Spadek wagi + spadek w centymetrach
+
pozytywne komentarze
ALE DOSTAŁAM KOPA DO DALSZEJ WALKI
MAM MEGA SILNĄ MOTYWACJĘ
FUUULLL ENERGII W SOBIE
nawet paski z wagą zmieniłam na bardziej optymistyczne he he
moja motywacja :)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (60)
Grupy
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 95816 |
Komentarzy: | 1320 |
Założony: | 15 lutego 2010 |
Ostatni wpis: | 22 lutego 2016 |
kobieta, 39 lat, Gorzkie Pole
156 cm, 72.50 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Spadek wagi + spadek w centymetrach
+
pozytywne komentarze
ALE DOSTAŁAM KOPA DO DALSZEJ WALKI
MAM MEGA SILNĄ MOTYWACJĘ
FUUULLL ENERGII W SOBIE
nawet paski z wagą zmieniłam na bardziej optymistyczne he he
moja motywacja :)
35 DZIEŃ PONIEDZIAŁEK
30.07.2012r.
Od dzisiaj zaczął się dla mnie 2 miesiąc ćwiczeń i utraty wagi :). Jak mówiłam - pisalam od dzisiaj zaczęłam biegać. I było świetnie :) 2 godzinki po śniadaniu wybrałam się z rodzinką na łąki i rozpoczęłam trening. Mąż pilnował żebym się nie przeforsowała bo jak biegałam sama ( miesiąc temu ) to tak długo aż mnie nie przytkało i był problem z powrotem. Teraz mój Kochany przypilnuje mnie troszkę, doradzi i napewno będzie lepiej. I napewno pomoże mi w tym również mój / nasz prezent, który dostałam na rocznicę ślubu ::)) czyli zegarek. Liczy on czas, dystans, tempo, spalone kalorie, a nawet kroki itd. Już mam pierwszy pomiar ::))
DZISIAJ ZROBIŁAM 4 KM I CZUJĘ SIĘ BOSKO
Co prawda nie biegnę przez cały czas bo nie dałabym rady, ale robię tak:
2 minuty biegu i 2 minuty chodzenia
i w ten sposób pokonałam swoją trasę bez większych problemów; chociaż w pewnym momencie strasznie bolało w prawym boku. Ale dałam radę :)
SPALIŁAM 371 KCAL SUPER !!!
Stąd też czas mojego obiadu przeciągnął się o pół godziny, ale było warto ::))
moje jedzonko na dzisiaj to:
10:00 śniadanie
200 ml owsianki --- w/g przepisu jednej z vitalijek :) czyli robię tak:
3 łyżki płatków owsianych, 1-2 łyżki jogurtu naturalnego i szklanka mleka; do tego wkrajam 5 suszonych śliwek i na noc do lodówki. Rano wkrajam nektarynkę i gotowe. Tak przygotowana owsianka starcza mi na 2 posiłki. PYCHA!!!
14:30 obiad
dzisiaj zupka warzywna - bardzo lekka ( kapusta,marchew,por,seler ) bez zaciągania i bez zabielania; gotowana na mięsku. Czyli....
1 talerz zupy + noga kurczaka gotowana bez skóry + 1 plaster arbuza i szkl.kompotu z jabłek
A teraz mam sporo sprzątania w domu; trzeba spalić obiad ::))
17:30 podwieczorek
szklanka zimnego mleka tj.200ml = 120kcal
batonik nestle fitness 23,5g = 92kcal
20:00 kolacja
1 kromka grahamka z białym serkiem ze szczypiorkiem, 1 mały pomidorek, 1 zielony ogórek, 3 plasterki czerwonej papryki i 2 paróweczki winerki
ćwiczonka zrobione dzisiaj :
* 4 km bieg / chód = 371 kcal spalonych
* 63 minuty na rowerku stacjonarnym = 200 kcal spalonych
* 5 minut ćwiczenia z hantlami
* 500 BRZUSZKÓW
ALE MNIE TYŁEK BOLI OD ROWERKA ::))
I
NIE MAM JUŻ SIŁY
HEJ, HEJ, HEJ !!!
tak jak mówiłam, dzisiaj pozaznaczałam na moim pasku nową wagę oraz nowe centymetry i jestem z siebie zadowolona - chociaż - myślalam,że więcej kg spadnie :) he he.
