Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już raz udało mi się schudnąć 13 kg z czego jestem bardzo dumna. Teraz też mi się uda. Niedawno urodziłam drugą córeczkę; zgubiłam już 15,5 kg w ciągu 2 tygodni od porodu i chcę jeszcze schudnąć 13 kg. Nie będę stosowała żadnej konkretnej diety ponieważ karmię maleństwo. Także małymi kroczkami do celu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 96447
Komentarzy: 1320
Założony: 15 lutego 2010
Ostatni wpis: 22 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
333kociaczek333

kobieta, 39 lat, Gorzkie Pole

156 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Czas schudnąć :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 października 2012 , Skomentuj

TAKA ŁADNA POGODA...... SŁONECZKO, BRAK WIATRU; CIEPLUTKO

A JA MUSZĘ JECHAC DO PRACY :(

CHCĘ BIEGAĆ !!!

 

MIŁEGO  DNIA  DLA  WSZYSTKICH

30 października 2012 , Komentarze (2)

126 DZIEŃ WTOREK

30.10.2012r.

 

HEJ :)

 

Dzisiaj miałam męczący dzień i taki jakiś na wariackich papierach :). W pracy zdarzyło się wiele przemiłych i zaskakujących rzeczy, które dotyczyły mojej osoby :); usłyszałam wiele pochwał. Żeby tylko jutro nikt mnie nie zganił za coś :). Wiadomo, co za dużo to nie zdrowo. 9 h w pracy mnie wymęczyło; w domu byłym przed 20:00, wzięłam szybki prysznic i zjadłam kolację. Potem posprzątałam łazienkę, pozmywałam i zrobiłam obiad na jutro. I jeszcze zmusiłam się do jakichś ćwiczeń. Padam jak mucha. Ale bardzo się cieszę bo dowiedziałam się, że znowu weekend będę miała wolny . Czekam na wolne bo chcę wkońcu pobiegać. I jeszcze z dobrych wiadomości..... moja córcia czuje się dzisiaj o wiele lepiej :) .

menu:

8:30 śniadanie

płatki z mlekiem

12:30 przekąska

2 małe jabłuszka

16:30 przerwa w pracy

serek ziarnisty + 1/2 czerwonej papryki

20:00 kolacja

bułka z szynką i pomidorem x2

 

ćwiczenia:

* 10 min Booty Shaking Waist Workout- Lose inches off your waist by shaking your - Tiffany Routhe

* ćw. na łydki

* ćw. na pośladki

* ćw. rozciągajęce

* kilka przysiadów i brzuszków 

 

 

29 października 2012 , Komentarze (4)

125 DZIEŃ PONIEDZIAŁEK

29.10.2012r.

 

HEJ, HEJ :)

 

Jak Wam minął dzień ????? 

Mi prawie dobrze; prawie bo moja córcia znowu się rozchorowała i do końca tygodnia będzie w domu. Trochę szczęścia w nieszczęściu bo jak zwykle chodzi o opiekę nad nią. Tym razem babcia ma urlop i zostanie z małą :). A do tego jeszcze moja mama zachorowała i narobiło się troszkę problemów. Mam jednak nadzieję, że wszystko już niedługo wróci do normy. Ostatnio mam trochę nerwowy czas :) ale daję radę.

Dzisiaj byłam na  pierwszej popołudniówce i nawet mi się podobało. Zawsze znajdę dla siebie  coś do zrobienia, a jak mam ręce zajęte to czas szybciej leci :). Dzień minął mi bardzo szybko choć nerwowo z powyższych przyczyn. Zwolniłam się nawet z ostatniej godziny pracy i jutro będę odrabiać; 9 h  w pracy. Pocieszam się tym, że do czwartku już niedaleko, potem tylko 2 dni i kolejny tydzień pracy za mną. Ale ten czas szybko leci. Ani sie obejrzę już będą Święta, a potem kolejna nerwówka czy przedłużą mi umowę o pracę czy też nie. Bardzo chciałabym pracować bo co to są 3 miesiące - niecałe ?! :()

Moje jedzenie na "popołudniówkach" jest nieco inne bo nie jem obiadów, ale staram się trzymać godziny posiłków; + / - pół godziny.

