TAKA ŁADNA POGODA...... SŁONECZKO, BRAK WIATRU; CIEPLUTKO
A JA MUSZĘ JECHAC DO PRACY :(
CHCĘ BIEGAĆ !!!
MIŁEGO DNIA DLA WSZYSTKICH
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (60)
Grupy
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 96447 |
Komentarzy: | 1320 |
Założony: | 15 lutego 2010 |
Ostatni wpis: | 22 lutego 2016 |
kobieta, 39 lat, Gorzkie Pole
156 cm, 72.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
TAKA ŁADNA POGODA...... SŁONECZKO, BRAK WIATRU; CIEPLUTKO
A JA MUSZĘ JECHAC DO PRACY :(
CHCĘ BIEGAĆ !!!
MIŁEGO DNIA DLA WSZYSTKICH
126 DZIEŃ WTOREK
30.10.2012r.
HEJ :)
Dzisiaj miałam męczący dzień i taki jakiś na wariackich papierach :). W pracy zdarzyło się wiele przemiłych i zaskakujących rzeczy, które dotyczyły mojej osoby :); usłyszałam wiele pochwał. Żeby tylko jutro nikt mnie nie zganił za coś :). Wiadomo, co za dużo to nie zdrowo. 9 h w pracy mnie wymęczyło; w domu byłym przed 20:00, wzięłam szybki prysznic i zjadłam kolację. Potem posprzątałam łazienkę, pozmywałam i zrobiłam obiad na jutro. I jeszcze zmusiłam się do jakichś ćwiczeń. Padam jak mucha. Ale bardzo się cieszę bo dowiedziałam się, że znowu weekend będę miała wolny . Czekam na wolne bo chcę wkońcu pobiegać. I jeszcze z dobrych wiadomości..... moja córcia czuje się dzisiaj o wiele lepiej :) .
menu:
8:30 śniadanie
płatki z mlekiem
12:30 przekąska
2 małe jabłuszka
16:30 przerwa w pracy
serek ziarnisty + 1/2 czerwonej papryki
20:00 kolacja
bułka z szynką i pomidorem x2
ćwiczenia:
* 10 min Booty Shaking Waist Workout- Lose inches off your waist by shaking your - Tiffany Routhe
* ćw. na łydki
* ćw. na pośladki
* ćw. rozciągajęce
* kilka przysiadów i brzuszków
125 DZIEŃ PONIEDZIAŁEK
29.10.2012r.
HEJ, HEJ :)
Jak Wam minął dzień ?????
Mi prawie dobrze; prawie bo moja córcia znowu się rozchorowała i do końca tygodnia będzie w domu. Trochę szczęścia w nieszczęściu bo jak zwykle chodzi o opiekę nad nią. Tym razem babcia ma urlop i zostanie z małą :). A do tego jeszcze moja mama zachorowała i narobiło się troszkę problemów. Mam jednak nadzieję, że wszystko już niedługo wróci do normy. Ostatnio mam trochę nerwowy czas :) ale daję radę.
Dzisiaj byłam na pierwszej popołudniówce i nawet mi się podobało. Zawsze znajdę dla siebie coś do zrobienia, a jak mam ręce zajęte to czas szybciej leci :). Dzień minął mi bardzo szybko choć nerwowo z powyższych przyczyn. Zwolniłam się nawet z ostatniej godziny pracy i jutro będę odrabiać; 9 h w pracy. Pocieszam się tym, że do czwartku już niedaleko, potem tylko 2 dni i kolejny tydzień pracy za mną. Ale ten czas szybko leci. Ani sie obejrzę już będą Święta, a potem kolejna nerwówka czy przedłużą mi umowę o pracę czy też nie. Bardzo chciałabym pracować bo co to są 3 miesiące - niecałe ?! :()
Moje jedzenie na "popołudniówkach" jest nieco inne bo nie jem obiadów, ale staram się trzymać godziny posiłków; + / - pół godziny.
