co jest grane??
juz od 2 tygodni sie ograniczam z jedzeniem, a tutaj jak poprawy nie bylo tak nie ma:/ caly czas 85, o co chodzi?? ktos wie? w zwiazku z tym dzisiaj troche sie wysile narazie zjadlem 2 udka z kurczaka i szklanke mleka....obiecuje sobie i wam ze dzisiaj nie zjem juz nic wiecej jak druga szklanke mleka i sok marchwiowy...co to ma kurcze byc??!!! i zrobie jeszcze 2 serie przysiadow, tak na dobitke:) buziaki
malaga tikitaki i ..kasztanki..:(
wlasnie zzarlem 8 kasztankow (1 ma 100 kcal:(((( ) ...nie wiem co jest...znowu waz 86...dobrze ze nie wiecej przynajmniej tyle ze wiecej nie tyje...ostatnio zle ze mna...mam dolka cally czas chce mi sie spac caly czas i na nic nie mam ochoty...mysle o smierci...co jest ze mna nie tak?
2 tyg 3 kg
no coz co tu duzo mowic..tempo chudniecia jest idealne ale...no walsnie ale..ostatnim razem bylo duuuuzo szybsze!! co oznacza tylko tyle ze metabolizm albo sie juz rozregulowal albo wciaz za duzo jem(bo jem tak wmiare do poludnia zeby miec sile w pracy) a potem roznie ...kolacja raczej mikroskopijna:) ale..tez duzo wiecej sie ruszam niz ostatnio wiec powinno byc jakos lepiej mi sie wydaje:/ no trudno widac to juz moja ostatnia szansa takze zyczcie mi powodzenia:) hejka
zbliza sie...
kto zgadnie co sie zbliza?? jakies pomysly?? ciekaw jestem co teraz myslicie..napiszcie w komentach...o widze ze ktos zgadl!! tak jest !! obiad sie zblliza;P zastanawiam sie co by tu sobie upichcic..pewnie marchewka burak ogorek i moze cos jeszcze hmm...kapke ryzu? albo jakas fasolke? wszystko sie niedlugo wyjasni:) cos mi powoli teraz idzie ta dieta tym razem..moze tam ze 2 kilo schudlem co w sumie bardzo duzo ale ja chce zeby juz bylo to 70 kg ;) kukalem na forum i widze ze tutaj jest strasznie duzo nastolatek ktore chca sobie na sile zniszczyc zdrowie eh...powiedzcie im cos jak tylko macie okazje!! hejak..co u was?
kolejny (drugi) dzien..
ale najpierw krotko o wczorajszym....po kanapce z salami byla kawa..na obiad mleko z duza iloscia owsianki..na kolacje dwie kanapeczki...chyba niezle nie?
dzisiaj:
sniadanie: mleko z otrebami
II sniadanie: kanapka z serem zoltym i papryka + mleko
III sniadanie : jw...
banan
obiad watrobka z burakami i smazona cebulka
jak narazie tyle..jak na to spojrzec to odrazu widac ze dieta malo urozmaicona i oczywiscie smazona watrobka i cebulka to duzy grzeszek na drodze do szczuplej sylwetki..hmm..ale nie mialem checi bawic sie w gotowanie zreszta ta watrobka i tak za dlugo sie smazyla:/ brak w niej owocow a przedewszystkim warzyw:( ale na szczescie zrobilem pewne zakupy wiec jutro juz moze bedzie ciut lepiej:) pozdrawiam
nadszedl ten czas...
zadecydowalem!!...chce znowu schudnac...i to na stale a nie tak jak ostatnio ..na rok!!! warunki sie troche poprawiły jedzenie duzo drozsze niz w hiszpani wiec jeset motywacja finansowa zeby jesc mniej (w hiszpani duzo rzeczy bylo tak tanich ze zal bylo nie korzystacc:P)mam teraz duzo ruchu i malo czasu na gotowanie i jedzenie takze mysle ze bedzie dobrze..trzymajcie kciuki mocno..moj cel...70 kg beztluszczowej i muskularnej sylwtki..a potem dobic do 80 ale samych miesni i bedzie spoko:) jak narazie dzisiaj jedna kromka chleba z 2 plasterkami salami..a teraz kawka..wiem wiem nienajlepszy start...ale bedzie coraz lepiej:) pozdrawiam wszystkich ...hej!
