Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już raz udało mi się schudnąć 13 kg z czego jestem bardzo dumna. Teraz też mi się uda. Niedawno urodziłam drugą córeczkę; zgubiłam już 15,5 kg w ciągu 2 tygodni od porodu i chcę jeszcze schudnąć 13 kg. Nie będę stosowała żadnej konkretnej diety ponieważ karmię maleństwo. Także małymi kroczkami do celu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 95763
Komentarzy: 1320
Założony: 15 lutego 2010
Ostatni wpis: 22 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
333kociaczek333

kobieta, 39 lat, Gorzkie Pole

156 cm, 72.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Czas schudnąć :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

moje ćwiczonka na dzisiaj to:

* poranne sprzątanie - 2 godz.

* 40 min.gimnastyka

- hantle 10 min

- ćw.na boczną oponkę 10 min

- 100 pajaców

- skłony i kręcenie tułowiem

- ćw.na nogi 100x ( 50x na każdą nogę ) - stojąc prosto odchylałam nogę w bok

* bieganie 6,1 km ( pół / na / pół ) ---  2X

MUSZĘ SIĘ POCHWALIĆ, ŻE PRZEBIEGŁAM DZISIAJ 0,82 KM ---  BEZ ZATRZYMYWANIA SIĘ  TO MÓJ NAJWIĘKSZY

DYSTANS

MÓJ MAŁY SUKCES !!!

 

CZYLI W TYM TYGODNIU 3x BIEGAŁAM  Z WIELKĄ

PRZYJEMNOŚCIĄ

A WIECZOREM:

* 300 brzuszków

* 5 min. nożyce

* 30 min.rowerek stacjonarny

 

I BYŁAM BARDZO GRZECZNA Z JEDZENIEM :)

A WAGA POKAZAŁA MNIEJ :)

 

4 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

39  DZIEŃ  SOBOTA

4.08.2012r.

 

CZEŚĆ  DZIEWCZYNY !!!

 

Dziękuję wam za wsparcie :) trochę robi się smutno, kiedy człowiek się stara schudnąć, a waga idzie w górę nie wiadomo dlaczego. Ale dzień ważenia jest w poniedziałek i wtedy okaże się czy coś schudłam ::))) czy nie :::((((. Zobaczymy.

Dzisiaj c.d. warzywek czyli lekko i zdrowo :). Rano chciałam iść biegać ale wypadł nam przegląd auta i niestety nie wyszło   ALE   ide biegać pod wieczór :) i już nie mogę się doczekać :):)

Natomiast od rana też było spalanie kalorii  bo nadszedł czas sprzątania całego domu, więc zaraz po śniadanku wzięłam się do pracy. Również przed obiadem było 30 minut ćwiczeń :).

 A moje dzisiejsze jedzonko to poniższe zdjęcia :)

9:00 śniadanie

1 pomodor z czerwoną cebulą i natką pietruszki, 1 ogórek i 2 parówki winerki z musztardą + herbata

13:30 obiad

warzywa + grillowany kurczak ---   duża porcja, ale to są prawie same warzywka wię się nie przejmuję :) hehe

surówka : sałata,marchew i kapusta, do tego sos sałatkowy

zielony ogórek i pomidor; dodatkowo kalafior i gotowana marchewka + grillowany kurczak - 100g

WCZORAJ JADŁAM TO SAMO TYLKO,ŻE Z SEREM FETA

PYCHOTKA

18:00 podwieczorek

nektarynka

20:00 kolacja

płatki z mlekiem ( 30g+125ml )

 

 

 

3 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

I jeszcze jeden wpis na dzisiaj:

 

 

NIENAWIDZĘ   

WAGI

!!!!!!

JAK  TO  JEST, ŻE  JEDNEGO  DNIA  WAGA  POKAZUJE  71 KG,  A  ZA  2  DNI  73  KG?????

PRZECIEŻ  SIĘ  STARAM I ĆWICZĘ CODZIENNIE RANO I WIECZOREM AŻ MNIE WSZYSTKIE MIĘŚNIE BOLĄ.

 

CO  JA  ROBIĘ  ŹLE ?????

 

3 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

zakupy - to coś, co sprawia kobiecie największą radość, zawsze działa :)

a już napewno wtedy, kiedy można sobie kupić coś o rozm. mniejsze :::)))))

to mój nowy ciuszek

sportowa bluza

superowa   i    już    NIE    XL

TYLKO

  L

 

3 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

38 DZIEŃ PIĄTEK

3.08.2012r.