8:00 śniadanie
3 grzanki z szynką i pomidorem + herbata
10:30 przekąska
2 oreo
13:00 przekąska
2 batoniki zbożowe
16:30 śniadanio - obiad
serek ziarnisty, 4 rzodkiewki i ciemna grahamka + herbata
19:00 kolacja
ciemna kanapka + 1 winerka i 2 łyżkI lecza z cukinią + herbata
Teraz uzupełniam wodę; strasznie chce mi się pić. Będąc w pracy nie mam możliwości zjedzenia obiadu więc biorę takie jedzenie, które mogę szybko zjeść. Batoniki jadłam miedzy regałami żeby nikt nie widział bo mam tylko jedną przerwę a byłam strasznie głodna. No i oczywiście zabrałam ze sobą termos z gorącą herbatą, której było za mało :(. Najlepsze jest to, że wszystko co zjadłam do kolacji spaliłam w pracy waga nic nie podskoczyła od porannego ważenia . Po kolacji wzrosła o 0,5kg ale będę jeszcze ćwiczyć więc jestem bardzo zadowolona
ćwiczonka:
* 200 skakanek
* 100 przysiadów
* ćw. na łydki
* skłony boczne i kręcenie tułowiem
* kilka brzuszków
* nożyce
* ćw. rozciągające
Dzisiaj lekka gimnastyka :)
A JAK U WAS ?????????????????????
To ja :) lżejsza o prawie 11kg i na sportowo :)
Właśnie weszłam do domu po bieganiu
Nie było medali i miejsc też nie, ale mam swój pierwszy
DYPLOM ukończenia biegu
czekam na kolejne :)
SPADEK WAGI :):):) i AKTYWNA NIEDZIELA :):):)
124 DZIEŃ NIEDZIELA
28.10.2012r.
CZEŚĆ SŁOŃCA !
Jak Wam minął weekend ???????
Bo mi bardzo fajnie :). Wyspałam się, posprzątałam dom i nie tylko, nareszcie poćwiczyłam i zmęczyłam się konkretnie :). Obiad na jutro dla męża jest już gotowy, córcia wyszykowana do przedszkola, a ja idę jutro na "popołudniówkę" :) czyli na 11:00 i tak sobie myślę co zabrać do jedzenia ze sobą. Mam tylko jedną przerwę a muszę zjeść dwa razy :). No i oczywiście od rana - po śniadanku - ćwiczę :). Podobno ma być ładny tydzień więc może uda mi się pobiegać, a jak nie to może Jillian, Mel B. :) zobaczę :). W domu będę koło 20:00 więc wypocinki będą od rana, a wieczorem może coś lekkiego jak będę miała czas i siły. W czwartek jest święto i wolne więc napewno będę biegać no i w niedzielę również :)
BIEGANIE GÓRĄ !!!!!!
A właśnie.................................... dzisiaj była ta impreza, o której Wam pisałam - PIASKI BIEGAJĄ PO RAZ PIERWSZY i byłam i brałam w niej udział :):):):):). Było super fajnie, biegłam razem z mężem ( zwolnił tempo żeby dotrzymać mi kroku ). Co prawda ja nie biegam po lesie więc teren był dla mnie nieco ciężki, ale dałam radę. Powiem szczerze, że tłum porywa :) tzn., że zamiast zacząć swoim tempem, wolniutko to ja wystartowałam szybko bo chciałam dorównać innym i fajnie mijało się tych wolniejszych . Biegliśmy jedno kółko 3,70 km. Po tym kółku miałam mało więc razem z mężem przebiegłam drugi raz tą samą trasę :) tylko już wolniej. W sumie przebiegłam 7,5 km i spaliłam ponad 500 kcal. Zmęczyłam się, spociłam i czułam się świetnie . Powiem Wam, że bieganie wciąga i coraz więcej ludzi preferuje tą aktywność fizyczną. Ja biegam 4 miesiące i bardzo się z tego cieszę :).