aha no i cel 2...zamasakrowac moj brzuch tak zeby kaloryfer bylo widac z 100 metrow a nie ze trzeba go mocno 'wymacac' zeby go poczuc:P
mega masa w kilka miesiecy !!!!!!!
pamietacie jak prawie poltora roku temu powiedzialem sobie 'dosyc tego tym razem dam rade!!' ?/??? no wlasnie....dalem rade ale..chociaz przyzekalem sobie ze nie doprowadze sie ponownie do stanu krytycznego .....oto znowu jestem.....86 kg zywej masy ciala (niestety nie do konca beztluszczowej:(())) bezradnie patrzylem jak kolejne tygodnie przynosily kolejne minimalne wzrosty wagi...no bo jak odmowic tesciowej obiadu..jak odmowic ukochanej ciasteczka..jak odmowic sobie czegos extra od czasu do czasu...jak odmowic sobie darmowego jedzenia w pracy na imprezie czy gdziekolwiek skoro itak zaraz cos trzeba bedzie kupic to juz lepiej zjesc odrazu ( a potem oczywiscie drugi raz;P)...no i kiszka..no i ultimo...jak uprawiac bodybuilding na diecie hipokalorycznej...te wszystkie rzeczy znowu doprowadzily mnie do stanu zwanego nadwaga...znowu waze najwiecej w karierze i w zasadzie to zle nie wygladam ale ten brzuchol przeraza....:/ oj ciezko ciezko...dzisiaaj poczynilem takie kroki ze pokupilem sobie troche warzyw i owocow....a zaraz potem usmazylem mieso heh..niestety nie mam teraz najlepszych warunkow do dietkowania moj parowarek zostal w polsce tutaj mam caly jeden garnek i 4 patelnie wiec smazenie nasuwa sie samo bo garnek zazwyczaj zajety:P ajajajajaj.....silownia droga basen drogi czasu nie ma ....hmm....nie wiem kiedy znowu zawalcze o swoja sylwetke jak narazie sa trudne warunki:) pozdrawiam wszystki dietowiczki i dietowiczow:)
espana
hola hola !! witam wsyzstkie koleyanki...i kolegow tez!:) juz od kilku tyg siedze w hiszpani:) jestem normalnie erasmusem i jest fajnie tylko ze waga zamiast w dol to w gore..coz robic...widac tak ma juz zostac;P gorace pozdro dla wszystkich:**
latwy sposob na rzucanie palenia !!skuteczny!!
hello tak mi wpadla mysl zeby podzielic sie z Wami moimi doswiadczeniami..otoz zaczalem palic w LO i palilem sobie spokojnie 2 lata...doszedlem do paczki mocnych dziennie...a przy jakiejs imprezie druga paczka szla:) pozniej rzucilem na 2 tyg i wrocilem..pozniej na 3 miesiace i wrocilem..ponziej na rok i wrocilem..pozniej znowu na rok i znowu wrocilem:) chce Wam uswiadomci ze mimo ze z latwoscia przestawalem palic to jednak wracalem...teraz juz wiem dlaczego i wiem juz ze nigdy nie wroce:
Chce wam polecic swietna ksiazke - Allen Carr "Łatwy sposób na rzucenie palenia" - książka dość nudno sie zaczyna ale potem jest bardzo ciekawa, uświadomila mi kilka rzeczy, do niektórych sam doszedłem już wcześniej...a niektore są całkiem nowe!! słowem pomogła mi..nie pale juz 43 dni i już nigdy nie zamierzam palić.jestem z tego powodu szczesliwy!!:)
A teraz o diecie...
sniadanko: bulka z tunczykiem, pomidorem i mleko z otrebami
II sniadanie: sok multiwitamin, mleko
obiad kasza salata pieczen buraki,
podwieczorek: banan
kolacja - zupa z Vifona czerwona (niepowinienem juz jej jesc ale jednak..)
podsumowując jestem zadowolony z tego dnia ..a jutro będzie jeszcze lepiej:)
nowa dieta...
zmienilem wage poczatkowa bo 86 to wazylem w styczniu i w zasadzie tamta dieeta sie juz skonczyla ...trzeba zaczac nowa a nie oszukiwac sie ze sie mimo ze sie 9 kilo przytylo to itak sie 11 schudlo bo to jest wlasnie oszukiwanie siebie..takze start na nowo po raz n-ty....chce schuść kilo na tydzień wiec 1000 kcal mniej dziennie...matko jedyna...maszakra..pozdrawiam was:***