A więc moja waga na dzisiaj to 71,7 kg :) !
Moje centymetry:
34 dni temu: teraz:
waga 76 kg waga 71,7 kg
szyja 35cm szyja 33,5cm
biceps 31cm biceps 30cm
piersi 98cm piersi 94cm
talia 87cm talia 79cm
brzuch 96cm brzuch 89cm
biodra 104cm biodra 101cm
udo 62cm udo 58cm
łydka 43cm łydka 41,5cm
Następny krok to stracić min.3 kg do końca sierpnia !
Ten miesiąc nie był taki zły jak myślałam, no może początek był trudny ale reszta jakoś poszła. I okazało się,że mogę odmówić sobie słodyczy :) Ciężko bo pokus było bardzo dużo, ale nie złamałam się :) U mnie w domu codziennie jest słodkie: placki kupione i te, które sama piekę, batoniki, wafelki i inne rarytasy, ktore mój kochany mężuś wcina. Jednak on może sobie pozwolić nawet na batona o północy. Codziennie biega od 10 - 30 km i przygotowuje się do maratonu za jakieś 2 tygodnie. Bieganie to jego pasja :) A teraz ja zaczynam biegać ::)). Czasami jest tak,że słodkie wogóle mnie nie rusza, a czasami chodzę, dotykam i się zaciągam :) ale nie ruszyłam ani kawałka. Pozwoliłam sobie na malutką gałkę lodów, kiedy temp.była 35 st. i powyżej, 1 raz pokusiłam się i zjadłam z córcią monte - czego potem trochę żałowałam ale nie ruszyłam:
* żadnych placków kupnych i tych, które sama piekłam
* żadnego torta choć były okazję
* żadnych paluszków, wafelków, batonów, ciastek, drażetek itp., itd.
NIC Z TYCH RZECZY NIE ZJADŁAM
* nawet kostki czekolady nie ruszyłam chociaż chodziła za mną i mówiła do mnie
Jeżeli chodzi o ćwiczenia to ćwiczyłam chociaż nie wykonałam swojego planu :(
pierwszy tydzień był bardzo intensywny bo: biegałam, codziennie jeździłam na rowerku stacjonarnym, robiłam brzuszki, przysiady, pompki; ćwiczyłam z Mel B.; kupiłam nawet skakankę żeby sobie troszkę poskakać i od tego się zaczęło -- kontuzja nogi --- 2 tygodniowa :(. Przez pierwszy tydzień kontuzji ( 2 tydzień miesiąca ) nie ćwiczyłam bo nie mogłam. Skakałam na jednej nodze bo nie mogłam chodzić. W kolejnym tygodniu zaczęłam robić brzuszki - codziennie - i delikatnie rozciągać nogę. Bolało jak jasna cholercia, aż łzy płynęły po policzkach ale ćwiczyłam. Delikatnie ćwiczyłam. Ostatni tydzień to były lekkie ćwiczenia ( moim zdaniem ) czyli brzuszki, hantelki, skłony boczne i 30 min. rowerek stacjonarny.
Od dzisiaj zaczynam kolejny miesiąc i chcę schudnąć min. 3 kg, tak żeby za miesiąc zobaczyć na przodzie 6 :). Mój cel to 68 kg. Mam nadzieję,że się uda bo waga leci w dół, ale bardzo wolno. Chociaż to dobrze bo nie będzie efektu jojo :)
Nie będę wymieniała jakie ćwiczenia będę robiła codziennie, ale powiem tak ogólnie:
* ćwiczyć 6 dni w tygodniu
* schudnąć 3-4 kg
* przebieć 15 km do końca sierpnia
* regularnie czyli codziennie ćwiczyć : brzuszki, nogi czyli rowerek stacjonarny i min. 2x w tygodniu biegać !!!!
oprócz tego:
* hantle
* ćwiczenia na talię
* ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud
* skakanka
* przysiady
* deska :)
I może jeszcze coś wymyślę :)
Każdego dnia będę robić inny zestaw ćwiczeń
I mam nadzieję, że tym razem nie złapię żadnej kontuzji :) trzymajcie kciuki :)
TAK WIEC WALCZĘ DALEJ !!!
