Oj
Oj, wyrównałam rekord 44 długości, ale bolał mnie każdy mięsień w tyłku :), za to kupiłam sobie wczoraj nowe dżinsy, myślałam że będą na wiosnę, bo przedwczoraj upolowałam świetny dżinsowy płaszczyk, wyobraźcie sobie, postanowiłam wczoraj przed wyjściem na pływalnię zobaczyć ile mi brakuje do zapięcia się w nowych portkach, wciągam je, wygładzam na tyłku ( wybacz jeszcze będę ci mówiła per " tyłek") a tu .............cholerka, trza je nosic już, zaraz , są idealne i w związku z tem, mam je na dupencji. Suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper. Jak widzicie spadło mi znowu troszkę, wczoraj miałam gościa który mnie widział dwa tygodnie temu, był w szoku, ze jest mnie tak widocznie mniej, fajne to było. Wogóle wczoraj miałam miły dzień, pomogłam człowiekowi dostać rentę specjalną , przyszli płaczący z radości. Cholerka..............i mnie się łezka zaszkliła. Hi hi dzisiaj mam obiecane mięsko świeżutki ubój, za napisanie odwołania od postanowienia prokuratora. Proszę , proszę, zawsze mówiłam, że pracuję jak w średniowieczu, za jajka, mięsko itd. itp. Z głodu by mi umrzeć nie dali. Miiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiłego dnia....... everybody
Ale jaja .......
Ale jaja, przeżyłam podniecenie, hi hi tyle że po wyjściu od pana doktora :) no ale, powiedział że wszystko jest w jak najlepszym porządku, więc mogę spać spokojnie, bo wypełniłam mój kobiecy obowiązek wobec mojego własnego ciała i od razu mi lepiej.
Hej
Hej, dzisiaj tylko króciutko, bo lecę do lekarza, hi hi nie przeżywam jakoś podniecenia z powodu wizyty u niego :) , ale oczywiście pełną świadomość, że tak trzeba. A wieczorem ukochana woda, nie mogę się już doczekać, miłego dnia wszystkim Paaaaaaaaaaaa
O matko
O matko, co za noc dzisiaj miałam , najpierw przeryczałam kilka godzin, potem Patrycja dostała dreszczy wstaliśmy i nie mogłam już usnąć, o 5 znowu nas obudziła, bo jej zaczęły drętwiec ręce i nogi , pojechaliśmy na pogotowie, a potem to już się nie kładłam, bo miałam raniutko pojechać 35 km do sądu na rozprawę, a tam jakiś muł , biegły doprowadził mnie do białej gorączki swoimi bredniami. Mam dosyć, nie idę dzisiaj na aerobik, zdycham szykuję im kolację i idę spać. Dobranoc wszystkim
no i masz.....
No i masz.........nagrzeszyłam dzisiaj, czuję się kijowo, nie wiem, czy to grypon czy moja psyche ma wszystko i wszystkich głęboko w poważaniu. Dzisiaj miałam dzień głodu, chciało mi się jeść jak wszyscy diabli no i oczywiście uległam samej sobie. Po prostu jednym słowem nażarłam się jak bąk. Właśnie wlazłam na wagę. Tragedia. Przez dzień przybyło mi ponad dwa kilo. Zobaczę jutro. Teraz całuski dla was wszystkich idę do łóżka. Czuję się jakbym zderzyła się z lokomotywą i nie wiem która z nas była lepsza. Miłego Walentynkowego wieczoru.... choć w tym roku jestem za tym by ten dzień wyciąć z kalendarza. Paaaaaaaaaaaaaa idę się dołować i poduchować.
Eeeeeeeeeeeeeech
Eeeeeeeeeeeeeeeech goście byli, i już pojechali, nakarmiłam, wypieściłam ( dosłownie - Andrzeja wymasowałam , Marzenka he he powiedziała że był baaaaaaaaaaaaaardzo miły po masażu:) a wcześniej go zabrałam na basen, gdzie mu podniosłam morale i wiarę w jego osobistosć, a sama przy okazji poprawiłam własny rekord - 44 długości i w nagrodę kupiłam sobie nowe okularki do taplania, bo tamte mi mgłą zachodzą i to Boże broń wcale nie wysiłkową. A najlepsze z tego wszystkiego było to jak zobaczyłam na wadze 113 kg. Kumpela sama patyk, orzekła mi że wyglądam rewelacyjnie, no cóż hi hi nie mam innego wyjścia jak tylko się z nią zgodzić. Nie znam jeszcze zdania kumpla, ot, chyba go zamurowało....... Miłego wieczoru.
No i stało się......
No i stało się........he he 113,40 ładnie, łaaaaaaaaaaaaaaaadnie Bacia.... podoba mi się , serio , serio. Dzisiaj zjeżdżają goście, ciekawe co powie fuchatek, jak mnie zobaczy, wieczorem go wymasuję bo zamówił sobie głaskanie, a jutro idziemy na bąsen, dam mu w kość, aż jęczał wczoraj z wrażenia że ja przepływam 40 długości, bo on ledwie 20 a co..........wiecie, hmmmm od trzech ostatnich wizyt nie mogę przekroczyć tej magicznej liczby - 40, muszę sobie zafundować środek dopingujący, myślę, że najlepszy byłby ......tresowany rekin:} No dobrze, lecę się makijażować i zakłałam nową zarąbistą spódniczkę i ten seksowny sweterek z futerkiem przy dekolcie. No nie mogę przecież ludziom nie sprawić przyjemności. Miłego dnia, a co ja gadam dnia - całego weekendu ( tfuj, kiedy wreszcie wymyślimy nasz odpowiednik soboto - niedzieli) całuski. Paaaaaaaaaaaaaa
Dziękuję dziękuję
Dziękuję, dziękuję wszystkim. Baaaaaaaaaaaardzo mi miło, cieszę się , że he he jestem jak cholera..... znaczy się zaraźliwa. To moja podstawowa cecha, paskudny, straszny, wszechobecny optymizm. Zapraszam wszystkich których mogę nim zarazić, a jeśli przez to zrobicie coś nowego.........to będzie dla mnie najlepsza nagroda. Miłego dnia, zmykam do pracy.
Jest, Jest, Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeest
właściwie są...... nowe cyferki na mojej wadze, świetnie od razu mi pyszczydło się rozciągnęło w uśmiechu. Wow ależ mi dobrze, zaraz zakładam na siebie nowe siuper śliczne porteczki hmmmmm, tylko będę miała typowy babski dylemat .... co do porteczek ;}. Cudownego piątku życzę wszystkim. La la la świat jest super piękny. Paaaaaaaa
O mamusiu...
O mamusiu, ale sobie dzisiaj dałam do wiwatu na pływalni, właśnie wróciłam, mało że czuję każdy mięsień ramion i grzbietu to jeszcze mam wrażenie że na mój kręgosłup ktoś wylał wrzątek, świetnie, to znaczy że solidnie popracowałam , jestem zadowolona, zaraz brykam pod prysznic zmyć z siebie ten chlorosmrodek, jutro rano ważenie, mam nadzieję że będzie kolejny powód do dumy. Miłej nocki wszystkim