Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już raz udało mi się schudnąć 13 kg z czego jestem bardzo dumna. Teraz też mi się uda. Niedawno urodziłam drugą córeczkę; zgubiłam już 15,5 kg w ciągu 2 tygodni od porodu i chcę jeszcze schudnąć 13 kg. Nie będę stosowała żadnej konkretnej diety ponieważ karmię maleństwo. Także małymi kroczkami do celu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 96416
Komentarzy: 1320
Założony: 15 lutego 2010
Ostatni wpis: 22 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
333kociaczek333

kobieta, 39 lat, Gorzkie Pole

156 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Czas schudnąć :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 października 2012 , Komentarze (3)

118 DZIEŃ PONIEDZIAŁEK

22.10.2012r.

 

HEJKA  

Wczoraj było słodkie lenistwo; chciałam biegać ale mgła uniemożliwiła mi to i tak jakoś wyszło, że wogóle nie cwiczyłam. Dzień wolny od gimnastyki i w dodatku pozwoliłam sobie na małe co nieco :) zjadłam kawałek serniczka teściowej i 3 cukierki kawowe. Natomiast dzisiaj było super. Dzień w pracy fajny i szybko zleciało; gimnastyka zaliczona - biegałam :) i zero słodkości. Teraz jestem tak padnięta, że zaraz lecę do łóżka. Za 4 dni będę miała cały weekend wolny. A w niedzielę bierzemy z mężem udział w biegu chyba na jakieś 4 km. Mało ale to będzie moja pierwsza taka impreza :) i będzie super

 

menu:

6:30 śniadanie

kanapka z szynką, żółtym serem, ogórkiem i rzodkiewką

12:00 II śniadanie

2 kanapki z białym serem i rzodkiewką + jabłko

16:00 obiad

kopytka z sosem, kurczak i kiszona kapusta

19:00 kolacja

płatki z mlekiem

 

ćwiczonka:

* BIEGANIE 6,5 km

21 października 2012 , Komentarze (8)

117 NIEDZIELA

21.10.2012r.

 

CZEŚĆ SŁOŃCA !!!

 

Jakoś tak u mnie ostatnio jest, że najpierw narzekam na wagę, że stoi w miejscu a kilka dni później okazuje się, że jednak coś spadło. To działa :) nie wiem jak ale działa :). Bo faktycznie kg u mnie spadają teraz bardzo wolniutko i dzisiaj np. jestem mega szczęśliwa bo NARESZCIE WAGA POKAZAŁA MI  10 KG  MNIEJ     natomiast za tydzień pewnie będę narzekać na zastój. Tak to już u mnie jest.

Ale dzisiaj jest niedziela i bardzo się cieszę :)

WAŻĘ 65,8 KG

spadło też troszkę w cm :)

brzuch - 2 cm

biodra - 2 cm

łydka - 1 cm

biceps - 0,5 cm

biust - 2 cm

 

Wolno bo wolno ale ważne, że leci w dół :) Wiem już, że do końca roku nie schudnę tych założonych 16 kg. Szkoda, będzie mniej ale zawsze jest to powód do radości :). Może uda mi się zrzucić jeszcze chociaż z 3 kg i byłoby super. Reszta po nowym roku :)

p.s. mam WIELKĄ ochotę nosić sukienki, spódniczki i to krótsze niż zawsze czyli nad kolanami. Nie chodzi mi o typową  mini, ale też nie do połowy łydki. Przez bieganie moje nogi bardzo ładnie się wyrzeźbiły i już mi się podobają a będzie jeszcze lepiej

 

 

21 października 2012 , Komentarze (4)

116 DZIEŃ SOBOTA

20.10.2012r.

 

HEJ !

