buuu
nie jest dobrze raz ze wczoraj troszke przekroczylem limit za sprawa piwek...po drugie ze dzisiaj tez przekroczylem limit za sprawa choroby:( ale trudno jak chory trzeba jesc zeby szybciej wyzdrowiec...zaraz wypije goraca czekolade z.................... czosnkiem<zygi> i nynam...czuje sie beznadziejnie;(
jak ja lubie sie wazyc z rana :D
bo wtedy moja waga zawsze mnie milo zaskakuje;P ciekawe dlaczego przez nocke tyle trace....anyway roznica miedzy wieczorem dnia poprzedniego a porankiem dzisiaj np byla 0.7 kg!! czyzbym przez sen sie mocno udzielal?:D dobrze jest !!jak dojde do 74 przenosze motylkowi mete na 70 i zobaczymy co bedzie:)
powoli do przodu
idzie sobie powoli do przodu:) w ciagu 2 dni zgubilem kilo bo bylem troche zestresowany egzaminami:) kurde dzisiaj znowu peklem:( o 21 pierwszej rzucilem sie na jedzenie..zjadlem 2 lyzki salatki warzywnej z majonezem! + 3cm-owy kawalek tlustej wiejskiej kielbasy + 2 orzechy laskowe + troche slonecznika:/ chwila slabosci a efekt pewnie nie bedzie za ciekawy:( brzuszek juz niby nie boli ale wciaz sie o niego troche martwie czasem mam tam jakies dziwne uczucie..jeszcze sobie wole poczekac zanim wroce do cwiczen w koncu mi sie tak nie spieszy do lata jeszcze troche czasu napewno zdarze:) pozatym zapisalem sie na prawko najwyzsza pora! no i zawsze to jakies ciekawe nowe doswiadczenia:) dam wam znac kiedy bedzie egzamin - Trzymajcie kciuki! jeszcze tylko 2 egzaminki na uczelni i kilka dni wytchnienia..nareszcie:) to niesamowite jak ten czas mi teraz szybko leci..dopiero co wrocilem z wakacji a tu juz semestr prawie zamkniety:) pozdrawiam wszystkich!
666.......+111 :)
dzisiaj na wazeniu bardzo ladna liczba a mianowicie 77.7kg:)powoli, powoli ale idzie w dol(a moze wcale nie tak wolno jak mi sie wydaje?)ale nie dziwne malo dzis zjadlem bo bylem taki zly za sprawa kolezanek ze nie mialem apetytu..schudlem sporo a brzuch jaki byl taki jest:( jest i smutniejsza informacja..wczoraj przy cwiczeniu a6w zaczelo mnie cos bolec w lewym podbrzuszu:/ myslalem ze to moze od tego ze przedchwila jadlem ale nie...bolalo mnie takze i dzisiaj i to calkiem niezle bo nawet przy kaslaniu:( bardzo to dziwne bo przedwczoraj nic nie czulem dopiero wczoraj na samym poczatku treningu troszku mnie bolalo przy pierwszym cwiczeniu, sprobowalem drugie i sobie odpuscilem:( wprawdzie pierwszy ruch mocno szarpnalem ale nie powinno sie nic stac bo 1 cwiczenie jest lajtowe:( moja diagnoza to (i obym sie nie mylil) przepracowanie/nadwyrezenie miesnia i mam nadzieje ze nic wiecej i szybko przejdzie ale moze byc nawet naderwany miesien:( po glowie chodzila mi tez przebuklina ale to raczej wykluczam na 95%..no i niestety przerwalem a6w zaliczylem 9 dni...teraz bede sie bal do tego powrocic i o ile wszystko bedzie ok to bede robil lepsze rozgrzewki...zaczynal bardzo wolno a kazdy dzien bede rozpracowywal przez 3 dni i raz w tyg przerwa...jak sie zahartuje to MOZE uda mi sie to zrobic tak jak ma byc:) badzmy dobrej mysli:)
2/3 za mna
no tak niby racja 2/3 za mna!! <<jupi>> ale cos mi sie wydaje ze 74 kg to bedzie nadal za duzo...i bede musial zmienic wage docelowa na 70 kg!! pomyslec ze tyle juz schudlem a prawie nie widac:/ gdzie ten caly tluszcz siedzial?:> pozatym to 78 kg to na czczo jak cos zjem to znowu bedzie tyle co bylo takze nie wiem czy jest postep:/ mam lekkie wyrzuty sumienia bo wczoraj nie wytrzymalem (pierwsza porazka podczas calej diety:/) i po 20 zezarlem smazonej kielbasy i jajko sadzone(tez smazone):/ na szczescie kielbasy tylko troche i bez chleba i niczego..ale itak..i jeszcze za mna chodzila czekolada gorzka z wedla...ale sie opamietalem:) po co ja ja kupowalem? nie wiedzialem ze to pieronstwo tak kusi;) ostatnio tez troche sobie popilem i pewnie troche sobie zaburzylem metabolizm:/ zyczcie mi dalszych sukcesow bo cos ostatnio mi nie idzie:) ja oczywiscie ich wam zycze!!
nowe pomysly?
kurda no i nie udalo sie...prawie 1800 kcal:( w dodatku cos mnie lupie w krzyzach..nie wiem czy to przez brzuszki czy przez co:/ kupilem czerwona herbatke moze troszeszke nia nadrobie:D w sklepie wypatrzylem mrozony szpinak, soczewice, kielki kukurydzy i costam jeszcze groszko podobnego na C chyba..ale nazwy zapomnialem...jakies pomysly w czym moznaby wykorzystac te produkty?