34 DZIEŃ NIEDZIELA
29.07.2012r.
Wcześniej napisałam coś od siebie - tak mnie jakoś naszło i chciałam się podzielić z wami swiomi przemyśleniami ::)). A teraz coś o dzisiejszym menu oraz o ćwiczeniach. A więc tak..... przeczytałam w pamiętniku jednej z vitalijek jak zrobić bardzo smaczną owsiankę. Do tej pory nie jadałam płatków owsianych, a jak już to w bardzo małych ilościach np.w gotowych 30g porcjach musli, które są do kupienia w każdym sklepie :) Po kontuzji nogi i wizytach u lekarza dowiedziałam się kilku ważnych rzeczy, a mianowicie, że powinnam jeść kaloryczne śniadania i obfitszy obiad. Za to podwieczoek i kolacja powinny być lekkie. Staram się choć czasami jest ciężko. Lekarz poradził mi, że dobrze by było gdybym zaczęła jeść płatki owsiane. I je kupiłam. Znalazłam fajny sposób na zrobienie owsianki u jednej z dziewczyn na vitali i zrobiłam sobie wg tego przepisu. I wiecie co, PYCHOTA !!!!! :) Także moje menu na dzisiaj to:
10:00 śniadanko
owsianka ze suszoną śliwką i nektarynką -- 1/2 szklanki
13:00 obiad
mały schabowy, 4 małe ziemniaki i 1 łyżka sosu, 1 ogórek małosolny, troszkę mizerii i szkl. kompotu z jabłek
16:00 podwieczorek
1 nektarynka
19:00 kolacja
2 kromki grahamki z szynką z piersi kurczaka, 2 łyżki sałatki: 1 zielony ogórek, 1 pomidor, 1 plasterek czerwonej papryki, natka pietruszki i szczypiorek z sosem jogurtowym ( jogurt naturalny ) + przyprawy
p.s co do mojej wagi to chociaż nie podjadam, nie obżeram się i jem warzywa oraz ćwiczę to jakoś czuję się jak spuchnięta?? sama nie wiem. Przed @ ważyłam się i wynik był 71,1kg, to bylo w środę rano, a dzisiaj rano jak weszłam na wagę to wynik był 71,7kg. Z czego to wynika?????? Ja nie wiem. Przed @ ważyłam mniej niż po @. Jak to możliwe? Przecież powinno być odwrotnie, no nie? :). To duża różnica moim zdaniem, ale nic.....od jutra ciężko pracuję - intensywnie ćwiczę ! :)
A.....
ćwiczenia na dzisiaj to:
* 30 minut rowerek stacjonarny- szybkie tempo; 100kcal
* 5 minut hantle
* 5 minut skłony boczne
* 500 brzuszków
* 5 min.ćw.na wew.stronę ud tj. nożyce
34 DZIEŃ NIEDZIELA ----- COŚ OD SIEBIE
CZEŚĆ!
kolejny tydzień mija, a jutro jest sądny dzień - dzień ważenia i mierzenia, uzupełnienia, odświeżenia danych w moim pamiętniku co do wagi i centymetrów, a także podsumowania tych 34 dni, że tak powiem, mojego nowego życia :), nowego sposobu odżywiania się - a konkretniej wprowadzania zmian małymi kroczkami :) Chociaż jeszcze długa droga przede mną :) to jakieś zmiany już nastąpiły :)
Cieszę się z tego i brnę dalej. Chcę schudnąć i czuć się dobrze we własnym ciele. Chcę być lżejsza bo napewno będę się lepiej czuła z mniejszą wagą i niektóre problemy typu: co mam na siebie włożyć, przestaną istnieć ::)) I tak jak kiedyś powiedziałam sama do siebie stojąc przed lustrem - BĘDĘ SEKSOWNĄ 30-stką !( chociaż nie mam jeszcze 28 lat ). To teraz mówię to ponownie:
BĘDĘ SZCZUPŁA -- BĘDĘ SEXI !!!!!