Sobota była dla mnie dniem pracującym i nawet bardzo miłym. Czas szybko leciał, a po pracy pojechaliśmy na zakupy. Byłam strasznie głodna więc kupiłam sobie bułkę i parówkę żeby szybko coś zjeść. Nie robiłam obiadu na dzisiaj. Jednak mój mąż zrobił mi wielką niespodziankę :). Okazało sie, że posprzątał cały dom, pozmywał i poobcierał naczynia, pościerał kurze, wyszedł z psem itd. - wszystko zrobił :), nawet ugotował obiad - ziemniaki, usmażył rybę i nawet zrobił surówkę . Po pracy najpierw poszłam się umyć, a jak wyszłam z łazienki to obiadek czekał już na mnie na stole . Normalnie byłam w szoku bo zawsze było na odwrót czyli mąż wracał z pracy i miał gotowy obiadek pod buźkę postawiony, kawka czy herbataka itd.  Nie mogłam uwierzyć :) Co za miła niespodzianka :). Popołudniu poszłam biegać; przeleciałam 5 km i miałam mało więc odstawiłam psa do domu i poszłam przebiec jeszcze z 2 km. Czułam się świetnie. A o 23:00 padłam jak mucha.

menu:

7:00 śniadanie

2 kanapki z białym serem ze szczypiorkiem

11:00 II śniadanie

2 ciacha owsiane + 1/2 szkl.gorącej gorzkiej czekolady

15:30 obiad

ziemniaczki, rybka i surówka z marchewki i jabłka + szkl.soku pomarańczowego

19:30 kolacja

płatki z mlekiem ( 30g+200ml )

 

ćwiczonka:

* BIEGANIE 7,5 km

* ćwiczenia rozciągające

19 października 2012 , Komentarze (2)

115 DZIEŃ PIĄTEK

19.10.2012r.

 

CZEŚĆ

Jak Wam mija tydzień ????

Ja jeszcze jutro idę do pracy i niedziela bedzie wolna :); napewno weekend będzie biegowy, muszę trochę nadrobić :). Właśnie skończyłam ćwiczyć i zaraz lecę pod prysznic. No i może poczytam coś bo już dawno nic ciekawego nie wpadło mi w ręce, a uwielbiam czytać :).

menu:

6:30 śniadanie

2 ciacha owsiane i 1 łyżka serka wanilowego danio

12:30 II śniadanie

2 ciacha owsiane + 0,5L wody mineralnej

16:00 obiad

zapiekanka makaronowa z czerwoną papryką i j. naturalnym

19:00 kolacja

1 kromka + śledź

 

ćwiczonka:

* 500 podskoków na skakance

* Jillian Michaels: No More Trouble Zones Workout- Circuit 7  - ćw. na nogi

* Jillian Michaels 30 Day Shred: Level 1

* ćw. rozciągające

 

Wpis krótki bo lecę pod prysznic; mam ochotę na chwilę relaksu :)

18 października 2012 , Komentarze (1)

114 DZIEŃ CZWARTEK

18.10.2012r.

 

Hej !!!  :)

 

Po wczorajszym dniu - wpisie - waszych komentarzach doszłam do wniosku, że muszę się dobrze zorganizować i zrobić coś ze sobą żeby nie przytyć. Szczególnie dała mi do myślenia wiadomość od   cambiolavita, , która szczerze napisala co myśli i za to jej dziękuję :). Dzisiaj był piękny dzień dlatego postanowiłam, że muszę iść pobiegać. Poszłam razem z mężem i było super . Miałam tydzień przerwy i bardzo mi tego brakowało, a że było już ciemno - to wspólne bieganie było świetnym rozwiązaniem :). Poza tym dzień w pracy udany, pomału wchodzę w rytm wczesnego wstawania:) hehe i dobrze się z tym czuję. Teraz wyjeżdżam z domu pierwsza do pracy, a jeszcze niedawno zostawałam w domu sama - z psem :). Nasza córeczka pomału zdrowieje, nie ma już gorączki i wszystko wraca do normy.

menu:

6:30 śniadanie

1/2 serka waniliowego danio

12:30 II śniadanie

jabłko + 0,5 L wody mineralnej

15:30 obiad

kurczak + bułka

19:30 kolacja

płatki z mlekiem

 

ćwiczonka:

* BIEGANIE  5,25 km spalonych 364 kcal

* 10 min Booty Shaking Waist Workout- Lose inches off your waist by shaking your hips!   Tiffany

* skłony boczne + kręcenie tułowiem + przysiady + stawanie na palcach ( na łydki )

 

Faktycznie po ćwiczeniach mam więcej energii i nie chce mi się tak szybko spać; gorzej będzie rano wstać :)

 

DOBRANOC

 

17 października 2012 , Komentarze (1)

Do poniższego wpisu......