Wczoraj padłam, nawet nie miałam siły zrobić ćwiczeń. Poszłam uśpić córcię i zasnęłam razem z nią.

ALE

dzisiaj wstałam o 6:00 rano i poszłam biegać

UDAŁO SIĘ !

tak jak to sobie wczoraj zaplanowałam wstałam dzisiaj wcześnie i biegałam 40 minut ( spaliłam między 370 - 380 kcal ) - na pusty żołądek i czułam się wspaniale. Zrobiłam kolejne 4 km :) Po powrocie, w domu zrobiłam jeszcze 300 brzuszków, 50 pajaców i 10 min.ćwiczenia na ramiona ( hantle i kręcenie rękoma - kółka ). Potem był prysznic ciepły i zimny na przemian; a o 8:00 śniadanko. Po śniadanku był wyjazd.

Postanowiłam sobie,że dzisiaj będę grzeczna jeżeli chodzi o jedzenie --- i jestem. Nie zjadłam nic ciężkiego ani zakazanego :) za to staram się jeść warzywka.

Oczywiście w trasę zabrałam ze sobą jedzenie czyli kanapki,ogórki i pomidorki żeby nie opuszczać godzin jedzenia ani nie wciągnąć niczego innego.

W drodze powrotnej wjechaliśmy do galerii handlowej na drobne zakupy i na obiad. I zgadnijcie gdzie poszliśmy coś zjeść?????

tak, tak, tak

oczywiście do MC DONALDA

mąż wcinał hamburgery i fryty + szejka

córcia też fryty

A JA.........

poszłam obok i kupiłam dla siebie SAŁATKĘ XL i jadłam warzywka ::)))

ALE JESTEM Z SIEBIE DUMNA !

co prawda uwielbiam taki zestaw, ktory wcinał mój kochany mężuś ALE staram się dopiero 2 miesiąc i nie mogę sobie pozwolić na takie jedzenie bo moje starania nie przyniosą oczekiwanych efektow. A w poniedziałek jest dzień ważenia i mierzenia.

A teraz jestem w domciu i zaczęłam powoli sprzątać chociaż szczerze mówiąc jestem strasznie zmęczona i nic mi się nie chce :)

 

moje jedzonko na dzisiaj:

8:00 śniadanie

owsianka 200ml

11:00 II śniadanie

2 kromki pszenne z białym serkiem ze szczypiorkiem i rzodkiewką, 3 małe pomidorki i 1 ogórek zielony

14:00 obiad

sałatka ( duży talerz ) : sałata lodowa,pomidor,zielony ogórek,grilowana pierś kurczaka i ser feta + sos winegrett i 1/2 grilowanej bułki

17:00 podwieczorek

musli z mlekiem = 200ml + 1 małe monte 

20:00 kolacja

sałatka z 2 pomidorów z czerwoną cebulą, 1 ogórek gruntowy, 50g makreli wędzonej i kanapka z białym serkiem ze szczypiorkiem i rzodkiewką

 

CAŁY  DZIEŃ  PIJĘ  WODĘ !

 

2 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

Jutro pobudka o 6:00 rano

6:30 idę biegać na czczo

BIEGANIE  NA  CZCZO  MIN. 30  MINUT   SPALA  TKANKĘ  TŁUSZCZOWĄ

I

POMAGA   SCHUDNĄĆ  !!!!!

 

 

 

2 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

DZIEŃ  38  CZWARTEK

2.08.2012r.

 

HEJ  LASECZKI !

Dzisiaj po raz pierwszy żąłuję tego co zjadłam a mianowicie szejka czekoladowego ( nie będę się głowić jak to się pisze po angielsku więc piszę tak jak mówię ). Ale od początku.......

Wstałam dziś bardzo wcześnie bo o 5:30 --- dzisiaj byłam w pracy.

O 6:30 zjadłam śniadanko; wcinałam owsiankę - 200ml.