8:00 śniadanie

3 grzanki z szynką i pomidorem + herbata

10:30 przekąska

2 oreo

13:00 przekąska

2 batoniki zbożowe

16:30 śniadanio - obiad

serek ziarnisty, 4 rzodkiewki i ciemna grahamka + herbata

19:00 kolacja

 ciemna kanapka + 1 winerka i 2 łyżkI lecza z cukinią + herbata

 

Teraz uzupełniam wodę; strasznie chce mi się pić. Będąc w pracy nie mam możliwości zjedzenia obiadu więc biorę takie jedzenie, które mogę szybko zjeść. Batoniki jadłam miedzy regałami żeby nikt nie widział bo mam tylko jedną przerwę a byłam strasznie głodna. No i oczywiście zabrałam ze sobą termos z gorącą herbatą, której było za mało :(. Najlepsze jest to, że wszystko co zjadłam do kolacji spaliłam w pracy  waga nic nie podskoczyła od porannego ważenia . Po kolacji wzrosła o 0,5kg ale będę jeszcze ćwiczyć więc jestem bardzo zadowolona

ćwiczonka:

* 200 skakanek

* 100 przysiadów

* ćw. na łydki

* skłony boczne i kręcenie tułowiem

* kilka brzuszków

* nożyce

* ćw. rozciągające

Dzisiaj lekka gimnastyka :)

 

A  JAK  U WAS    ?????????????????????

 

28 października 2012 , Komentarze (8)

To  ja  :)  lżejsza o prawie 11kg i  na  sportowo  :)

Właśnie weszłam do domu po bieganiu

Nie było medali i miejsc też nie, ale mam swój pierwszy

 DYPLOM ukończenia biegu

 

czekam  na  kolejne  :)

 

28 października 2012 , Komentarze (3)

124 DZIEŃ NIEDZIELA

28.10.2012r.

 

CZEŚĆ  SŁOŃCA !

 

Jak Wam minął weekend ???????

Bo mi bardzo fajnie :). Wyspałam się, posprzątałam dom i nie tylko, nareszcie poćwiczyłam i zmęczyłam się konkretnie :). Obiad na jutro dla męża jest już gotowy, córcia wyszykowana do przedszkola, a ja idę jutro na "popołudniówkę" :) czyli na 11:00 i tak sobie myślę co zabrać do jedzenia ze sobą. Mam tylko jedną przerwę a muszę zjeść dwa razy :). No i oczywiście od rana - po śniadanku - ćwiczę :). Podobno ma być ładny tydzień więc może uda mi się pobiegać, a jak nie to może Jillian, Mel B. :) zobaczę :). W domu będę koło 20:00 więc wypocinki będą od rana, a wieczorem może coś lekkiego jak będę miała czas i siły. W czwartek jest święto i wolne więc napewno będę biegać  no i w niedzielę również :)

BIEGANIE    GÓRĄ   !!!!!!    

A właśnie.................................... dzisiaj była ta impreza, o której Wam pisałam - PIASKI BIEGAJĄ PO RAZ PIERWSZY i byłam i brałam w niej udział :):):):):). Było super fajnie, biegłam razem z mężem ( zwolnił tempo żeby dotrzymać mi kroku ). Co prawda ja nie biegam po lesie więc teren był dla mnie nieco ciężki, ale dałam radę. Powiem szczerze, że tłum porywa :) tzn., że zamiast zacząć swoim tempem, wolniutko to ja wystartowałam szybko bo chciałam dorównać innym i fajnie mijało się tych wolniejszych . Biegliśmy jedno kółko 3,70 km. Po tym kółku miałam mało więc razem z mężem przebiegłam drugi raz tą samą trasę :) tylko już wolniej. W sumie przebiegłam 7,5 km i spaliłam ponad 500 kcal. Zmęczyłam się, spociłam i czułam się świetnie  . Powiem Wam, że bieganie wciąga i coraz więcej ludzi preferuje tą aktywność fizyczną. Ja biegam 4 miesiące i bardzo się z tego cieszę :).