 

Dzięki dziewczyny za komentarze :) Ja nie tracę ochoty do ćwiczeń i będę ćwiczyła. Po pracy jestem zmęczona, ale pracuję dopiero 3 dni a moja waga naprawdę bardzo wolno schodzi w dół już od dłuższego czasu. Mimo iż wcześniej tj. przed zatrudnieniem, bardzo intensywnie ćwiczyłam bo ok. 2 godz. dziennie:

* Jillian

* bieganie

* trening brzucha

* skakanka

* Tiffany

i inne ćwiczenia

Czasami było tak, że wogóle nie robiłam sobie dni wolnych od gimnastyki.

Nie chodzi mi o to, że przez pracę nie chce mi się ćwiczyć; poprostu mam mniej czasu na gimnastykę, ale zawsze staram się zrobić chociaż minimum. Przynajmniej ja tak myślę. Może dobrze, może źle, dlatego chętnie przeczytam Wasze komentarze do mojego wpisu i wszelkie uwagi :). Dzięki.

Dodam jeszcze, że oprócz moich ciasteczek owsianych nie jem słodkiego

( mój wypiek jest jedyny i najlepszy na śniadanie w pracy jedzone w biegu ! )

 

p.s. przed pracą nie mam możliwości żeby ćwiczyć bo musiałabym wstać o 4:00 rano.

Może jaj pójdę na 10:00 to wtedy pobiegam przed pracą.

17 października 2012 , Komentarze (3)

113 DZIEŃ ŚRODA

17.10.2012r.

 

CZEŚĆ !

 

Dzień miałam udany, bardzo miło skończyłam pracę i wogóle mam dobry humor i dużo energii. Strasznie tęsknię za bieganiem, będąc w pracy wyobrażałam sobie, że biegam :) miłe uczucie tylko szkoda, że nierealne :(. Niestety muszę czekać co najmniej do soboty bo wcześniej nie dam rady - chyba, że zamienię obiad na biegi. Brakuje mi tej aktywności. Teraz troszkę mi się zmieniło; cały dzień jestem na nogach: stoję, chodzę, robię przysiady i staję na palcach - przez cały dzień jestem w ruchu a mimo to moja waga nie chce zejść niżej. Drugi tydzień stoi w miejscu. Za moment zacznę 5 miesiąc i postępów brak. Ostatnio czytałam pamiętniki dziewczyn, które piszą, że w 3-4 miesiące straciły 12 , 15 kg. A ja ??? Ja nic bo z miesiąca na miesiąc jest gorzej. W takim tempie nigdy nie schudnę 16kg do końca roku. Zresztą już straciłam na to nadzieję .  Teraz troszkę mniej ćwiczę, ale i tak jestem w ruchu; inaczej jem - może to jest przyczyna - zmiana warunków; nie wiem :(.

Może podpowiecie mi coś mądrego - co pomoże mi stracić kg ????????

Jak Wy sobie radzicie ?????   praca - dom - dieta - ćwiczenia ??????? JAK ???

U mnie działa to na odwrót

 

menu:

6:30 śniadanie

2 bułki z wędliną + szkl.wody

12:00 II śniadanie

3 małe ciacha owsiane

16:30 obiad

talerz pomidorówki z ryżem i j.naturalnym + 2 kanapki z mielonym

19:30 kolacja

duży pitny jogurt kawowy

 

ćwiczonka:

 100x na nogę

100x

 50x na nogę

 50x

* nożyce 100x

* skakanka 100x

* pajace 100x

50x

* bieganie w miejscu

 

16 października 2012 , Skomentuj

112 DZIEŃ WTOREK

16.10.2012r.

