Spiacy poniedzialek
U mnie dzisiaj spiaco..to chyba przez ta zmiane pogody.Wieje,pada od czasu do czasu,co wlasnie rozleniwilo mnie do tego stopnia,ze sportu raczej dzis nie bedzie no moze kilka brzuszkow.Diety sie trzymam chociaz wcale nie mam na to ochoty...ale lepiej nie bede glosno mowic bo do wieczora jeszcze kupa czasu,wiec znajac moje mozliwosci moge jeszcze kalorie nadrobic,a w planie jest tylko arbuz.Jakos tak z poniedzialku zanikla mi motywacja i wprawdzie sie trzymam ale jakos tak bez przekonania....mam nadzieje,ze to stan przejsciowy.Oby.....
Odpoczynek!!!!
Ja dziasiaj po ciezko przepracowanym tygodniu i ostatniej przepracowanej niedzieli lenilam sie na basenie i zazywalam kapieli slonecznych!!!Odpoczynek pur!No i przeplynelam jakies 4 dlugosci basenu,zebym nie miala wyrzutow,ze nic nie robilam.Z grzechow weekendowych to tylko dzisiejsze frytki,ale ze zjadlam oprocz tego tylko banana a na wieczor planuje arbuza wiec zaliczam to do grzechow lekkich(jakos sie trzeba usprawiedliwic).Plan na przyszly tydzien zawisl na lodowce i zamierzam sie go trzymac,zeby sobotnie wyniki byly super...bo wczesniej nawet nie wchodze na niewdzieczna wage,zebym nie dostawaly nerwicy.Zycze wszystkim udanego wieczorku no a jutro milego poczatku tygodnia!!!!
Male postepy ale sa!!!
Dzisiaj bylo obiecane wazenie i mierzenie....wyniki:kilo mniej na wadze,0,3% mniej tluszczu no i po centymetrze mniej w biodrach i brzuchu.Rewelacji nie ma,ale i tak jestem zadowolona,ze nie stoje w miejscu.Poza tym dwa grzeszne dni byly wiec nie moge wiecej wymagac.Poza tym i tak sie czuje jakbym z 5 przytyla,bo te moje babskie dni spowodowaly,ze moj brzuch juz wiecej spuchnac nie moze i caly czas mnie boli.Jakos musze przetrwac a w przyszlam tygodniu bede pracowala nad tym,zeby grzeszne dni sie nie zdarzaly.Teraz pije kawke no i trzeba sie zabierac za jakies sprzatanie....Zycze milego weekendu!!!
Trzymam sie!!!!
Dzis mija mi dzien na warzywkach i owocach oprocz dwoch kostek czekolady na ktore sie skusilam w pracy.Ale i tak jestem zadowolona....bo powoli przywyklam do tego ze jem inaczej i zauwazylam,ze tak mi lepiej.Wczesniej robilam zawsze jakies radykalne diety po ktorych dostawalam wilczego apetytu i oczywiscie pozniej wszystko nadrabialam a tak bedzie powoli ale na dluzej.Nawet maz zaczal sie przy mnie zdrowo odzywiac bo podlancza sie do moich owocowych lub warzywnych salatek.Jutro znowu dietka a w sobote sprawdze wyniki i mam nadzieje,ze sie uciesze.Pozdrowienia dla wszystkich.
Dzisiaj poprawa!!!
No poprawilam sie!!!Jestem caly dzien na owocach i warzywach i pije litrami,zeby wyprostowac wczorajsze szalenstwo.Poza tym bylo 80 minut szybkiego spaceru i dwie i pol godziny prasowania..a co najwazniejsze przyszlymoje babskie dni(co moze chociaz troszeczke tlumaczy moje wczorajsze obzarstwo)wiec moze skoncza sie zachcianki no i waga troszke szybciej i lepiej bedzie pokazywala sukcesy.No a wazenie i mierzenie w sobote i ciekawa juz jestem jakie bede wyniki....mam jeszcze dwa dni zeby popracowac.