A już za 2 tygodnie będzie kolejna impreza tj. GOSTYŃ BIEGA i również biorę w niej udział. Bieg na 5km. I kolejny bieg już mam na oku :) i to już będzie 10km :)

A  CODAM  RADĘ  :)

Dzisiaj jestem taka szczęśliwa :), że zapomniałaby Wam powiedzieć :)

SCHUDŁAM    KOLEJNE    0,6 KG    JUPI !!!!!  STRACIŁAM TEŻ W CM   MOJA  WAGA  TO  :    65, 2 KG 

 

Zostały mi 2 miesiące i 5kg do zrzucenia; coś się ruszyło i waga znowu spada; uda mi się osiągnąc swój cel czy tez nie ????????? Sama jestem ciekawa :)

Dzięki temu, że dzisiaj brałam udział w tej imprezie na Piaskach i wczoraj zrobiłam chociaż te 4 km :) w tym tygodniu zaliczyłam 3 biegi  razem: 18 km :)  

 

moja dzisiejsza gimnastyka:

* 15 min. aerobiku - na rozgrzewkę

* BIEGANIE 7,5 km

* nożyce - 200x

 200x ( po 100 na nogę )

 

Dzień miałam bardzo aktywny bo po śniadaniu szybko posprzątałam kuchnię, upiekłam 2 babki i zrobiłam obiad mężowi na 2 dni :). Potem pojechaliśmy na cmentarz umyć groby bliskich przed świętem. Po powrocie szybki obiad i jechaliśmy na Piaski. A wieczorem rozmawiałam z mamą przez telefon i ćwiczyłam nogi :):):).

 

menu:

9:00 śniadanie

3 ciemne kromki z suszonymi pomidorkami + 1 jajko

12:30 obiad

talerz rosołu z makaronem i marchewką + kawałeczek babki

16:30 głodna jak wilk :)

2 łyżka spaghetti + bułka z żółtym serem

19:30 kolacja

jabłko + kubek kakao

 

Śniadanko było porządne, ale się najadłam :). Obiad jak co niedzielę jemy rodzinnie. Babcia jeszcze nie dojechała a ja nie chciałam jeść godzinę przed biegiem więc ukroiłam sobie piętkę świeżo upieczonej babki i zjadłam żeby nie latać na pusty żołądek. Jak zjadłam to mama wołała na obiad. Mieliśmy dzisiaj rosół i potrawkę. Zjadłam tylko troszkę rosołu. Gdybym się najadłam to nie mogłabym biec. Po biegu, tam na miejscu było jedznie, ale ja nie miałam ochoty, były długie kolejki za grochówką i kiełbasą z grilla, o herbacie już nie wspomnę :( i trzeba było czekać. Ja się spociłam podczas biegu i strasznie marzłam więc wróciliśmy do domu i dopiero wtedy coś zjadłam. Potrzebowałam gorącego prysznica i gorącej herbaty z miodem na rozgrzanie się :).

 

DZIEŃ     BYŁ     SUPER    !!!!       

 

27 października 2012 , Komentarze (3)

123 DZIEŃ SOBOTA

27.10.2012r.

 

CZEŚĆ !

 

Sobota pracowita :); miałam ochotę i poszłam dzisiaj pobiegać, ale niestety pogoda trochę pokrzyżowała mi plany i do domu wróciłam wściekła. A to dlatego, że po raz pierwszy spadł śnieg i padało od samego rana. Myślałam, że będzie fajnie bo w deszczu już biegałam i uwielbiam to. Pomyliłam się :( śnieg padał i do tego wiał strasznie silny wiatr - strasznie nieprzyjemnie, mroźno i bbbrrrrrrrr....... Zrobiłam tylko 4 km z czego kawałeczek szłam szybkim tempem. Wszystko mi przeszkadzało: śnieg, silny - ostry wiatr, droga, po której biegłam, ubranie, które miałam na sobie - ubiór na cebulkę i nawet pies, którego wzięłam ze sobą. Z naszej dwójki tylko on był zadowolony :):):). Buty całe przemoczone, a nóg to wogóle nie czułam, tak zmarzłam :(. Chciałam się porządnie zmęczyć a tu nic :(. Po powrocie do domu moja złość przerodziła się w śmiech :); stwierdziłam, że do wiosny odpuszczam sobie biegi bo pogoda mi nie odpowiada :). Ale pewnie i tak nie wytrzymam i w końcu wyjdę pobiegać :). A co mnie tak rozśmieszyło ?????  W łazience mam ogrzewanie podłogowe. Rozebrałam się bo wszystkie ciuchy były mokre i poprostu usiadłam się na płytkach, które były bardzo cieplutkie i zaczęłam się śmiać mówiąc do męża, że znalazłam świetny sposób na odmrażanie  hahaha. I humor mi się poprawił :). Mam nadzieję, że jutro będzie lepsza pogoda bo jak nie to chyba zrezygnuję z biegu.