zaczynaja sie schody...
no coz wszystko co dobre kiedys sie konczy:/ od jakiegos czasu waga nie chce leciec w dol a czasami nawet idzie delikatnie w gore:/ zastanawiam sie czym moze byc to spowodowane i jaka taktyke przyjac teraz..czy wiecej ruchu czy jeszcze mniej jedzenia czy poczekac i zobaczyc co bedzie;P..jak narazie rozpoczalem dzis trening a6w (na miesnie brzucha) jest zarabiscie ciezki jak dla mnie i to juz na samym starcie ale tak to jest jak sie skrupulatnie te partie ciala pomijalo podczas wszelkich treningow:) dzisiaj strzelilem sobie glodowke, chcialem isc pobiegac i przy okazji pozalatwiac sprawy, spotkalem kumpla i powiedzial ze pobiega ze mna ale najpierw pochodzilismy troche pozalatwiac tez jego sprawy..ostatecznie spacerek tez nie jest zly:) gdy wreszcie poszlismy biegac w sumie biegalismy godzine (bieganie spacer bieganie spacer jakies rozciagania bieganie spacer..samego biegania bylo by ze 25 minut:) tyle ze ja mam duzo slabsza kondyche niz on ..ogolnie dal mi wycisk...po treningu koszulke mozna bylo wykrecic jak scierke do podlogi albo jak nieodwirowane pranie:P..biegalem oczywiscie w neoprenowym pasie ktory niezle daje:] ogolnie to za&%^biscie wialo..czasami tez pokrapialo ale ten wiatr byl bleee. a glodowka polegala na tym ze ogolnie przez caly dzien spozylem kilka szklanek mleka 1/3 kostki bialego sera szklanke soku marchwiowego i kawe bez dodatkow:] obym tylko jutro nie rzucil sie na jedzenie i nie przekroczyl 1500kcal :]
postep??
wydaje mi sie ze brzuszek odrobineczke zmalal...placebo??:P:P no najwyzsza pora w koncu juz prawie jestem na polmetku:P oczywiscie jak wczoraj zjadlem bardzo malo tak dzisiaj dalem sobie po garach:(
sniadanie: mala miska zupy + 3 pierogi
sniadanie II: 2 pajdy skladane + mleko
obiad: chyba pol kilo ryby + drugie pol kilo warzyw:)
podwieczorek i kolacja: jablko i kromka
glownie slaby punkt byl w tym obiedzie;) no i nie wiem po co ta zupa o 5 rano:( eh..ale bedzie dobrze..:)chetnie by sobie pobiegal albo na basenik ale nie ma za bardzo kiedy..:(
no prosze...:)
dzisiejszy pomiar i kolejny duzy spadek bo az o kilo...podsumowujac..dzisiaj 10 dzien diety..spadek 5 kg przez te 10 dni..to jest naprawde zabojcze tempo i ponoc niezdrowe ale...co ja na to poradze:) przypuszczam ze mam doskonala przemiane materii i wystarczylo sie opanowac zeby waga zaczela spadac...bo czlowiek z inna przemiana materii gdyby jadl tyle co ja przed dieta wazylby juz spokojnie ponad 100 :] naprawde jadlem ogromne ilosci:) przyklady??
sniadanie: 4 kromki z czyms
II sniadanie 4 kromki skladane z czyms(czyli 8 kromek:)) + krokiety z barszczem barowe
obiad:duza miska zupy z full ziemniakow lub makaronu + caly kopiasty duzy talerz ziemniakow i mies z odrobina warzyw lub salatek(zazwyczaj na nie brakowalo juz miejsca)
podwieczorek:zazwyczaj jakies slodycze lub to co wpadlo w oko:)
kolacja 3 piwa + cala duza pizza lub 2 male pizze
+ oczywiscie zero ruchu:)
itp..i wcale nie przesadzam jadalem tak prawie codziennie:)albo byl tydzien (gdy wymienilem olej do frytek) ze codziennie na obiad i na kolacje jadlem frytki:) nieraz jadlem obiad 2 razy bo po drodze ze szkoly kupowalem sobie cos w sklepie jakies gotowce a mialem obiad w domu...moja mama zreszta zawsze przesadza i za duzo gotuje a ja nie trawie marnowania zywnosci:P dlatego tez czasem zastanawiam sie czy warto sie odchudzac zamiast korzystac z dobrodziejstw takiej przemiany materii poki jeszcze taka mam:P jak bylem mlodszy tez odkurzalem ale brzuszka nie bylo.. ale mialem tez duzo wiecej ruchu..moze to o to chodzi;) ogolnie super tylko ze tak...prawie nie widac ubytku tych 5 kilo najpierw musi sie spalic to wewnatrz a na koncu brzuszek..wiem z autopsji:) pozdrawiam wszystkich fighter'ow a szczegolnie wszystkie fighter'ki:)
sniadanie: kilkanascie oliwek
na obiadek bedzie barszcz z burakami i kurczak na parze + marchewka i brukselka
reszte jeszcze nei wiem pewnie jakas rybka
dziwne....hormony??
przedchwila napadlo mnie dziwne uczucie...jakby podniecenie
jakby stres...i to zupelnie bez powodu..leciala jakas muzyczka wpadla jakas mysl i masz! no i full energi az zaczalem robic brzuszki:) czemu mnie takie cos w dzien nie napada wtedy mialbym co z tym zrobic a tak...a w dzien mi sie spac chcialo i wkoncu zasnalem:/ nie chce mi sie spac i nie ma co robic..chyba ze uczyc sie;P