tak dalej:) zrobilem zakupy wydalem ponad 30 zl ale starczy na jakis czas..w sumie dieta jest tansza od niediety:)
sniadanie:3 kromy z twarogiem + mleko 2 sniadanie: sredni banan (ile to ma kalorii bo mi wyszlo ze 200 a to chyba niemozliwe:/) obiad: zur z jajkiem i ziemniakiem, golabek, krokiet podwieczorek:mleko + 1orzech wloski kolocja: bulka z twarogiem + jablko
kalorii: z moich wyliczen na oko 1630 ale napewno duzo sie pomylilem tylko nie wiem w ktora strone:/
no i sie wqrzylem...mialem zaczac od nowego roku...ale jakos ten dzisiejszy basen mnie natchnal ze w zasadzie nie ma na co czekac! (na basenie nie bylem pewnie ze 2 lata..bylo super bede chodzil czesciej ..min raz w tyg:]) waze 86 .. jak dotychczas to rekord w mojej karierze..a pomyslec ze jeszcze we wrzesniu wazylem 78...nie ma to jak efekt jojo:] 3majcie za mnie kciuki jak narazie jestem glodny ale czuje sie nakrecony i mi to nie przeszkadza:)
sniadanie: 2 parowki 4 kromki bialego ch. z maslem i trochu keczupu trocu musztardy