Mam nadzieję, a raczej wierzę w to, że schudnę i będę szczęśliwsza. Z wami dziewczyny napewno mi się uda. Nie zrezygnuję i nie poddam się; mam ogromną motywację chociaż kg lecą wolno w dół - to jednak jestem lżejsza niż 34 dni temu. Każdy spadek chociaż o 0,2 kg jest motywujący, a jak czytam pamiętniki dziewczyn, które schudły po 20kg i więcej to już napewno daje mi to kopa do działania :). One mogły schudnąć to ja też mogę !!! I zrobię to !!!!
Od jutra zaczynam 2 miesiąc - czyli - do końca sierpnia ( wolę zacząć od poniedziałku niż w środku tygodnia ). Wcielam w życie nowy plan z ćwiczeniami i kolejne zasady co do jedzonka - ALE - bez żadnej głodówki i innych diet. Poprostu MŻ tak jak do tej pory.
Zanim coś zjesz - zastanów się dwa razy !
To będzie moja zasada :) Moje hasło na nowy miesiąć, o..!! :::)))))
Za miesiąc chcę być szczuplejsza o min.3 kg i chcę zobaczyć 6
POZDRAWIAM WAS KOCHANE !
33 DZIEŃ SOBOTA
28.07.2012r.
ENERGETYCZNIE
Dzisiejszy dzień jest super bo mam w sobie tyle enegrii,że przez cały czas mogłabym ćwiczyć :) aż mnie nosi żeby biegać i skakać ::))
Po śniadaniu zrobiłam sobie 45 minutowy spacer z córcią; zaraz po powrocie do domu było wnoszenie węgla. A więc jakieś 30 minut może troszkę więcej praca z łopatą w ręce ::)) i wsypywanie węgla do wiader, a panowie wynosili je dalej.
Po tej gimnastyce jeszcze miałam mało więc weszlam do domu i zaliczyłam jeszcze:
* 10 minut hantle
* 10 minut skłony boczne
gimnastyka w rytm muzyki chciałam jeszcze zrobić brzuszki ale już nie wyszło bo musiałam się zabierać za obiad. Ale napewno zrobię je wieczorem + rowerek stacjonarny :).
Tylko upał mnie męczy
Na 16:00 idę na roczek; będzie słodkie,a ja zabieram ze sobą jakiś owoc żeby zjeść podwieczorek; mam nadzieję,że nie będą na mnie patrzeć jak na wariatkę ::)) he he
9:30 śniadanko
miseczka płatków z mlekiem ( 30g + 125ml ) + plaster abruza
14:00 obiad
1 schabowy, fasolka szparagowa - 2 łyżki oraz sałatka z warzyw: zielona sałata, pomidor, zielony ogórek, czerwona papryka, natka pietruszki i szczypiorek, 1 łyżka oliwy i 1 łyżka jogurtu naturalnego + przyprawy. Ale Pychota !!! Do tego kompot z jabłek.
Przed chwilą wróciłam. Byłam na spacerze z córcią i psem i biegałyśmy jakieś 15 minut.
SUPER !!!
wpisu c.d.
I już po roczku :) było bardzo fajnie :)
jestem z siebie bardzo zadowolona bo nie ruszyłam nic słodkiego :)
może siostrze było przykro ale postanowiłam i już - żadnego placka ani tortu.
na dodatek zapomniałam zabrać ze sobą podwieczorku :(
dlatego po powrocie zjadłam od razu kolację
18:00 kolacja
2 kromki chleba z masłem i szynką, 1 ogórek z ogródka, 1 pomidor i 1/2 czerwonej papryki
A po kolacji było pół godziny zabawy z wodą na dworze czyli ja, mąż i nasza córcia biegaliśmy i laliśmy się wodą :)
świetna zabawa he he
20:00
1/2 szkl.mleka i garść płatków
wieczorne ćwiczonka:
* 30 minut na rowerku stacjonarnym
* 5 minut ćwiczenia na wewn.stronę ud tj. nożyce
* 300 brzuszków
POPLĄTANIE .....32 DZIEŃ 27 LIPIEC 2012
32 DZIEŃ PIĄTEK
HEJKA,
dzisiejszy dzień jest strasznie poplątany :) eh,...