ćwiczonka:

* bieganie 4 km

* nożyce

* taniec dla przyjemności

menu:

9:00 śniadanie

płatki z mlekiem + banan

14:00 obiad

spaghetti

19:00 kolacja

kanapka z żółtym serem i pomidorem + łyżka bigosu

 

Dzisiaj tylko 3 posiłki w dużych odstępach, ale nie miałam ochoty na jedzenie lub byłam zajęta. Ćały dzien zalatana. Ale czuję się dobrze :) i nawet waga mi spadła :). Oczywiście córcia pozwoliła mi się dzisiaj wyspać :) więc dzień zaliczam do udanych :)

 

A JAK U WAS ?????

26 października 2012 , Komentarze (4)

122 DZIEŃ PIĄTEK :):):)

26.10.2012r.

 

CZEŚĆ KOCHANE / I 

Miałam bardzo udany dzień i mam świetny humor :) nareszcie zaczął się weekend i napewno spędzę go aktywnie. Będę dużo ćwiczyć żeby troszkę nadrobić zaległości z tygodnia oraz dużo sprzątać bo muszę doprowadzić dom do  ładu czyli generalne porządki. W wolnych chwilach będę się lenić . Od poniedziałku zaczynam popołudniową zmianę i już się boję co będzie z moją gimnastyką. Może macie jakieś fajne pomysły ??????????????? Ćhętnie poczytam i zastosuję :) ( POPOŁUDNIÓWKA CZYLI NA 10:30 )

Dzień minął mi bardzo szybko i wesoło. Po pracy do domu, szybki obiad i jeszcze zrobiłam jedno pranie, a popołudniu pojechaliśmy do córci do przedszkola bo dzieciaczki miały pasowanie na przedszkolaka. W tamtym roku nasza córka była chora i z tego powodu impreza ta ją ominęła. Teraz mogła to nadrobić.  Piosenki, wierszyki, uroczyste pasowanie, słodkie i wspólna zabawa. Bardzo miło i sympatycznie . Przyznam się, ża zjadłam mały kawałek tortu z owocami. Był przepyszny chociaż ja nie lubię tortów. Ten był wyjątkowo smaczny i skusiłam sie na malutki kawałeczek :) i wcale nie żałuję :). A moja waga ---  super :).

Muszę przyznać, że po tym tygodniu jestem jakaś taka wygłodniała mimo iż zjadłam ciut słodkiego. Zjem śniadanie i zaraz jestem głodna. Jem regularnie choć w innych godzinach niż wcześniej ( przed zatrudnieniem ) i nie podjadam.  Cały czas jestem w ruchu; jem w pośpiechu chociaż wiem, że to nie zdrowe. Waga spada lub się utrzymuje więc jestem zadowolona. A jednak czegoś mi brakuje - przynajmniej mam takie uczucie; coś bym jeszcze zjadła itd. Jutro i w niedzielę pobiegam sobie i napewno poczuję się lepiej :). Nie mogę się już doczekać :). Wogóle jutrzejszy dzień będzie pracowity bo: sprzątanie całego domu; sprzątanie na cmentarzu bo za moment  listopad i jeszcze chcę się zmęczyć biegając. Oj..... chyba padnę wieczorem :)

 

A  CO  U  WAS ???????????????????

JAK  WASZA  WALKA  Z  KG ????????????????????

