Pamiętnik odchudzania użytkownika:
barhoumi

kobieta, 41 lat, Szczecin

175 cm, 86.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji ważyć max 68kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 sierpnia 2009 , Komentarze (2)

Znalazłam pracę, będę zajmować się obsługą techniczną laptopów HP (będę obsługiwać klientów niemieckojęzycznych). Trochę się obawiam bo o kompach wiem naprawdę niewiele, i napewno nie jestem specjalistą. Mam nadzieję że firma, która mnie zatrudniła wie co robi i dam radę. Zaoferowano mi bardzo fajne warunki pracy, ale musiałam przeprowadzić się do Szczecina czyli 400km od domku. Od poniedziałku zaczynam, trzymajcie kciuki. Nie znam tu nikogo i przed rozmową kwalifikacyjną nigdy w Szczecinie nie byłam, więc trochę obawiam się samotności. Obawiałam się też tego, że miasto mi się nie spodoba, ale po dzisiejszej wycieczce obawy zniknęły. Szczecin jest piękny. Jest tu mnóstwo przestrzeni, drzew i chyba pokocham to miasto. Mam nadzieję, żę znajomi też wkrótce się znajdą.                                                                                                    Postanowiłam od dziś zabrać się za dietkę, bo będąc w domku nie bardzo mi to wychodziło. Na własnym garnuszku będzie łatwiej, zawsze jest. Waga już dotarła więc od jutra, zacznę codzienne ważenie. No i zaopatrzę się w warzywa i owoce, muszę tylko wyczaić jakiś rynek.

Pozdrawiam Ola

29 lipca 2009 , Skomentuj

Lipiec się już kończy, a ja zrobiłam tak niewiele dla swojej kariery.  Jak tak dalej pójdzie będę musiała zacząć biegać po gimnazjach i prosić o pracę, albo pracować poniżej kwalifikacji i żyć z miesiąca na miesiąc. Postanawia codziennie robić coś:
- dla kariery (codziennie szukać ofert pracy w internecie i odpowiadać na nie +podnosić kwalifikacje, dziś zacznę od excela)
- dla języka (dziś angielski)
- dla domu bo rodzice wracają niedługo, a mama w bałaganie jest nerwowa (dziś łazienka, lub kolejne pranie)
Mam nadzieję, że uda mi się zabrać za to wszystko. Trzymajcie kciuki.

22 lipca 2009 , Skomentuj

Postanowiłam od dziś wziąć się za siebie, dosyć już tego chorowania i leniuchowania pora wziąć się do roboty. Tydzień temu obroniłam pracę magisterską i od tego czasu zrobiłam bardzo niewiele. Przede wszystkim muszę zająć się szukaniem pracy, poza tym zadbać o wygląd i figurę bo ostatnio jadłam bez opamiętania, no i troszkę się ruszać, bo ostatnio wcale nie wychodzę z domu. Myślę że zapisanie planu działania pomoże mi osiągnąć zamierzone cele, bo to co zapisane jakoś bardziej zobowiązuje. Plan na najbliższe dni:
1. zdobyć pakiet office w polskiej wersji językowej i go wgrać
2. przypomnieć sobie excela, znaleźć w piwnicy odpowiedni podręcznik
3. nauczyć się powerpointa (podręcznikiem pomartwię się jak już skończę z excelem)
4. napisać listy motywacyjne i je wysłać (zwłaszcza do promedica)
5. nie obżerać się
6. uczłowieczyć się i zrobić zakupy (woda, warzywa, owoce)
7. sprawdzić wszelakie połączenia w związku z wyjazdem do Bydgoszczy
8. posprzątać domek
9. zdobywać informacje o firmach do których wyślę aplikacje i w sensowny sposób je porządkować
10. ograniczyć TV
Jest dużo do zrobienia, zaczynam od zaraz.

25 czerwca 2009 , Komentarze (1)

Nie rozumiem tego nagłego wzrostu wagi o 1,4kg, w końcu jadłam ciut więcej i mniej piłam bo nie byłam u siebie, ale wcale się nie obżerałam. Wczoraj oprócz tego co wpisałam zjadłam jeszcze małe kopytka z kapustką zasmażaną, mały chłodnik z 1/2 jajka i sałatkę z 2 pomidorów cebuli i jogurtu. Przed wczoraj zjadłam 4 banany-małe, joghurt naturalny, otręby i sałatkę makaronową. Zobaczymy, co będzie później, ale to musi być woda.
woraj promotor podpisał mi stronę tytułową, mimo że nie czytał jeszcze mojej pracy. Obiecał dziś wysłać i mam nadzieje, żedojdzie bo do 30 muszę ją złożyć w dziekanacie. Muszę jeszcze wprowadzić poprawki, napisać bibliografię i wybrać zagadnienia na obronę. Potem już tylko, opracowanie tematów, ostatnie zakówano i będę wolna i zmienię swoje życie. Wyjadę do Wawy, znajdę tam pracę i mieszkanie i albo poukłada mi się z mężem, albo się rozwiodę. Po drodze jeszcze Hiszpania, może Berlin, będzie fajnie.
Dziś
1. śniadanko: banan i kawa 2 w 1
2. obiad: makaron pene z sosem i serem
na kolacje coś lekkiego, może truskawki