A już za 2 tygodnie będzie kolejna impreza tj. GOSTYŃ BIEGA i również biorę w niej udział. Bieg na 5km. I kolejny bieg już mam na oku :) i to już będzie 10km :)
A CO, DAM RADĘ :)
Dzisiaj jestem taka szczęśliwa :), że zapomniałaby Wam powiedzieć :)
SCHUDŁAM KOLEJNE 0,6 KG JUPI !!!!! STRACIŁAM TEŻ W CM MOJA WAGA TO : 65, 2 KG
Zostały mi 2 miesiące i 5kg do zrzucenia; coś się ruszyło i waga znowu spada; uda mi się osiągnąc swój cel czy tez nie ????????? Sama jestem ciekawa :)
Dzięki temu, że dzisiaj brałam udział w tej imprezie na Piaskach i wczoraj zrobiłam chociaż te 4 km :) w tym tygodniu zaliczyłam 3 biegi razem: 18 km :)
moja dzisiejsza gimnastyka:
* 15 min. aerobiku - na rozgrzewkę
* BIEGANIE 7,5 km
* nożyce - 200x
200x ( po 100 na nogę )
Dzień miałam bardzo aktywny bo po śniadaniu szybko posprzątałam kuchnię, upiekłam 2 babki i zrobiłam obiad mężowi na 2 dni :). Potem pojechaliśmy na cmentarz umyć groby bliskich przed świętem. Po powrocie szybki obiad i jechaliśmy na Piaski. A wieczorem rozmawiałam z mamą przez telefon i ćwiczyłam nogi :):):).
menu:
9:00 śniadanie
3 ciemne kromki z suszonymi pomidorkami + 1 jajko
12:30 obiad
talerz rosołu z makaronem i marchewką + kawałeczek babki
16:30 głodna jak wilk :)
2 łyżka spaghetti + bułka z żółtym serem
19:30 kolacja
jabłko + kubek kakao
Śniadanko było porządne, ale się najadłam :). Obiad jak co niedzielę jemy rodzinnie. Babcia jeszcze nie dojechała a ja nie chciałam jeść godzinę przed biegiem więc ukroiłam sobie piętkę świeżo upieczonej babki i zjadłam żeby nie latać na pusty żołądek. Jak zjadłam to mama wołała na obiad. Mieliśmy dzisiaj rosół i potrawkę. Zjadłam tylko troszkę rosołu. Gdybym się najadłam to nie mogłabym biec. Po biegu, tam na miejscu było jedznie, ale ja nie miałam ochoty, były długie kolejki za grochówką i kiełbasą z grilla, o herbacie już nie wspomnę :( i trzeba było czekać. Ja się spociłam podczas biegu i strasznie marzłam więc wróciliśmy do domu i dopiero wtedy coś zjadłam. Potrzebowałam gorącego prysznica i gorącej herbaty z miodem na rozgrzanie się :).
DZIEŃ BYŁ SUPER !!!!
I bieg w śniegu ---- katastrofa :(
123 DZIEŃ SOBOTA
27.10.2012r.
CZEŚĆ !
Sobota pracowita :); miałam ochotę i poszłam dzisiaj pobiegać, ale niestety pogoda trochę pokrzyżowała mi plany i do domu wróciłam wściekła. A to dlatego, że po raz pierwszy spadł śnieg i padało od samego rana. Myślałam, że będzie fajnie bo w deszczu już biegałam i uwielbiam to. Pomyliłam się :( śnieg padał i do tego wiał strasznie silny wiatr - strasznie nieprzyjemnie, mroźno i bbbrrrrrrrr....... Zrobiłam tylko 4 km z czego kawałeczek szłam szybkim tempem. Wszystko mi przeszkadzało: śnieg, silny - ostry wiatr, droga, po której biegłam, ubranie, które miałam na sobie - ubiór na cebulkę i nawet pies, którego wzięłam ze sobą. Z naszej dwójki tylko on był zadowolony :):):). Buty całe przemoczone, a nóg to wogóle nie czułam, tak zmarzłam :(. Chciałam się porządnie zmęczyć a tu nic :(. Po powrocie do domu moja złość przerodziła się w śmiech :); stwierdziłam, że do wiosny odpuszczam sobie biegi bo pogoda mi nie odpowiada :). Ale pewnie i tak nie wytrzymam i w końcu wyjdę pobiegać :). A co mnie tak rozśmieszyło ????? W łazience mam ogrzewanie podłogowe. Rozebrałam się bo wszystkie ciuchy były mokre i poprostu usiadłam się na płytkach, które były bardzo cieplutkie i zaczęłam się śmiać mówiąc do męża, że znalazłam świetny sposób na odmrażanie hahaha. I humor mi się poprawił :). Mam nadzieję, że jutro będzie lepsza pogoda bo jak nie to chyba zrezygnuję z biegu.
