Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (66)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 250827 |
Komentarzy: | 2158 |
Założony: | 24 sierpnia 2007 |
Ostatni wpis: | 27 lipca 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
parę świeżych zdjątek moich pociech :)
dzień nie mam pojęcia który :))
witam was cieplutko ,jestem codziennie i czytam wasze pamiętniczki, jestem od tego uzależniona:) ale nie chce mi się pisać, bo i niby co ,że kolejny weekend zaliczony w górę i to jeszcze jak,prawie dziś dostałam zawału, dieta całkowicie od tygodnia nie nazywa się dietą a już napewno nie dukana :(, postanowiłam już poraz kolejny ,że od dziś znów wracam i od początku zacznę dukana 10 dni czystego białaka a ja co ?...chcecie wiedzieć wpieprzyłam w pracy 2 duże kawałki tiramisu :((((( skopcie mi tyłek...już weszłam w 2 pary spodni co leżały od 3 lat w szafie i już zaczynają znów piszczeć, ale jest jeszcze we mnie odrobina nadziei,że jeszcze dzień się nie skończył i ten grzeszek zostanie na boku a ja jednak spróbuje powalczyc przez reszte dnia no i nastepne 9 musze dac rade i dzis wskakuje na rower odebrałam mamuśce , @ juz prawie sie skonczyła to dzis na barwach sobie pojezdze i moze sie wykremuje w koncu bo balsamy stoją i czekają :)
poprosze wsparcie moze jeszcze nie wyszstko stracone, muszę dać znów rade za was też oczywiści trzymam kciuki milego dzionka :))))
15:56
juz w domku dzięki dziewczynki za ciepłe słowa narazie jestem grzeczna tym razem chyba bede oficjalnie zapisywac co zjadłam i co zrobiłam w ciągu dnia , ostatnio pisałam w zeszycie ale po to ten pamietnik wkoncu jest
oprócz dukanka zobowiozuje sie tak jak juz pisałm do :
1.rowerka
2. do pilingu i balsamiku
3. zaliczac 2 razy dziennie wiaduky do pracy ( schody wiadomo ) a nie na skróty po torach :)
4. woda ;) dużoooooooooooooo
5. kibelek
6. pilnowac białka nie patrzeć na slodycze :)))!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
bilans odnowy mojej dzień pierwszy :
-wiadukt-1
-rowerek- 25 min czyli 200 kcal :)
-marsz - 20 min do pracy i 15 min z pracy ( bo mnie kawałek sąsiad podwiózł :)
-piling - balsam - zaliczono :)
-woda - 3 l w pracy, i ok 1 l w domu :)
-kibelek - 4 razy - skutki obżarstwa weekendowego i dużej ilości wody :)))) zeby tak codziennie , oprócz tego obżarstwa oczywście
Zjedzone -
10.00 niestety te nieszczęsne tiramisu :((( ostatnie obiecuję poprawę
11.00 herbatka na oczyszczanie i spalanie
12.00 chińska herbatka odchuzająca
16.30 kawa
17.30 jogurt danon pitny 500g i placek z otrąb dukanowski ( uwielbiam :)))
19.30 herbatka na spalanie i oczyszczanie
powinnam jeszce brzuszki dodać :) może aw6 zobaczymy było by super
zaczyna mnie telepac wiec chyba ide sie położyć by nic nie zawalić :) popatrzę na tv i lulku dobranoc wszystkim i zdaleka od lodówki :))))
cześć kochane nie odzywam się bo mi wstyd i nie mam się czym chwalić, ale do was zaglądam i czytam i podziwiam..u mnie znów więcej urosło niż na pasku 3 dni temu dostałam szoku wagowego i znów 2 dni grzeczne waga poszła o 600 mniej ale i tak jest za dużo bo weekend poprzedni zaszalałam no i do tego na weekendzie się nie skończyło :(((
bardzo ciężko mi się zmoblizowac, w czasie postu było mi dużo łatwiej..juz dawno bym miała 75 a nawet pewnie 74 jakbym tak sie pilnowała jak w czasie postu a tak to mam ciagle 2 do góry 1 na dół i tak krążę i potem jestem wścikła i na siebie i na wszystkich:(
może to słońce w końcu wyjdzie i mi pomoże bo jak nie to szkoda słów buziaki dla was i dzięki za ciepłe słowa :)))
od wczoraj słodkie:( waga w góre :( boli mnie dziura :(((( i głowa :((( wkurza mnie wiatr i to zimno oszaleć można :(((((