W pracy strasznie gorąco, do tego latanie  w kółko żeby zdążyć na czas z paczkami ( praca w drukarni ). Szybkie tempo + do tego mała gimnastyka bo bez przerwy trzeba było się wyginać we wszystkie strony :) przysiady żeby coś podnieść z podłogi albo naciąganie się jak struna żeby coś sięgnąć z górnej półki hehe; a przy moim wzroście to norma :); lawirowanie między skrzyniami z paczkami żeby przejś; podskoki itp,itd. Normalnie slalon tylko,że bez nart

10:30 było II śniadanie

2 bułki z białym serkiem ze szczypiorkiem i rzodkiewką, 1 ogórek i 3 małe pomidorki + WODA

 

Przy takim tempie w pracy mój brzuczach domagał się jedzenia już koło 13 -  byłam głodna ale czekalam na obiad. Od 13:00 - 14:30 mój mężulek miał korki więc w tym czasie ja z córcią poszłyśmy na małe zakupy. Kupiłam małej kilka bluzek bo na wyjście gdziekolwiek nie miała już żadnej porządnej bluzeczki; kupiłyśmy pare rzeczy do domu i na końcu mała chciała lody. A, że miałyśmy jeszcze jakieś 15 minut to poszłyśmy.

Było tak strasznie gorąco,że małej kupiłam loda truskawkowego, a dla siebie wzięłam MAŁEGO  CZEKOLADOWEGO  SZEJKA i wypiłam 3/4. O tej godzinie miałam zjeść obiad, ale mój mężuś spóźniał się, a do domu dalego. No i wypiłam  go. I strasznie tego żałuję. A za pół godziny byłam już w domu i zjadłam obiad.

15:15 obiad

talerz zupy fasolowej + 3 parówki winerki

 

Czułam się strasznie i byłam obżarta. I to jest ten mój błąd. Może dobrze, a może źle się stało. Czasami tak się zdarza, ale czułam się strasznie; poprostu masakra  . Może nie powinnam jeść już obiadu, ale nadal byłam głodna więc go zjadłam.

O podwieczorku już nie było mowy.

Rano nie ćwiczyłam bo nie miałam czasu  --  tylko ta "gimnastyka" w pracy.

Dlatego moja kolacja wyglądała tak:

19:00 kolacja

1 ogórek, 1 marchewka, 3 rzodkiewki, czerwona cebula, 2 małe pomidorki, 1/2 czerwonej papryki, suszone śliwki i 1/2 jogurtu naturalnego

+

WODA   WODA   WODA   WODA   WODA   WODA   WODA

bardzo lekko

a

wieczorem gimnastyka

Jutro od rana mam wyjazd i już się boję. Muszę sobie uszykować jakieś kanapki  i warzywka bo mężuś ma ochotę na mc donalda. Dam radę - wiem to - tylko muszę mieć przy sobie swoje jedzenie.

 

moja kolacja

1 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

37 DZIEŃ  ŚRODA

1.08.2012r.

 

MOJE  NOWE  POSTANOWIENIE:

CODZIENNIE  WSTAĆ  1  GODZ.  WCZEŚNIEJ  I  ĆWICZYĆ  NA  GŁODNIAKA :)

PODOBNO DZIAŁA :)

 

Dzisiaj kolejny raz budzik dzwonił o 8:00 rano. Mam wakację więc nie muszę wcześniej wstawać :). Chciałam poćwiczyć zanim moja kochana rodzinka wstanie.

Po raz pierwszy ćwiczyłam dziś z Ewą Chodakowską - Kiler 1. Ćwiczenia są wyczerpujące ale fajne :). Podobno cały trening trwa 40 min; nie wiem ile dokladnie, poprostu tak wyczytałam gdzieś w internecie. Nie mam płyty, a ćwiczenia znalazłam w internecie i ich czas to ok.25 minut. Jednak to 25 minut wystarczyło żebym się porządnie spociła. Jak na pierwszy raz całe 25 min.ruszalam się - dałam radę :). Ale więcej chyba bym już nie zrobiła -- chyba,że z krótką przerwą :). Mam taki pomysł, że jak poprawię swoją kondycję to będę powtarzała te ćwiczenia po 2x może 3x. Narazie 1x mi wystarczy ::))

A więc na dobry początek dnia 30 minut Kiler 1 z Ewą

Potem zrobiłam sobie 2 minutki przerwy żeby złapać oddech i ćwiczyłam dalej; zrobiłam:

* 7 minut hantle

* 7 minut ćwiczenia na boczną oponkę

* 6 minut hula - hop ---BEZ--- hula - hop :) czyli kręciłam tyłkiem i biodrami :)

* 60 pajaców i kilka skłonów

Potem wzięłam zimny prysznic i poszłam na 15 minutowy spacer z psem. Po śniadanku było 1/2 godz.pracy na ogródku, a potem jeszcze godzinka ćwiczeń ---  ale ---- była to bardzo przyjemna gimnastyka he he z kochanym ::))

Chodziło mi jeszcze po głowie żeby pójść pobiegać ale chyba padłabym na twarz :)). Moje mięśnie dostały porządnie w kość. Na wieczór zostały jeszcze brzuszki i godzinka na rowerku.