 

moje dzisiejsze menu:

6:30 śniadanie

kanapka z rzodkiewką

12:00 II śniadanie

kawałek domowej babki + banan

15:30 obiad

kurczak, surówka z kap.pekińskiej z marchewką + 2 placki ziemniaczane

18:00 podwieczorek w przedszkolu

malutki kawałeczek tortu z owocami + 1/2 szkl.soku pomarańczowego

20:00 kolacja

kanapka z pomidorem

 

Dzisiaj zaszalałam bo zjadłam 5 posiłków - podwieczorek :):):):) a czuję się strasznie głodna :) MASAKRA

 

ćwiczonka:

?????????????   uzupełnię bo jeszcze nic nie ćwiczyłam :)

 

MIŁEGO   WEEKENDU !!!!!!!!! 

25 października 2012 , Komentarze (2)

121 DZIEŃ CZWARTEK

25.10.2012r.

 

HEJ

 

Teraz juz na bieżąco..... :)

W pracy nawet fajnie było bo zajęłam sobie ręce i czas jakoś leciał do przodu. Było fajnie i bardzo wesoło, a zaczęło się od złapania myszy.... :) tak, tak myszy :) bo w sklepie, w którym pracuję grasują mychy :) a ja się ich boję; mam wstręt bbbrrrrrrr.... Powoli zaczynam sprzątać czyli pranie, odkurzanie. Teraz idę upiec coś słodkiego dla męża i na weekend :). I faktycznie z rana dostałam @ a brzuch boli . Muszę poćwiczyć chociaż na chwilę obecną nie mam na to ochoty. Może później tylko nie wiem co.

menu:

6:30 śniadanie

bułka z żółtym serem

12:00 II śniadanie

bułka z żółtym serem + banan

16:00 obiad

2 łyżki jajecznicy na cebulce z kiełbaską  + 1/2 żółtej papryki

19:00 kolacja

1/2 żółtej papryki + jabłko

ćwiczenia:

* Jillian-Michaels 30-Day-Shred Level-2 

* skłony boczne + kręcenie tułowiem

* ćwiczenia na łydki

25 października 2012 , Skomentuj

119 i 120 DZIEŃ

WTOREK / ŚRODA

23 / 24. 10 2012r.

 

 

CZEŚĆ !

 

Ostatnio nie mam nawet czasu żeby tutaj zajrzeć i zrobić wpis; jestem strasznie zabiegana i zmęczona. Jeszcze tylko jutro do pracy  a potem weekend wolny i wielkie sprzątanie domu. Nie lubię bałaganu więc muszę zrobić generalne porządki. Chociaż powiem Wam, że przez kilka ostatnich dni u mnie w domu zmywa i sprząta mąż :) bo ja naprawdę nie mam już siły i czasu mi brakuje.  Szef wydłużył godziny pracy i teraz wracam już koło 20:00 więc to już prawie czas na spanie.

menu wtorkowe:

6:30 śniadanie

kanapka z szynką i rzodkiewką + małe jabłko

12:00 II śniadanie

2 ciacha owsiane + 4 rzodkiewki

16:00 obiad

kilka szt.kopytek zrumienionych + mała babeczka z jabłkami

18:30 kolacja

2 kromeczki + 2 winerki

 

ćwiczenia:

* skłony boczne i kręcenie tułowiem

* brzuszki

* ćwiczenia na uda i pośladki / + ogólnie na nogi

* ćw. na biceps i ogólnie na ramiona

 

We wtorek nie biegałam bo strasznie dokuczała mi kolka po poniedziałku więc zrobiłam tylko lekkie ćwiczenia :)

 

menu środowe:

6:30 śniadanie

plasterek żółtego sera + 1/2 serka waniliowego danio

12:00 II śniadanie

kanapka z żółtym serem + 4 rzodkiewki

16:00 obiad

2 talerze pomidorówki z ryżem

20:00 kolacja

bułka z pomidorem + łyżka sałatki warzywnej

 

W środę kiepsko się czułam; strasznie bolał mnie brzuch, w pracy nadźwigałam się 10kg wiader z farbami i miałam już dosyć. Ćwiczenia domowe odpuściłam sobie i poszłam spać. No, zrobiłam tylko ćw. na biceps :). Chyba dostanę @. Za to moja waga pięknie się utrzymuje :)