Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Oj pozmieniało się u ,mnie - urodziałam synka, kilogramy zostały, więc zaczynam walkę. Na początku chcę zrzucić 6,8 kg, a później wrócić do wagi wyjściowej czyli 53 kg. Łatwo nie będzie ale liczę że dam radę. EDIT: Udało się, w czerwcu/lipcu 2009r. zeszłam poniżej 53 kg. Teraz tzreba to utrzymać!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 98382
Komentarzy: 514
Założony: 6 marca 2007
Ostatni wpis: 5 stycznia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ducia

kobieta, 43 lat, Piaseczno

164 cm, 75.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2007 , Komentarze (1)

zjadłam właśnie ponadprogramową wasę z trójkącikiem serka topionego light ( swoją drogą ciekawe ile taki trójkącik ma kalorii ? ) i nadal kiepsko. Wiem że jak zacznę się obżerać, to waga na pewno ani drgnie, więc staram sie jakoś trzymać.

13 marca 2007 , Komentarze (2)

Jestem na diecie już od tygodnia a waga ani drgnie, a ja naprawdę mało jem i co dzień 2 km marszem do pracy I co ? I NIC! Mieszczę się w spodnie w które już nie wchodziłam, czuję się lżej, dżinsy mniej opiete, a ta cholerna waga nic. Wiem że zawsze b. powoli tracę na wadze, ale chociaż 0,5 kg b. by mnie ucieszyło. No coż zważę się w sobotę, koze zobaczę te swoje upragnione , wymarzone 53, 5 kg?

13 marca 2007 , Skomentuj

Jestem na diecie już od tygodnia a waga ani drgnie, a ja naprawdę mało jem i co dzień 2 km marszem do pracy I co ? I NIC! Mieszczę się w spodnie w które już nie wchodziłam, czuję się lżej, dżinsy mniej opiete, a ta cholerna waga nic. Wiem że zawsze b. powoli tracę na wadze, ale chociaż 0,5 kg b. by mnie ucieszyło. No coż zważę się w sobotę, koze zobaczę te swoje upragnione , wymarzone 53, 5 kg?

12 marca 2007 , Skomentuj

pod względem dietetycznym całkiem udany ( w pracy trzymałam sie dzielnie mimo pokus ) Na obiadek zjadłam kilka kopytek z chudym miąskiem ( niestety też z sosikiem ) a teraz popijam czerwoną herbatkę i czuję się całkiem, całkiem. Głód wcale mnie nie męczy, co bardziej wcale nie przeszkadza.

12 marca 2007 , Skomentuj

pod względem dietetycznym całkiem udany ( w pracy trzymałam sie dzielnie mimo pokus ) Na obiadek zjadłam kilka kopytek z chudym miąskiem ( niestety też z sosikiem ) a teraz popijam czerwoną herbatkę i czuję się całkiem, całkiem. Głód wcale mnie nie męczy,

12 marca 2007 , Komentarze (2)

Siedzę, pracuję a koleżanki z pokoju wcinają batoniki, zupki w proszku, cukiereczki, pączki, piją kawkę z mlekiem i cukrem, a ja się trzymam!!! Twardo!! Od śniadania tylko serek homogenizowany, pomarańcza, kiwi, woda i czerwona herbatka. Ale jestem twarda.
P.S. proszę odpowiedzcie na mój wcześniejsz wpis i podzielcie się przepisem na dobry szpinak.