ćwiczonka:
* bieganie 4 km
* nożyce
* taniec dla przyjemności
menu:
9:00 śniadanie
płatki z mlekiem + banan
14:00 obiad
spaghetti
19:00 kolacja
kanapka z żółtym serem i pomidorem + łyżka bigosu
Dzisiaj tylko 3 posiłki w dużych odstępach, ale nie miałam ochoty na jedzenie lub byłam zajęta. Ćały dzien zalatana. Ale czuję się dobrze :) i nawet waga mi spadła :). Oczywiście córcia pozwoliła mi się dzisiaj wyspać :) więc dzień zaliczam do udanych :)
A JAK U WAS ?????
Nareszcie WEEKEND !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:):):)
122 DZIEŃ PIĄTEK :):):)
26.10.2012r.
CZEŚĆ KOCHANE / I
Miałam bardzo udany dzień i mam świetny humor :) nareszcie zaczął się weekend i napewno spędzę go aktywnie. Będę dużo ćwiczyć żeby troszkę nadrobić zaległości z tygodnia oraz dużo sprzątać bo muszę doprowadzić dom do ładu czyli generalne porządki. W wolnych chwilach będę się lenić . Od poniedziałku zaczynam popołudniową zmianę i już się boję co będzie z moją gimnastyką. Może macie jakieś fajne pomysły ??????????????? Ćhętnie poczytam i zastosuję :) ( POPOŁUDNIÓWKA CZYLI NA 10:30 )
Dzień minął mi bardzo szybko i wesoło. Po pracy do domu, szybki obiad i jeszcze zrobiłam jedno pranie, a popołudniu pojechaliśmy do córci do przedszkola bo dzieciaczki miały pasowanie na przedszkolaka. W tamtym roku nasza córka była chora i z tego powodu impreza ta ją ominęła. Teraz mogła to nadrobić. Piosenki, wierszyki, uroczyste pasowanie, słodkie i wspólna zabawa. Bardzo miło i sympatycznie . Przyznam się, ża zjadłam mały kawałek tortu z owocami. Był przepyszny chociaż ja nie lubię tortów. Ten był wyjątkowo smaczny i skusiłam sie na malutki kawałeczek :) i wcale nie żałuję :). A moja waga --- super :).
Muszę przyznać, że po tym tygodniu jestem jakaś taka wygłodniała mimo iż zjadłam ciut słodkiego. Zjem śniadanie i zaraz jestem głodna. Jem regularnie choć w innych godzinach niż wcześniej ( przed zatrudnieniem ) i nie podjadam. Cały czas jestem w ruchu; jem w pośpiechu chociaż wiem, że to nie zdrowe. Waga spada lub się utrzymuje więc jestem zadowolona. A jednak czegoś mi brakuje - przynajmniej mam takie uczucie; coś bym jeszcze zjadła itd. Jutro i w niedzielę pobiegam sobie i napewno poczuję się lepiej :). Nie mogę się już doczekać :). Wogóle jutrzejszy dzień będzie pracowity bo: sprzątanie całego domu; sprzątanie na cmentarzu bo za moment listopad i jeszcze chcę się zmęczyć biegając. Oj..... chyba padnę wieczorem :)
A CO U WAS ???????????????????
