Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

co mnie skłoniło do odchudzania? raz udało już mi sie zgubić ok 20 kg.......... przestałam się pilnować i z wagi 67kg zrobiło się 73.6........

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31947
Komentarzy: 775
Założony: 11 listopada 2007
Ostatni wpis: 26 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hanejowa

kobieta, 41 lat, Poznań

173 cm, 89.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: ten rok będzie chudyyyy!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 grudnia 2011 , Komentarze (3)

7.00 owsianka

ledwo weszłam do pracy to już narozrabiałam..... mój kubek do kawy roztrzaskał się w drobny mak... do tego rozsypałam kawę na całym zapleczu.... oj oj... ja juz się boje jak ten dzień się zakończy!!

14 grudnia 2011 , Skomentuj

10.30 2 pomarańcze+ 2 mufinki
herbatka od mnicha....
14.00 białko czekoladowe + słonecznik


jeszcze tylko godzinka i do domciu......

14 grudnia 2011 , Komentarze (1)

dzisiaj wstałam o 5-ej... m powiedział  że mam śira skoro wstaję 3 godziny przed pracą hihi
kawa
40min aerobów na czczo zaliczone
jabłko
7.00 3 kawałki chleba z kiełbasą krakowską suchą drobiową....

oby mi ten dzionek dzisiaj szybciutko minął.... coś nie mam weny na siedzenie tutaj.....
po pracy muszę się wybrać po resztę prezentów.... i już mi się nie chce!! jak sobie pomyślę o tych tłumach przy kasie to mi słabo.... no ale trudno... jak trzeba to trzeba....

13 grudnia 2011 , Skomentuj

16.30 gulasz z indyka + chlebuś
kawusia
siłownia + interwały zaliczono
białko

i jak na razie nie mam ochoty na kolacyjkę.... chociaż wiem że powinnam coś zjeść.... to zrobię jajecznicę!!


13 grudnia 2011 , Skomentuj

14.00 białko czekoladowe

usychałam już tu bez kawy... w tej przeklętej żabca na przeciwko oczywiście mojego jacobsika nie było więc....smętnie spoglądałam na puszczalską... ale.... tak jak w bajkach zapaliła mi się żółta lampka w głowie i... przeryłam moją torebkę w poszukiwaniu skarbów i oto moim oczom ukazał się nabój do ekspresu cisnieniowego do kawy espresso.... drżącymi rękami i przełykając śline otwarłam nabój a tam.... mym oczom ukazała się cudna pachnąca najprawdziwsza kawusia.... łza w mym oku się zakręciła i spłynęła po policzku.... chwila watra zapamiętania hihih... tak wiec szybciutko pobiegłam zrobić kawulca...iiii czułam się jak w niebie!!!!!

13 grudnia 2011 , Skomentuj

10.30 jogurt truskawkowy z ziarnami + 2 mufinki

herbatka od mnicha.....


ja chcę do domku!!!!!!!!! dramat w pracy... kawa się skończyła!!!!!!!!!
nie mam coś weny i powera dzisiaj..... nie mogę się zabrać za zlecenie od szefowej.... tylko krążę w kółko....i patrzę na to jak debilka.... ciemna masa dzisiaj ze mnie... zero skupienia i jakiegokolwiek rozumowania.....ratunku!!! niech mnie ktoś przytuli..... chlip chlip....

jadę do hurtowni... trochę rozrywki będzie....

13 grudnia 2011 , Skomentuj

nie mogłam zwlec sie rano z łóżeczka....
7.00 parówka z cebulką...
kawusia i kawusia....

cos mam dzisiaj dzionek kiepski.... jeszcze szefowa wymysliła jakąś durną robote.... chyba tylko po to by miała świadomość że się nie nudzę.... wcale nie mam weny by się za to zabrać...czas na kawusię kolejną bo zasnę pod biurkiem normalnie....

12 grudnia 2011 , Skomentuj

10.30 jogurt ze zbożami, 2 mufinki owsiane
14.00 białko czekoladowe
16.30 szproty wędzone i chlebuś
20.30 parówki z cebulką



byłam na zakupkach... połowa prezentów zakupiona.... reszta w środę chyba...
oki a teraz czas do łóżeczka...

12 grudnia 2011 , Komentarze (2)

w tym tygodniu mój budzik jest o 15min wcześniej..... ale nie jest źle....
kawusia
40min aero na czczo zaliczone
 banan
7.00 2 kawałki chleba z jajkiem i kiełbaską
kawusia....

w weekend poszalałam.... w sobote wino i pizza a w niedziele nachosy.... ale człowiek słaby jest hehehe cały tydzień nastawiam się na grzeczne weekendy a tu... dooopa normalnie
za to w tygodniu będzie oki.... plan posiłków rozpisany i tego trzeba sie trzymać....

11 grudnia 2011 , Skomentuj

jejsieudało ja mam tak jakby wrodzoną anemię..... taki stały niski poziom żelaza.... ale czasem jest poniżej wszelkiej krytyki i wtedy trzeba ostrzej zadziałąć....

ewcia na mnie jedynie zadziałał rokitnik....tylko z pożywienia sie u mnie wchłania....
muszę zamówic sobie sok.... albo dżem z rokitnika i wcinac,..... zawsze to jakieś dodatkowe wsparcie.....