 

Hej

 

Dzisiaj miałam fajny dzień czyli 2 dzień w pracy zaliczam do udanych  . Pierwszy raz koleżanki przeszkoliły mnie na kasie fiskalnej. Sporo rzeczy mam do opanowania ale wiem, że sobie poradzę :). Po 8 godz. w sklepie zrobilismy z mężem szybkie zakupy i do domu. Szybki prysznic, obiad i chwila dla córci. Pozmywałam, posprzątałam i upiekłam ciacha owsiane bo już mi się skończyły. Zrobiłam już obiad na jutro, a teraz dla relaksu odpoczywam sobie i na kolanach siedzi mi córcia :)  opowiada mi wierszyki i śpiewa piosenki . Jest super. Muszę jeszcze znaleźć troszkę sił na jakąś gimnastykę chociaż szczerze mówiąc nie chce mi się; po całym dniu bolą mnie nogi.

menu:

6:30 śniadanie

3 kanapki z wędliną

11:00 II śniadanie

1 ciacho owsiane + jabłko

16:00 obiad

pomidorówka z ryżem i jogurtem naturalnym + bułka i 2 cienkie winerki

20:00 kolacja

płatki z mlekiem ( 30g + 125 ml ) + ciacho owsiane

 

UZUPEŁNIAM  -  NAWADNIAM  ORGANIZM :)

15 października 2012 , Komentarze (3)

111 DZIEŃ PONIEDZIAŁEK

15.10.2012r.

 

CZEŚĆ ! :)

Pierwszy dzień w nowej pracy minął nawet dobrze. Przez 2 tygodnie chodzę na ranną zmianę tj. 7 - 15 i bardzo mi te godziny pasują bo drugie pół dnia mam wolne :). Niestety moja córcia się rozchorowała i leży z wysoką gorączką :(. Teraz kombinujemy z kim ją zostawić.  Przez to całe zamieszanie nie mogłam  w nocy zasnąc i co godzinę sprawdzałam czas.

W pracy jakoś zleciało, jestem nowa więc początki są ciężkie. Chciałabym być "zawalona robotą po uszy " i cały czas coś robić. A to jest sklep i nie wiedziałam za co mam się wziąć żeby nie było, że stoję i nic nie robię :). Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej :)

Z jedzeniem jakoś daję radę; zmieniły mi się godziny ale na rannej zmianie jem 4x. Na popołudniowej będzie gorzej bo wyjdą 2 - 3 posiłki. Tak więc dzisiaj zjadłam:

6:30  śniadanie

2 kanapki z wędliną + 1/2 szkl.wody

13:00 II śniadanie

ciacho owsiane + 1/2 szkl. wody

16:00 obiad

kurczak w panierce i kalafior + herbata

19:00 kolacja

płatki z mlekiem + garść kulek winogrona i herbata

 

Lecę ugotować obiad na jutro i ogarnąc w kuchni. Nie wiem co z moją gimnastyką. Jak znajdę czas i siły to coś tam zrobię ale będzie skromnie.

 

A więc .................... resztkami sił krótko poćwiczyłam:

* 5 min. z hantlami - ćw.na ramiona

* skłony boczne - 100x

* trening brzucha abs 8 min

* nożyce - 100x

*  ćw. rozciągające

* machanie nogami w powietrzu :) - 100x

 

14 października 2012 , Komentarze (6)

109 - 110 DZIEŃ SOBOTA / NIEDZIELA

13 / 14. 10. 2012r.

 

CZEŚĆ !

 

Od jutra idę do pracy :) nie mogę się doczekać chociaż troszkę się boję np., że zapomnę dokumentów lub zaśpię. Tak jak planowałam weekend miałam strasznie zalatany i pracowity ale za to mam bardzo czyściutko w domu; umyłam nawet okna i wyprałam firanki :). Teraz korzystam z ostatnich wolych chwil :).