moje dziewczyny w koszulowym szaleństwie :)))))
z dietą ok choć wczoraj pojadłam , ale tylko rzeczy dozwolone ...ale przesadziłam bo to wszystko szło ciągiem wieczorem no i sie zebrało ,że dziś o 400 w górę, ale bez słodyczy wytrzymałam najważniejsze
mam doła przez wczorajsze oglądanie telewizji jeszcze od soboty tyle sie nie naoglądałam co wczoraj jak zobaczyłam tyle trumien...pierwszy raz płakałam ,te rodziny,tego sie nie da opisać...w 1/10000000000000000000000000000000000000000000000 może ich któś zrozmumie kto tego doświadczył, ja w czerwcu będzie 9 lat jak straciłam ojca, córka miała niecałe 2 latka ,była bardzo przywiązana do dziadka, było ciężko,teraz czas to zatarł, ale się pamięta, czasem tylko boli, jak sobie pomyślę, jaki by był szczęśliwy z wyróżnień mojej Martyny i jej sukcesów, wtedy coś mnie ściska, nie poznał małej Matyldy..tyle by miał przy niej radości bo to taki mały łobuziak....gdy przychodzą takie myśli to wraca ,to boli...ale trzeba żyć dalej....oglądałam do 23 nie mogłam się wczoraj oderwać od tego no i oczywiście wszystko mi się śniło te trumny i ta straszna muzyka do teraz mam ją w uszach.....[*]
idę się uszykować, bo mam urlop i dziś moja mała Mata idzie z panią po odbiór dyplomu , z konkursu plastycznego zdobyła wyróżnienie, idziemy do Domu Kultury, przejdę się upamiętnić tą chwilę, to jej pierwszy dyplom..wiecie co się spytała jak jej opowiadałam,że zdobyła dyplom, że pójdziemy na wręczanie.....czy dostanie medal :))))) cwaniara napatrzyła się na medale siostry i też by chciała, no ale na takie zbiory jak ma Martyna ( 20 szt z 3 lat, może by było więcej ale medele są tylko z mistrzostw ,na konkursach czy innych zawodach są tylko dyplomy to tego juz się nie liczy, jestem z niej dumna ,bo niektórzy nie wiedzą ile to jest jesj wyrzeczeń i ciężkiej pracy ) to musi jeszcze trochę poczekać i popracowac :)))) chyba zrozumiała ,że to tylko dyplom....
dla uśmiechu fotka ze świąt jak wyglądał u nas lany poniedziałek , w tym roku całkiem było mokro, a w roli głównej ja i mama :)))
zaczął się dobrze na wadze znów mniej, zostało mi 200 g do odrobienia mojej najnizszej wagi sprzed świąt, czuję się znów lekko i mój cel 75 kd na 1 maja jest bardziej realny :))), ząb ok nie dokucza...a raczej dziura po zębie :))))
tylko dokucza mi leń, mam teraz 2 tyg wolnego i chciałam zrobić porządek w letnich rzeczach i szafach ale coś się zabrać nie mogę, w poniedziałek poprałam i serta czeka na prasowanie ....nic mi się nie chce :((((
poniżej moje małe księżniczki :))))
miłego dzionka :))))
wróciłam od dentysty, i jakoś żyję...nie czuję jeszcze języka i całego policzka dostałam 2 znieczulenia, mój kochany stomatolog znamy się prawie jak łyse konie :)) leczy mnie od ok 17 lat może dłużej, nie chciał mi go rwać , ale nie dałam się już namówić no nie powim dziura jak po asteroidzie :))) ale już nie będzie bólu :))) poprostu miałam już dość, musze powiedziec ,że nigdy się tak nie bałam ale było ok czułam tam coś ale nie bolało i trwało nawet dośc szybko :))), zeby się tylko dobrze zagoiło
całuski :)))
no to muszę wam powiedzic ,że od wczoraj dzwoniłam z 50 razy do mojego dawnego dentysty prywatnego , bo jak mówiłam na kasę tak moja nowa pani się tego nie podejmnie :(((, i oddzwonił wkońcu nawet sam, idę na 16.30...mam majtki pełne strachu :((( napiszę wieczorem jeśli będę żywa :)))
a to mój chrześniak Michał 2 tygodnie temu skończył 18 lat, kawał chłopa z niego a jeszcze 18 lat temu myślałam ,że kiedy to będzie tyle czasu a tu pyk i już....:), a pod spodem moje dziewczyny z Michałem i jego siostrą Weroniką...Michał tak nawiasem mówiąc jest ojcem chrzestnym mojej młodszej Matyldy :)))