I znow porazka!!!!
Dzisiaj bylo okrutnie.Jaka ja jestem beznadziejna.Jak mozna do 18 trzymac diete a pozniej zaliczyc oprocz planowanych krokietow jeszcze lody i dwie lampki wina?Jestem zla....jutro dzien owocowy,zeby troszke zrownowazyc dzisiejsze szalenstwo.A pozniej juz tylko dieta,dieta,dieta.....i sport.Mam nadzieje,ze u was 1 maja byl o wiele lepszy.Ja po prostu nie moge miec wolnego!!!!
Nowy tydzien!!!
Wczoraj pracowalam caly dzien ale wykorzystalam go w sprawach odchudzania w miare dobrze....dietka jako taka bo o 18 zjadlam pol pizzy ale poza tym tylko jablko,gruszke i duza miske salaty+litr czerwonej herbaty i litr wody.Bylam dwa razy ponad godzinne na spacerze no i jakies 30 minut zajela mi droga do pracy na rowerze,wiec moze byc.
Dzis tez sie trzymam,ale skusilam sie na dwie kostki czekolady..co do sportu dalej nic konkretnego nie uprawiam,ale kalorie spalam.Dzis np.dwie godziny mylam okna,dwie prasowalam i dwie godziny biegalam po miescie....czuje w miesniach,ze zle nie bylo ale musze wprowadzic jakas regularnosc zajec sportowych.Bede nad tym pracowala.Jak jutro bedzie w miare cieplo to pojde poplywac.A narazie pije herbatke z koperku(bo brzuch nadal spuchniety)i rozkoszuje sie mysla ze jutro wolne.Zycze wszystkim milego wolnego!!!!
Znow tylko kilo!!
No i dzisiaj bylo wazenie...mam kilo mniej.Tylko!Jedyne co mnie pociesza to fakt,ze mam 1% tluszczu mniej i stracilam 2 cm w biodrach(od poczatku juz 4)i
2 cm w pasie,wiec jakies efekty tam sa.Wczoraj spakowalam tez karton ciuchow,ktore sa za duze a wyciagnelam pare w ktore od dawna nie moglam sie zmiescic.Zreszta u mnie tak zawsze szybciej widac po cm i ciuchach niz na wadze.W sumie nie bede narzekac.Musze przyznac,ze jestem zadowolona i mam jeszcze wieksza motywacje aby kontynuowac moje odchudzanie.
Zycze wszystkim milego weekendu!!!!
Za duzo....
Za duzo lapie za przekaski.W glownych posulkach niby nie duzo jem ale co godzinke a to paluszek a to jogurcik.Musze wycwiczyc sobie nawyk siadanie do posilkow a w miedzyczasie za nic nie lapac.Ale ciezko bedzie bo roznie pracuje i wprawdzie biore ´´swoje´´ jedzenie ze soba ale zawsze na cos sie skusze.Mam tylko nadzieje,ze w sobote przy wadze sie nie zalanmie.Okresu nadal brak,ale to napewno nie ciaza,bo musialoby byc cudowne poczecie.Bylam na urlopie w Polsce SAMA!!!!To pewnie zmiana klimatu,ale mam nerwa bo brzuch spuchniety...wiec i na wadze bedzie pewnie wiecej.No coz ....ciezki los nasz.
Mam zachciank!!!
Dzis mi ciezko,bo mam zachcianki akurat na to,czego nie powinnam jesc.Okresu nadal nie mam wiec sie ludze,ze to dlatego i ze juz niedlugo bedzie mi latwiej.Pije litrami herbate Pu-Erh,bo po niej nie chce mi sie jesc...przynajmniej nie w takich ilosciach w jakich robilam to wczesniej.Zaliczylam jakies 1,5 godziny spaceru wiec az tak tragicznie nie jest.Czekam na sobotnie wazenie.....