Zaczęło się od tego,że bardzo późno wstałam; nie wiem dlaczego bo wczoraj wcześniej się położyłam, a dzisiaj nie mogłam się obudzić. Z tego powodu moje śniadanko zjadłam w porze II śniadania i było bardzo skromne.
Wogóle dzisiaj jakoś tak wychodzi,że albo zjem za mało albo za dużo. Do tego jest strasznie gorąco i nie chce się jeść. Za to bardzo dużo piję. I to jest plus ::))
Po śniadaniu pojechaliśmy na zakupy,a po powrocie trzeba było przygotowć obiad.
Od 13:00 - 17:00 = z przerwą na obiad = było wielkie co tygodniowe sprzątanie całego domu. Na chwilę obecną została mi jeszcze cała łazienka i kuchnia do zrobienia.
Jutro idziemy na roczek do mojej chrześnicy więc chcę mieć luźniejszy dzień; dlatego dzisiaj latam jak oszalała bo chcę wszystko zrobić. I ciągle bawię się z jabłkami ::)) Ach te zaprawy. Dobrze,że teściowa robi ogórki he he. Jakiś podział obowiązków jest . Ona ogórki, ja jabłka. I JEST SUPER!!! :)
Moje menu na dzisiaj to:
10:30 śniadanko
1 jabłko
13:30 obiad
bułka kajzerka z rybą, 1/3 czerwonej papryki,1 ogórkiem z ogródka i 1 pomidorem + szklanka kompotu z jabłek
17:00 podwieczorek
kisiel słodka chwila - 1/2 kubka, 1 plaster arbuza, 1/2 nektarynki i 1 łyżka lodów dla ochłody
19:00 kolacja
2 bułki kajzerki z sałatką rybną + 2 łyżki fasolki szparagowej i szklanka kompotu z jabłek
CAŁY CZAS PIJĘ WODĘ !
Tak więc moje dzisiejsze jedzenie pozostawia wiele do życzenia; za to było w miarę lekko. Kolacja troszkę cięższa jeżeli chodzi o bułki, ale tak za mną chodziła bułka,że nie mogłam się powstrzymać. Za pół godz. zabieram się ponownie za sprzątanie i zrobię jeszcze kilka ćwiczeń. Napewno coś spalę !!
ĆWICZONKA:
* 5 min. hantle
* 5 min. skłony boczne
* 30 min. na rowerku stacjonarnym
* + sprzątanie całej chaty -- bardzo długo !
cały dzień w ruchu
31 DZIEŃ CZWARTEK
26.07.2012
UPAŁY , UPAŁY , UPAŁY , .....
jak dla mnie jest za gorąco; temp.powyżej 30 st. - masakra
Dzisiaj jestem trochę marudna bo mam @ i wszystko mnie denerwuje. Z drugiej strony mam wielką ochotę iść pobiegać ale muszę zaczekać. Tak samo odpuszczam sobie na 2 dni brzuszki bo nie dam rady. Ale będę robić inne ćwiczenia :)
Przede mną skłony boczne i hantle; chcę jeszczę zaliczyć 30 min.na rowerku stacjonarnym ---- ale to dopiero wieczorem.
Teraz bawię się z jabłkami ----- konfitury i kompoty c.d. ::))
Chociaż ruszam się dzisiaj cały dzień i bolą mnie nogi.
Po śniadanku poszłam popracować na ogródek, zrywanie ogórków to masakra ::)) godzinę się męczyłam i jeszcze wszystkich nie zerwałam a do tego mam poranione ręcę bo nie założyłam rękawiczek ::)) ale to co.
