Pamiętnik odchudzania użytkownika:
barhoumi

kobieta, 41 lat, Szczecin

175 cm, 86.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca wakacji ważyć max 68kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 czerwca 2009 , Skomentuj

Dziś była u mnie siostra więc trochę zaszalałam, ale raz się żyje
1.śniadanie: serek wiejski 200g, małe jabłko, pomarańcza
2.obiad: lasagne ze szpinakiem podana z surówkami w greenway, siostra wzieła cameloni i posmakowałam też od nie, a ona ode mnie więc i tak w sumie jedna porcja. Potem byłyśmy u Sowy na mrożonej kawie i podjadłam od niej trochę ciasta, max 1/4 kawałka.
Właśnie wróciłam do domku i wsumie nie jestem głodna,  ale raczej zjem coś dietetycznego (pomarańcze, kefir albo sok pomidorowy)
Waga jak najbardziej w pożądku choć miałam nadzieje, że bardziej spadnie bo ostatnio bardzo sieilnuję, no ale najważniejsze że nie rośnie.
Pa

14 czerwca 2009 , Skomentuj

z dietką dziś ok tylko z pisaniem pracy ciężko
1. śniobiad: 150g makaronu, 250g twarogu (klinek) smalec chyba w sumie ok 1000kcal
2. pomarańcza i kefir z otrębami
3. pomidorówka
Do jutra jeszcze zjem jabłko albo pomarańcze

13 czerwca 2009 , Komentarze (1)

Dziś ok
śniadanie: kisiel-55kcal, kefir, otręby, serek wiejski z dwoma ząbkami czosnku
obiad: pomidorówka z makaronem (ok 110g), małe jabłko, kawa z mlekiem, cherbata z cukrem
jestam tak  najedzona że do końca dnia dokończę tylko kefir i zjem jabłka lub wypije sok pomidorowy.

12 czerwca 2009 , Skomentuj

Jadłospis:
śniadanie: kisiel ze słodzikiem-55kcal, 2 paski czekolady
obiad: danie nowych gości w greenway 500g
reszta: 580g truskawek, małe jabłko, serek wiejski, 4 lub 5 łyżeczek cukru do napoi. Nie jest źle, no może poza obiadkiem, który był bardzo syty. Do wieczora postaram się nie jeść, ewentualnie coś niskokalorycznego jak przyjdzie kryzys.

11 czerwca 2009 , Skomentuj

Postanowiłam wrócić do dietki po tej tygodniowej przerwie. Jutro ważenie, ale raczej będzie ok., ostatnio ciężko mi się skupić na diecie bo do 19go mam do napisania pracę magisterską, ale dam radę, bo muszę.

4 czerwca 2009 , Skomentuj

wczoraj:
śniadanie: 109g makaronu pene, sos, kefir, kisiel
obiad: bułka 2 kabanosy, gorący kubek
kolacja: 2 duże banany, 1/2 kg truskawek, jajecznica z 1i1/2jajka na maśle, 2 paski czekolady, kawa z mekiem, cherbata z cukrem
dziś:
śniadanie: koktajl 1i 1/2 miarki proszku i 250ml mleka, sałatka z sałaty, pomidora i ogórka z sosem, resztka kefiru
obiad: ogórkowa, chyba kotlet, ziemiaki i buraczki z jabłkiem

2 czerwca 2009 , Skomentuj

Dziś przeszedłam sama siebie zjadłam tyle ile normalnie przez 3 lub 4 dni
1. śniadanie pasztecik z mięsem, bułka wieloziarnista, kabanos, 7 kostek czekolady- karuny i truffel.kawa z mlekiem i cukrem 
2. Obiad 1i1/2talerza zupy warzywnej, bewsztyk, ziemiaki, surówka
3. reszta: jajecznica na maśle z 4 jaj, 1 kg truskawek, prawie cała czekolada, 400ml kefiru, cukier puder, słodzone cherbaty, 2 gorące kubki.
Straszne, od dawna nie miałam takiego głoda i ochoty na wszystko co było pod ręką, aż boję się wejść jutro na wagę

1 czerwca 2009 , Skomentuj

A więc udało się, od 3 dni ważę mniej niż 64, a więc pora na nowy cel, dojście do obecnej wagi zajęło mi sporo czasu, zobaczymy jak będzie teraz, ale wieżę że może się udać.

1 czerwca 2009 , Skomentuj

Dziś ważę 63,3-pięknie
Wczoraj zamiast kisielku zjadłam zraza z sosem, ale figurze i to nie zaszkodziło.
Dziś:
1. śniadanie: kanapka z kurczakiem, z piekarni i sok pomidorowy
2. obiad: zupka błyskawiczna 290kcal i czekolada (dokładnie nie pamiętam ile, ale chyba ze 2 paski), cherbata z cukrem. Wiem że taki obiad, zwłaszcza podczas diety jest co najmniej nie wskazany, ale zapowiadało się na długie obrady rady pedagogicznej i trzeba było coś zjeść.
3. kolacja: jajecznica z 2 dużych jaj na maśle waniliowym własnej roboty, 1/2kg truskawek z 2 czubatymi łyżeczkami cukru pudru i mlekiem, cherbatka z cukrem i porcja lodów waniliowych  średnia. Mam nadzieję, że już nic nie zjem, ewentualnie dokończe sok pomidorowy, bo ma już 3 dni. 
W piątek jest bal szostoklasistów, więc w przerwie w pracy pobiegłam z koleżanką do sklepu i kupiłam biały stanik-65C, gdyż okazało się że w moich stanikach piersi mi wiszą, wszystkie są jakoś za duże a do sukienki był mi potrzebny jakiś jasny. Do tej pory, niezależnie od wagi kupowałam 75B. Poprosiłam tatę by podesłał mi moją sukienkę, w rozmiarze 38, zawsze wyglądałam w niej całkiem nieżle. Oddałam złote buty do szewca i myślałam że potrzebne mi będą co najwyżej pończochy. Gdy ją przymierzyłam sukienke okazało się, że jest za duża. Tata zapomiał spakować biżuterii, Znalazłam jeszcze jakąś małą czarną, też trochę za duża, ale to nie rzuca się tak w oczy. Złote buty do małej czarnej, no nie wiem, poza tym nie mam teraz odpowiedniej torebki i biżuterii. Jednak schudnięcie kąplikuje czasem życie.  

 

31 maja 2009 , Skomentuj

wczoraj zamiast sałatki wypiłam 400ml kefiru, pomidora i kilka liści sałaty
Dziś:
1.woda z miodem i cytryną, śniobiad: zraz z sosem 70g ryżu sałatka z sosem,
zamierzam jeszcze zjeść do końca sałatkę bo całkiem sporo zostało, a jak będę głodna to ugotuję 2 jaja na twardo, które wkroje do sałatki i zamiast sosu dodam majonez, oprócz tego będę piła sok pomidorowy i ewentualnie zjem kisiel, niestety mam tylko brzoskwiniowy.
Jutro znów pojawią się ruskaweczki, kefiry i kisielek