pomimo bólu głowy kolejny dzień zaliczam do udanych.... nie wspominając o małej kurwicy której dostałam po drodze do domu to wszystko cacy hehehe tylko biedny m.... oberwał za nic
7.00 owsianka 10.30 serek grani 14.00 białko truskawkowe i tutaj brak apetytu..... 20.00 2 roladki drobiowe. białko z jogurtem
ale jakbym miała w domu nutellę to zżarłabym cały słoik!!!!
no i teraz już nie tak pięknie.... bułeczki maśalne znutellą- dobiła mnie @ i m poprawił mi humorek.... teraz leżę w łóżeczku nafaszerowana tabsami i jako tako dycham.... ale ZJN daje mi jeszcze do tego czadu z kolką i skurczami..... ja chyba nigdy nie bedę zdrowa... zawsze coś!! mam doła i przez @ i przez wyłąmke z diety i przez to że moja waga wciąż rośnie i że wyglądam tak jak wyglądam........ tylko siedzieć i wyć... ale to tylko dziś!! jutro jest nowy dzień, nowe nastawienie i nowa walka o super figurę!! kiedyś (tylko kiedy??) będę fit!!!!
niestety nie udało mi się zrobić półbrzuszków.... @ i ZJN wygrały!! przy kolce ćwiczenia mięśni brzucha dają ogień w brzuhu normalnie.... nie bedę się katować!!