Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stanpis1

kobieta, 52 lat, Ełk

162 cm, 84.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lipca 2010 , Komentarze (2)

Po burzach i deszczach wieczorkiem wybraliśmy się na spacer - ok. 40min., a  potem jeszcze na rowerki - ok. 3 km. Waga 78,7kg.

13 lipca 2010 , Komentarze (3)

Około 3km w jedną stronę. Było super. Tylko dzieci zawiedzione, że nie umiem nauczyć je pływać. Dziś po pracy tata wkroczy do akcji. Podjadałam lody i kiełbaski, więc znów ważę 79kg.  Nie chce się ćwiczyć. Sąsiadka nie omieszkała rzucić się do mnie za wodę, którą użyczam młodzieży przychodzącej na boisko obok mojego domu. Nie płaci za nią i nie chodzą po jej działce. I pomyśleć, że jest pielęgniarką i nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś może zasłabnąć po dużym wysiłku...

9 lipca 2010 , Komentarze (6)

A tak dokładnie to kostki na łączeniach kabli :)))))
Waga zmierza w dobrym kierunku dziś 78,3kg.
Dietkowo się trzymam , ale trochę zaniedbałam ruch - tak mi ludzie dali w kość, że nie miałam ochoty wychodzić z domu. Zawsze powtarzam moim dzieciom, że na świecie jest miejsce i dla głupich i dla mądrych. Jednak nie potrafię tak komuś w twarz powiedzieć , że głupio robi, że krzywdząc drugiego człowieka, tak naprawdę krzywdzi siebie.

7 lipca 2010 , Komentarze (5)

Zaczęłam od kilku dni pić pokrzywę - jedną saszetkę na kubek 0,5l dziennie. Niestety nie ma w naszej aptece. Więc rozejrzałam się w sklepie po herbatkach. Trafiłam taką:

Bardzo mi się spodobała. Zaparzyłam -jest po prostu przepyszna. Może nie wyglądają ładnie takie pływające liście (ja wolę herbaty w saszetkach). Jednak w tej herbatce są prawdziwe kawałki ananasów kandyzowanych. To wspaniałe i smaczne.
Waga zmierza w dobrym kierunku -już jest bliżej 78 niż 79kg.
A6W 2x6 zrobiłam.
Rozpoczęłam nowy sweterek na drutach - to lepsze od wyszywania, bo można przy tym chodzić , kręcić biodrami itp.
Powracają chęci do szycia spódniczek - większość tych dawnych już wyrzuciłam - ale maszyna stoi w kącie póki co.

6 lipca 2010 , Komentarze (5)

Wskazuje mniej niż 79kg, wiec na pasku śmiało może zaistnieć 79kg i będzie aktualne nawet po obiadku. A6W jeszcze nie zaczęłam. Na rowerze od 1 lipca byłam 1 raz - w niedzielę.Najbardziej cieszy mnie jednak, że ubywa w talii, gdyż to moja pięta achillesowa.
 PS . Za namową pewnej vitalijki A6W dzień pierwszy zrobione

1 lipca 2010 , Komentarze (1)

Oby nie zapeszyć - 7 z przodu po raz drugi. Wczoraj wycieczka rowerowa była w połowie pieszą, bo dętka przebita. Dziś w zamian wyprawa do miasta.

30 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Ruszyła maszyna po szynach z mozołem ... Co do A6W to ćwiczę tylko pierwszy dzień przez ten tydzień codziennie, a po takim rozruchu od przyszłego tygodnia startuję. Natomiast w poniedziałek i wtorek jeździłam rowerem - mam taką nową  trasę ok. 4-5km. Spróbowałam też przez 20 minut poćwiczyć ćwiczenia proponowane w szkole jogi na zone club o 20.00. Rzeczywiście relaksujące i wyciszające. Tylko trwają ogólnie aż godzinę, a to jest akurat w porze, gdy cała rodzina jest razem i szkoda tak się wyłączyć na tyle czasu. Poszukam zaraz w internecie tego programu lub podobnych i będę ćwiczyć trochę gdy będę sama.
Co do dietki to stawiam na otręby żytnie, pszenne, jogurt naturalny, ogórki, wodę, surówki, a przede wszystkim regularność. Waga odwdzięczyła się z 80,4kg w piątek spadło do 79,6kg dziś. Gdyby to był trwały spadek to miałabym już jakiś pierwszy sukces.

widać oponkę, zwłaszcza, ze zbyt niskie spodnie

28 czerwca 2010 , Komentarze (3)


TO KREACJA NA WIECZOREK MOJEJ KLASY ...
A TU NIEDZIELNY WIDOK ...
PRZYKRO MI , ŻE WAŻĘ TAK DUŻO. JEDNAK WYDAJĘ SIĘ SOBIE ZGRABNIEJSZA I SPRAWNIEJSZA NIŻ 3 LATA TEMU GDY MIAŁAM TAKĄ SAMĄ WAGĘ.... CO NIE ZWALNIA MNIE Z WALKI O SAMĄ SIEBIE ...

30 maja 2010 , Komentarze (5)

Staram się ruszać, ale waga nie spada. Trudno złapać wiatr w żagle. Brak  motywacji.

16 maja 2010 , Komentarze (2)

Czyli potem było jeszcze 3godzinki , następnego dnia 2 godzinki prac ogrodowych. Był spacer, a dziś wycieczka rowerowa ok.7km.