I okazało się,że moja kondycja jest słabiuteńka :); pół godziny z kilerem i byłam zlana potem, zziajana i zadyszana - jeżeli tak się pisze :) he he. Mam nadzieję, że moje wypociny dadzą efekty bo jak nie to będzie załamka. Za to moje samopoczucie po godzinie wyginania się na wszystkie strony jest rewelacyjne. I pomyśleć, że ja zawsze nienawidziłam w-fu. Jestem typowym kanapowym leniuchem.

Mam nadzieję,że ten leń już nigdy nie wróci ! :)

 

A co do mojego jedzonka:

10:30 śniadanko

2 kromki z masłem,2 cienkie śląskie i 1 łyżeczka ketchupu, 2 małe pomidorki, 3 rzodkiewki i 1 marchewka + sok z jabłek - 300ml

14:00 obiad

talerz zupy fasolowej + 1 ogórek gruntowy

17:00 podwieczorek

4 śliwki węgierki, 2 malutkie pomidorki i mała brzoskwinia

20:00 kolacja

2 kajzerki z sałatką rybną, 4 rzodkiewki i  4 małe pomidorki

 

ćwiczonka na wieczór:

* 1 h rowerek stacjonarny

 

31 lipca 2012 , Komentarze (6)

MOTYWACJA  DLA  MNIE  I  DLA  INNYCH  ::))

 

 

 

 

31 lipca 2012 , Skomentuj

36 DZIEŃ  WTOREK

31.07.2012r.

 

HEJ  DZIEWCZYNY !!!!!

 

Dzisiejszy dzień zaczęłam serią ćwiczeń:)

tak, tak -- nastawiłam budzik żeby nie wstać o 10  i  żeby troszkę poćwiczyć. Udało się chociaż było ciężko - z ćwiczeniami oczywiście

Wczoraj dałam sobie trochę w kość i dzisiaj moje ciało nie chciało współpracować. Najprostsze ćwiczenia wydawały się katorgą  --ALE --- dałam radę :) Marudziłam pod nosem i ćwiczylam. Wypociłam 1 godzinę, a reszta przed snem. Tak więc zrobiłam dzisiaj 2 zestawy ćwiczeń z Tiffany Rothe; 300 brzuszków i 5 minut nożyce. Po śniadaniu zrobiliśmy sobie wypad do miasta na małe zakupy wię cały czas byłam r ruchu. Nie poczułam nawet zjedzonego śniadania. Tak strasznie byłam głodna od wstania z łóżka do obiadu  ale nic nie zjadlam między tymi dwoma posiłkami :)

 

 

 A po porannej toalecie waga pokazała 71,2 kg

SSSUUPPEEERRRRR!!!

 

 

Kupilam sobie 2 staniczki sportowe żeby lepiej się ćwiczyło bo te usztywniane nie są najlepsze ::)), do tego fajniusią bluzkę bokserkę i bardzo wygodne sandalki na małej koturnie - idealne na letnie upały :)

Po powrocie był obiad, a po obiedzie krótki spacer z córcią i psem. Potem pół godziny ---- WYGINAM  ŚMIAŁO  ĆIAŁO   na ogródku :) czyli zrywanie ogórków. A przed chwilą zjadłam przepyszną kolację; mniam   mniam  :::)))

 

 

jedzonko na dzisiaj:

9:30 śniadanie

płatki z mlekiem ( 30g + 125ml )

14:00 obiad

to co wczoraj czyli: talerz zupy warzywnej + gotowane udko i 20 frytek ( 75g - ok. 173kcal ) + szkl.kompotu z jabłek

17:00 podwieczorek

szklanka mleka ( 200ml ) i mała brzoskwinia

20:00 kolacja

1 ogórek, 3 rzodkiewki, 3 malutkie pomidorki, 1 łyżka czerwonej surówki i 50g rybki - wędzona makrela

PYCHOTKA :)

 

 

z ćwiczeń na dzisiaj:

* 10 min Booty Shaking Waist Workout Tiffany Rothe

* Get your SEXY BACK with this Fat Burning, Calorie Blasting, Body-Sculpting Workout by Tiffany Rothe

* 5 minut nożyce

* 300 brzuszków

* 5 minut hantle

* pół godziny tańca dla własnej przyjemności

* rowerek stacjonarny --  50 MINUT