Pamiętnik odchudzania użytkownika:
barhoumi

kobieta, 41 lat, Szczecin

175 cm, 86.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji ważyć max 68kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 sierpnia 2011 , Skomentuj

sniadanie:

- 3 kawalki chleba razowego z serem, maslem i warzywami, kawa z mlekiem

II sniadani:

- 2 jablka i 2 brzoskwinie

obiad:

- bułka z parówką (z automatu)

kolacja:

- wczorajsza sałatka z dodatkiem pieczonej z odrobiną smasełka cukinii

podwieczorek:

- jogurt naturalny z otrębami i miodem

Jestem głodna, ale nie jem więcej. Miałam liczyć kalorie, ale nie było na to czasu. Nie chce mi się wszystkiego wazyc, miarkować i sprawdzać. Wole ograniczyć jedzenie. W zamrażalce są lody manhatan, a w lodówce bita śmietana, kiełbaska, ser, ale dam radę i następny posiłek będzie jutro rano.

28 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Gości jednak wczoraj nie było, przyjdą dzisiaj. Na szczęćcie mimo ogromu dobrego jedzonka w domu udało mi się trzymać apetyt na wodzy (przynajmniej częściowo). Mam nadzieję, że dziś nie będzie gorzej.

śniadanie:

- bułka przenna z salata, serem i pomidorem, kawa z mlekiem

obiad:

- pieczona kiełbaska, pieczone ziemiaki, sałatka

podwieczorek:

- lody z malinami i bita smietana

kolacja:

sałatka krabowa, sok pomarańczowy, rodzynki w czekoladzie, winogrone, ser plesniowy;(

27 sierpnia 2011 , Skomentuj

Wczoraj udało mi się trzymać diety, dziś będzie trochę trudniej, bo wieczorem mam gości. Zastanawiam się co zrobić do jedzenia. Z pewnością nie będzie pizzy, choć to było by najprostrze. Mam nadzieję, że uda mo się trzymać apetyt na wodzy. Na razie jem mało i nie odczówam głodu, ale może to dlatego, że szykuję jedzonko i często czegoś próbuję. Wiecie jak to jest, nie da się dobrze doprawić bez spróbowania.

śniadanie:

- kawa z mlekiem, bułka przenna z masłem i 2 jaja na mięko

podwieczorek nr1:

- frape z cukrem

obiad:

- makaron ze szpinakiem, kurczakiem i serem (porcja miejsza niż zwykle)

kolacja:

- sałatka krabowa z makaronem sojowym,

podwieczorek nr 2:

- lody z malinamI, jogrt naturalny z malinami otrębami i łyżeczką miodu

 

 

26 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Tygodniowy pobyt w domu i bezgraniczne obżarstwo odbiło się na mojej wadze. Teraz to już naprawdę muszę się za siebie wziąć. Cała rodzina chudnie a ja tyję:(. Zaczynam już dziś bo nie ma co odkładać tego na jutro.

śniadanie

- bułeczka z ziarnami z masłem i miodem oraz kawa z mlekiem

II śniadanie

- pomidor z przyprawami i olejem parafinowym, budyń ze słodzikiem i mlekiem 2%

obiad

- pieczona cukinia z odrobiną (ok 1 łyżeczki) ziołowego smasełka i ziołami

kolacja

- opakowanie malin, jogurt naturalny z otrębami i łyżeczką miodu

- ogórek,

i oczywiście dużo niesłodzonych płynów, by pozdyć się nadmiaru wody i oczyścić organizm

Jeśli waga nie spadnie do 68 to od poniedziałku zaczynam liczyć kalorie.

7 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Po wczorajszym kilkugodzinnym spacerku po lasach i tygodniowym nie jedzeniu po 19 waga w końcu ruszyła. Nie jest ona może idealna, ale każdy spadek to sukces. Na początku tygodnia miałam @ i może dlatego byłam taka spucnięta. Cel na przyszły tydzień to oprócz nie jedzenia po 19 również rezygnacja ze słodyczy. Miejmy nadzieję, że przyniesie to porządane efekty, bo inaczej będzie trzeba się zdecydować na jakąs dietę.

4 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Waga zamiast spadać rośnie, poza tym ciągle czuję się zmęczona. Aż musiałam sobie wziąś dzień wolnego bo po prostu od początku tygodnia nie dawałam rady w pracy. Wczoraj zasnęłam, a dziś obudziłam się z bólem głowy. Mam wiecznie przesuszone usta. What`s the f***!

23 lipca 2011 , Komentarze (1)

Postanowiłam rozpocząć pracę nad sobą i nie chodzi tu tylko o odzywianie i sport, chć oczywiście o to też. Potrzebuję zmian w niemal każdej dziedzinie życia. Pora zacząć oszczędzać by móc kiedyś kupić sobie mieszkanie, pora na poważnie wziąć się za angielski oraz wiele innych rzeczy, które umożliwią mi znaleźienie lepiej płatnej pracy. Potrzebuję rególarnej pacy nad sobą, a nie robienie wszystkiego na pół gwizdka.Pewne zmiany już zaczęłam wprowadzać ale przede mną sporo do zrobienia.

18 lipca 2011 , Skomentuj

Waga  urosla i to bardzo, od wczoraj zaczelam ograniczanie jedzenia, bo tak byc nie moze. Jesli waga nie zacznie spadac to przechodze na jakas rygorystyczna diete.

Menu:

Sniadanie

-2 kawalki chleba z maslem i dzemem

- kawa 3 w 1, 2 herbat z cukrem

Obiad:

 kefir 0% 121 kcal

Kolacja:

- 2 jajka sadzona, sałatka z 2 pomdorów, cebuli i jogurtu

- kawa z mlekiem

10 lipca 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj totalnie sobie odpuściłam, zero angielskiego, zero ćwiczeń. Zakupy, spacer i leniuchowanie. Myślałam, że będzie cudownie, a o dziwo czułam się trochę samotnie.

9 lipca 2011 , Komentarze (2)

Wczoraj byłam na ABFie, dało mi to w kość, a jeszcze rok temu był dla mnie jak nudnawy spacerek, rozgrzewka przed treningiem. Zdałam sobie sprawę, że powrót do dawnej kondycji wcale nie będzie aż taki łatwy. Dziś obudziłam się obolała, zmęczona, jak 2 lata temu, gdy zaczęła się moja przygoda ze sportem. Wiem, że warto i że się uda, trzeba tylko zacsnąć zęby i nie odpuszczać.

Waga w końcu ruszyła, jeszcze tylko kilogram i zacznę wyglądać normalnie. Zauważyłam, że z wagą 65 kg nie jestem już tak napuchnięta, a gdy ważę poniżej 64 to wyglądam już całkiem dobrze. Udało mi się chyba też trochę skurczyć żołądek, od dwóch dni nie odczówam już nieustannego głodu. Przestałam wcinać pieczywo i słodycze, mam nadzieję, że miną też wzdęcia. Plan na dziś to totalne laby czyli opalanie, zakupy i inne przyjemności. Na razie leżę w łużku słucham audiobooków popijam kawkę i cieszę się porankiem, jest super...