Potem trzeba było pozrywać całą fasolkę i jutro będzie na obiad ::)) mój mąż ją uwielbia i ja również:) tylko córcia nie chce jeść.
Po obiedzie spacer, pranie i sprzątanie, a teraz zaprawy.
Muszę jeszcze powiedzieć,że jestem BARDZO DUMNA Z MOJEGO MĘŻUSIA !!!! Dzisiaj miał egzamin na nauczyciela mianowanego i ZDAŁ !!!! Także mamy co świętować
BARDZO GO KOCHAM
a co do mojego jedzonka na dzisiaj to:
9:45 śniadanko
2 kromki grahamki z majonezem ( 2 łyżeczki ) i 2 plasterki szynki pieczonej + pomidor i herbata
14:00 obiad
kopytka z sosem, malutki kawałek mięska i 2 łyżki mizerii
trochę kalorii, a co tam
17:30 podwieczorek
1 malutki pomidorek
20:00 kolacja
troszkę zaszalałam, a więc...
płatki z mlekiem ( 30g+125ml ), 1 ogórek z ogródka, 2 plasterki pieczonej szynki ( mojej ) i 1 małe jabłko
+ 1,5L wody i piję dalej :)
Jest 10 minut po północy i właśnie wróciłam z pracy więc szybko dodam wpis uzupełniający 30 dzień ::)) a potem lecę pod prysznic i spanko
Więc tak, o 17:00 był podwieczorek
1 brzoskwinia, 1 ogórek z ogródka i 1 malutki pomidorek
troszkę pomieszałam ale to nic :)
20:00 kolacja
3 malutkie pomidory, 1 ogórek z ogródka, 1/2 czerwonej surowej papryki, 1 plasterek żółtego sera oraz bardzo malutki kawaleczek pieczonej szynki, którą sama robiłam :)
A teraz jestem strasznie głodna i za 20 minut będę już pewno spała.....
Albo i nie... ::))
Niestety teraz nie będę już robiła ćwiczeń bo nie mam już siły, ale za to poćwiczyłam trochę w pracy.
Przez 8 godzin ::))
stanie, przysiady jak trzeba było sięgnąć coś z podłogi :)
noszenie ciężkich paczek - czyli ćwiczenia na ramiona :)
dodatkowo:
usiądź - wstań
usiądź - wstań
i tak cały czas
A więc ruchu miałam dzisiaj sporo :)
no i wypiłam jeszcze 1,5L wody przez 8 godzin
DOBRANOC
DZIEŃ 30 ŚRODA
Dzisiaj jest lepiej niż wczoraj tylko pogoda mnie dobija Jest strasznie duszno...
Mój dzień rozpoczął się od kilku ćwiczeń:
* 300 brzuszków
* kilka wymachów nogami w powietrzu ::))
Potem było śniadanko o 10:00
2 łyżki mojej dietetycznej sałatki z kurczaka, 1 pomidor,1 ogórek zielony z ogródka i 1 kromka grahamka z białym serkiem ze szczypiorkiem + herbata
coś pysznego ::)) he he
Po śniadanku poszłam na ogródek troszkę popracować - i znów była mała gimnastyka:)
* 1 godz.pracy na ogródku
14:00 obiad
2 naleśniki z jabłkami ( mój mus jabłkowy ) + 1 mały lód pingwin
Po obiedzie był spacer, a potem * 5 minut hantle oraz * 5 minut skłony boczne
Za 2 godzinki idę do pracy ( chodzę jak jestem potrzebna - taka tam umowa zlecenie; czasem tydzień,a czasem 3 dni w miesiącu - ale zawsze coś ). Więc już tam będę jadła podwieczorek i kolację czyli pewno warzywka :).
Może po powrocie koło 24:00 będzie mi się chciało zrobić jeszcze kilka brzuszków bo rowerek dzisiaj odpada. SZKODA :(
tak więc dzisiaj mam trochę ruchu ::))