WTOREK D.230
Kolejny dzień mija a ja padam z nóg. Normalnie zasypiam na siedząco :), śmieję się chociaż to nie jest zabawne :) a powiem Wam, że mam jeszcze ochotę się dobić i pojeździć na rowerku stacjonarnym choć nie czuję nóg. Ponadto - co w moim przypadku jest dziwne, cały czas mam ochotę na kawę. Hello ! .....przecież ja nigdy nie lubiłam i nie piłam kawy, a dzisiaj wypiłam już 2 :). A w niedzielę aż 3 :).
No dobrze, jestem padnięca, a...
Miałam dzisiaj 3h gimnastykę na całe ciało. Ćwiczenia na ramiona - ciężarki w formie paczek o zawartości 8kg. Przysiady, skłony, brzuszki; wchodzenie i schodzenie po drabinie 10 stopniowej, wyciąganie się, szybkie chodzenie i bieganie i co za tym idzie brak czasu na jedzenie. Nadwyrężyłam sobie prawe ramię bo strasznie mnie boli. A jutro ciąg dalszy tej zabawy :).
Tak się spociłam, że jak wróciłam do domu to pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic. Następnie wypiłam filiżankę kawy i przygryzłam kawałeczkiem biszkopta z galaretką. Dopiero po tym zrobiłam sobie kolację : 2 grzanki z szynką i serem + od razu 2 herbaty - bo strasznie mnie suszy.
Teraz robię na jutro obiad - zupkę śledziową z ziemniaczkami; uwielbiam ją :). A za chwilkę biorę książkę w rękę i idę na rowerek stacjonarny - chociaż 30 min.
Oprócz tego co napisałam, na śniadanie zjadłam 2 bułki z kurczakiem, majonezem i ketchupek, a w pracy banana + serek wiejski. Ostatnio w pracy mam urwanie głowy i nie mam czasu żeby coś zjeść. Przynajmniej mam wodę pod ręką i popijam od czasu do czasu.
Dzień minąl mi strasznie szybko, a Wam ???????????
LECĘ NA ROWEREK
edit:
do dzisiejszej gimnastyki: 35min.na rowerku stacjonarnym :)