JAK WASZA WALKA Z KG ????????????????????
moje dzisiejsze menu:
6:30 śniadanie
kanapka z rzodkiewką
12:00 II śniadanie
kawałek domowej babki + banan
15:30 obiad
kurczak, surówka z kap.pekińskiej z marchewką + 2 placki ziemniaczane
18:00 podwieczorek w przedszkolu
malutki kawałeczek tortu z owocami + 1/2 szkl.soku pomarańczowego
20:00 kolacja
kanapka z pomidorem
Dzisiaj zaszalałam bo zjadłam 5 posiłków - podwieczorek :):):):) a czuję się strasznie głodna :) MASAKRA
ćwiczonka:
????????????? uzupełnię bo jeszcze nic nie ćwiczyłam :)
MIŁEGO WEEKENDU !!!!!!!!!
121 DZIEŃ CZWARTEK
25.10.2012r.
HEJ
Teraz juz na bieżąco..... :)
W pracy nawet fajnie było bo zajęłam sobie ręce i czas jakoś leciał do przodu. Było fajnie i bardzo wesoło, a zaczęło się od złapania myszy.... :) tak, tak myszy :) bo w sklepie, w którym pracuję grasują mychy :) a ja się ich boję; mam wstręt bbbrrrrrrr.... Powoli zaczynam sprzątać czyli pranie, odkurzanie. Teraz idę upiec coś słodkiego dla męża i na weekend :). I faktycznie z rana dostałam @ a brzuch boli . Muszę poćwiczyć chociaż na chwilę obecną nie mam na to ochoty. Może później tylko nie wiem co.
menu:
6:30 śniadanie
bułka z żółtym serem
12:00 II śniadanie
bułka z żółtym serem + banan
16:00 obiad
2 łyżki jajecznicy na cebulce z kiełbaską + 1/2 żółtej papryki
19:00 kolacja
1/2 żółtej papryki + jabłko
ćwiczenia:
* Jillian-Michaels 30-Day-Shred Level-2
* skłony boczne + kręcenie tułowiem
* ćwiczenia na łydki
119 i 120 DZIEŃ
WTOREK / ŚRODA
23 / 24. 10 2012r.
CZEŚĆ !
Ostatnio nie mam nawet czasu żeby tutaj zajrzeć i zrobić wpis; jestem strasznie zabiegana i zmęczona. Jeszcze tylko jutro do pracy a potem weekend wolny i wielkie sprzątanie domu. Nie lubię bałaganu więc muszę zrobić generalne porządki. Chociaż powiem Wam, że przez kilka ostatnich dni u mnie w domu zmywa i sprząta mąż :) bo ja naprawdę nie mam już siły i czasu mi brakuje. Szef wydłużył godziny pracy i teraz wracam już koło 20:00 więc to już prawie czas na spanie.
menu wtorkowe:
6:30 śniadanie
kanapka z szynką i rzodkiewką + małe jabłko
12:00 II śniadanie
2 ciacha owsiane + 4 rzodkiewki
16:00 obiad
kilka szt.kopytek zrumienionych + mała babeczka z jabłkami
18:30 kolacja
2 kromeczki + 2 winerki
ćwiczenia:
* skłony boczne i kręcenie tułowiem
* brzuszki
* ćwiczenia na uda i pośladki / + ogólnie na nogi
* ćw. na biceps i ogólnie na ramiona
We wtorek nie biegałam bo strasznie dokuczała mi kolka po poniedziałku więc zrobiłam tylko lekkie ćwiczenia :)
menu środowe:
6:30 śniadanie
plasterek żółtego sera + 1/2 serka waniliowego danio
12:00 II śniadanie
kanapka z żółtym serem + 4 rzodkiewki
16:00 obiad
2 talerze pomidorówki z ryżem
20:00 kolacja
bułka z pomidorem + łyżka sałatki warzywnej
W środę kiepsko się czułam; strasznie bolał mnie brzuch, w pracy nadźwigałam się 10kg wiader z farbami i miałam już dosyć. Ćwiczenia domowe odpuściłam sobie i poszłam spać. No, zrobiłam tylko ćw. na biceps :). Chyba dostanę @. Za to moja waga pięknie się utrzymuje :)