Wczoraj przez pół dnia sprzątałam dom a od rana jeszcze zakupy itp. Wieczorem źle się czułam - głowa i zatoki :( okropieństwo  i jak położyłam się o 20:00 tak wstałam dopiero rano po 8:00. Jeszcze nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło. Przez ostatnie dni chodzę strasznie zmęczona, do tego utrzymanie domu w czystości, aktywność fizyczna i nerwy zw.z pracą i padam jak mucha :). Dzisiaj jest troszkę lepiej bo mam czas odpocząć, ale znowu boli mnie głowa. Wzięłam już tabletkę i czekam aż zacznie działać.

Także wczorajsza - sobotnia gimnastyka to: sprzątanie, pranie, latanie po mieście itp.

menu sobotnie:

9:30 śniadanie

3 winerki + 2 łyżki sałatki warzywnej + herbata

13:00 przekąska

ciepła bułka z cienką kiełbaską - zjedzona na mieście

16:00 obiad

3/4 t. brązowego ryżu + kurczak z warzywami ( moja chińszczyzna )

18:00  przekąska

kawałeczek placka z jabłkami, orzechami i płatkami owsianymi

 

Dzisiaj rano weszlam na wagę bo nie wiem czy jutro będę miała czas. Muszę wstać o 5:30 a do pracy na 7:00. W tym tygodniu nic nie schudłam za to trzymam wagę, jest taka sama jak tydzień temu czyli 66,6 kg. Nie jest źle chociaż mogłoby być lepiej :). 2x przebiegłam 10 km i 1x spacer 10 km zrobiłam + gimnastyka w domu. Waga stoi  mimo dużego wysiłku, ale też pozwalałam sobie na odrobinę słodkości. Jestem ciekawa ile będę ważyła po tygodniu pracy. Schudnę czy przytyję ???? . Mam nadzieję, że to pierwsze. Troszkę się boję jak to będzie bo bardzo się starałam uregulować swój metabolizm i mam swoje godziny na jedzenie - stałe i tego się trzymam od 4 miesięcy. Praca trochę mi to pokrzyżuje bo będę jadła wtedy, kiedy będę miała czas; zmienią mi się pory posiłków i pewnie będą nieregularne przez godz. pracy. Nie chcę żeby mój metabolizm zwolnił i organizm odkładał to co zjem na zapas. Pewnie początki będą trudne aż się nie przyzwyczaję, ale nie odpuszczę sobie ćwiczeń i będę je robiła w każdej wolnej chwili. I moje bieganie  będę miała na nie mniej czasu  ale zrobię wszystko żeby nie rezygnować z tej aktywności fizycznej :).

dzisiejsze menu:

9:00 śniadanie

3 kanapki z wędliną + herbata

12:00 obiad

2 ziemniaki z sosem, schabowy z pieczarkami, surówka z pory i marchewki + gotowana marchewka i kompot z jabłek

15:00 podwieczorek

mały kawałek placka ( jabłka, orzechy i płatki owsiane )

18:00 kolacja

płatki z mlekiem ( 30g + 200ml ) + jabłko

 

gimnastyka :

100x na każdą nogę

 100x na każdą nogę

 100x na każdą nogę

 100x

 100x podnoszenie tyłka - ćw. na brzuch

 100x

 100 x

 100x

 100x nożece pionowe i poziome ( po 50 )

* ćw. rozciągające

 

Coś kiepsko zaczyna się początek mojego zatrudnienia bo ---  moja córcia zachorowała, dostała wysoką gorączkę i jutro nie idzie do przedszkola. A ja będę miała wielki problem z kim ją zostawić :(. Jutro będzie z dziadkiem bo on też jest trochę przeziębiony, a kolejne dni ?? . Przecież ja nie mogę zrezygnować z pracy skoro tak długo jej szukałam. I znowu nerwy..... Mam nadzieję, że jakoś się ułoży..