 

24 czerwca 2009 , Komentarze (1)

właśnie jestem w Poznaniu i oddałam już wszystko, oprócz bibliografii promotorowi. Wygląda na to że będę broniła się w lipcu i wkońcu ten koszmar się skończy. Z dietką jak na razie całkiem ok., choć z racji że nie jestem u siebie pozwoliłam sobie na pieczywko.
Dziś:
1. śniadanie: 2 kromki chleba z serem i dwa kiszone, kawa 2 w 1 z cukrem
2. obiad: grzybowa z makaronem, bardzo gęsta
dalej nie wiem, w bydzi mam jeszcze banana i trochę jogurtu.

 

22 czerwca 2009 , Skomentuj

Do środowego poranka zostało tak mało czasu, a przede mną jeszcze tyle do zrobienia, trochę się boję że nie dam rady, choć pracuje całkiem pilnie.
Dziś również dietkowo:
1. śniadanie: banan, jogurt nat. z otrębami
2. obiad: sałatka makaronowa z szynką
zamierzam zjeść jeszcz jabłko, banana i trochę sałatki

21 czerwca 2009 , Komentarze (1)

ostatnio sporo jadłam, ponieważ byłam u rodzinki i trudno było nie jeść tych wszystkich pyszności, ale od dziś znów mam zamiar trzymać się dietki. Wpiątek wagapokazała 63,7 (po czwartkowym obżarstwie), a dziś 63,4. Nie jest tak źle, w końcu od czasu do czasu trzeba sobie pojeść. Dziś z dietką ok.
1. śniobiad: pomidorówka z makaronem i małe leniwe polane masłem i posypane cukrem
2. banan, cherbata z cukem, plusz
Zjem coś jeszcz tylko nie wiem jeszcze co, może jakąś sałatkę?
Muszę wracać do pisanie pracy magisterskiej bo w środę jadę do Poznania na spotkanie z promotorem.
Pa

17 czerwca 2009 , Skomentuj

Odkrłam niedawno, że chyba jestem meteopatką. Gdy świeci słońce i jest ładna pogoda łatwo jest mi się skupić, jestem w dobrym nastroju i wszystko się układa. Gdy jest brzydko i pada to po prostu walczę ze sobą by zrobić cokolwiek, np wczoraj było super, dziś się pogorszyło, ale teraz wyszło słonko i znów mam chęci do pracy. Muszę się zabrać za pracę magisterską bo czasu mam tak niewiele...
Z dietką na razie w porządku, dziś ważę 62,8 czyli najmniej od wielu lat, tylko raz w Tunezji ważyłam zapewne mniej ale wtedy się nie ważyłam nałogowo więc nie wiem ile to było, wiem tylko że jeansy które wtedy były luźne są teraz akurat. No i moja przyjaciółka Anetka wychodzi zamąż 8 sierpnia (trzeba będzie skrócić pobyt w Hiszpani, ale bardzo się cieszę)
Dziś:
1. śniadanie: miseczka truskawek z kefirem i czubatą łyżeczką cukru pudru, 2 cherbaty z cukrem
2: obiad: kofta indyjska podawana z ryżem, sosem i surówkami w greenway i chłodnik litewski z jajkiem
Nie jestem głodna więc do końca dnia może dokończę kefir.
Pa

16 czerwca 2009 , Skomentuj

właśnie prawie skończyłam pisać pracę magisterską, jest szansa że do piątku się wyrobię, a wtedy pojadę z rodzinką do Krakowa. Poza tym z dietką też idzie mi całkiem ok. Trzymajcie kciuki.

16 czerwca 2009 , Skomentuj

Dziś całkiem ok i z pisaniem pracy i z dietką
1. śniadanie: kefir 400ml z otrębami, 2 cherbaty z cukrem
2. obiad: naleśnik ruski w sosie grzybowym podany z surówkami w manekinie
3. truskawki